@lokutus
Nie, to się nazywa UPOWSZECHNIENIE PRODUKTU, czyli stan gdy danym czymś posługiwać mogą się osoby nie będące specjalistami w jego obsłudze, a wszelkie problemy rozwiązuje wyspecjalizowany serwis.
Oprócz aut, można porównać jeszcze np. to co powinien o informatyce i elektronice wiedzieć użytkownik komputera obecnie i w połowie lat '80 XXw.
Obecnie astronautyka wychodzi z epoki "monopolu specjalistów", jeszcze nie tak dawno każdy załogant miał obkute działanie każdego przełącznika i przeznaczenie każdego kabelka - a coraz częściej w kosmos latają już ludzie nie mający pojęcia o pilotażu a nawet zupełni laicy - turyści.
@BrickOfTheWall "Nie, to się nazywa UPOWSZECHNIENIE PRODUKTU, czyli stan gdy danym czymś posługiwać mogą się osoby nie będące specjalistami w jego obsłudze, a wszelkie problemy rozwiązuje wyspecjalizowany serwis."
No tak, gorąca kawa na tyle się upowszechniła że trzeba informować że jest gorąca
@rdaneel
Trzeba informować, że kawa jest gorąca żeby nie zostać pozwanym za oparzenia a nie dlatego, że ktoś nie wie że jest gorąca :) podobnie ma się że wszystkimi innymi produktami nie do spożycia.
@acotam43 prawda, ale z powodu zidiocenia społeczeństwa ludzie myślą, iż inni ludzie nie wiedzą, że gorącą kawą można się poparzyć ;).
Gdyby amerykanie mieli inny system opieki zdrowotnej i inny system sądowy, takich pozwów by nie było.
To akurat produkt amerykańskiego systemu prawnego; m/in opierającego się na założeniu, że masz obowiązek działać tylko w takim zakresie jaki został jawnie wyłożony. Prowadzi to do sytuacji, że NIE MUSISZ wiedzieć, że coś stanowi dla ciebie zagrożenie jeżeli nie zostałeś o tym poinformowany. I to okazało się rewelacyjnym "biznesem odszkodowawczym" dla wielu biur prawnych polujących na producentów i usługodawców - bo skoro nie napisano, że nie można połykać pinesek to oznacza, że nie stanowi to zagrożenia itp... To nie jest przejaw głupoty ale pewnej ułomności systemu prawnego.
W Polsce jeszcze w latach '90 ktoś usiłował wytoczyć proces o poparzenie kawą (czy herbatą?). Sentencja sądu była znamienna:
"Jeżeli nie wystąpiło przymuszenie do określonego czynu to procesowanie sprawy jest bezzasadne. Świadomość skutków picia wrzątku jest powszechna dla osoby dorosłej. Jeżeli osoba nie jest ubezwłasnowolniona ani nie posiada stwierdzonych ułomności psychiatrycznych - jest w stanie przewidzieć skutki swego czynu. Działanie sądu jest wskazane tylko w przypadkach gdy powód jest dzieckiem lub osobą ubezwłasnowolnioną - wtedy pociągnięci powinni zostać opiekunowie prawni za niedopełnienie"
Sprawa poszła do umorzenia.
Podobnie było z tymi co chcieli odszkodowań za raka po fajkach. W Polsce od lat '60 na każdej paczce jest ostrzeżenie o szkodliwości. Sędzia zadał tylko pytanie czy powód posiada umiejętność czytania w języku polskim i na tym się zakończyło.
Jeszcze minimalnie rozumie ciężarówki dla których 5 minut to jest bycie w domu lub 350km od niego. Osobówka która zawszę za parę kilometrów zawróci. Wystarczy jeden miły który się przytuli lusterkami to chłop nigdy się nie nigdy wytłumaczy z tego manewru.
No i takim zabrać prawko na 10 lat. Jeśli w ciągu tych 10lat będzie prowadził auto to pierwsza kara 10tys zl. Następna 20tys, kolejna 40tys, następna 80tys. czyli dwukrotność poprzedniej. Może takich ludzi by to coś nauczyło
Nie ma to ja walnąć zjazdy co 10km i dziwić się że ktoś w końcu nie wytrzymał! Następny zjazd to minimum ekstra 30min. I niech się okaże że jechał do szpitala.
@kriseq1970 unikam tego chole rstwa jak mogę. Pełno wariatów którzy myślą, że jak jadą lewym pasem to mogą zasuwam 200/h. Do tego zjazdy typu chcesz skręcić w lewo to zjedź na prawy pas. A żeby było jasne że to pas do skrętu w lewo to namalujemy strzałkę prawo. Nie dziękuję.
O ile mogę zrozumieć, że się pomylił i zawraca, o tyle nigdy nie zrozumiem, czemu jedzie lewym pasem pod prąd - najszybszym z największymi skutkami zderzenia. Przecież mógłby jechać awaryjnym i nie stwarzałby aż tak wielkiego zagrożenia.
@lokutus Niestety demokracja jest szczególnym przypadkiem idiokracji...
2 meneli musi się lepiej znać od jednego profesora,
@lokutus idiokracja nam nie grozi. Ona już jest.
@ZIWK Mało meneli chodzi na wybory.
@lokutus
Nie, to się nazywa UPOWSZECHNIENIE PRODUKTU, czyli stan gdy danym czymś posługiwać mogą się osoby nie będące specjalistami w jego obsłudze, a wszelkie problemy rozwiązuje wyspecjalizowany serwis.
Oprócz aut, można porównać jeszcze np. to co powinien o informatyce i elektronice wiedzieć użytkownik komputera obecnie i w połowie lat '80 XXw.
Obecnie astronautyka wychodzi z epoki "monopolu specjalistów", jeszcze nie tak dawno każdy załogant miał obkute działanie każdego przełącznika i przeznaczenie każdego kabelka - a coraz częściej w kosmos latają już ludzie nie mający pojęcia o pilotażu a nawet zupełni laicy - turyści.
@BrickOfTheWall "Nie, to się nazywa UPOWSZECHNIENIE PRODUKTU, czyli stan gdy danym czymś posługiwać mogą się osoby nie będące specjalistami w jego obsłudze, a wszelkie problemy rozwiązuje wyspecjalizowany serwis."
No tak, gorąca kawa na tyle się upowszechniła że trzeba informować że jest gorąca
@rdaneel
Trzeba informować, że kawa jest gorąca żeby nie zostać pozwanym za oparzenia a nie dlatego, że ktoś nie wie że jest gorąca :) podobnie ma się że wszystkimi innymi produktami nie do spożycia.
@acotam43 prawda, ale z powodu zidiocenia społeczeństwa ludzie myślą, iż inni ludzie nie wiedzą, że gorącą kawą można się poparzyć ;).
Gdyby amerykanie mieli inny system opieki zdrowotnej i inny system sądowy, takich pozwów by nie było.
@agronomista no tak, to ma sens :)
@BrickOfTheWall Turyści latają w kosmos, ale nie pilotują statków. Latają jako balast.
@rdaneel
"Napisy o gorącej kawie"
To akurat produkt amerykańskiego systemu prawnego; m/in opierającego się na założeniu, że masz obowiązek działać tylko w takim zakresie jaki został jawnie wyłożony. Prowadzi to do sytuacji, że NIE MUSISZ wiedzieć, że coś stanowi dla ciebie zagrożenie jeżeli nie zostałeś o tym poinformowany. I to okazało się rewelacyjnym "biznesem odszkodowawczym" dla wielu biur prawnych polujących na producentów i usługodawców - bo skoro nie napisano, że nie można połykać pinesek to oznacza, że nie stanowi to zagrożenia itp... To nie jest przejaw głupoty ale pewnej ułomności systemu prawnego.
W Polsce jeszcze w latach '90 ktoś usiłował wytoczyć proces o poparzenie kawą (czy herbatą?). Sentencja sądu była znamienna:
"Jeżeli nie wystąpiło przymuszenie do określonego czynu to procesowanie sprawy jest bezzasadne. Świadomość skutków picia wrzątku jest powszechna dla osoby dorosłej. Jeżeli osoba nie jest ubezwłasnowolniona ani nie posiada stwierdzonych ułomności psychiatrycznych - jest w stanie przewidzieć skutki swego czynu. Działanie sądu jest wskazane tylko w przypadkach gdy powód jest dzieckiem lub osobą ubezwłasnowolnioną - wtedy pociągnięci powinni zostać opiekunowie prawni za niedopełnienie"
Sprawa poszła do umorzenia.
Podobnie było z tymi co chcieli odszkodowań za raka po fajkach. W Polsce od lat '60 na każdej paczce jest ostrzeżenie o szkodliwości. Sędzia zadał tylko pytanie czy powód posiada umiejętność czytania w języku polskim i na tym się zakończyło.
@agronomista nie wiesz nawet ile ich dowodów osobistych chodzi na wybory...
@kriseq1970 Coś tam wiem. Najwięcej w samorządowych, czym niższy szczebel tym więcej
To przez nawigację, gadającą takim natarczywym żeńskim głosem:
-- Jak możesz to zawróć!
-- JAK MOŻESZ TO ZAWRÓĆ!!!
-- JAK MOŻESZ TO ZAWRÓĆ!!!
-- JAK MOŻESZ TO ZAWRÓĆ!!!
-- JAK MOŻESZ (...)
No to zawrócił.
Jeszcze minimalnie rozumie ciężarówki dla których 5 minut to jest bycie w domu lub 350km od niego. Osobówka która zawszę za parę kilometrów zawróci. Wystarczy jeden miły który się przytuli lusterkami to chłop nigdy się nie nigdy wytłumaczy z tego manewru.
No i takim zabrać prawko na 10 lat. Jeśli w ciągu tych 10lat będzie prowadził auto to pierwsza kara 10tys zl. Następna 20tys, kolejna 40tys, następna 80tys. czyli dwukrotność poprzedniej. Może takich ludzi by to coś nauczyło
Nie ma to ja walnąć zjazdy co 10km i dziwić się że ktoś w końcu nie wytrzymał! Następny zjazd to minimum ekstra 30min. I niech się okaże że jechał do szpitala.
@ajajaj2 ale serio? Byłeś gdzieś poza swoim pcimiem? Zjazdy co 10km to luksus, na normalnej autostradzie bywają co 50km, albo rzadziej.
@kriseq1970 unikam tego chole rstwa jak mogę. Pełno wariatów którzy myślą, że jak jadą lewym pasem to mogą zasuwam 200/h. Do tego zjazdy typu chcesz skręcić w lewo to zjedź na prawy pas. A żeby było jasne że to pas do skrętu w lewo to namalujemy strzałkę prawo. Nie dziękuję.
mógł wrzucić awaryjne i pomału cofać
O ile mogę zrozumieć, że się pomylił i zawraca, o tyle nigdy nie zrozumiem, czemu jedzie lewym pasem pod prąd - najszybszym z największymi skutkami zderzenia. Przecież mógłby jechać awaryjnym i nie stwarzałby aż tak wielkiego zagrożenia.
już ogarnięte, prawko zatrzymane, cennik podany, można znaleźć w internetach
ale kierunkowskaz włączył, i tak lepiej niż u kierowców bmw :)