Nie ma problemu by stworzyć wóz który nawet po walnieciu w drzewo będzie cały, ale zrobić wóz który po takim walnieciu nie przerobi ludzi wewnątrz na dżem to zupełnie inna bajka.
@rafik54321 Poczuc tak. Zeby zrobilo krzywde, to juz inna sprawa. Nawet przy obecnych konstrukcjach jak maly samochod uderzy w limuzyne, to ta druga bedzie miala niewielkie wgniecenia w porownaniu z malym. Strefe zgniotu projektuje sie proporcjonalnie do masy.
Znasz prawa dynamiki? Jeśli ciało A oddziałuje na ciało B, to ciało B oddziałuje na ciało A z taką samą siłą, w tym samym kierunku tylko o przeciwnym zwrocie.
Oznacza to, że jak je***sz pięścią w ścianę, to ciebie zaboli ręka proporcjonalnie do siły z jaką walnąłeś w ścianę, tak jakby to ściana walnęła w twoją rękę.
Więc fakt dużej czy małej masy pojazdów nie ma tu większego znaczenia. Mały wóz po prostu jest mniejszy i sam jest w stanie wygenerować mniejszą energię. Ot cała zagwozdka.
Poza tym sam kilka lat temu miałem stłuczkę. Babeczka mi wjechała w odwłok. Moje auto z grubsza całe, delikatnie wgięty tył. Babki wóz dość konkretnie rozwalony, zatrzymało się u niej na silniku. Jednak tak mnie szarpnęło że kark jednak dość długo bolał. A mój wóz był z 97r (civic VI MB2), więc już z strefami zgniotu. A gdzie tu do takiego balerona, który "prawie" na ramie stoi XD.
Tak niemal zawsze wygląda najechanie, na poprzedzający pojazd, który awaryjnie hamuje. W pierwszym pojeździe kufer mocno się podniósł, w drugim przód przysiadł. Dodatkowo w nowszych samochodach są ''strefy kontrolowanego zgniotu'', których zadaniem jest rozproszenie energii uderzenia.
Mercedes wygląda na pierwszy rzut oka ok, ale jest lekkie wypaczenie za kołem i często po głębszych oględzinach może wyjść że do roboty jest nie mało by doprowadzić do stanu pierwotnego. Znaczy zderzak nie zamortyzował dostatecznie i zgięło się coś dalej, trudniejsze do naprawy. Zostawimy tak, to woda będzie się zbierać w bagażniku.
Wypoleruje zderzak po kilkuletniej terapii leczenia urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym. Za to kierowca samochodu z tyłu zwyczajnie pójdzie sobie do domu bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
I leczyć uraz kręgosłupa.
Nie ma problemu by stworzyć wóz który nawet po walnieciu w drzewo będzie cały, ale zrobić wóz który po takim walnieciu nie przerobi ludzi wewnątrz na dżem to zupełnie inna bajka.
@rafik54321 Ten merc ma z 2x wieksza mase, wiec kierowca nawet wiele nie poczul.
@Agitana nie trzeba mocnego uderzenia aby je poczuć.
@rafik54321 Poczuc tak. Zeby zrobilo krzywde, to juz inna sprawa. Nawet przy obecnych konstrukcjach jak maly samochod uderzy w limuzyne, to ta druga bedzie miala niewielkie wgniecenia w porownaniu z malym. Strefe zgniotu projektuje sie proporcjonalnie do masy.
@Agitana Jesteś pewny?
Tu mamy replikę CWS T1 po wypadku
https://www.moto3m.pl/wp-content/uploads/2018/10/h5H7B3N070J0P1Q544d0J3w6l8y2U9g9-660x330.jpg
No nie wygląda źle. Trochę przód pokiereszowany. Się wyklepie, prawda? XD
To teraz zobacz jak wygląda po zdemontowaniu, rama pojazdu.
https://www.zwiadowcahistorii.pl/wp-content/uploads/2020/06/CWS-T-1-podwozie-po-wypadku.jpg
To jest już uszkodzenie permanentne. Tego się już nie naprawia. Zobacz że uderzenie było tylko w przód, a samochód wygiął się w banan.
Jeśli poszukasz, to zobaczysz że wnętrze auta było zakrwawione, to oznacza że kierowca ucierpiał dość znacznie.
A CWS to też kawał klocka. Bo ważył około 1800kg, gdyż część ramy jeszcze była drewniana.
Znasz prawa dynamiki? Jeśli ciało A oddziałuje na ciało B, to ciało B oddziałuje na ciało A z taką samą siłą, w tym samym kierunku tylko o przeciwnym zwrocie.
Oznacza to, że jak je***sz pięścią w ścianę, to ciebie zaboli ręka proporcjonalnie do siły z jaką walnąłeś w ścianę, tak jakby to ściana walnęła w twoją rękę.
Więc fakt dużej czy małej masy pojazdów nie ma tu większego znaczenia. Mały wóz po prostu jest mniejszy i sam jest w stanie wygenerować mniejszą energię. Ot cała zagwozdka.
Poza tym sam kilka lat temu miałem stłuczkę. Babeczka mi wjechała w odwłok. Moje auto z grubsza całe, delikatnie wgięty tył. Babki wóz dość konkretnie rozwalony, zatrzymało się u niej na silniku. Jednak tak mnie szarpnęło że kark jednak dość długo bolał. A mój wóz był z 97r (civic VI MB2), więc już z strefami zgniotu. A gdzie tu do takiego balerona, który "prawie" na ramie stoi XD.
Tak niemal zawsze wygląda najechanie, na poprzedzający pojazd, który awaryjnie hamuje. W pierwszym pojeździe kufer mocno się podniósł, w drugim przód przysiadł. Dodatkowo w nowszych samochodach są ''strefy kontrolowanego zgniotu'', których zadaniem jest rozproszenie energii uderzenia.
Tylko jak ktos bardziej rozpedzony walnie z przodu to kierowce beda mogli w dwoch czesciach wywiesc...
Mercedes wygląda na pierwszy rzut oka ok, ale jest lekkie wypaczenie za kołem i często po głębszych oględzinach może wyjść że do roboty jest nie mało by doprowadzić do stanu pierwotnego. Znaczy zderzak nie zamortyzował dostatecznie i zgięło się coś dalej, trudniejsze do naprawy. Zostawimy tak, to woda będzie się zbierać w bagażniku.
Wypoleruje zderzak po kilkuletniej terapii leczenia urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym. Za to kierowca samochodu z tyłu zwyczajnie pójdzie sobie do domu bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
@solarize A wiesz, ze ta amortyzacja zadzialala na oba samochody? Na wiekszy nawet w wiekszym stopniu.
@Agitana Taa, a poduszki powietrzne w jednym pomogą obu. Nowsze auta nie tylko się plastyczniej zgniatają. Są bezpieczniejsze na wielu płaszczyznach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2023 o 21:33
I jeszcze zamknąć bagażnik.