Dobrze, że parafianie nie popuszczali w majty ze szczęścia, że taki dobry i uczciwy ksiądz, bo mógł czekać następne 30 lat z wyznaniem winy... A nie, zaraz...
Dobrze, że się przyznał... w wieku 82 lat... po 30 latach... i nie zaapelował do władz, a do biskupa...
A potem się zleci jeden z drugim i będą komentować, żeby nie uogólniać... na 1000 klechów znajdzie się 1 uczciwy. Ten się nawet na policje nie zgłosił.
Nie dziwię się, że parafianie płakali. Osoba, której ufali, a być może mieli ją także za autorytet, okazała się inna, niż myśleli. Organizacja, z której z jakichś powodów jeszcze nie odeszli, coraz bardziej się pogrąża. Z pewnością spora część z nich jest rozerwana pomiędzy poczuciem zobowiązania do przynależności do KK, a poczuciem, że trzeba wypełznąć w końcu z tego bagna.
Dobrze, że parafianie nie popuszczali w majty ze szczęścia, że taki dobry i uczciwy ksiądz, bo mógł czekać następne 30 lat z wyznaniem winy... A nie, zaraz...
Wow, faceta wzięło na wyznania na łożu śmierci. A jako propozycję kary podał coś równie sensownego, jak przeniesienie na inną parafię.
Skoro gość miał 18 lat i nie oponował, to chyba inaczej rozumiemy molestowanie...
Dobrze, że się przyznał... w wieku 82 lat... po 30 latach... i nie zaapelował do władz, a do biskupa...
A potem się zleci jeden z drugim i będą komentować, żeby nie uogólniać... na 1000 klechów znajdzie się 1 uczciwy. Ten się nawet na policje nie zgłosił.
Już go pewnie mieli i wyraził skruchę przy parafianach żeby go bronili. Gnida
Nie dziwię się, że parafianie płakali. Osoba, której ufali, a być może mieli ją także za autorytet, okazała się inna, niż myśleli. Organizacja, z której z jakichś powodów jeszcze nie odeszli, coraz bardziej się pogrąża. Z pewnością spora część z nich jest rozerwana pomiędzy poczuciem zobowiązania do przynależności do KK, a poczuciem, że trzeba wypełznąć w końcu z tego bagna.
nie ma to jak dzień przed śmiercią wyznac grzechy haha ha haco za łaska pańska