To jest świetne rozwiązanie problemu z zasięgiem i ładowaniem, niestety obawiam się że w naszym kraju to nie zadziała, bo zaraz ktoś będzie chciał zabrać więcej baterii niż potrzeba albo coś w tym stylu.
Nie da się tak łatwo ukraść. Zauważ, że można zabrać konkretne akumulatory po ich automatycznym wysunięciu. Czyli jest blokada.
U nas jest za mało skuterów elektrycznych. Biznes by się nie opłacał.
@rapper3d Z tego co słyszałem to największe ryzyko jest właśnie podczas ładowania, tutaj jest właśnie ograniczenie tego ryzyka. Ogólnie sam nie jestem fanem aut elektrycznych, wiem jakie zagrożenia i problemy się z nimi wiążą ale jak już musiałyby być to właśnie z łatwo wymiennymi bateriami i takimi stacjami ładowania, wtedy zamiast postoju co 200-300km na 2 godziny byś podjeżdżał wymieniał baterie i jechał dalej.
@kibishi Akurat to by się bez problemu przyjęło dokładnie tak samo, jak hulajnogi elektryczne. Niestety to się nie skaluje. Gogoro ma 1,3kWh i waży 9kg. Tu mamy takie dwie, a więc całość najwyżej daje 2,6kWh. To mniej więcej tyle, co 5-6 hulajnóg. Zasięg powinno mieć przyzwoity, skoro hulajnoga z 0.5kWh uciągnie 50+kg osobę, to 5-6 razy tyle mocy dla 150+kg jest w sam raz. Będzie szybsze od hulajnogi, w miarę dobry zasięg wyciągnie, a nie będzie to nadal demon prędkości. Niestety do samochodów takie coś nie ma zastosowania. Smart elektryczny potrzebuje około 18kWh i demonem to on nie jest. Czyli by trzeba w nim zmieścić 14 takich klocków i każde tankowanie to przerzucenie 14*9kg.
@ZONTAR Aż tak w temat nie wchodziłem, faktycznie z tego co mówisz to z autami może być problem a szkoda bo ładowanie elektryków jest jednym z większych problemów z racji potrzebnego czasu, a biorąc pod uwagę że jadąc w trasę często się trafia na kolejki nawet na stacjach paliw to kolejki do ładowania będą bardzo problematyczne.
W sumie jak waży 9kg to zgodnie z BHP każdy może z tym biegać więc dałoby radę i byłoby szybsze niż ładowanie, tylko wtedy i tak byłby problem z tym aby trafić pełne baterie bo przy 14 do jednego auta to takie automaty musiałyby być ogromne aby zdążyły się naładować między kolejnymi wymianami.
Tesla to już by potrzebowała ponad 70 takich. Uważam, że właśnie takie samochodziki faktycznie mogą funkcjonować jako pojazd elektryczny. Małe to, mało miejsca zajmuje, do pełna naładujesz spokojnie ze zwykłego gniazdka, nie potrzeba szybkich ładowarek, zasięg na miasto spokojnie wystarczy, do codziennego użytku też jak najbardziej wystarczy. Większe i wygodniejsze od roweru czy skutera, ale nadal powinno kosztować nieporównywalnie mniej, tanie w utrzymaniu, łatwe w parkowaniu i jeszcze powinno mieć niższe podatki ze względu na gabaryty. Za to reszta samochodów to powinny być albo na ogniwa paliwowe, albo jakieś BEVx, gdzie bateria służy na te 100-150km najwyżej, a w trasach już lata na agregacie.
Mazda robi coś fajnego. Ich nowy BEVx będzie miał niewielki generator wankla, który spokojnie wystarczy do podtrzymania mocy i powinien być całkiem ekonomiczny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 lutego 2023 o 20:18
No to teraz powodzenia z takim samym podejściem przy akumulatorze który waży 500-1000kg. Powodzenia ;) .
Do tego problemem są wtedy też styki baterii. Normalnie są one po prostu przykręcone na śrubkę, co zapewnia mocne połączenie i możliwość swobodnego przesyłu energii. W skuterku który ma moc 3000W, połączenie "luźne" w postaci po prostu odsłoniętych styków to nie problem. Taki typ połączenia daje radę.
Jednak przy aucie elektrycznym o mocy np 80 000W sprawa wygląda z goła inaczej. Te styki grzałyby się w cholerę XD. Bo na takim mechanicznym połączeniu potrafią się pojawić konkretne Ohmy rezystancji, a przy tych prądach, nawet niewielki opór elektryczny robi dużą różnicę.
@Elterchet Tylko to dalej niewiele robi różnicy. Bo możesz sobie postawić i 1000 styków, co z tego? Chyba że masz zamiar robić jednocześnie pierdyliard ogniw z osobna XD. Wtedy to już się robi problem na poziomie kosztów produkcji i sensowności rozwiązania.
Do tego więcej styków nie oznacza z automatu lepszego przewodzenia prądu o czym przekonali się właściciele kart RTX w których producent też wyszedł z założenia że "eee tam, pierdykniemy w pytę małych przewodów i czapeczka", a potem topiły się karty XD. 2 duże oczka skręcone na śrubę załatwiły by sprawę całkowicie.
Do tego zapominasz o jeszcze jednej kwestii.. Jak masz takie oczko https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSqJOHEUjUuIOWDJtL7SN6d5Y0NjdIR0HJCWI2BGSpLhLzAUVV5BJcYM8vqQdvE0VM_3EI&usqp=CAU
To powierzchnia styku tego oczka z np samym akumulatorem jest duża, a wiec powierzchnia przesyłania prądu również.
Jeśli masz dowolne sprężynujące połączenie, i nie ważne czy będzie ono jedno, czy setki, to powierzchnia styku nigdy nie będzie dobrze do siebie przylegać i będzie po prostu podatna na korozję w tym miejscu. To nieuniknione. Tu nawet siła sprężystości blaszki robi różnicę.
Dlatego takie wymienne ogniwa to po prostu głupota mijająca się z celem.
Mało tego, popatrz sobie na gniazdka siłowe https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRIv5Ow6MaTnlMOKhsO0DNYfqLYgRvDSUTjnw&usqp=CAU
To jest kawał złącza i wcisnąć tam wtyczkę to nie jest takie hop-siup. Trzeba sporo siły XD. A takie złącza dźwigają maszyny o mocy np 10 000W. Ty chcesz by to dźwigało np 4-10 razy więcej.
Do tego dochodzi ci sam problem masy takiego akumulatora. Od takiego skuterka 2 ogniwa po np 10kg każde szarpnąć ręcznie to nie taki problem, ale dźwignij teraz takie ogniwa po 100kg i to np 6. Powodzenia.
A niestety, na im mniejsze ogniwa się rozdrobnisz, tym jeszcze cięższe, a przez to mniej wydajne będą to ogniwa. Bo to też jest nierozerwalne.
Aby dźwignąć dajmy na to wkrętarkę o mocy np 500W przy napięciu 18V, każde ogniwo musi mieć wydajność prądową rzędu około 28A. Możesz dokładać kolejne, ale w ten sposób tylko zwiększysz pojemność baterii. A im dane ogniwo jest większe, tym pojemniejsze, ale również może przywalić większym amperażem. Więc nie możesz sobie do woli "pociąć baterii" na małe segmenty, bo zwyczajnie nie uzyskasz dostatecznej wydajności w amperach. A tu robi ci się problem wtedy z masą.
Przy małych pojazdach, wymienne akumulatory mają sens, bo jest mały pobór prądu, akumulator jest wystarczająco mały by zrobić to w sensownym czasie, ale w przypadku aut, bez podnośnika i mechatronika nawet nie podchodź :/ .
Nie wspominając nawet o tym, że przy takiej dużej baterii małe zwarcie i pożar gotowy.
@rafik54321 a widziałeś system podłączenia akumulatora trakcyjnego w wózku widłowym? Bateria ta też czesto waży tonę gdyż jest najczęsciej elementem przeciwwagi wózka. A do tego jest tak łatwo wymienna że może to zrobić jeden operator w kilkanascie minut.
@rafik54321 Napisz o swoich przemyśleniach do producentów użytkowych pojazdów z napędem elektrycznym, na przykład wózków widłowych. Zapewne jeszcze nie wiedzą, że ich produkty mają bardzo poważną wadę konstrukcyjną i wymagają akcji serwisowej ;-)
@rafik54321 no mniej wiecej takie kolego ze wozek ma dwulitrowy silnik spalinowy najczesciej diesel lub benzyna na gaz, lub podobny naped elektryczny. Zebys przewiozl lub podniosl palete 1000 kg wózek musi wazyc 3 tony a są wózki elektryczne o udzwigu i mozliwosci transportu znacznie wiekszego ciezaru. No ale zeby o tym wiedziec trzeba miec o tym pojecie, wiecej lat wózkiem wyjezdzilem niz ty klusków zjadles
@Ricochet69 o tym mowie. Akumulator kwasowy ktory przesyla po kilkadziesiąt a w piku po kilkaset amperów w duzych wózkach ma dwupinowe złącze rozłączalne. Ale co tam rafik moze wiedziec jak on wózek widzial raz i to przez 5 minut
W sumie u nas w dużych miastach są elektryczne hulajnogi i rowery na minuty wiec nawet nie trzeba się samemu męczyć z ładowaniem.
Natomiast jeśli chodzi o prywatne pojazdy jak tu skuter to chyba najtaniej i tak jest w domu z gniazdka ładować.
Taki system jak tu na obrazku jest stosowany do aut czyli stacje wymiany baterii, Chińczycy zdaje się to rozwijają, ale chyba nie za bardzo to się przyjmuje w Europie.
Skutery elektryczne w Polsce są trochę bez sensu. Nie mamy osobnych pasów dla skuterów, więc też czekają w korkach. Trzeba szukać dla nich miejsc do parkowania, są ciężkie, nie wjedzie się nimi do jakiejś bramy aby zaparkować w zadaszeniu jak jest ryzyko deszczu itd. Mamy rowery elektryczne, które mają większy zasięg, podobną prędkość, omijają korki dedykowanymi ścieżkami, mają więcej możliwości parkowania, a nawet wniesienia do mieszkania. Podobnie hulajnogi i deskorolki elektryczne, które spokojnie można zabrać do siebie do pracy, a nawet tam podładować z kontaktu jak pracodawca się zgodzi.
Wystarczyłoby gdyby elektrykami zajmowały się prywatne firmy i rozwijały tę technologie aby stawała się coraz bardziej konkurencyjna dla spalinówek. Tym czasem u nas za budowę elektryków bierze się rząd który nawet hali nie ma postawionej za to zarząd zapewne prze te parę lat zgarnął pokaźne wynagrodzenia i premie. Do tego podmiot zewnętrzny narzuca nam siłą od 2035 zakup nowych aut tylko w wersji elektrycznej.
@next_1 Tak będzie jak prywatni inwestorzy sobie policzą i im wyjdzie, że to się oplaca.
To jest świetne rozwiązanie problemu z zasięgiem i ładowaniem, niestety obawiam się że w naszym kraju to nie zadziała, bo zaraz ktoś będzie chciał zabrać więcej baterii niż potrzeba albo coś w tym stylu.
Nie da się tak łatwo ukraść. Zauważ, że można zabrać konkretne akumulatory po ich automatycznym wysunięciu. Czyli jest blokada.
U nas jest za mało skuterów elektrycznych. Biznes by się nie opłacał.
@kibishi a niech mu sie to jeszcze pod dupą zapali to juz całkiem to czego nam trzeba
@rapper3d Z tego co słyszałem to największe ryzyko jest właśnie podczas ładowania, tutaj jest właśnie ograniczenie tego ryzyka. Ogólnie sam nie jestem fanem aut elektrycznych, wiem jakie zagrożenia i problemy się z nimi wiążą ale jak już musiałyby być to właśnie z łatwo wymiennymi bateriami i takimi stacjami ładowania, wtedy zamiast postoju co 200-300km na 2 godziny byś podjeżdżał wymieniał baterie i jechał dalej.
@kibishi Akurat to by się bez problemu przyjęło dokładnie tak samo, jak hulajnogi elektryczne. Niestety to się nie skaluje. Gogoro ma 1,3kWh i waży 9kg. Tu mamy takie dwie, a więc całość najwyżej daje 2,6kWh. To mniej więcej tyle, co 5-6 hulajnóg. Zasięg powinno mieć przyzwoity, skoro hulajnoga z 0.5kWh uciągnie 50+kg osobę, to 5-6 razy tyle mocy dla 150+kg jest w sam raz. Będzie szybsze od hulajnogi, w miarę dobry zasięg wyciągnie, a nie będzie to nadal demon prędkości. Niestety do samochodów takie coś nie ma zastosowania. Smart elektryczny potrzebuje około 18kWh i demonem to on nie jest. Czyli by trzeba w nim zmieścić 14 takich klocków i każde tankowanie to przerzucenie 14*9kg.
@ZONTAR Aż tak w temat nie wchodziłem, faktycznie z tego co mówisz to z autami może być problem a szkoda bo ładowanie elektryków jest jednym z większych problemów z racji potrzebnego czasu, a biorąc pod uwagę że jadąc w trasę często się trafia na kolejki nawet na stacjach paliw to kolejki do ładowania będą bardzo problematyczne.
W sumie jak waży 9kg to zgodnie z BHP każdy może z tym biegać więc dałoby radę i byłoby szybsze niż ładowanie, tylko wtedy i tak byłby problem z tym aby trafić pełne baterie bo przy 14 do jednego auta to takie automaty musiałyby być ogromne aby zdążyły się naładować między kolejnymi wymianami.
@kibishi No i to do "auta". To ma ze 100-150 km zasięgu i ledwo można to nazwać dwuosobowym samochodem.
https://i.imgur.com/1wx0YPT.jpeg
https://i.imgur.com/NHK5IwP.jpeg
Tesla to już by potrzebowała ponad 70 takich. Uważam, że właśnie takie samochodziki faktycznie mogą funkcjonować jako pojazd elektryczny. Małe to, mało miejsca zajmuje, do pełna naładujesz spokojnie ze zwykłego gniazdka, nie potrzeba szybkich ładowarek, zasięg na miasto spokojnie wystarczy, do codziennego użytku też jak najbardziej wystarczy. Większe i wygodniejsze od roweru czy skutera, ale nadal powinno kosztować nieporównywalnie mniej, tanie w utrzymaniu, łatwe w parkowaniu i jeszcze powinno mieć niższe podatki ze względu na gabaryty. Za to reszta samochodów to powinny być albo na ogniwa paliwowe, albo jakieś BEVx, gdzie bateria służy na te 100-150km najwyżej, a w trasach już lata na agregacie.
Mazda robi coś fajnego. Ich nowy BEVx będzie miał niewielki generator wankla, który spokojnie wystarczy do podtrzymania mocy i powinien być całkiem ekonomiczny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2023 o 20:18
No to teraz powodzenia z takim samym podejściem przy akumulatorze który waży 500-1000kg. Powodzenia ;) .
Do tego problemem są wtedy też styki baterii. Normalnie są one po prostu przykręcone na śrubkę, co zapewnia mocne połączenie i możliwość swobodnego przesyłu energii. W skuterku który ma moc 3000W, połączenie "luźne" w postaci po prostu odsłoniętych styków to nie problem. Taki typ połączenia daje radę.
Jednak przy aucie elektrycznym o mocy np 80 000W sprawa wygląda z goła inaczej. Te styki grzałyby się w cholerę XD. Bo na takim mechanicznym połączeniu potrafią się pojawić konkretne Ohmy rezystancji, a przy tych prądach, nawet niewielki opór elektryczny robi dużą różnicę.
@rafik54321 ej, ale cała bateria samochodu nie musiała by być podłączona jedną parą styków.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2023 o 22:29
@Elterchet Tylko to dalej niewiele robi różnicy. Bo możesz sobie postawić i 1000 styków, co z tego? Chyba że masz zamiar robić jednocześnie pierdyliard ogniw z osobna XD. Wtedy to już się robi problem na poziomie kosztów produkcji i sensowności rozwiązania.
Do tego więcej styków nie oznacza z automatu lepszego przewodzenia prądu o czym przekonali się właściciele kart RTX w których producent też wyszedł z założenia że "eee tam, pierdykniemy w pytę małych przewodów i czapeczka", a potem topiły się karty XD. 2 duże oczka skręcone na śrubę załatwiły by sprawę całkowicie.
Do tego zapominasz o jeszcze jednej kwestii.. Jak masz takie oczko
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSqJOHEUjUuIOWDJtL7SN6d5Y0NjdIR0HJCWI2BGSpLhLzAUVV5BJcYM8vqQdvE0VM_3EI&usqp=CAU
To powierzchnia styku tego oczka z np samym akumulatorem jest duża, a wiec powierzchnia przesyłania prądu również.
Jeśli masz dowolne sprężynujące połączenie, i nie ważne czy będzie ono jedno, czy setki, to powierzchnia styku nigdy nie będzie dobrze do siebie przylegać i będzie po prostu podatna na korozję w tym miejscu. To nieuniknione. Tu nawet siła sprężystości blaszki robi różnicę.
Dlatego takie wymienne ogniwa to po prostu głupota mijająca się z celem.
Mało tego, popatrz sobie na gniazdka siłowe
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRIv5Ow6MaTnlMOKhsO0DNYfqLYgRvDSUTjnw&usqp=CAU
To jest kawał złącza i wcisnąć tam wtyczkę to nie jest takie hop-siup. Trzeba sporo siły XD. A takie złącza dźwigają maszyny o mocy np 10 000W. Ty chcesz by to dźwigało np 4-10 razy więcej.
Do tego dochodzi ci sam problem masy takiego akumulatora. Od takiego skuterka 2 ogniwa po np 10kg każde szarpnąć ręcznie to nie taki problem, ale dźwignij teraz takie ogniwa po 100kg i to np 6. Powodzenia.
A niestety, na im mniejsze ogniwa się rozdrobnisz, tym jeszcze cięższe, a przez to mniej wydajne będą to ogniwa. Bo to też jest nierozerwalne.
Aby dźwignąć dajmy na to wkrętarkę o mocy np 500W przy napięciu 18V, każde ogniwo musi mieć wydajność prądową rzędu około 28A. Możesz dokładać kolejne, ale w ten sposób tylko zwiększysz pojemność baterii. A im dane ogniwo jest większe, tym pojemniejsze, ale również może przywalić większym amperażem. Więc nie możesz sobie do woli "pociąć baterii" na małe segmenty, bo zwyczajnie nie uzyskasz dostatecznej wydajności w amperach. A tu robi ci się problem wtedy z masą.
Przy małych pojazdach, wymienne akumulatory mają sens, bo jest mały pobór prądu, akumulator jest wystarczająco mały by zrobić to w sensownym czasie, ale w przypadku aut, bez podnośnika i mechatronika nawet nie podchodź :/ .
Nie wspominając nawet o tym, że przy takiej dużej baterii małe zwarcie i pożar gotowy.
@rafik54321 a widziałeś system podłączenia akumulatora trakcyjnego w wózku widłowym? Bateria ta też czesto waży tonę gdyż jest najczęsciej elementem przeciwwagi wózka. A do tego jest tak łatwo wymienna że może to zrobić jeden operator w kilkanascie minut.
@rapper3d a jakie masz moce w wózku widłowym, jakie w aucie? Koniec tematu.
@rafik54321 Napisz o swoich przemyśleniach do producentów użytkowych pojazdów z napędem elektrycznym, na przykład wózków widłowych. Zapewne jeszcze nie wiedzą, że ich produkty mają bardzo poważną wadę konstrukcyjną i wymagają akcji serwisowej ;-)
@rafik54321 no mniej wiecej takie kolego ze wozek ma dwulitrowy silnik spalinowy najczesciej diesel lub benzyna na gaz, lub podobny naped elektryczny. Zebys przewiozl lub podniosl palete 1000 kg wózek musi wazyc 3 tony a są wózki elektryczne o udzwigu i mozliwosci transportu znacznie wiekszego ciezaru. No ale zeby o tym wiedziec trzeba miec o tym pojecie, wiecej lat wózkiem wyjezdzilem niz ty klusków zjadles
@Ricochet69 o tym mowie. Akumulator kwasowy ktory przesyla po kilkadziesiąt a w piku po kilkaset amperów w duzych wózkach ma dwupinowe złącze rozłączalne. Ale co tam rafik moze wiedziec jak on wózek widzial raz i to przez 5 minut
@rafik54321 "a jakie masz moce w wózku widłowym, jakie w aucie?"
Tu masz kartę katalogową przykładowego złącza wysokoprądowego:
https://www.andersonpower.com/content/dam/app/ecommerce/product-pdfs/SBE320-SBX350/ds-sbex320-350.pdf
Domyśl się, dlaczego producent ani razu nie określił mocy odbiorników zasilanych za pośrednictwem tych złączy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2023 o 18:42
@rafik54321 https://truck-van.pl/technologie/wymienne-baterie-do-samochodow/
https://www.nio.com/blog/nios-newest-generation-power-swap-station-20
https://insideevs.com/news/570403/nio-battery-swap-station-china/
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2023 o 21:31
W sumie u nas w dużych miastach są elektryczne hulajnogi i rowery na minuty wiec nawet nie trzeba się samemu męczyć z ładowaniem.
Natomiast jeśli chodzi o prywatne pojazdy jak tu skuter to chyba najtaniej i tak jest w domu z gniazdka ładować.
Taki system jak tu na obrazku jest stosowany do aut czyli stacje wymiany baterii, Chińczycy zdaje się to rozwijają, ale chyba nie za bardzo to się przyjmuje w Europie.
Skutery elektryczne w Polsce są trochę bez sensu. Nie mamy osobnych pasów dla skuterów, więc też czekają w korkach. Trzeba szukać dla nich miejsc do parkowania, są ciężkie, nie wjedzie się nimi do jakiejś bramy aby zaparkować w zadaszeniu jak jest ryzyko deszczu itd. Mamy rowery elektryczne, które mają większy zasięg, podobną prędkość, omijają korki dedykowanymi ścieżkami, mają więcej możliwości parkowania, a nawet wniesienia do mieszkania. Podobnie hulajnogi i deskorolki elektryczne, które spokojnie można zabrać do siebie do pracy, a nawet tam podładować z kontaktu jak pracodawca się zgodzi.
Zamiast 100 lat za Murzynami, jesteśmy 100 lat za Azjatami
Wystarczyłoby gdyby elektrykami zajmowały się prywatne firmy i rozwijały tę technologie aby stawała się coraz bardziej konkurencyjna dla spalinówek. Tym czasem u nas za budowę elektryków bierze się rząd który nawet hali nie ma postawionej za to zarząd zapewne prze te parę lat zgarnął pokaźne wynagrodzenia i premie. Do tego podmiot zewnętrzny narzuca nam siłą od 2035 zakup nowych aut tylko w wersji elektrycznej.
"W Tajwanie" moi drodzy, "w Tajwanie"!
Już w 2123.