@pejter
A co bédzie znaczki pocztowe czytal ;) muzyki niech sobie poslucha...
Napewno gdzies za lózkiem chrzeésci jakis SWIERSZCZ na swych skrzypeczkach...
to byc moze ostatnia szansa na wysluchanie jego muzycznej twórczosci zanim go zlapiá zmielá i zrobiá z niego "papu" dla chorych ;) :D :D :D
@Ella111111 - nie masz racji, to nie jest oznaką braku kultury. W szpitalu każdy może robić co chce. Jedni czytają, inni oglądają telewizję jak jest, jeszcze inni "bawią się" telefonem lub robią coś innego. To nie Wersal. Szpital na czas choroby staje się domem. Nie jest się tam dla innych, tylko dla siebie. Przeleżałam w szpitalu wiele miesięcy. W tym czasie jedni wychodzili do domu, inni byli przyjmowani. Uwielbiam czytać przy jedzeniu, miałabym sobie tego odmówić przez tyle miesięcy? Inni chorzy w czasie posiłku robili co chcieli, bo na czas choroby szpital to ich dom.
Co innego, gdyby jedzenie podawano w jadalni czy przy wspólnym stole - wtedy rzeczywiście byłby to brak kultury, ale na kilkanaście szpitali tylko w jednym się tak zdarzyło.
Może to oddział bariatrii ;)
@pejter
A co bédzie znaczki pocztowe czytal ;) muzyki niech sobie poslucha...
Napewno gdzies za lózkiem chrzeésci jakis SWIERSZCZ na swych skrzypeczkach...
to byc moze ostatnia szansa na wysluchanie jego muzycznej twórczosci zanim go zlapiá zmielá i zrobiá z niego "papu" dla chorych ;) :D :D :D
@Ella111111 - nie masz racji, to nie jest oznaką braku kultury. W szpitalu każdy może robić co chce. Jedni czytają, inni oglądają telewizję jak jest, jeszcze inni "bawią się" telefonem lub robią coś innego. To nie Wersal. Szpital na czas choroby staje się domem. Nie jest się tam dla innych, tylko dla siebie. Przeleżałam w szpitalu wiele miesięcy. W tym czasie jedni wychodzili do domu, inni byli przyjmowani. Uwielbiam czytać przy jedzeniu, miałabym sobie tego odmówić przez tyle miesięcy? Inni chorzy w czasie posiłku robili co chcieli, bo na czas choroby szpital to ich dom.
Co innego, gdyby jedzenie podawano w jadalni czy przy wspólnym stole - wtedy rzeczywiście byłby to brak kultury, ale na kilkanaście szpitali tylko w jednym się tak zdarzyło.
@bilutek
Ok... ale wyluzuj czlowieku ;) naprawde nie widzisz ze to ironia? ;)
Stary, kilkudziesięcioletni odgrzewany kotlet. To była anegdota o Marku Twainie. Minus.
Problemem nie jest to że w szpitalu słabo karmią.
Problemem jest to że w więzieniu lepiej karmią niż w szpitalu.