Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
200 206
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R konto usunięte
0 / 10

Dziwne że pozwolili coś takiego napisać przy tym ile branża farmaceutyczna zarabia frajerach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+7 / 7

czyli mówiąc "s..laj w podskokach" po prostu dbam o zdrowie psychiczne rozmówcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Herr_Otto_Flick
0 / 2

Hmm, czyli zamiast kierować do psychiatryka trzeba jak kiedyś - skazywać na kamieniołomy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N next_1
+8 / 8

poważnie ? dopiero teraz się o tym dowiedzieliście?
specjaliści musieli wam o tym powiedzieć???
to przecież tak oczywiste jak słońce w lipcu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+6 / 6

Tylko absolutnie nie rywalizacja. Przegrana może zdołować jeszcze bardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+7 / 7

Zrozumcie tylko, że ludzie z głęboką depresją, totalnym załamaniem rzadko kiedy mają ochotę robić cokolwiek i to nie jest lenistwo tylko ogromne wyczerpanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+2 / 2

@cincinmj57 - depresja zazwyczaj nie zaczyna się od takiego stanu, jaki opisujesz. Wyjątkiem są przypadki depresji sytuacyjnej związanej z utratą osoby najbliższej - wówczas może dojść do podobnego stanu z dnia na dzień. Jednak w takich przypadkach, stan ciężkiej depresji zazwyczaj z czasem ustępuje. W pozostałych przypadkach, depresja rozwija się i pogłębia z czasem, zaczynając od stanów umiarkowanego przygnębienia. Ważne jest aby już wtedy coś z tym robić, a nie czekać na pogorszenie do takiego stanu, że człowiek już nie jest zdolny wyjść z łóżka. Wtedy to już tylko farmakologia zdoła pomóc. Jednak po uzyskaniu poprawy przy pomocy leków, wdraża się inne narzędzia jak terapia i właśnie ruch.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+1 / 1

@Quant_ Tylko że bardzo często ludzie starają się sami zmagać z własnymi koszmarami i jak już nie dają rady po kilkunastu latach uśmiechania się do wszystkich gubi gdzieś tę maskę, wyje całe noce, tnie żyły i wtedy nagle szok - jak to, zawsze był taki radosny, uśmiechnięty. Dopiero wtedy nagle wszyscy się budzą i trzeba mu pomóc. Sypią w niego kilogramy prochów, psychiatra rozkłada bezradnie ręce, zajęcia z psychologiem jeszcze bardziej przytłaczają. W końcu uśmiech zaczyna powoli wracać na jego twarz, coraz częściej wszystkim przytakuje i przyznaje im rację... bo zdaje sobie sprawę, że dopóki tego nie zacznie robić, nie dadzą mu spokoju, a potem wraca do swoich pustych, czarnych od grzyba ścian, wali się bezsilnie na ryj na wyrko i wyje do rana, a następnego dnia chodzi jeszcze bardziej bezsilny, rozbity na miliony kawałeczków i nie wiadomo czy bardziej dokucza mu zmęczenie fizyczne po nieprzespanej nocy, czy psychiczne, które było powodem tej bezsenności. I tylko kur...a brakuje, żeby jakiś przemądrzały idiota powiedział mu, żeby sobie pobiegał, to mu pomoże. O takim stanie mówię, nie o jakiś początkowych stadiach, z którymi wielu ludzi radzi sobie samemu, choćby przez to jeb...e bieganie. Znam to. I koło chu...a mi latało zapier...anie po jakimś pier...nym lesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+1 / 1

@cincinmj57 - widać, że to znasz z autopsji. Przykro mi, że w Twoim otoczeniu zabrakło człowieka, który po pierwsze wcześniej by coś zauważył, a po drugie oszczędził Ci takich tekstów jak "idź pobiegaj". Co innego ogólna zasada, że ruch pomaga w stanach depresyjnych, a co innego trywializowanie problemu przez udzielanie podobnych rad jako samoistne rozwiązanie. Oczywiście, że pójście pobiegać samo w sobie nie pomoże. Chodzi raczej o funkcję wspomagającą inne narzędzia walki z depresją. Ruch powoduje, że mózg wydziela więcej endorfin. Tylko tyle i aż tyle. Ale to nie znaczy, że ruszanie się wyleczy kogokolwiek z depresji. Ty to wiesz, ja to wiem, a ludzie, którzy udzielali Ci podobnych rad - nie wiedzieli. Jako osoba, która również wie o czym pisze, uważam, że w naszym społeczeństwie problemem jest zdolność do poproszenia o pomoc. Niestety to często wygląda tak, jak u Ciebie, że ludzie którzy powinni pomóc jako pierwsi, nic nie widzą, więc nie pomogą. Albo wiedzą, ale nie umieją pomóc - w sumie na jedno wychodzi. Dla większości ludzi jedynym rozwiązaniem jest samodzielna ocena "potrzebuję pomocy" i pójście po tę pomoc samemu. Super jeżeli zrobi to ktoś bliski, kto wie, rozumie i potrafi. Ale w większości przypadków otoczenie reaguje dopiero wtedy gdy masz już blizny na nadgarstkach. Większość musi samemu pójść po pomoc, bo tylko wtedy można tę pomoc uzyskać odpowiednio wcześnie. I tu leży problem, że w naszym społeczeństwie nikogo się tego nie uczy. A sięganie po pomoc to jest umiejętność, którą trzeba nabyć. Pojeździłem trochę po świecie i wiem, że nie wszędzie tak to wygląda jak w Polsce. Przykładowo dla Amerykanina, Norwega czy Szweda, pójście do psychiatry gdy tylko pojawią się pierwsze objawy depresji, to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u nich tego się uczy już dzieci w podstawówkach. U nas proces przemian zmierzających do większej samoświadomości ludzi odnośnie ich zdrowia psychicznego, dopiero się zaczyna. Nie powiem, widać już pewne efekty, ale jeszcze nam daleko to standardów zachodnich w tym zakresie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elterchet
+6 / 6

duża skuteczność... w łagodzeniu... objawów... skuteczność nie w leczeniu i nie w leczeniu choroby tylko objawów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+3 / 3

Potrzebowali badań naukowych aby potwierdzić coś, co ludzkość wie od starożytności. Wieki temu nie były znane takie pojęcia jak depresja czy nerwica, ale to nie znaczy, że ludzie nie cierpieli na takie przypadłości. Po prostu nazywano to inaczej, ale ruch i wysiłek fizyczny zalecano już tysiące lat temu. O tym, że najlepszym lekarstwem na "melancholię" (czyli w dzisiejszych pojęciach depresję) jest ruch na świeżym powietrzu, pisał przykładowo Hipokrates w IV wieku przed naszą erą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
+2 / 4

ja dostaje depresji na mysl o sporcie
edit lęków tez

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2023 o 19:45