Ja się zastanawiam, co tacy ludzie mają w głowie ?
No przecież to nie było "zachowanie" męża idealnego.
Komentując to mogę przytoczyć historię mojego znajomego. Gram z nim w grę online. Gadamy czasem. Ogólnie pewnego dnia zauważyłem, że słysze go z jakiegoś wytłumionego pomieszczenia. Głos zniekształcony. Pytam, czy gra z szafy, że go tak słychać? On na to : tak.
Okazało się, że żonie nie podobało się światło wychodzące z pokoju, w którym grał.... A że w tym pokoju była też garderoba - przeniósł się do niej.... nie wierzyłem, pokazał zdjęcia .....
I ta sytuacja właśnie takie zachowanie mi przypomina. Po co miałbym się skazywać na człowieka, któremu boję się powiedzieć, co myślę, co czuję, który nie zrozumiałby, że się źle czuję?
Debil. Gdyby tak cicho umarł w tym korytarzu nie budząc żony zafundowałby jej wyrzuty sumienia na całe życie i lata terapii.
@Wryk Tak czy inaczej uczucia kobiet są najważniejsze.
Żyjemy w matriarchacie.
albo żoną zołza
Może bał się, że jak obudzi żonę, to zrobi mu taką awanturę, że faktycznie zejdzie.
Może bał się, że ona prędzej go dobije niż mu pomoże.
Ja się zastanawiam, co tacy ludzie mają w głowie ?
No przecież to nie było "zachowanie" męża idealnego.
Komentując to mogę przytoczyć historię mojego znajomego. Gram z nim w grę online. Gadamy czasem. Ogólnie pewnego dnia zauważyłem, że słysze go z jakiegoś wytłumionego pomieszczenia. Głos zniekształcony. Pytam, czy gra z szafy, że go tak słychać? On na to : tak.
Okazało się, że żonie nie podobało się światło wychodzące z pokoju, w którym grał.... A że w tym pokoju była też garderoba - przeniósł się do niej.... nie wierzyłem, pokazał zdjęcia .....
I ta sytuacja właśnie takie zachowanie mi przypomina. Po co miałbym się skazywać na człowieka, któremu boję się powiedzieć, co myślę, co czuję, który nie zrozumiałby, że się źle czuję?