@Wryk
A w co lub kogo wierzą? Jeśli w Boga i wartośći głoszone przez Jezusa w Nowym Testamencie, to ok, ale jeśli wierzą w Kościół i jego dogmaty, to widzę pewien problem.
@Wryk Wiara judeochrześcijańska opiera się na zaufaniu komuś. Albo kończy się to na zaufaniu autorytetowi (np. rodzicom, którzy wychowali w wierze, danemu księdzu, świętemu czy innej osobie lub osobom), albo przenosi się na zaufanie bóstwu - czyli jakiemuś wyobrażeniu boga, które dana osoba ma w sobie.
Dopóki w oczach wyznawcy nie runie to, na czym opierał swoje zaufanie (czyli obraz osoby, osób, instytucji lub bóstwa), dopóty będzie wierzył.
Osobiście jestem przekonana, że z wiarą jest tak jak z innymi aspektami życia - nawet najbardziej inteligentni i dobrzy ludzie mogą się dać zmanipulować, jeśli trafi się na słaby punkt w ich psychice lub formuje się tę psychikę odpowiednio wcześnie i odpowiednio intensywnie nią manipulując. Często trzeba naprawdę wiele, żeby wyjść z toksycznej relacji lub chociaż zobaczyć, że jest ona toksyczna, i w moim przekonaniu tak też jest z wiarą.
Nie zamierzam roztrząsać, w jakim stopniu JPII kierował się w swoim postępowaniu przeświadczeniem, że robi słusznie, czy może był w swoich wyborach cyniczny. Myślę, że każdy człowiek ma zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na świat i swoje otoczenie. Uważam, że podobnie jak przyjmujemy i cenimy twórczość artystów, którzy popełnili przestępstwa, filozofów wychowania, którzy byli podli wobec własnych dzieci, i zasługi polityczne osób będących w historii u władzy, a dopuszczających się działań, które obecnie byłyby absolutnie niedopuszczalne, tak należy spojrzeć na JPII. Mamy bardzo silną potrzebę jednoznacznego określania ludzi jako pozytywne lub negatywne postaci, a życie nie jest czarno-białe.
Absolutnie potępiam pedofilię i jej tuszowanie, i cieszę się, że nie należę już do KK, ale też staram się nie biczować się za to, że przez wiele lat do niego należałam.
To samo odnosi sie do każdej wiary. Nie tylko religijnej. Wierzysz w spisek BigPharmy i masowe morderstwa Billa gates'a? A czym to się różni od chodzenia do kościola? Albo wiary w płaską Ziemię? Ale jakiejkolwiek innej wiary? Pomimo dowodów i tak ludzie zachowują swoją wiarę. Wręcz czym więcej dodowdow, tym silniejsza wiara. Bo zarzucanie dodwodami naukowymi jest dowodem, że masz rację a 'oni' chcą żebyś przestał wyznawać swoją 'religię'. Dlatego czym więcej faktów w sprawwie ukrywania pedofilii, tym twardszym murem będą stali za Papieżem. Ci, którzy wiedzą-wiedzieli wcześniej. Ci, którzy wieżą w kult papieski-jeszcze bardziej sie okopią i zaprzeczą.
Ale tak naprawdę, to cokolwiek nowego się okazało? Tylko to, co i tak od lat było wiadomo...
Rozmawiałem z paroma moimi wierzącymi znajomymi. Powiedzieli, że jest im przykro, ale nic to nie zmienia w ich poglądach i wierzę. Tak że tego
@Wryk
A w co lub kogo wierzą? Jeśli w Boga i wartośći głoszone przez Jezusa w Nowym Testamencie, to ok, ale jeśli wierzą w Kościół i jego dogmaty, to widzę pewien problem.
@Wryk Wiara judeochrześcijańska opiera się na zaufaniu komuś. Albo kończy się to na zaufaniu autorytetowi (np. rodzicom, którzy wychowali w wierze, danemu księdzu, świętemu czy innej osobie lub osobom), albo przenosi się na zaufanie bóstwu - czyli jakiemuś wyobrażeniu boga, które dana osoba ma w sobie.
Dopóki w oczach wyznawcy nie runie to, na czym opierał swoje zaufanie (czyli obraz osoby, osób, instytucji lub bóstwa), dopóty będzie wierzył.
Osobiście jestem przekonana, że z wiarą jest tak jak z innymi aspektami życia - nawet najbardziej inteligentni i dobrzy ludzie mogą się dać zmanipulować, jeśli trafi się na słaby punkt w ich psychice lub formuje się tę psychikę odpowiednio wcześnie i odpowiednio intensywnie nią manipulując. Często trzeba naprawdę wiele, żeby wyjść z toksycznej relacji lub chociaż zobaczyć, że jest ona toksyczna, i w moim przekonaniu tak też jest z wiarą.
Nie zamierzam roztrząsać, w jakim stopniu JPII kierował się w swoim postępowaniu przeświadczeniem, że robi słusznie, czy może był w swoich wyborach cyniczny. Myślę, że każdy człowiek ma zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na świat i swoje otoczenie. Uważam, że podobnie jak przyjmujemy i cenimy twórczość artystów, którzy popełnili przestępstwa, filozofów wychowania, którzy byli podli wobec własnych dzieci, i zasługi polityczne osób będących w historii u władzy, a dopuszczających się działań, które obecnie byłyby absolutnie niedopuszczalne, tak należy spojrzeć na JPII. Mamy bardzo silną potrzebę jednoznacznego określania ludzi jako pozytywne lub negatywne postaci, a życie nie jest czarno-białe.
Absolutnie potępiam pedofilię i jej tuszowanie, i cieszę się, że nie należę już do KK, ale też staram się nie biczować się za to, że przez wiele lat do niego należałam.
Dlatego nie buduje się poglądów na autorytetach.
To samo odnosi sie do każdej wiary. Nie tylko religijnej. Wierzysz w spisek BigPharmy i masowe morderstwa Billa gates'a? A czym to się różni od chodzenia do kościola? Albo wiary w płaską Ziemię? Ale jakiejkolwiek innej wiary? Pomimo dowodów i tak ludzie zachowują swoją wiarę. Wręcz czym więcej dodowdow, tym silniejsza wiara. Bo zarzucanie dodwodami naukowymi jest dowodem, że masz rację a 'oni' chcą żebyś przestał wyznawać swoją 'religię'. Dlatego czym więcej faktów w sprawwie ukrywania pedofilii, tym twardszym murem będą stali za Papieżem. Ci, którzy wiedzą-wiedzieli wcześniej. Ci, którzy wieżą w kult papieski-jeszcze bardziej sie okopią i zaprzeczą.
Ktory to juz raz wszystko runelo?
Zaprzeczenie. Mowi ci to cos? Następnie wyparcie i szach mat. Logika i fakty moga sie bujac.