Wczoraj byłam u znajomej, która schudła i moim zdaniem odmłodniała. Myślałam, ze to celowy zabieg, więc powiedziałam : " super wyglądasz" , a ona, ze je ale nie może przytyć. Jakoś sobie nie wyobrażam, żebym powiedziała " ale powinnaś". Gdyby sytuacja była odwrotna, to w ogóle bym się nie wypowiadała, bo po co z kimś rozmawiać o jego nadwadze, jeśli nie jestem lekarzem ?
@mikv bardzo słusznie, trzeba unikać porad, o które nikt nas nie prosi. Druga sprawa, to że można powiedzieć komuś, że ładnie wygląda i to przecież nie mówi nic o jego wadze. Mogę powiedzieć: ładnie Ci w tej fryzurze/ sukience i to nie ma żadnego związku z rozmiarem. A osoba jeśli będzie chciała i mogła to schudnie czy przytyje bez naszych złotych porad.
Biorąc pod uwagę jednak fakt, że przeciętny Polak w każdym innym kraju byłby uznany za alkoholika i jeszcze przeciętne spożycie alkoholu w Polsce jest powszechnie gloryfikowane... W ten właśnie sposób co wyżej wymieniono, to pozostaje pytanie... Czy zamiarem autora tekstu jest gloryfikacja otyłości?
Nie chodzi o to, żeby mówić komuś, że ma się nie odchudzać, tylko żeby przemilczeć, jeśli uważa się, że ktoś powinien się odchudzać. Chyba że jest się lekarzem, to PODCZAS WIZYTY lekarskiej można wskazać, które problemy zdrowotne pacjenta wynikają z nadwagi i jakie konkretnie są wskazania w takim wypadku. Oczywiście jeśli problem, z którym przychodzi pacjent, ma związek z wagą.
naprawdę nie rozumiecie, ze obrzucanie kogoś inwektywami to nie jest dbanie o jego zdrowie? Nie chodzi o to, że ktos bliski się troszczy i chiałby, zeby ktoś przeszedł na dietę. Chodzi o to, że zupełnie obcy ludzie w internecie obrażają innych wyłącznie dla swojej rozrywki. A potem sie tlumaczą 'bo mi zależy na ludzkości'.
Suchar, wiem - ale mamy w pracy mocno otyłą koleżankę, która o nic nie dba tak jak o regularne pory spożywania posiłków, jakby to w tym był ratunek. Regularnie co 2 godziny odgrzewa koryto pełne jakiegoś tłustego świństwa, zjada całe a resztki wyciera chlebem. Śmiejemy się że jest na przynajmniej czterech dietach jednocześnie, bo na jednej byłaby głodna. I oczywiście, ona jest przekonana, że jej otyłość bierze się z zaburzeń pracy tarczycy. Ani jej do głowy nie przyjdzie spojrzeć na siebie z boku, bo zobaczyłby, że po prosu lubi napychać się jak świnia, i to cyklicznie. A jedna jej micha wystarczyłaby normalnemu człowiekowi na cały dzień.
Wczoraj byłam u znajomej, która schudła i moim zdaniem odmłodniała. Myślałam, ze to celowy zabieg, więc powiedziałam : " super wyglądasz" , a ona, ze je ale nie może przytyć. Jakoś sobie nie wyobrażam, żebym powiedziała " ale powinnaś". Gdyby sytuacja była odwrotna, to w ogóle bym się nie wypowiadała, bo po co z kimś rozmawiać o jego nadwadze, jeśli nie jestem lekarzem ?
@mikv bardzo słusznie, trzeba unikać porad, o które nikt nas nie prosi. Druga sprawa, to że można powiedzieć komuś, że ładnie wygląda i to przecież nie mówi nic o jego wadze. Mogę powiedzieć: ładnie Ci w tej fryzurze/ sukience i to nie ma żadnego związku z rozmiarem. A osoba jeśli będzie chciała i mogła to schudnie czy przytyje bez naszych złotych porad.
Biorąc pod uwagę jednak fakt, że przeciętny Polak w każdym innym kraju byłby uznany za alkoholika i jeszcze przeciętne spożycie alkoholu w Polsce jest powszechnie gloryfikowane... W ten właśnie sposób co wyżej wymieniono, to pozostaje pytanie... Czy zamiarem autora tekstu jest gloryfikacja otyłości?
Nie chodzi o to, żeby mówić komuś, że ma się nie odchudzać, tylko żeby przemilczeć, jeśli uważa się, że ktoś powinien się odchudzać. Chyba że jest się lekarzem, to PODCZAS WIZYTY lekarskiej można wskazać, które problemy zdrowotne pacjenta wynikają z nadwagi i jakie konkretnie są wskazania w takim wypadku. Oczywiście jeśli problem, z którym przychodzi pacjent, ma związek z wagą.
naprawdę nie rozumiecie, ze obrzucanie kogoś inwektywami to nie jest dbanie o jego zdrowie? Nie chodzi o to, że ktos bliski się troszczy i chiałby, zeby ktoś przeszedł na dietę. Chodzi o to, że zupełnie obcy ludzie w internecie obrażają innych wyłącznie dla swojej rozrywki. A potem sie tlumaczą 'bo mi zależy na ludzkości'.
Suchar, wiem - ale mamy w pracy mocno otyłą koleżankę, która o nic nie dba tak jak o regularne pory spożywania posiłków, jakby to w tym był ratunek. Regularnie co 2 godziny odgrzewa koryto pełne jakiegoś tłustego świństwa, zjada całe a resztki wyciera chlebem. Śmiejemy się że jest na przynajmniej czterech dietach jednocześnie, bo na jednej byłaby głodna. I oczywiście, ona jest przekonana, że jej otyłość bierze się z zaburzeń pracy tarczycy. Ani jej do głowy nie przyjdzie spojrzeć na siebie z boku, bo zobaczyłby, że po prosu lubi napychać się jak świnia, i to cyklicznie. A jedna jej micha wystarczyłaby normalnemu człowiekowi na cały dzień.
a pier*olnięte czasopisma dla tępych dzid jeszcze każą być dumnymi ze swojego ciała 130kg kobietom które są o krok od zawału.
je$%ne leniwe grubasy w komentarzach za 1 2 3