Człowiek fizycznie zajmuje miejsce. Taka jest nasza natura i gdzieś musi zajmować te miejsce. Mam nadzieje, że obecne i przyszłe pokolenia młodych opracują lepsze rozwiązania dla mieszkań, niż my.
Genetyka jest logiczna, geny które posiadamy, są podstawą naszych działań, kształcimy się bo nasi rodzice o to zadbali, wychowują nas byśmy szanowali pracę i motywują nas do osiągania sukcesu, a zatem kształtują nasze charakter i zachowania, co w rezultacie sprawia, że podejmujemy wysiłek by uzyskać dobrobyt i zdecydować się na zaciągnięcie hipoteki na kupno mieszkania, a po naszej śmierci potomstwo przejmie mieszkanie wraz z genami i pozytywnymi wartościami, które my z kolei im zapewnialiśmy.
Niby taki żart miał być i w ogóle na wesoło, takie śmieszki heheszki, ale ja tutaj widzę drugie dno. Ewidentnie autor tego (wątpliwej jakości) demota ma jakąś nieprzepracowaną traumę związaną z dziedziczeniem majątku. A to jest jedynie kwestia szczęścia - jeden człowiek rodzi się ślepym na jedno oko, bezrękim i kalekim bękartem kur wy i hycla na przedmieściach Kalkuty a ktoś inny rodzi się potomkiem Maharadży i mieszka w pałacu. Co zrobisz jak nic nie zrobisz.
Człowiek fizycznie zajmuje miejsce. Taka jest nasza natura i gdzieś musi zajmować te miejsce. Mam nadzieje, że obecne i przyszłe pokolenia młodych opracują lepsze rozwiązania dla mieszkań, niż my.
Genetyka jest logiczna, geny które posiadamy, są podstawą naszych działań, kształcimy się bo nasi rodzice o to zadbali, wychowują nas byśmy szanowali pracę i motywują nas do osiągania sukcesu, a zatem kształtują nasze charakter i zachowania, co w rezultacie sprawia, że podejmujemy wysiłek by uzyskać dobrobyt i zdecydować się na zaciągnięcie hipoteki na kupno mieszkania, a po naszej śmierci potomstwo przejmie mieszkanie wraz z genami i pozytywnymi wartościami, które my z kolei im zapewnialiśmy.
Niby taki żart miał być i w ogóle na wesoło, takie śmieszki heheszki, ale ja tutaj widzę drugie dno. Ewidentnie autor tego (wątpliwej jakości) demota ma jakąś nieprzepracowaną traumę związaną z dziedziczeniem majątku. A to jest jedynie kwestia szczęścia - jeden człowiek rodzi się ślepym na jedno oko, bezrękim i kalekim bękartem kur wy i hycla na przedmieściach Kalkuty a ktoś inny rodzi się potomkiem Maharadży i mieszka w pałacu. Co zrobisz jak nic nie zrobisz.
Ja tam wolę mieć żywych rodziców. Spadek po nich jest marnym pocieszeniem.
A ile chorób można odziedziczyć