Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
263 279
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+9 / 13

Dawno nie widziałem jedenastu dodatków do żywności E*** w jednym produkcie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rodzio
+4 / 6

@koszmarek66 E*** samo w sobie o niczym nie świadczy, taki chlorofil np. to E140, E160a to karoteny (akurat jest tutaj), a E173 to aluminium. Z tych 11, które tu są, 6 uznaje się za całkowicie bezpieczne, 3 za podejrzane, jeden niebezpieczny i jeden określany jako zalecana ostrożność, bo może być np. alergenem. Także z 11 w rzeczywistości można się przyczepić do 4, ew. 5, ale równie dobrze wszystkie 11 mogłyby być spoko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jojo18
+4 / 4

@koszmarek66 To po kolei : Siarczan wapnia(nieszkodliwy), Di-fosforany ( Zalecana ostrozność-tylko dla osób wrażliwych), fosforan sodu( bezpieczny), algina sodu (bezpieczny), ryboflamina (bezpieczny), Karoteny( wiadomo ze bezpieczne/korzystne), znowu fosforan sodu (czyli bezpieczny), węglan sodu ( substancja mogąca być szkodliwą w dużej ilości), sorbinian potasu ( podejrzana substancja), benzoesan sodu (szkodliwy), propionian wapnia ( podejrzana substancja). Ogólnie jak by nie konserwanty na końcu to wszystko ok tylko takie są oznaczenia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 2

@Rodzio @Jojo18 To, że ktoś uznał jedne E za nieszkodliwe a inne szkodliwe to osobna kwestia. Niektóre niewinnie wyglądające dodatki mogą być wytwarzane w sposób "niefajny". Tak jak można kupić wódkę po której czujesz się znośnie a inna o 99,9% takiego samego składu powoduje kaca jak stąd na Madagaskar.

Po działaniu własnego układu trawiennego potwierdzam, zresztą nie tylko ja, że im więcej E tym więcej zakłóceń w trawieniu. Od czasu kiedy wiem co jem, wybaczcie, mój stolec jest prawidłowy, przestałem tyć. Wcześniej tak nie było.

Tak liczba E ma znaczenie. Im jest ich więcej tym produkt wygląda ładniej, intensywniej smakuje, ma dłuższą przydatność do spożycia i ... jest tańszy :)

Jeśli widzę konserwanty w pasteryzowanych produktach to je odkładam z powrotem na półkę.

Za mało jest publikacji na ten temat ale te dodatki do żywności, chemia rolnicza, antybiotyki stosowane masowo i wszędzie, w dużym stopniu przyczyniają się do tycia społeczeństw oraz zapadalności na wszelkie choroby, które wolimy zwalać na tłuszcze, cukry, itp. tak jakby 100 lat temu ludzie ich nie jedli. O dziwo te choroby cywilizacyjne pojawiły się razem z chemicznymi bonusami.
Ale nie można za dużo złego mówić bo przy jedynie ekologicznej żywności musiałoby umrzeć z głodu albo z biedy co na jedno wychodzi całkiem sporo ludzi. Więc cicho sza! Tabu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rodzio
+1 / 1

@koszmarek66 chyba nie zrozumiałeś - liczba E nie mówi o niczym, E*** to inna nazwa substancji z podziałem na barwniki, konserwanty, przeciwutleniacze i inne. To tak jakbyś mówił że H2O jest niezdrowe, bo sama chemia - wszystko wokół nas jest chemią, ale nie wszystko jest złe. I nie mówię o tym konkretnym przypadku, tylko ogólnie, mogliby Ci wypisać pełne nazwy i nie używać żadnego E, wtedy to się robi spoko? Pomijam tutaj ogólną jakość tego czy innego produktu, zauważam tylko, że nie wszystko co ma E to świeci w ciemnościach. Kurkimina, karoteny, wosk pszczeli - to wszystko ma swój odpowiednik w E, a nie sądzę żebyś się ich wystrzegał na etykietach.


@Ella111111 ale ja nic o żadnych kremowkach nie napisałem... O_o

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

@Rodzio Obawiam się, że ja rozumiem.
Np. zwykły majonez to żółtko, ewentualnie odrobina octu, soli oraz dużo oleju i... nic więcej. Jeśli wiesz jak to wymieszać wychodzi palce lizać.
Czy kupisz taki majonez?
Czy może będzie jeszcze zawierał takie składniki jak: skrobia, gorczyca, błonnik owsiany, cukier, regulator kwasowości: kwas mlekowy; substancja konserwująca: sorbinian potasu; przyprawy, substancja słodząca: glikozydy stewiolowe.

I tak jest z 99% produktów. Mam już tyle lat, że pamiętam inny (naturalny) smak masła, kiełbasy, sera, mleka. Czasem, nawet dość często, udaje mi się namiastkę gdzieś dostać. Po chleb jeżdżę 20km do starego piekarza, który pracuje jako jedyny wg starych najprostszych receptur.

Nie! Dodatki do żywności są tak powszechne i tak akceptowalne jak kłamstwa polityków.
Nie są potrzebne nam konsumentom, jedynie producentom aby mogli oszukiwać konsumentów kolorem, trwałością, smakiem, ceną.

Jeśli nie rozumiesz tego o czym piszę, trudno. Smacznego. Ja nie mam Ci czego zazdrościć.

Jaja, które jem nie trzeba kolorować E100, żeby chociaż wyglądały na wartościowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rodzio
0 / 0

@koszmarek66 rozumiem co piszesz, tylko ten chleb, który wyrabia stary piekarz też zawiera konserwanty: chlorek sodu, który brzmi strasznie, ale jak powiemy sól, to trochę łatwiej nam to przyjąć. Gdybym byl chemikiem to wymienilbym więcej paskudnych rzeczy występujących w zdrowym, tradycyjnym jedzeniu, ale nie jestem więc zadam zagadkę;

Jest taki składnik chemiczny, którego mamy na ziemi mnóstwo, a jest bardzo silnie uzależniający. Każdy, kto choć raz go spróbował zażywa go stale, a próby odstawienia kończą się hospitalizacją, a nawet śmiercią. Nie ma nikogo, komu udałoby się od niego uciec. Przedawkowanie również prowadzi do chorób, a w skrajnych przypadkach śmierci i jestem przekonany, że również jesteś od tej substancji uzależniony - wiesz co to za substancja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

@Rodzio Wiem ale wyciekło mi to właśnie z głowy. :) Wszystko może być trucizną. To tylko kwestia dawki. A jeśli dodatki do żywności spożywasz we wszystkim (bo ja jak widać dużo mniej) to są to właśnie te przesadzone dawki. Jeśli policzyłbyś z każdą potrawą ile tego wchłaniasz sam byś się pewno zaniepokoił. A i tak na słoiku z sosem do spaghetti, nie dowiesz się na czym były uprawiane pomidory ani czym faszerowano mięso przed ubojem.

Trudno. Ja wiem z czego wytwarza się żywność i jak powinna smakować. Nie powinna zawierać pierdyliard dodatków. Wystarczy mi sól i pieprz. Nie potrzebuję wzmacniaczy smaku, stabilizatorów, zagęszczaczy, amortyzatorów... Mam w ogrodzie warzywniaczek i znam smak prawdziwych warzyw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rodzio
0 / 0

@koszmarek66 w takim razie wyciekł Ci z głowy monotlenek diwodoru - to raczej niedobrze. I chciałbym zauważyć, że nie wiesz co jem i w jakich ilościach więc też ocena kto spożywa więcej jakich dodatków jest niemożliwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

@Rodzio Skoro bronisz dodatków do żywności tzn., że Ci w jedzeniu nie przeszkadzają. Ale skoro nie chcesz widzieć ani E, ani ironii to już całkiem klapa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rodzio
+1 / 1

@koszmarek66 na szczęście obaj nie chcemy widzieć ironii ;) Nie wszystko złoto co się świeci, nie wszystko co E zabija, a już z pewnością nie wszystko co E jest pożyteczne, ale ponownie: to tylko nic nieznacząca litera, dopóki jej nie "rozkodujemy" ;) Zdrówka życzę, oby nic z nikąd nie wyciekało, chyba że akurat miało

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jojo18
-1 / 1

@koszmarek66 Nie wiedziałem że witamina a jest szkodliwa :) Chyba ze ty od Zieby i tylko tą lewoskretną konsumujesz :) Nie liczba produktów oznaczonych jako E nie ma znaczenia bo to też witaminy są tak oznaczane :) Tak pewnie im więcej tym znajdzie się więcej szkodliwych :) Najlepiej unikać tych o wysokich numerach bo tam jest więcej szkodliwych :) Zresztą dostałeś źródło dedukuj się :) Bo argument o rożnym wytwarzaniu tak są zależności i zanieczyszczenia ale nie można po czymś czego nawet nie jadłeś stwierdzać że jest coś nie tak z tym :) Bzdury piszesz jak foliaż jakiś :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mazii
+3 / 3

@Kocioo wydaje Ci się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saz06
+10 / 10

Tam jest tyle chemii, że i tak prędko się nie zepsują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2023 o 19:15

A Ahmik
+6 / 6

@saz06 zawartość masy JAJOWEJ implikuje ryzyko salmonelli przy niewłaściwym przechowywaniu (czyli w temp. Spoza zakresu 0-6°C.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar saz06
0 / 0

@Ahmik A konserwanty dodawane do tego w potężnej ilości czasem nie zapobiegają rozwojowi bakterii?

Kiedyś facet zrobił eksperyment i kanapka z Mcdonalda po roku wyglądała prawie jak nowa. To sobie wyobraź, co oni muszą tam dodawać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ahmik
0 / 0

@saz06 cóż. Najlepiej by było, gdyby jakieś laboratorium zrobiło takie testy. Ja osobiście nie wykorzystuje artykułów spożywczych, jeżeli przez dłuższy (lub nie do oszacowania dla mnie) czas były niewłaściwie przechowywane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fim
+3 / 3

Zawartość tłuszczu palmowego wyklucza to z mojego jadłospisu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maciejka64
+1 / 5

Ci co zjedli jedną mają świecące g.....no ,a ci co zjedli więcej sami zaczynają świecić . Łatwo ich poznać :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 6

No jak ciężki ? Przecież sraczka lekką będzie jako pokuta za grzechy .xDDD
Poza tym wystarczy otworzyć okno,wystawić swoją " lepszą " twarz i dać ognia czując wiatr we włosach. xDDD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+2 / 2

podatek za głupotę, nikt o zdrowych zmysłach tego by nie zjadł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kontousun1ete
+1 / 1

Let's Play the game :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polski_niewolnik
+4 / 6

Powinni zmienić nazwę na "Kremówki Mendelejewa"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
+3 / 3

słabo, powinni relikwie JP2 rozdawać nie wszystkim oczywiście tylko tym z 1 klasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar yannek
0 / 0

Bez żartów... Ogrzewanie w PKP miałoby działać???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KudlatyRyj
-1 / 1

jprdl. karagen na drugim miejscu w składzie. to bomby rakowe a nie kremówki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OrionMaiden
0 / 0

Po prostu musieli przeprowadzić test wydajności toalet

Odpowiedz Komentuj obrazkiem