Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
97 100
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Iasafaer
0 / 4

Kolejny oburzony.

Głupie prawo rodzi głupie rozwiązania.
Co typowe dla ludzi, którzy rozwiązania wszelkich problemów widzą w ustawie, zakazach i nakazach jest tupanie nóżkami, że sprytny człowiek znajduje obejścia durnych przepisów.
Potem kwiczą po forach dyskusyjnych z płaczem "dlaczego Ci źli ludzie nie mogą po prostu dostosować się do prawa, tylko je omijają, hurr durr!?!!?!?!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+1 / 3

@Iasafaer prawo w duzej czesci powstalo, zeby chronic glupiutkich ludzi przed ich wyborami.
Pewnie jakbys kupowal mieszkanie na takim osiedlu to bys sie cieszyl, ze masz blisko do miejsca parkingowego i chwalil dewelopera za spryt. Za pare lat bys go bluzgal i szukal w internecie sposobu na zmuszenie zarzadcy do przesuniecia parkingu spod okna bo jednak wkurzaja Cie sasiedzi, ktorzy codziennie o 4 rano i 1 w nocy odpalaja samochod bo zachcialo sie im do pracy isc.
Jest roznica miedzy 1m od okna, a 20m.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 4

@Qbikkkk
"prawo w duzej czesci powstalo, zeby chronic glupiutkich ludzi przed ich wyborami."

I dochodzimy do sedna.
Jestem przeciwny ochronie ludzi przed ich własnymi wyborami.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+1 / 3

@Iasafaer jasne...
Mowisz tak, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy w ilu dziedzinach prawo chroni ludzi.
Uprawy i normy pestycydow, antybiotykow i innej chemi - prawo zabrania uzywanie nadmiernej ilosci, zeby chronic zdrowie osob spozywajacych.
Zmowa cenowa - prawo zabrania umawiania sie producentow na okreslona cene danego produktu, inaczej bys mial wszedzie np cukier po 20zl/kg.
I wiele, wiele innych przykladow.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+1 / 1

@Qbikkkk Prawo nie chroni ludzi, a jedynie stwarza iluzję bezpieczeństwa.
Jak sam o siebie nie zadbasz to nie licz, że jakiś polityk to za Ciebie zrobi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Qbikkkk
Mieszkając na stancji miałem parking bezpośrednio przy chodniku. Nie polecam. Głośniej, brak przestrzeni po wyjściu z bloku, takiej panoramy i niebezpiecznie dla małych dzieci. Głowy nie odwrócisz, bo może wejść na parking.

Teraz mamy kawałek - miejski, a korzystamy z płatnego, który jest jeszcze dalej. Co prawda trzeba przejść się 3 minuty, kosztuje te 130zł miesięcznie, ale zawsze jest pewność wolnego miejsca.

Takie wygodnictwo - blisko domu - ma wiele wad. Ja tam wole mieć drzewa, krzewy i trawnikową zieleń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Qbikkkk Kompletna iluzja.
W rzeczywistości państwo interwencyjne stwarza doskonałe warunku do zaistnienia opisanych patologii, a jednocześnie rozpościera iluzję, że chroni.
Bo, jeśli państwo ma uprawnienia by interweniować w rynek to może to robić zarówno na naszą korzyść, ale i przeciwko. My tego w praktyce nigdy nie wiemy.

Prawo nie chroni, tylko reguluje, żeby trzymać za mordę.

Ty jesteś tylko kolejnym uwiedzionym przez wizję wszędobylskiego zagrożenia i wierzący, że ludzie będą dla siebie okrutni jak ich nikt nie przypilnuje...

A prawda jest taka, że cukier 20zł/kg nie jest nikomu na rękę na dłuższą metę.
Producent cukru chce go sprzedać, a nie trzymać na magazynie.
Cena MUSI być akceptowalna, aby towar znalazł nabywcę. Jaki interes będą mieli producenci, jeśli nikogo nie będzie stać na ich produkt.
Na dłuższą metę takie zmowy cenowe są szkodliwe dla samych zainteresowanych. Oni wszak również są uczestnikami rynku, który jest siecią naczyń połączonych. Zatem poza pojedynczymi przypadkami takie zjawiska będą rzadkie i raczej szybko przez rynek weryfikowane.
Jest tylko jeden warunek - państwo nie może interweniować.

To państwo w praktyce stwarza takie sytuacje, a nie im zapobiega.
Bo takie zmowy, czy inne patologie na rynku na ogół mają mianownik wspólny w postaci skorumpowanego urzędnika. Bowiem ktoś kto ma moc zapobiegania, ma również moc stwarzania dogodnych warunków dla takich patologii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
0 / 0

@Iasafaer
ludzie maja innych ludzi w dupie, wystarczy obejrzec testy spoleczne i sprawdzic ilu ludzi przejdzie obojetnie obok lezacej na chodniku osoby.
"Ty jesteś tylko kolejnym uwiedzionym przez wizję wszędobylskiego zagrożenia i wierzący, że ludzie będą dla siebie okrutni jak ich nikt nie przypilnuje"
No chyba nie sadzisz, ze ktos pracuje dla idei? Serio myslisz, ze WSZYSCY daja z siebie 100% pracujac dla innych, z ktorymi nic oprocz relacji klient-sprzedawca nic ich nie laczy? Jezeli pracownik nie jest chroniony prawem to pracodawca bedzie go wykorzystywal do granic mozliwosci.
I nie, nie jest odpowiedzia "to sie zwolnie i pojde do innego pracodawcy". W systemie, gdzie pracownik nie ma praw wszedzie bedzie wykorzystywany.
Jak wg Ciebie wyglada rynek pracy/handlu w Chinach/Indiach/Bangladeszu?

Jezeli ceny wzrosna 4 krotnie i spozycie spadnie 4 krotnie (bo za drogo) to producentom dalej sie to oplaca.
Zmowa cenowa to tylko jeden z wielu przykladow, jakby sanepid nie kontrolowal warunkow higienicznych w restauracjach, salonach fryzjerskich, aptekach czy inspekcja pracy warunkow bhp w firmach to ludzie dalej by korzystali z usług fryzjerskich/jedli posilki w restauracjach ale by nie byli swiadomi jaki syf jest im serwowany.
Jakby nie bylo regulacji i zmuszania ludzi do wymiany piecow to w takim Krakowie zimą by byla jedna wielka chmura dymu.

"Bowiem ktoś kto ma moc zapobiegania, ma również moc stwarzania dogodnych warunków dla takich patologii."
Czyli policja nakreca kradzieze, rozboje i inne przestepstwa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Qbikkkk Odpowiem Ci najpierw na ostatnie pytanie, bo rzeczywistość policyjna mogłaby Cię mocno zszokować. Ja akurat policję znam od podwórka.
I może Cię to zadziwić, ale w dużej mierze świat przestępczy ze służbami żyje w symbiozie.
Fakty są takie, że wyeliminować przestępczości nie sposób, więc oba środowiska żyją w pewnej "harmonii".
Policja świadomie pozwala na funkcjonowanie jednych grup, a ściga inne. Już pominę oczywiste wątki korupcyjne, bo to się rozumie "samo przez się". Pominę też wielkie zorganizowane grupy z tego samego powodu.
Ale dzielnicowi często doskonale wiedzą kto się trudni nawet drobnymi kradzieżami w ich rejonie i zupełnie na ten proceder pozwalają, bo - ot chociażby - drobny złodziejaszek jest dobrym informatorem co się dzieje w półświatku. I tak to funkcjonuje.

To co napisałeś utwierdza mnie w przekonaniu, że nie masz absolutnie żadnego pojęcia o absolutnie niczym. Napisałeś coś co emanuje paranoicznym strachem przed brakiem kontroli.
Wszędzie widzisz zagrożenie i czyhanie na Twoje zdrowie i życie. Żyjesz w jakimś irracjonalnym przeświadczeniu, że każdy, dosłownie każdy kto świadczy Ci jakąkolwiek usługę, albo oferuje dowolny towar czeka tylko, żeby Cię wykorzystać, otruć i skrzywdzić.

Natomiast wszystko co opisałeś potwierdza również moje słowa.
Bo we wszystkich opisanych przez Ciebie sytuacjach znowu wspólnym mianownikiem jest państwo.
Tylko, że proceder jest złożony, wielowarstwowy - dlatego wydaje Ci się, że to nie państwo jest winne.
Przytłaczająca większość patologii na rynku spowodowana jest obciążeniami podatkowymi - to taki fundament większości wynaturzeń na rynku. Większość kombinacji wynika z chęci oszczędzenia z powodu podatków, a nie chorej chęci zysku.
Paradoksalnie normy, regulacje i inne formy kontroli rynku przyczyniają się do dalszych patologii.
Dlaczego? Ponieważ - ot chociażby - taki sanepid, nie funkcjonuje przecież za darmo. Wszystkie pozwolenia i zezwolenia to jest kosztowna biurokracja. Człowiek nie dość, że musi ten lokal doprowadzić do zgodności z przepisami to jeszcze musi uiścić niemałą opłatę, by mu to zatwierdzono. A potem łoży w podatkach na funkcjonowanie tych instytucji, które przychodzą z kontrolą co chwila i gotowe są przypieprzyć się do wszystkiego, byle wymusić kolejne pieniądze z kar.

Ja nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, ale nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby ludzie z własnej woli jedli tam gdzie serwują syf.
Ty masz ludzi za ciężkich idiotów - jak na ironię, skoro tak bardzo boisz się tego wszystkiego, to samego siebie też uznałeś właśnie jednogłośnie za durnia. Bo taki jest wydźwięk Twojej wypowiedzi.
A ja Ci powiem tyle, że ludzie doskonale wiedzą gdzie serwują śmietnik zamiast jedzenia i tam po prostu nie uczęszczają. Knajpy i restauracje gdzie panuje syf mają minimalną ilość klientów, albo szybko padają.
Bo jak w kuchni jest syf, a żarcie trzeciej kategorii to zwyczajnie to czuć i ludzie tego nie chcą jeść.
Raz spróbują i więcej tam nie przyjdą. Bo w brudnej kuchni i ze złych produktów nie da się zrobić dobrego jedzenia.

Tak samo na rynku pracy. Ale to kwestia na osobną dyskusję.
Niemniej znowu mógłbym klasycznie pojechać - ot kolejny uwiedziony socjalizmem, który nienawidzi przedsiębiorców.

To co piszesz to jest paranoiczny strach. To się leczy.
A eksperymenty pokazują akurat zupełnie coś innego.
Jak się państwo nie wtrąca to wszystko działa. Przestaje działać jak się ktoś trzeci wtrąca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
0 / 0

@Iasafaer To nie jest strach to swiadomosc ludzkiej chciwosci i obojetnosci na los innych. Widac, ze jestes bardzo naiwny i wierzysz w bajki o powszechnej ludzkiej dobroci.
Tutaj masz krotki filmik edukacyjny:
https://www.youtube.com/watch?v=iPehw67L91w

"drobny złodziejaszek jest dobrym informatorem co się dzieje w półświatku" - za duzo filmow sie naogladales.

"Ja nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, ale nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby ludzie z własnej woli jedli tam gdzie serwują syf"
- no chyba nie sadzisz, ze sprzedawca wywiesza kartke z informacja, ze "mieso troche smierdzi ale umylismy i dodalismy przypraw wiec nie poczujsz" :D
Widac, ze nigdy nie pracowales w restauracji/sklepie miesnym/warsztacie samochodowym czy innej branzy, ktora ma kontakt z klientem.
Obejrzyj sobie program na TVN Turbo "Taka robota" gdzie prowadzacy z ukryta kamera zatrudnia sie na jeden dzien w dobrze prosperujacym biznesie i pokazuje jakie tam sa patologie. To samo "Usterka", "Bedzie pan zadowolony".
Jezeli czlowiek nie ma nad soba kontroli to robi wszystko aby uzyskac najlepsze wyniki, najnizszym kosztem - podstawowa zasada ekonomii.

"Raz spróbują i więcej tam nie przyjdą. Bo w brudnej kuchni i ze złych produktów nie da się zrobić dobrego jedzenia" - chyba nie wiesz co moze zrobic woda+tona przypraw z smierdzacym miesem ^^.
Poczytaj sobie jak jedna z najlepszych restauracji w UK zanizala koszty:
https://www.theguardian.com/world/2018/jan/25/jamie-oliver-and-wetherspoons-caught-up-in-meat-recall
Chyba nie sadzisz, ze to swiatowy wyjatek w tej branzy?

Oczywiscie, ze wszystko bedzie dzialac nawet jak Panstwo nie bedzie ingerowac. Tyle, ze nikt nie bedzie gwarantem podstawowych zasad higienicznych/bhp/sanitarnych.
Na pewno ktos udokumentowl eksperyment, gdzie ludzie bez nadzoru sa dobrymi samarytanami i ponad swoj los przedkladaja los innych ludzi, wiec wrzuc jakis link. Tylko nie z dzialania Caritas czy innego WOSP :P
Po prostu ekperyment spoleczny na grupie przypadkowych ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Qbikkkk Skoro Ty mi podajesz programy telewizyjne jako dowód to ja mogę powiedzieć, że program Gesslerowej "Kuchenne Rewolucje" kompletnie przeczy Twojej tezie. Będzie to tak samo wiarygodny dowód jak każdy inny program.
Gesslerowa bowiem udowadnia w każdym programie, że w brudnej kuchni i nieświeżym jedzeniem NIE DA SIĘ NIC ZROBIĆ. I ja nawet gotów jestem w to uwierzyć, bo miałem niedaleko siebie dwie rewolucje w jej wydaniu i powiedzmy, że mogę zaświadczyć, że program jest "reżyserowany" w minimalnym stopniu.
Ludzie wiedzą gdzie nie jeść, żeby sraczki nie dostać.
Nawet był odcinek z pewnym cwaniaczkiem, który był zajebistym kucharzem, ale używał tragicznych produktów.
Robił to co Ty mówisz, że działa - facet DOSKONALE gotował, miał doskonały smak, ale używał kiepskich produktów i to po prostu było czuć. Wystarczyło gościowi przetłumaczyć, żeby nie oszczędzał na produktach i restauracja odżyła, ludzie wrócili.
Ty naprawdę masz ludzi za idiotów i wierzysz w te wszystkie bajki o wielkich restauracjach z syfem na zapleczu, które przyprawami maskują zgniłe mięso.
Może Ty sam robiłeś takie rzeczy i Ci się mylnie wydawało, że ludzie tego nie czują.
Ale ludzie to czują. Nie oznacza to, że ludzie nie będą tego jedli, bo pomiędzy mięsem świeżym, a zepsutym jest spore spektrum przeciętności, a ludzie mają różne smaki to i różny syf gotowi są zjeść jak są głodni. Ale to nie oznacza, że oni nie wiedzą co jedzą.


Ale na tym skończę swój wywód, bo czytając Ciebie jeszcze przypadkiem Ci uwierzę.
Reprezentujesz toksyczne pojmowanie świata, że jak nie będziemy niczego kontrolować to ludzie będą się wzajemnie krzywdzić.

Potem dajesz mi za przykład jakiś randomowy eksperyment nagrany przez niewiadomo kogo, ale na końcu zaznaczasz, że nie przyjmiesz kontrargumentu z Caritasu lub WOŚPu, bo zakładam, że akurat światopoglądowo Ci nie po drodze z żadnym z nich. I ja osobiście też mam WOŚP w dupie, Caritas jeszcze bardziej, ale nie rozumiem tej wybiórczości, że randomowa ekipa na YT nagra to dowód, ale jak to samo zrobi ktoś kto "zawodowo" zajmuje się pomaganiem to już na pewno będzie stronnicze i próbka badawcza niewiarygodna.
Czyli dla mnie jest jasne, że wyszukujesz argumenty pod tezę.

Policję akurat przypadkowo znam od kuchni, powtórzę raz jeszcze.
I tak, dzielnicowi wiedzą dokładnie co się dzieje w ich rewirach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
0 / 0

@Iasafaer eksperyment z dobrym Samarytaninem byl przeprowadzony juz w 1973r na uniwersytecie w USA, od tamtej pory wiele razy go powtorzono i wynik zawsze byl taki sam.
https://academy4sc.org/video/the-good-samaritan-experiment-why-do-people-help-each-other/

Nie raz kupilem w sklepie smierdzace mieso. Moze stalo za dlugo poza chlodnia, moze wrocilo odswiezone. Przez nastepnych pare zakupow sprawdzalem zapach ale teraz przed swietami zadnego nie sprawdzilem. Na szczescie zadne nie smierdzialo.
Nie pamietasz ile bylo afer gdzie producenci odswiezali mieso? Myslisz, ze gdyby nie wyszlo to na jaw to dalej by tego nie robili, a mniejsi sprzedawcy, ktorzy sami pracuja i nie moga zwrocic miesa do producenta dalej tego nie robia?
Jakie myslisz, ze mieso i inne produkty sa kupowane dla kuchni szpitalnych gdzie dobowa stawka na wyzywienie jednej osoby to 6zl?
Producent zawsze szuka oszczednosci. To, ze nie dzieje sie to na masowa skale to tylko i wylacznie zasluga kontroli dziennikarzy/sanepidu i kar, ktore sa nakladane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
0 / 0

@Qbikkkk "Producent zawsze szuka oszczednosci. To, ze nie dzieje sie to na masowa skale to tylko i wylacznie zasluga kontroli dziennikarzy/sanepidu i kar, ktore sa nakladane."

Ot uwiedziony skutecznością kontroli.
Jestem jednak innego zdania :)
To co Ty mówisz to jest paranoja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 2

Czyż się nie mówi: "Potrzeba matka wynalazków". Kreatywności nie doceniamy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
+1 / 1

No dobra. I wyda wszystkim orzeczenia o niepełnosprawności? Bez tego mandat za parkowanie na takim miejscu to 500 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+2 / 2

@Jacek83218 To jest prywatny parking i żadnych mandatów nie będzie.

@MichaelGlory Nie, nie jesteś od niego mądrzejszy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
0 / 0

@kondon
Myślałem że ten przepis działa wszędzie, nawet na prywatnych parkingach np. pod supermarketami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Jacek83218 Nie wiem czy tam działa. Może chodzić o strefę ruchu - musisz sobie sprawdzić, jeśli Cię to interesuje. Z miesiąc temu był prawie identyczny demot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MichaelGlory
0 / 4

Gdybym był policjantem, strażnikiem miejskim co dziennie bym tam robił patrol i cyk każdemu mandacik za parkowanie w miejscu dla inwalidów. Ciekawe jak by to obszedł deweloper?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem