Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
303 310
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar agronomista
+1 / 1

Być może jest w tym jakaś sprawiedliwość dziejowa ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trueloop
0 / 0

Czasem sam się tak czuję i doskonale rozumiem taką samotność. Mam to nieszczęście, że trafił mi się człowiek wyjątkowo wrażliwy i empatyczny i przez to niezawsze mam ochotę zgrywać twardziela, choć może i mam takie możliwości. Odnoszę wrażenie, że ludzie nie potrafią kochać. Nie chcę powiedzieć, że „w tych czasach” ludzie tacy są, bo być może byli tacy zawsze, ale wydaje mi się, że większość z nas tłumi swoje uczucia, odsuwa i okłamuje samych siebie, wmawiając sobie, że przecież „twardym trzeba być”.
Ok, sam po części zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, chociaż wcale nie jestem pewien, czy ta zgoda nie wynika wyłącznie z naleciałości kulturowych i społecznych oczekiwań.
Pod demotami o wydźwięku emocjonalnym najczęściej pojawiają się komentarze internetowych twardzieli w takim właśnie tonie. Najczęściej takie, które można sparafrazować jako „nie użalaj się nad sobą, uczucia są dobre dla dzieci, bądź twardy, nie ufaj nikomu, ludzie są źli z natury i jeśli poświęcisz cokolwiek ponad minimum lub pokażesz cokolwiek ponad udawaną zimną obojętność – zawsze będziesz musiał za to zapłacić. Wszystkie kobiety są takie, a wszyscy mężczyźni tacy i nigdy się to nie zmieni, więc nie bądź naiwny, tylko stań się egoistą, bo to jedyna słuszna droga”.
Ciągle odnoszę jednak wrażenie, że to nie tak, że całe to pucowanie się i prężenie przysłowiowych muskułów ma jednak swoje źródło w tym, że społecznie taka postawa jest uznawana za atrakcyjną, co z kolei bierze swoje źródło w instynktach nieco bardziej pierwotnych. Podejrzewam, że w rzeczywistości większość odczuwa potrzebę emocjonalnej więzi, jednak nie jest w stanie przeskoczyć własnych lęków, potrzeby strojenia się w atrakcyjne piórka egoisty i twardziela i wystawić się na opinie innych. Co by sobie pomyśleli, gdyby taki twardziel pokazał uczucia? Pewnie zostałoby to uznane za pokaz słabości, a tego każdy stara się uniknąć.
Myślę nawet, że większość z nas jest tak bardzo przywiązana do tego obrazu samego siebie jako atrakcyjnego i doświadczonego przez życie twardziela, tak głęboko w nim zanużona, że nawet przed sobą samym nie będzie potrafiła przyznać się, ża potrzebuje bliskości i, choć czuje, że coś tam wewnątrz nie do końca się zgadza, i tak odsunie od siebie te myśli i nie będzie potrafiła pozwolić sobie na uczciwą rozmowę o uczuciach, brnąc w popularne hasła, źle pojętą asertywność, egoizm a nawet agresję, byle tylko poczuć się atrakcyjnie we własnych oczach i – we własnym pojęciu – w oczach innych ludzi.
I tak żyjemy, udając utwardzoną trudami życia obojętność na uczucia, zgrywając niedostępnych, skrzywdzonych przez wszystko i wszystkich twardzieli, nie wierzących w nic i po wielokroć zdradzonych i skrzywdzonych tak bardzo, że zrozumieli, że uczucia są dobre dla słabeuszy. A w istocie żyjąc w bezgłośnym krzyku i tęsknocie do normalnych, ludzkich uczuć jak zaufanie, poczucie bliskości lub po prostu miłość.
No, ale „miłość to coś, czego nie ma” – jak powiedział filmowy twardziel, wzór do naśladowania. I podobało nam się to, wszystkim, bez wyjątku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem