Czy to była depresja czy po prostu okres baaaardzo złego samopoczucia? Bo depresja to jest dość poważna choroba i chyba znajomi z biletami na mecz sprawy by nie rozwiązały...
@WhiteD Czyli zakładasz, że ludzie którzy pracują, wychodzą do ludzi i nawet się uśmiechają nie mogą mieć depresji? Że depresja oznacza jedynie brak energii do tego stopnia, że siedzisz w łóżku i nie otwierasz drzwi? Naprawdę ? Wydaje mi się, że Ty naprawdę masz poważny problem, bo tak mało wiesz, a tak wiele zakładasz.
Mojej depresji we wrześniu 2023 stuknie 10 lat :)
Jeśli się z tym zmagasz, pomyśl, że obecnie może prawie każdy człowiek choruje na depresję.
Uważam, że dzieje się tak, ponieważ mamy niewłaściwy sposób myślenia.
Rozwiązaniem jest nowonarodzenie.
Właśnie nad tym pracuję :))
@AriArcane Co to znaczy nowonarodzenie? Depresja to choroba czysto fizyczna, a nie jakas choroba duszy czy inne banialuki. Depresji nie mam, ale miewam ze dwa razy do roku poważne zjazdy samopoczucia do tego stopnia, że bez prozacu nawet się z łóżka nie podniosę. Czuję się wówczas i wyglądam jak więzień z obozu zagłady. Najgorsza jest wczesna wiosna i pózna jesień.
@AriArcane
Nie wiem czy prawie każdy, ale na pewno dużo osób ma ku temu predyspozycje.
Wielu myśli że akcja wynika z motywacji, a często jest właśnie na odwrót, motywacja rośnie w miarę rozwoju akcji. Tak samo jest z poczuciem satysfakcji, szczęścia i właśnie zmuszanie się do wychodzenia z domu i własnej strefy komfortu jest często kluczowe w walce z depresją. Tak samo jak wsparcie bliskich czy nawet obcych. I naprawdę wiele zależy od sposobu myślenia.
Powodzenia w walce z depresją, podjąłeś pierwszy i najcięższy krok ;)
Jeśli obniżony nastrój trwa przynajmniej pół roku to można zacząć diagnozować depresję. Generalnie depresja, uśpiona, potrafi rozwijać się latami. Często się dobrze maskuje i na zewnątrz w ogóle tego nie widać. Wkurza mnie trywializowanie depresji.
Ja unikam nawiazywania blizszych relacji z ludzmi z pracy i naprawde mi zal osob, ktore sie tam otwieraja. Cale Twoje zycie osobiste wyjdzie na wierzch, dojdzie do kierownictwa i moga sie dziac nieprzyjemne rzeczy :)
Guzik prawda. Są osoby, które z wpojonego poczucia obowiązku robią codzień to co muszą przed wszystkimi, a potem we własnej samotni wyją w wewnętrznej rozterce czy dziś starczy im siły i odwagi żeby wreszcie to wszystko zakończyć czy jednak jeszcze nie dziś..
Czy to była depresja czy po prostu okres baaaardzo złego samopoczucia? Bo depresja to jest dość poważna choroba i chyba znajomi z biletami na mecz sprawy by nie rozwiązały...
Jakbyś naprawdę miał poważną depresje to byś im nawet drzwi nie otworzył...
@WhiteD Czyli zakładasz, że ludzie którzy pracują, wychodzą do ludzi i nawet się uśmiechają nie mogą mieć depresji? Że depresja oznacza jedynie brak energii do tego stopnia, że siedzisz w łóżku i nie otwierasz drzwi? Naprawdę ? Wydaje mi się, że Ty naprawdę masz poważny problem, bo tak mało wiesz, a tak wiele zakładasz.
Dobrze, że jakoś się ułożyło :) Szkoda marnować życia, skoro za godzinę/dzień/miesiąc można doświadczyć cudów ♥
Mojej depresji we wrześniu 2023 stuknie 10 lat :)
Jeśli się z tym zmagasz, pomyśl, że obecnie może prawie każdy człowiek choruje na depresję.
Uważam, że dzieje się tak, ponieważ mamy niewłaściwy sposób myślenia.
Rozwiązaniem jest nowonarodzenie.
Właśnie nad tym pracuję :))
@AriArcane Co to znaczy nowonarodzenie? Depresja to choroba czysto fizyczna, a nie jakas choroba duszy czy inne banialuki. Depresji nie mam, ale miewam ze dwa razy do roku poważne zjazdy samopoczucia do tego stopnia, że bez prozacu nawet się z łóżka nie podniosę. Czuję się wówczas i wyglądam jak więzień z obozu zagłady. Najgorsza jest wczesna wiosna i pózna jesień.
@AriArcane
Nie wiem czy prawie każdy, ale na pewno dużo osób ma ku temu predyspozycje.
Wielu myśli że akcja wynika z motywacji, a często jest właśnie na odwrót, motywacja rośnie w miarę rozwoju akcji. Tak samo jest z poczuciem satysfakcji, szczęścia i właśnie zmuszanie się do wychodzenia z domu i własnej strefy komfortu jest często kluczowe w walce z depresją. Tak samo jak wsparcie bliskich czy nawet obcych. I naprawdę wiele zależy od sposobu myślenia.
Powodzenia w walce z depresją, podjąłeś pierwszy i najcięższy krok ;)
Jeśli obniżony nastrój trwa przynajmniej pół roku to można zacząć diagnozować depresję. Generalnie depresja, uśpiona, potrafi rozwijać się latami. Często się dobrze maskuje i na zewnątrz w ogóle tego nie widać. Wkurza mnie trywializowanie depresji.
Ja unikam nawiazywania blizszych relacji z ludzmi z pracy i naprawde mi zal osob, ktore sie tam otwieraja. Cale Twoje zycie osobiste wyjdzie na wierzch, dojdzie do kierownictwa i moga sie dziac nieprzyjemne rzeczy :)
Gdy miałam depresję to nawet koszykówka nie dawała mi radości.
Guzik prawda. Są osoby, które z wpojonego poczucia obowiązku robią codzień to co muszą przed wszystkimi, a potem we własnej samotni wyją w wewnętrznej rozterce czy dziś starczy im siły i odwagi żeby wreszcie to wszystko zakończyć czy jednak jeszcze nie dziś..