@Xar to działało rekursywnie z parametryzowalnym poziomem zagłębiania. I można było skonfigurować, żeby zapisywał tylko znalezione obrazki. Nie pytaj skąd wiem.
W tamtych czasach chodziły historie po osiedlach...
np jedna młodsza sąsiadka uciekła z domu, bo przyszedł rachunek za internet (telefon stacjonarny) na 1500zl, gdzie wtedy zarabialo sie po 1000zl :D
Nie miałem Internetu w czasach gdy się płaciło za czas w nim spędzony. Boże jaki był tam potężny przepływ danych....
Używałem go.
@Jezuita Tylko współczuć. Szczerze. Takich starych do piekła (o ile istnieje) bez możliwości przedterminowego zwolnienia.
@Ashardon piekło z definicji jest bezterminowe, terminowy jest czyściec
dla mnie istotny był program teleportpro - wpisywało się strony a po podłączeniu do neta zasysał, żeby dało się przeglądać offline
@Tomasz1977 rownie dobrze mogles po prostu zapisac strone na dysku xD
@Xar to działało rekursywnie z parametryzowalnym poziomem zagłębiania. I można było skonfigurować, żeby zapisywał tylko znalezione obrazki. Nie pytaj skąd wiem.
@Xar Zapisanie całej witryny jest czymś innym niż zapisanie pojedynczej strony..
@Tomasz1977 Ja otwierałem wiele stron naraz i się rozłączałem z Internetem, i później czytałem offline.
@Teuwil ale podstrony już nie mogłeś, poza tym, jak otworzyłbym 20 zakładek, to brakłoby pamięci w kompie
Odpalał się jak diesel w ursusie.
W tamtych czasach chodziły historie po osiedlach...
np jedna młodsza sąsiadka uciekła z domu, bo przyszedł rachunek za internet (telefon stacjonarny) na 1500zl, gdzie wtedy zarabialo sie po 1000zl :D