Pewnie nie miała syna więc dla niej wojna to zabawa, jakby miała syna i by go przywieźli, albo by użyźniał glebę na ukrainie, to by nie zrobiła donosu na córkę.
@Dabronik nie bez powodu zostało ukute określenie homosovieticus, to jest stan umysłu oni nawet będąc na tym zgniłym zachodzie pierd...o tym jak wielka i wspaniała jest rasyja tylko się zżymają jak ich zapytać czemu nie wracają tylko żyją na tym zgniłym zachodzie.
Nie wiem, czy tylko Rosja. Gdyby w Polsce były jakieś kary za krytykowanie PiS-u, to moglibyśmy się zdziwić, ilu "porządnych ludzi" doniosło na kogoś ze swojej rodziny.
@michalSFS "Do donosiku jeden krok,
Jeden jedyny krok nic więcej!
Do donosiku jeden krok,
Pędź emerycie jak najprędzej!
Do donosiku jeden krok,
Syn, córka, wnuk, czy nawet wnuczka...
Do donosiku jeden krok,
Dla partii zysk, tobie jałmużna..."
@michalSFS
U mnie to było trochę inaczej, bo sam przestałem gadać z jednym byłym PiS-owcem (PiS okazał się nie być wystarczająco prawicowy, ale ich ideologiczną propagandę o wartościach łyka jak pelikan). O ile ja próbowałem jakichś merytorycznych argumentów i udowadniania, że świat nie jest czarno-biały, to on wręcz przeciwnie. I zawsze były jakieś wycieczki osobiste, wyzywanie od komuchów itp.
Oczywiście autorytetami dla niego są prawicowi publicyści, którzy ubóstwiają Franco i Pinocheta. Zgadzam się, że w tamtych czasach Franco był lepszą opcją niż druga strona, a Pinochet przynajmniej gospodarczo (Allende miał katastrofalne pomysły na gospodarkę, ale nikogo nie zabił i nie wprowadził cenzury, w przeciwieństwie do Pinocheta), ale twierdzić, że dzisiaj są potrzebni tacy "mężowie stanu" (dla mnie są mniejszym złem, a nie wzorem do naśladowania)? A mój były kolega nie widzi w tym problemu, bo przecież w końcu ktoś by reprezentował wszystkie te wartości chrześcijańskie, rodzinne itp. (czytaj wszyscy jesteśmy pobożnymi katolikami i udajemy, że patologii nie ma), a nawet jakby takich jak ja zaczęli wsadzać do pierdla za poglądy, to by uznał, że pomyłki się zdarzają, ale dla wyższego dobra warto przymknąć na to oko. Tego jestem pewien, bo zawsze próbował usprawiedliwiać wszelkie patologie w Kościele (najczęściej tym, że ktoś próbuje Kościół wrobić i zdyskredytować). Także w końcu stwierdziłem, że mam dosyć kopania się z koniem i niech żyje w swojej bańce, gdzie wszystko takie proste.
@El_Polaco Miej człowieku jakąś miarę. U nas się co najwyżej rodzinnie powyzywają, ale do rękoczynów bardzo rzadko dochodzi. Ale czternaście lat łągru własnej córce? To są orki, Klingoni, obcy gatunek, a ie ludzie.
@Geoffrey
Skąd ta pewność? Czasami widziałem w ludziach tyle furii i zawiści, że wcale bym się nie zdziwił. Tyle że nie da się tego zweryfikować, bo w Polsce nie ma takiego prawa jak w Rosji.
Gdyby było, to założę się, że byłyby donosy, ale może nie w najbliższej rodzinie. Ot, temu się żyje lepiej niż mi, to niech ma gorzej. Albo chciałbym awansować i zająć jego stanowisko, to donosik i stanowisko jest wolne.
Taka tradycja. W ZSRR dzieci donosiły na dorosłych (np pionier Pawlik Mrozow) ,dziś dorośli na swoje dzieci. Pewnie rodzice dostaną talon na 3kg mięsa za spełnienie "patriotycznego" obowiązku.
Szkoda, nie wszyscy znają historię własnego kraju. W Polsce też tak było w czasach "współpracy" z bratnim krajem ZSRR. Skąd te tysiące teczek w IPN? A Urząd Bezpieczeństwa na pewno nie zajmował się bezpieczeństwem obywateli. Tragiczne jest to że Pierwszy Sekretarz Jarosław próbuje wrócić do tamtych czasów, a część społeczeństwa mu to radośnie umożliwia.
@Www30 Pamiętam czasy SB, a spodziewam się, że za UB było podobnie: nie było obowiązku kablowania na najbliższą rodzinę i nigdy nie czyniono "honorów" donoszącym na rodzinę. Oczywiście było wiele przypadków indywidualnej inicjatywy esbeków prowadzących jakieś tematy, gdy werbowano żonę znanego opozycjonisty, ale powtórzę - w przeciwieństwie do bolszewii nie było to oficjalnym obowiązkiem.
@bromba_2k Ja też pamiętam. Z tamtych czasów taki dowcip:
W zatłoczonym tramwaju facet opowiada nieprawomyślne dowcipy polityczne. Podchodzi do niego inny facet i pyta:
- Wie pan czym się ten tramwaj różni od pana?
- Nie wiem.
- Tym, że tramwaj pojedzie dalej a pan pójdzie ze mną.
I odsłąnia klapę plaszcza pod którą ma przypięty znaczek UB.
Opowiadacz popatrzył na niego ciężkim wzrokiem i po chwili mówi:
- A wie pan czym pan się różni ode mnie?
-Nie wiem -mówi tajniak
- Niczym - i odsłonił swoją klapę od plaszcza a tam był znaczek UB.
A tak poważnie - różnie bywało. Znam na przykład taką historię, nie z książek ale z opowiadań rodzinnych, Mnie wtedy jeszcze nie było. W pewnej wsi Niemcy zabili całą rodzinę i spalili chałupę. Poza tym zabili oczywiście całą rodzinę Żydów, którą ta pierwsza, polska rodzina ukrywała. Doniósł sąsiad, też Polak.
W każdej dostatecznie dużej grupie ludzi znajdą się i ludzie przyzwoici i gnidy. Żaden naród nie jest w tej kwestii ani lepszy ani gorszy.
@jeszczeNieZajety W pełni się zgadzam. Chodziło mi o to, że nasze bezprawie nie było aż tak totalne, jak u sowietów. A jeśli chodzi o przypadki szczególne i poszczególne, to nie wykluczam przypadku ludzkiego nkwdzisty, jak i kompletnie zdziczałego ubeka.
@jeszczeNieZajety
A mi się przypomniał taki kawał:
PRL. Malinowski opowiada Kowalskiemu dowcip w zatłoczonym tramwaju.
- Wiesz jaka jest różnica pomiędzy rządem, a papierem toaletowym?
- Nie wiem.
- Żadna. Jeden i drugi jest do dupy.
Na te słowa wstaje facet, pokazuje znaczek tajniaka w klapie i pyta się Malinowskiego:
- Tak pan lubi kawały? To powiedz pan, jak jest różnica pomiędzy panem, a tym autobusem?
- No, nie wiem... - odpowiada Malinowski.
- Autobus sobie pojedzie, a pan pójdzie ze mną.
- Ależ panie władzo, ja nie mówiłem o naszym rządzie, tylko o niemieckim.
- Tere, fere! Ja już lepiej wiem, który rząd jest do dupy.
Ta... wiadomo, ruskie to same onuce i w ogóle. Ale z jakiś niepojętych powodów w czasie niemieckiej okupacj AK uruchomiło na poczcie specjalną komórkę z zadaniem niszczenia listów zaadresowanych do gestapo.
Potem, za komuny jakoś też funkcjonariusze nie narzekali na brak chętnych do współpracy.
Poczucie wyższosi jakie mają niektórzy Polacy w stosunku do Rosjan jest zdumiewające.
Pewnie nie miała syna więc dla niej wojna to zabawa, jakby miała syna i by go przywieźli, albo by użyźniał glebę na ukrainie, to by nie zrobiła donosu na córkę.
@Dabronik nie bez powodu zostało ukute określenie homosovieticus, to jest stan umysłu oni nawet będąc na tym zgniłym zachodzie pierd...o tym jak wielka i wspaniała jest rasyja tylko się zżymają jak ich zapytać czemu nie wracają tylko żyją na tym zgniłym zachodzie.
@Tibr To tak jak ciapaci.
@Dabronik zgłoszone za sugerowanie, że PiS jest za uciszaniem nie pochlebnych opinii
Nie wiem, czy tylko Rosja. Gdyby w Polsce były jakieś kary za krytykowanie PiS-u, to moglibyśmy się zdziwić, ilu "porządnych ludzi" doniosło na kogoś ze swojej rodziny.
@El_Polaco
Dalsza rodzina, starsi ludzie, ale aktywni na f-b, obrazili się na mnie, bo krytykuję PiS.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2023 o 8:11
@michalSFS "Do donosiku jeden krok,
Jeden jedyny krok nic więcej!
Do donosiku jeden krok,
Pędź emerycie jak najprędzej!
Do donosiku jeden krok,
Syn, córka, wnuk, czy nawet wnuczka...
Do donosiku jeden krok,
Dla partii zysk, tobie jałmużna..."
@michalSFS
U mnie to było trochę inaczej, bo sam przestałem gadać z jednym byłym PiS-owcem (PiS okazał się nie być wystarczająco prawicowy, ale ich ideologiczną propagandę o wartościach łyka jak pelikan). O ile ja próbowałem jakichś merytorycznych argumentów i udowadniania, że świat nie jest czarno-biały, to on wręcz przeciwnie. I zawsze były jakieś wycieczki osobiste, wyzywanie od komuchów itp.
Oczywiście autorytetami dla niego są prawicowi publicyści, którzy ubóstwiają Franco i Pinocheta. Zgadzam się, że w tamtych czasach Franco był lepszą opcją niż druga strona, a Pinochet przynajmniej gospodarczo (Allende miał katastrofalne pomysły na gospodarkę, ale nikogo nie zabił i nie wprowadził cenzury, w przeciwieństwie do Pinocheta), ale twierdzić, że dzisiaj są potrzebni tacy "mężowie stanu" (dla mnie są mniejszym złem, a nie wzorem do naśladowania)? A mój były kolega nie widzi w tym problemu, bo przecież w końcu ktoś by reprezentował wszystkie te wartości chrześcijańskie, rodzinne itp. (czytaj wszyscy jesteśmy pobożnymi katolikami i udajemy, że patologii nie ma), a nawet jakby takich jak ja zaczęli wsadzać do pierdla za poglądy, to by uznał, że pomyłki się zdarzają, ale dla wyższego dobra warto przymknąć na to oko. Tego jestem pewien, bo zawsze próbował usprawiedliwiać wszelkie patologie w Kościele (najczęściej tym, że ktoś próbuje Kościół wrobić i zdyskredytować). Także w końcu stwierdziłem, że mam dosyć kopania się z koniem i niech żyje w swojej bańce, gdzie wszystko takie proste.
@El_Polaco Miej człowieku jakąś miarę. U nas się co najwyżej rodzinnie powyzywają, ale do rękoczynów bardzo rzadko dochodzi. Ale czternaście lat łągru własnej córce? To są orki, Klingoni, obcy gatunek, a ie ludzie.
@Geoffrey
Skąd ta pewność? Czasami widziałem w ludziach tyle furii i zawiści, że wcale bym się nie zdziwił. Tyle że nie da się tego zweryfikować, bo w Polsce nie ma takiego prawa jak w Rosji.
Gdyby było, to założę się, że byłyby donosy, ale może nie w najbliższej rodzinie. Ot, temu się żyje lepiej niż mi, to niech ma gorzej. Albo chciałbym awansować i zająć jego stanowisko, to donosik i stanowisko jest wolne.
Pawlik Morozow wiecznie żywy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2023 o 23:03
Taka tradycja. W ZSRR dzieci donosiły na dorosłych (np pionier Pawlik Mrozow) ,dziś dorośli na swoje dzieci. Pewnie rodzice dostaną talon na 3kg mięsa za spełnienie "patriotycznego" obowiązku.
@sancz79 No nie przesadzał bym tak. 3 deko. ;)
To miłe. Ciekawe jak na starość będzie córkę wspominać... Oj jaka ładna była ale łagru nie przeżyła.. kto mi teraz szklankę wody poda...
W Polsce matki podsuwają swoje dzieci pedofilom.
@esbek2 oj już dość z tym atakami na kościół. Ile można?
@esbek2
Ale tylko tym w sutannach albo przy kasie, a nie byle pedofilowi. Mają zasady.
Szkoda, nie wszyscy znają historię własnego kraju. W Polsce też tak było w czasach "współpracy" z bratnim krajem ZSRR. Skąd te tysiące teczek w IPN? A Urząd Bezpieczeństwa na pewno nie zajmował się bezpieczeństwem obywateli. Tragiczne jest to że Pierwszy Sekretarz Jarosław próbuje wrócić do tamtych czasów, a część społeczeństwa mu to radośnie umożliwia.
@Www30 Pamiętam czasy SB, a spodziewam się, że za UB było podobnie: nie było obowiązku kablowania na najbliższą rodzinę i nigdy nie czyniono "honorów" donoszącym na rodzinę. Oczywiście było wiele przypadków indywidualnej inicjatywy esbeków prowadzących jakieś tematy, gdy werbowano żonę znanego opozycjonisty, ale powtórzę - w przeciwieństwie do bolszewii nie było to oficjalnym obowiązkiem.
@bromba_2k Ja też pamiętam. Z tamtych czasów taki dowcip:
W zatłoczonym tramwaju facet opowiada nieprawomyślne dowcipy polityczne. Podchodzi do niego inny facet i pyta:
- Wie pan czym się ten tramwaj różni od pana?
- Nie wiem.
- Tym, że tramwaj pojedzie dalej a pan pójdzie ze mną.
I odsłąnia klapę plaszcza pod którą ma przypięty znaczek UB.
Opowiadacz popatrzył na niego ciężkim wzrokiem i po chwili mówi:
- A wie pan czym pan się różni ode mnie?
-Nie wiem -mówi tajniak
- Niczym - i odsłonił swoją klapę od plaszcza a tam był znaczek UB.
A tak poważnie - różnie bywało. Znam na przykład taką historię, nie z książek ale z opowiadań rodzinnych, Mnie wtedy jeszcze nie było. W pewnej wsi Niemcy zabili całą rodzinę i spalili chałupę. Poza tym zabili oczywiście całą rodzinę Żydów, którą ta pierwsza, polska rodzina ukrywała. Doniósł sąsiad, też Polak.
W każdej dostatecznie dużej grupie ludzi znajdą się i ludzie przyzwoici i gnidy. Żaden naród nie jest w tej kwestii ani lepszy ani gorszy.
@jeszczeNieZajety W pełni się zgadzam. Chodziło mi o to, że nasze bezprawie nie było aż tak totalne, jak u sowietów. A jeśli chodzi o przypadki szczególne i poszczególne, to nie wykluczam przypadku ludzkiego nkwdzisty, jak i kompletnie zdziczałego ubeka.
@jeszczeNieZajety
A mi się przypomniał taki kawał:
PRL. Malinowski opowiada Kowalskiemu dowcip w zatłoczonym tramwaju.
- Wiesz jaka jest różnica pomiędzy rządem, a papierem toaletowym?
- Nie wiem.
- Żadna. Jeden i drugi jest do dupy.
Na te słowa wstaje facet, pokazuje znaczek tajniaka w klapie i pyta się Malinowskiego:
- Tak pan lubi kawały? To powiedz pan, jak jest różnica pomiędzy panem, a tym autobusem?
- No, nie wiem... - odpowiada Malinowski.
- Autobus sobie pojedzie, a pan pójdzie ze mną.
- Ależ panie władzo, ja nie mówiłem o naszym rządzie, tylko o niemieckim.
- Tere, fere! Ja już lepiej wiem, który rząd jest do dupy.
PiS lubi to
Ta... wiadomo, ruskie to same onuce i w ogóle. Ale z jakiś niepojętych powodów w czasie niemieckiej okupacj AK uruchomiło na poczcie specjalną komórkę z zadaniem niszczenia listów zaadresowanych do gestapo.
Potem, za komuny jakoś też funkcjonariusze nie narzekali na brak chętnych do współpracy.
Poczucie wyższosi jakie mają niektórzy Polacy w stosunku do Rosjan jest zdumiewające.
No i co z tego??