Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
760 769
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Anah19
+11 / 11

Tylko wysocy nie mają wpływu na swój wzrost, a grubi ta swoją wagę i rozmiary już tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+11 / 13

@Anah19
I płacą dodatkowo za siedzenia z większym miejscem na nogi, nie rozumiem dlaczego nie miałoby to obowiązywać szerszych pasażerów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+7 / 11

Promocji sadła ciąg dalszy. A wystarczy mniej żreć to i w samolocie się zmieści. A nie waży ze 150kg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HochLieck
+1 / 5

Pierwsza klasa dla introwertyków!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M minio1
0 / 8

Ok, w takim razie ja sie domagam że ci którzy narypali sie dopalaczy maja nie być ratowani za moje pieniądze, podobnie inne ćpuny, alkoholicy, nałogowi palacze - jak dostaną raka to sorki, nikt nie kazał ćpać, pić i palić. Qvo vadis?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
+5 / 7

@minio1 palacze płacą w akcyzie więcej niż kosztuje leczenie ich chorób płuc, to wiem na 100% więc to oni sponsorują leczenie innych w zasadzie. Z alkoholem podejrzewam że może być podobnie. A narkotyki faktycznie generują straty, dlatego że są nielegalne więc nieopodatkowane. Warto jeszcze dodać że ludzie regularnie stosujący uzywki najczęściej niedozywaja emerytury, więc również sponsorują ją innym. Także zanim coś napiszesz sprawdź liczby podlicz co ci wyjdzie a nie skupiasz się na 1 aspekcie sprawy bez uwzględnienia reszty bo jest to manipulacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
0 / 2

@ShadowUser
"I właściwie, kto wódki nie pije, ten jest wywrotowcem, tak. Świadomie uszczuplającym dochody państwa – bezideowcem."
Kazik Staszewski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar trusty
+2 / 6

Przy czym, od introwertyków, czy długonogich, nie jest to zależne, a od spaślaków już owszem (chyba, że to choroba).
I niech nikt mi nie mówi, że nie da się schudnąć. Sam niedawno ważyłem jeszcze 120 kg i zszedłem na 95, jak na razie. Wystarczy chcieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
+8 / 8

Ona w ogóle nie powinna wsiąść do samolotu. Ewentualnie na miejscu dla pasażera o ograniczonej mobilności. W radzie problemów ten kaszalot uniemożliwi kompletnie ewakuację. To jest zagrożenie życia zwyczajnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptykiem_sie_urodzic
-5 / 7

Ta Pani ma rację. Należy jej się lepsze traktowanie. Dlaczego?

Porwnajmy to z kościółem i duchownymi.

Tak samo muszą jeść, spać, oddychać a są traktowani lepiej gdyż mają setki nieuzasadnionych przywilejów nawet gdy nie pracują.

Tak samo jak osoby otyłe same doprowadziły się do tego stanu i tak jak ta Pani otyła da tak samo rozczeniowi.

Dlaczego jedną grupę społeczną traktować lepiej a inna gorzej.
:-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gienas
+6 / 8

A za zniszczenia powinni płacić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2023 o 11:09

C Colemann
+2 / 8

KAŻDY otyły w mniejszym lub większym stopniu jest odpowiedzialny za to, że jest grubasem. Interesuję się tematami dietetyki i stanowisko dzisiejszej nauki jest bardzo jasne. Tyjesz, bo żresz więcej kcal niż potrzebujesz. To, że 90% ludzi opowiada kocopoły pokroju „złe geny”, „jedzenie nieregularne i na noc” itd. nie sprawia, że nadaje to tym bzdurom prawdziwości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moim_zdaniem
-5 / 9

@Colemann wysnułeś złe wnioski. Nie, nie każdy jest odpowiedzialny za to że jest grubasem i nie zawsze jest to tłuszcz (np. płyny). Anorektyczce też powiesz, że to jest jej wina, bo za mało spożywa kalorii? Osobie z genetycznym wilczym głodem także? Jest to mały % , ale jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
0 / 2

@Moim_zdaniem
Tylko jaki % pośród spasionych kaszalotów to ludzie z wadami genetycznymi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 2

@Moim_zdaniem Oczywiste jest że nie jest to ich wina. Jest to wina Tuska bo anorektyczce podjada, a osobę z wilczym głodem zachęca do jedzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+2 / 2

@Colemann

Pytanie dlaczego tyle jedzą? I tu zaczynają się schody, bo nie zawsze jest tak, że osoba po prostu je i ma wszystko gdzieś. Psychika też jest bardzo ważna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moim_zdaniem
-2 / 4

@Ogi1988 wg szacunków to 30-40% ma zaburzenia genetyczne, ale to inna bajka. Jak napisałem jest to zapewne mały %, ale nie trafiłem na dokładne dane, może to być nawet kilka promili.
@rafal199 Tusk trzyma wina w Mołdawii, tam gdzie Putin urządzał urodziny, dlatego to wszystko wina ruskich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 2

@Ogi1988 przykład anoreksji jest tu celny. Alkoholik dostaje pomoc i może nawet iść na odwyk by coś zmienić. Dostaje wsparcie. Ludzie są świadomi, że leczenie alkoholizmu to terapia której skutkiem jest trzeźwość.
Fajnie by było, że do otyłości prowadzą też mechanizmy psychiczne często wyniesione z dzieciństwa (ciekawostką dla mnie był artykuł że są badania które potwierdzają że dzieci odchudzane przez rodziców częściej kończą z anoreksją albo otyłością olbrzymią - dwie skrajności, ale mechanizm ten sam). Te mechanizmy wdrukowują nam rodzice, dziadkowie, przedszkola zmuszając dzieci do jedzenia bo sprawią komuś przykrość, nie wstaniesz od stołu dopóki talerz nie będzie pusty, czy traktowaniem lodów albo pizzy jako nagrody albo czegoś na pocieszenie.
I o ile w przypadku alkoholu, to z reguły wynik działań osoby świadomej, o tyle otyłość - to efekt nieprawidłowego stosunku do jedzenia, czyli też wychowania. Współcześni polacy zostali wychowani przez pokolenia które zaznały głodu i uważają posiłki za najwyższą wartość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-1 / 1

@Cascabel "o ile w przypadku alkoholu, to z reguły wynik działań osoby świadomej, o tyle otyłość - to efekt nieprawidłowego stosunku do jedzenia, czyli też wychowania.".

Tym to mnie rozwaliłaś. Tym bardziej, że zaczynasz wywód od: "Ludzie są świadomi, że leczenie alkoholizmu to terapia której skutkiem jest trzeźwość.". Jak widać ta świadomość nie jest zbyt wielka, skoro tak piszesz. Młody człowiek, któremu babcia wpycha więcej groszku na talerz będzie otyły w wyniku nieprawidłowego stosunku do jedzenia lub wychowania, ale młody człowiek, który widzi na każdej rodzinnej imprezie alkohol to co innego? I wcale nie mówię tutaj o jakichś patologiach czy rodzinach dysfunkcyjnych. Naprawdę nie rozumiem dlaczego nastolatek z kebabem jest ofiarą wychowania a nastolatek z piwem działaniem osoby świadomej. Rzekłbym nawet, że jest dokładnie na odwrót: człowiek z drugim kebabem jest nadal świadomy swoich działań, ale człowiek z drugim piwem z racji działania alkoholu nie jest świadomy swoich działań. Powiem więcej - pokolenia Polaków zaznających głodu to raczej okres II wojny światowej plus jakieś 10 lat, natomiast pokolenia Polaków zaznających wychowania przy mocnym akcencie alkoholu to okres komunizmu plus pewnie jakieś 15-20 lat. Ludzie wtedy z głodu nie umierali, ale alkohol to był praktycznie podstawowy sposób na spędzanie czasu.

Dla mnie zasada jest prosta - alkoholizm jest chorobą. Chorobliwa otyłość też. Wiec nim zaczniesz zwiedzać świat warto podjąć leczenie. Natomiast nie każda otyłość jest uwarunkowana chorobą. Rzekłbym nawet, że znacznie częściej wygodą i lenistwem. I tutaj też warto coś ze soba zrobić nim zacznie zwiedzać się swiat krzycząc o ciałopozytywnosci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@Amon1023 przy alkoholiźmie mówię o świadomości w kontekście, że po alkohol formalnie sięgasz po 18 roku życia.
I warto wiedzieć, że o ile alkoholik może być niepijący, to osoba po leczeniu z otyłości - całe życie będzie przyjmowała przedmiot uzależnienia, nie może go odstawić. Jakby kazać alkoholikowi pić nie więcej niż kieliszek dziennie i mieć zawsze pełen barek w domu.
Masz rację z tym alkoholem w PRLu. I weź poprawkę na to, że wychowują nas też dziadkowie (skąd stereotyp karmiącej babci i pijanego wujka?).
O ile życie bez alkoholu jest w miarę społecznie uznawane, o tyle z dietami, zwłaszcza eliminacyjnymi jest gorzej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@Cascabel Po wyjaśnieniu taki argument przyjmuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kabayagi
+7 / 9

Kilka lat wstecz musiałem dopłacić za 2kg bagażu ponad limit, w kolejce do odprawy obok mnie stał typ który sam ważył na oko jakieś 180 kg, czyli duuużo więcej niż ja i moja "przeładowana" walizka, gdy zapytałem czy on płaci extra za nadwagę to mało mnie nie pobito,
innym razem w czasie podróży na siedzeniu obok usiadła osoba wylewająca się ze swojego fotela na niemal połowę mojego, zapytałem obsługi czy dostanę zwrot połowy ceny biletu za to że spaślak wiózł swoje cielsko na mojej miejscówce przygniatając mnie. i znowu reakcja jak wyżej.
jeżeli wysocy ludzie, gdy potrzebują, muszą płacić za dodatkowe centymetry przestrzeni to czemu otyli nie płacą za swój tłuszcz??
pomijam aspekt bezpieczeństwa bo tu można sobie wyobrażać co by się działo w przypadku ewakuacji...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Ergon777
-2 / 18

Kompletnie nie zgadzam się ze wszystkimi postulatami które tutaj padły. Widać "specjaliści" od otyłości wiedzą wszystko, czyli nic. Pogrzebcie trochę na google Scholar, poszukajcie artykułów naukowych, a bardzo szybko zmienicie poglądy (lub nie, w końcu do betonowego umysłu mało co dociera).

1. Otyłość to choroba. Są osoby które mają problemy metaboliczne, problemy z tarczycą czy leki steroidowe i PUCHNĄ jak na drożdżach. W ekstremalnym przypadku nawet 5 kg na tydzień!! Skóra pęka i robią się rozstępy. Czy to ich wina, że są chore? Diety i ćwiczenia nie pomagają gdyż mają zmieniony metabolizm i szybciej spalają mięśnie niż napuchniętą tkankę tłuszczową.
2. Otyłość jest bardzo często wywołana przewlekłym stresem! Poczytajcie sobie Sapolskiego "Dlaczego zebry nie mają wrzodów". Wnioski pozostawię osobom, które lekturę przeczytały.
3. Za otyłością idą też względy ekonomiczne. Kto z Was był w sklepie i zobaczył, ile kosztuje zdrowa, wegańska dieta dla jednej osoby na tydzień? Odpowiem - 300-400 PLN!!! Warzywa i owoce stały się kosmicznie drogie!! Ludzi, po prostu NIE STAĆ na to, aby zdrowo się odżywiać. Ta sama dieta, na mięsie czy drobiu przemysłowym jest spokojnie o 100-150 zł tańsza, licząc na tydzień. Po prostu paczka czipsów Lays jest tańsza niż paczka suszonych jabłek.
4. Wiecie ile kosztuje karnet do siłowni czy na basen? Znowu. Jednorazowej wejście na basen to jest około 30 zł. Siłownia 50-60 zł. W karnecie taniej tylko weź go wykup, za co?
6. Dochodzi cała psychologia. Żyjecie w przeświadczeniu, że osoby otyłe nie wiedzą, że są otyłe. Otóż, niespodzianka - WIEDZĄ oraz mają dosyć o ciągłym przypominaniu im o tym, że są otyłe. I uwaga, nie raz już próbowały COŚ z tym zrobić - diety, ćwiczenia, początkowo waga spada, a potem po 2-3 latach powrót. Nikt, absolutnie NIKT z wypowiadających się, nie zwrócił uwagi na kontekst SPOŁECZNY!! Nikt nie wpadł na pomysł, że osoba, która je inne posiłki niż reszta rodziny, czuje się wykluczona, że może nie otrzymywać wsparcia od rodziny, która jedząc ziemniaczki i schabowe, wyśmiewa kogoś, kto je brokuła, kalafiora na parze i sałatkę. Prawda, dziewczyny, mające starsze rodzeństwo, które non stop komentuje, że Wy tylko jakieś "dziwne" posiłki?
7. Złe nawyki żywieniowe wyniesione z domu - to się wiąże trochę z ekonomią środowiska domowego, ale również z brakami edukacyjnymi. Czy ktoś w szkole uczył się, co i jak, oraz w jakiej ilości należy jeść? Jak wygląda dieta zbilansowana i odpowiednio dobrana do codziennej aktywności?
8. Normalizacja otyłości, jest dla wielu osób, bardzo potrzebna. Nie macie zielonego, czerwonego, niebieskiego ani bladego pojęcia, ILE osób wstydzi się swojego ciała i siedzi w domach tylko dlatego, że jest otyła. Samoocena osób leży, a Wy jeszcze ją dobijacie. Czytając wszystkie WASZE brednie, nie macie pojęcia ile osób zostanie w domu i NIE pójdzie na siłownię, na basen czy na rower, obawiając się, że ich widok kogoś cyt z forum: obrzydza, będzie wytykana palcami, zawstydzana czy komentowana itd.Mylicie kulturę USA, gdzie tam mało kto zwraca na to uwagę, z kołhoźniczą kulturą Polski, która musi komuś, kto i tak ma już pod górę - dowalić.
9. Nie. Dieta MŻ w wielu przypadkach powoduje spalenie mięśni a nie tkanki tłuszczowej i olbrzymi dyskomfort psychiczny. Jak masz poprawnie funkcjonować, jeżeli masz przerost żołądka i non stop chodzisz głody? Pewnie wielu forumowiczów nie słyszało o zespole Pradera-Willego? Jest to rzadka wada wrodzona, w której człowiek nie zna poczucia sytości i NON STOP chodzi głodny.
10. Oczywiście żaden "internetowy specjalista" nie wspomniał o tym, że są osoby, które mogą być uzależnione od jedzenia. TAK!! Od jedzenia można się uzależnić, np. w stanach depresyjnych czy lękowych. Np. cukier jest obecnie uważany za substancję psychoaktywną (czyli zmieniającą nasze zachowanie) mogącą wywołać uzależnienie!!! Pokażcie mi dziecko, które za cukierka nie zrobi wszystkiego, o co się je poprosi. Ile razy zagryzałaś/zagryzałeś stres tabliczką czekol

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kabayagi
+2 / 12

@Ergon777
tysiąc wymówek aby usprawiedliwić słabość i brać resztę ludzi na litość.
przytoczone zespoły chorobowe to znikomy odsetek otyłych, większość z nich wygląda tak na własne życzenie i to nie z biedy. z nałogami można się uporać.
Twoje poglądy przedstawione wyżej pozornie mają sens ale tylko utrwalają a nawet pogłębiają w otyłych w swoim stanie.

zabrzmi to jak banał, wystarczy tylko chcieć zrzucić kilogramy a nie szukać kolejnych usprawiedliwień!
na przykład siłownia jest za darmo - zacznij chodzić po schodach zamiast jeździć windą, do sklepu/pracy idź pieszo zamiast wozić zadek autem, umyj okna lub wyszoruj podłogę w mieszkaniu, itp itd.

p.s. zmieniając stopniowo tylko codzienne nawyki mam trwale 45kg mniej (140-95) bez siłowni, specjalnych diet, psychologów, operacji i innych wynalazków. proces zajął trochę ponad rok ale jest tak już od 10 lat, nawet nie wiesz jaka to radość osiągnąć to samodzielnie.
powtarzam, po prostu wystarczy chcieć.



Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 2

@Ergon777 " Otyłość jest bardzo często wywołana przewlekłym stresem!" to jest zajebiste :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+1 / 5

@Ergon777 a ja ci powiem, że piszesz ładną laurkę grubasom. Ja też jestem gruba, chociaż dużo nie jem, nie jem też tłusto. Pochorowałam się kilka lat temu i muszę brać leki, po których w ciągu roku przytyłam 30 kg. Ale w ciągu roku schudłam 13 kg. Ograniczając kalorie. Więc się da. I nie tyje się ze stresu, tylko z "zajadania" byle czego w reakcji na stres.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+2 / 4

@Ergon777 1. Odsetek osób rzeczywiście otyłych z powodu choroby jest minimalny. To żadna grupa reprezentatywna dla otyłych. Prawie wszyscy otyli są sami sobie winni, bo nie panują nad apetytem i szukają wymówek do obżerania się.
2. Zajadanie stresu też jest do opanowania.
3.Dieta wegańska wcale nie jest dietą odchudzającą. Wbrew pozorom to właśnie chude mięso odchudza. Chipsy Lays kosztują około 36zł/kg, marchewka 5zł/kg więc ekonomiczniejsze i zdrowsze jest jednak chrupanie surowych warzyw, a nie chipsów.
4. Sport można uprawiać zupełnie za darmo: spacer, bieganie, siłownie "pod chmurką". Jednak nie oszukujmy się, siłownia nie odchudza to deficyt kaloryczny odchudza. Do jego wytworzenia siłownia jest absolutnie zbędna.
6. Żeby waga się utrzymała trzeba zmienić nawyki żywieniowe, a nie po odchudzeniu się wracać do poprzedniego sposobu odżywiania.
7. We współczesnym świecie dostęp do wiedzy jest na kliknięcie myszką. Bez przesady, każdy kto chce może zasięgnąć podstawowej wiedzy nie mal na każdy temat.
8. Normalizacja otyłości jest szkodliwa. Otyłość to choroba i udawanie, że wszystko jest w porządku to robienie osobom otyłym krzywdy. Z otyłością jak z każdą inną chorobą trzeba walczyć, a nie ją normalizować. Traktowanie otyłości jak defektu kosmetycznego to bardzo szkodliwe spłycanie problemu.
9. Wracam po punktu 1.
10. Wracam do punktu 2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
0 / 0

@Ergon777

No w końcu ktoś ma pojęcie o problemie otyłości.
Tylko do jednej rzeczy się przyczepię. Siłownia kosztuje ale codzienny spacer nie. To, co mnie w tym całym temacie irytuje to mówienie, że nadwaga nie jest szkodliwa. Naturalnie, że nie powinno się wytykać ludzi palcem ale mówienie, że spoko i otyłość nie ma żadnego wpływu na zdrowie jest szkodliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 1

@Ashera01

Stres stymuluje wydzielanie kortyzolu. U osób, u których poziom kortyzolu jest za wysoki, tłuszcz odkłada się na brzuchu, w okolicach szyi i obojczyków oraz na twarzy. Co więcej, kortyzol wywołuje uczucie zmęczenia i zwiększa apetyt na słodkie, co dodatkowo utrudnia odchudzanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
0 / 0

@Puolalainen a co z tymi, co ze stresu tracą apetyt i jeszcze dostają biegunki? Co im się wydziela?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 1

@Ergon777 . Wszystko co piszesz, niezależnie czy to prawda czy nie, nie ma znaczenia w tym sensie, że otyłość to jest problem otyłego i to on musi ponosić konsekwencje, a nie wszyscy wokół. Można i należy takiej osobie zapewnić pomoc, ale za podwójne miejsce w samolocie to grubas musi płacić, tak samo jak płaci za swoje nietypowe ubrania, meble itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+1 / 1

@kabayagi Dokładnie, trzeba zaczac od malych, codziennych nawykow. Np zamiast batona zjesc banana. Wiadomo, ze przyjemnosc bedzie mniejsza, ale to wina nadstymulacji - gdy zrezygnuje sie ze slodyczy i fast foodow, jablko znowu ma smak, przerabialam to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-2 / 10

Czyli co proponujesz?
PRECZ Z PODJAZDAMI DLA WÓZKÓW INWALIDZKICH?
WON Z KROPKAMI BRAILLE'A?
KONIEC Z NISKIMI PODŁOGAMI W AUTOBUSACH?

Bo po co ułatwiać życie osobom upośledzonym fizycznie. Niech siedzą w chałupie i nie drażnią normalnych. A najlepiej niech umrą wtedy nie będzie trzeba na nich płacić.

CZY TAKA JEST TWOJA KONCEPCJA?

PS. Wqurw stąd - mam kuzynkę z zespołem Cushinga. W wieku 15 lat ważyła prawie 100kg. I codziennie wysłuchuje "dobrych rad" w rodzaju: weź się za siebie, żryj mniej etc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2023 o 19:46

R konto usunięte
+3 / 5

@BrickOfTheWall Podziękuj razem z kuzynką tej pani ze zdjęcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kabayagi
+1 / 1

@BrickOfTheWall
zmieniasz temat, nikt nie mówi o likwidacji podjazdów, Braila czy niskich podłóg, tu jest mowa o grupie ludzi, która chce żyć na koszt innych. jak zajmujesz dwa miejsca to kupujesz dwa bilety i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
0 / 2

@kabayagi
Ależ to jest dokładnie to samo. Ktoś skutkiem swojego kalectwa czy choroby ma problem z funkcjonowaniem. A autor demota szczuje, że ułatwianie takim ludziom życia to tylko wywalanie pieniędzy w błoto.

Czy KAŻDY chorobliwie otyły wygląda jak wygląda bo z premedytacją żre chipsy??? Podejrzewam, że mniejszość - ci "smakosze" dociągają z reguły do BMI = 35 - 40 a to nie utrudnia funkcjonowania.
Ale oczywiście łatwo takich dojechać bo stereotyp "grubasa" tkwi mocno w świadomości.

Cukrzyk z otyłością jest obiektem kpin, cukrzyk z amputowaną stopą - obiektem współczucia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2023 o 19:45

D darkwitcher
0 / 0

Introwertycy już protestują przeciwko powrotu dla pracy w biurze. Pracodawcy chcąc uzasadnić wynajem powierzchni biurowych wracają do modelu hybrydowego. Ze strony pracowników jest sprzeciw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+1 / 1

otyłość to o wiele bardziej złożona sprawa niż tylko za dużo jedzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
+3 / 7

Ja jako szczupła kobieta też domagam się udogodnień - konkretnie, żeby nie siedział obok mnie zapuszczony, śmierdzący potem i sapiący ze złości spaślak, zwłaszcza płci żeńskiej (bo bardziej śmierdzi). Boję się o życie - może i mnie zeżre? Ciałopozytywność też ma swoje granice - nikt się nie czepia ludzi z nadwagą, bo to się zdarza, ale do absurdalnej otyłości ludzie doprowadzają się sami lenistwem i żarciem byle czego jak popadnie. Nie mieścisz się w jednym siedzeniu? Wykup dwa - to jedyne logiczne rozwiązanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Evengeline29
+2 / 2

Osoby podróżujące bez dzieci powinny domagać się udogodnień, by rodziny z dziećmi podróżowały w osobnym, najlepiej dźwiękoszczelnym wagonie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J joseluisdiez
0 / 0

Może takich co nie mieszczą się w standardowym fotelu powinno się przewozić w luku bagażowym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
0 / 0

Akurat ludzie wysocy nie wybierali swojego wzrostu w przeciwieństwie do grubasów, którzy wybierali (w 99 na 100 przypadków) swoją wagę, tak więc wysokim udogodnienia jak najbardziej się należą, w przeciwieństwie do grubych zadów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lavern
+1 / 3

Za każdym razem, gdy pojawi się demot z otyłą osobą, w komentarzach odwala się akcja pełna nienawiści, bo spaślaki mają żądania, żre taki bez umiaru, a potem za nasze pieniądze się leczy itd. Poważnie się zastanawiam, skąd to się bierze, dlaczego osoby otyłe są tak bardzo wyzywane. Żyjemy w czasach, gdzie każe nam się tolerować wszystko, ale nadal jest przyzwolenie na wyzwiska i obelgi pod adresem grubych ludzi.
Opowiem Wam więc moją historię. W trzy lata przytyłam ponad 40 kg, najpierw była depresja, potem załamanie. Potrafiłam godzinami leżeć i gapić się w sufit. Nie miałam siły ani ćwiczyć, ani pojechać po zakupy, ani gotować, Albo nie jadłam w ogóle, albo miałam ataki głodu. Myślicie, że jedzenie mi smakowało? Nie, jedzenie nie sprawiało mi przyjemności. Każdy dzień był jedną wielką męczarnią, czułam tylko lęk i obrzydzenie do samej siebie.
Po roku terapii i leków, bardzo powoli odzyskałam równowagę. Żeby zrzucić 40 kilogramów, potrzeba co najmniej roku, pod warunkiem, że w międzyczasie nie będę miała zjazdu i nie odzyskam części kilogramów. Co mam robić przez ten czas? Schować się w domu, nie wychodzić, żeby przypadkiem czyjś zmysł estetyczny nie ucierpiał na mój widok. Pracuję, nie pobieram i nigdy nie pobierałam żadnych zasiłków, na NFZ to chodzę raz na dwa lata do lekarza rodzinnego, psychoterapię opłacam prywatnie. Ale Wy i tak wiecie lepiej, prawda? Otyły to leniwy pasożyt, sam sobie jest winien, więc można wyzywać, oceniać i nawet nie traktować jak człowieka.
A jak ktoś szarżuje na drodze, straci panowanie nad samochodem i walnie w drzewo, to ratujemy czy nie? Przecież to jego wina, to jak to tak z naszych podatków radować debila, co się popisywał. A co z ludźmi, którzy idą nieprzygotowani w góry, wysyłać GOPR czy nie? Skąd w Was tyle nienawiści i taki brak empatii? Ludzie się mylą, robią głupie rzeczy, nie dają rady, załamują się. A fakt, że nie eliminujemy słabszych osobników, odróżnia nas od zwierząt.
Zastanówcie się choć przez chwilę, zanim wylejecie w internecie wiadro pomyj, bo każdy może to przeczytać, także osoby, które walczą z otyłością, i dla których każdy dzień to wyzwanie i takie komentarze naprawdę mogą zdołować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@lavern
Pomyje wylewają się nie dlatego, że ktoś jest otyły czy razi otyłością, tylko że z racji otyłości domaga się specjalnego traktowania - o tym był demot. Tylko o to chodzi, przynajmniej w moim przypadku. No i ten durny trend "ciałopozytywni", który odciąga uwagę od faktu, że otyłość jest chorobą.

Dobrze, że traktujesz to rozsądnie i walczysz. Życzę piekielnego samozaparcia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2023 o 20:47

L lavern
0 / 2

@michalSFS
Tak, ten demot dotyczy akurat kwestii siedzeń w samolocie, ale fakt wyzywania i wyśmiewania ma miejsce pod każdym innym z otyłą kobietą (co ciekawe w przypadku zdjęć otyłych mężczyzn nie ma takiego odzewu), wcale nie musi być żadnych żądań.
Przeczytałam artykuł na wp, z którego pochodzi zdjęcie, i w sumie niewiele tam informacji, ale ja to widzę tak. Uważam, że dobrym pomysłem jest zapewnienie kilku siedzeń o niestandardowym rozmiarze dla osób z chorobliwą otyłością i takie miejsca powinny być droższe, ale zapewniłoby to komfort osobie otyłej i nie byłoby problemu, że ktoś będzie musiał się cisnąć na siedzeniu obok. Jestem bardzo empatyczną osobą, a po tym co mnie spotkało naprawdę rozumiem, że można się doprowadzić do stanu olbrzymiej otyłości. Jeszcze z rok tycia i sama wyglądałabym jak ta dziewczyna na zdjęciu.
A co do całego trendu ciałopozytywności, to więcej z niego szkody niż pożytku, bo niewielki procent osób wykorzystuje ten fakt, żeby robić szum, i tym samym doprowadza to jeszcze większej niechęci do osób otyłych. Dla mnie ten trend oznacza zaprzestanie pogoni za nieosiągalnymi ideałami i nie wmawianie kobietom, że jak nie noszą rozmiaru 36 to są spasione.
A za życzenia dziękuję, na pewno się przydadzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@lavern
Wydaje się, że i otyli mężczyźni są wyśmiewani. Zwłaszcza w perspektywie związku - bogatego misia i biednego przegrywa. Co oczywiście też nie jest ok. Natomiast wśród biegających trafiają się osoby z dużą nadwagą i nie widziałem, żeby ktoś ich wyśmiewał. Inni raczej ich wspierają. Ogólnie jednak - na stawy - chyba lepszy jest basem. No, ale to sprawa indywidualna.

Ja akurat wypowiadałem się w kwestii, że muszę ustąpić osobie otyłej miejsca w samolocie, bo nie mieści się na jednym. A bilet mam kupiony. To niedopuszczalne. To z większymi siedzeniami - nie wiem dlaczego tego nie ma. Albo liniom nie opłaca się, albo może trzeba zmieniać jakieś przepisy (nie mam o tym pojęcia). Mieszkałem w USA, tam jest sporo osób otyłych. Naprawdę wielkich. Wydaje mi się, że takie siedzenia w lotach do/z USA znalazłyby chętnych.

Ta ciałopozytywność jest szkodliwa, bo odwraca uwagę osób otyłych od problemu. Zakłamuje rzeczywistość, jakoby to nie była choroba. "Jest ok - zaakceptuj siebie!" Właśnie nie. Rób coś z tym, walcz, nie ustawaj. Powinno być coś na zasadzie: "Jesteś wartościową osoba, to nie kilogramy cię określają - ale wagę zgub". Oczywiście ładniej ubrane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2023 o 11:03