I to jest chore, obie strony chcą rozwodu ale to jakiś sędzia będzie decydował czy mogą...
W Szwecji wystarczy, że jedno ze współmałżonków nie chce dalej, sąd daje 6 m-cy na zmiane zdania i po tym czasie na drugiej rozprawie orzeka rozwód. Dalej sprawa toczy sie juz tylko o podział dzieci i majatku i ewentualne alimenty.
Ja pierodole a jakby współżyli po rozwodzie to co ten sędzia przyleci i każe im się ponownie ożenić?!
To są jakieś jaja że dorośli ludzie chcący wziąć rozwód muszą się spowiadać z intymnych spraw po to żeby jakiś obcy im człowiek łaskawie pozwolił im się rozstać.
Jakoś jak człowiek bierze ślub to ksiądz nie przeprowadza dochodzenia. Jest prosto:
- Kochacie się?
- Tak!
- Tak!
- To ogłaszam was mężem i żoną
Dlaczego w sądzie nie może tak być?
- Nastąpił rozpad więzi?
- Tak!
- Tak!
- To ogłaszam was rozwodnikiem i rozwódką.
Zbyt łatwo w tym kraju wziąć ślub, zbyt trudno się rozwieść. To drugie w przeciwieństwie do pierwszego jest zwykle bardziej przemyślane i znacznie częściej okazuje się słuszną decyzją. Ale tu nie wystarczy oświadczenie woli, musisz jeszcze udowodnić, że to małżeństwo w praktyce przestało istnieć i nie waż się chociaż zająknąć przy odpowiedzi na pytania.
@mwa poszedłbym dalej, skoro ślub moge wziąć w USC, to po co angażować sąd do rozwodu, jeżeli obie strony sie na rozwód godzą, nie mają żadnych roszczeń wobec siebie, nie mają dzieci niech idą do USC podpiszą dokument i sie rozejdą
I to jest chore, obie strony chcą rozwodu ale to jakiś sędzia będzie decydował czy mogą...
W Szwecji wystarczy, że jedno ze współmałżonków nie chce dalej, sąd daje 6 m-cy na zmiane zdania i po tym czasie na drugiej rozprawie orzeka rozwód. Dalej sprawa toczy sie juz tylko o podział dzieci i majatku i ewentualne alimenty.
Straszne. Łatwo wziąć ślub, wykaraskanie się graniczy niemal z cudem.
Ja pierodole a jakby współżyli po rozwodzie to co ten sędzia przyleci i każe im się ponownie ożenić?!
To są jakieś jaja że dorośli ludzie chcący wziąć rozwód muszą się spowiadać z intymnych spraw po to żeby jakiś obcy im człowiek łaskawie pozwolił im się rozstać.
Jakoś jak człowiek bierze ślub to ksiądz nie przeprowadza dochodzenia. Jest prosto:
- Kochacie się?
- Tak!
- Tak!
- To ogłaszam was mężem i żoną
Dlaczego w sądzie nie może tak być?
- Nastąpił rozpad więzi?
- Tak!
- Tak!
- To ogłaszam was rozwodnikiem i rozwódką.
Zbyt łatwo w tym kraju wziąć ślub, zbyt trudno się rozwieść. To drugie w przeciwieństwie do pierwszego jest zwykle bardziej przemyślane i znacznie częściej okazuje się słuszną decyzją. Ale tu nie wystarczy oświadczenie woli, musisz jeszcze udowodnić, że to małżeństwo w praktyce przestało istnieć i nie waż się chociaż zająknąć przy odpowiedzi na pytania.
@mwa poszedłbym dalej, skoro ślub moge wziąć w USC, to po co angażować sąd do rozwodu, jeżeli obie strony sie na rozwód godzą, nie mają żadnych roszczeń wobec siebie, nie mają dzieci niech idą do USC podpiszą dokument i sie rozejdą
Zlikwidować małżeństwa i nie będzie problemu.