To bezsensowny eksperyment, który już w założeniu jest idiotyczny.
Bo tu nie sprawdzamy "zaszufladkowania", sprawdzamy co się stanie z człowiekiem, który nie będzie mógł w żaden sposób zaabsorbować swojego umysłu. Mózg potrzebuje interakcji, potrzebuje bodźców. Tu ich nie będzie. W podobny sposób można by nawet wywołać szaleństwo.
Na dokładkę mogli go zamknąć w ciemnościach. Efekt byłby wyraźniejszy.
Lepszy efekt "szufladkowania" można by sprawdzić, jakby się takiego człowieka wrzuciło do grupy społecznej o 180 stopni odmiennej od niego. TO byłby dobry eksperyment. Czy on by się złamał i dostosował do grupy, czy znosiłby szufladkowanie...
Bez dostępu do internetu.
A co z książkami? Czy będzie mógł słuchać muzyki?
Jak z posiłkami? Dostaje gotowe, bez możliwości wyboru? Może wybierać? Dostaje tylko "zamówione" produkty i przygotowuje sam?
30 min. kontaktu z innymi osobami dziennie. Szklane pomieszczenie. Czyli gapie będą mogli gapić się na niego tylko 30 min. dziennie?
,,...że kiedy się kogoś Szufladkuje..." Że co?! Albo on albo tłumacz nie zdecydował się poświęcić kilkunastu sekund na sprawdzenie w słowniku co to znaczy ,,zaszufladkować".
A jego 15 dniowe wyzwanie jest śmiechu warte po tym jak 50cio letnia Beatriz Flamini spędziła 500 dni w jaskini.
Co to za izolacja, skoro kontakt z innymi ma aż 30 minut dziennie? Prze lata moi znajomi odpowiadali na moje smsy lub maile jednym w miesiącu. Spotkanie to 2 razy w roku ze 2h. Z papieżem by się łatwiej było umówić! Oczywiście efekt jest taki, że tych "przyjaciół" trzeba zmieniać jak pieluchy. To albo kwestia zaszufladkowania (słusznego lub niesłusznego), albo ci ludzie są po prostu hikikomori. Wołami ich nie wyciągniesz z domu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 maja 2023 o 11:07
To bezsensowny eksperyment, który już w założeniu jest idiotyczny.
Bo tu nie sprawdzamy "zaszufladkowania", sprawdzamy co się stanie z człowiekiem, który nie będzie mógł w żaden sposób zaabsorbować swojego umysłu. Mózg potrzebuje interakcji, potrzebuje bodźców. Tu ich nie będzie. W podobny sposób można by nawet wywołać szaleństwo.
Na dokładkę mogli go zamknąć w ciemnościach. Efekt byłby wyraźniejszy.
Lepszy efekt "szufladkowania" można by sprawdzić, jakby się takiego człowieka wrzuciło do grupy społecznej o 180 stopni odmiennej od niego. TO byłby dobry eksperyment. Czy on by się złamał i dostosował do grupy, czy znosiłby szufladkowanie...
Bez dostępu do internetu.
A co z książkami? Czy będzie mógł słuchać muzyki?
Jak z posiłkami? Dostaje gotowe, bez możliwości wyboru? Może wybierać? Dostaje tylko "zamówione" produkty i przygotowuje sam?
30 min. kontaktu z innymi osobami dziennie. Szklane pomieszczenie. Czyli gapie będą mogli gapić się na niego tylko 30 min. dziennie?
,,...że kiedy się kogoś Szufladkuje..." Że co?! Albo on albo tłumacz nie zdecydował się poświęcić kilkunastu sekund na sprawdzenie w słowniku co to znaczy ,,zaszufladkować".
A jego 15 dniowe wyzwanie jest śmiechu warte po tym jak 50cio letnia Beatriz Flamini spędziła 500 dni w jaskini.
Gu.. Gue... Gueo... A nie Georgijew?
Ja tak mogę nawet miesiąc bez żadnych kontaktów z ludźmi
Co to za izolacja, skoro kontakt z innymi ma aż 30 minut dziennie? Prze lata moi znajomi odpowiadali na moje smsy lub maile jednym w miesiącu. Spotkanie to 2 razy w roku ze 2h. Z papieżem by się łatwiej było umówić! Oczywiście efekt jest taki, że tych "przyjaciół" trzeba zmieniać jak pieluchy. To albo kwestia zaszufladkowania (słusznego lub niesłusznego), albo ci ludzie są po prostu hikikomori. Wołami ich nie wyciągniesz z domu.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2023 o 11:07
Ja bym tak nawet chciał. 15 dni spokoju, odpoczynku, snu i żadnych obowiązków. Ale bym wypoczął.
Co na zaszufladkowanie do zaszklenia? Chyba, ze eksperyment ma glebszy wymiar niz tutaj napisano...