A myślałem, że po wizycie na zamku Książ nic mnie nie zaskoczy. Chodziło się po kolejnych komnatach w zamku, aż trafiało się na wystawę Castoramy, a potem Ikei z katalogami salonów do zabrania ze sobą...
Zdanie klucz: "w pobliżu historycznych miejsc znajduje się centrum obsługi turystów, gdzie zwiedzający mogą zjeść, napić się...".
Czyli problem nie leży w tym, że obok muzeum podstawiono budkę z lodami, tylko w tym, że powstała konkurencja dla centrum obsługi turystów (gdzie jak znam życie półlitrowa butelka wody kosztuje 15 zł).
@pietro6972 Nie rozumiesz. W takich miejscach jak oboz koncentracyjny, muzem i inne, punkty gastronomiczne, sa w wyznaczonych miejscach, aby to zwyczajnie nie godzilo, zeby nie splaszczalo tego co ogladamy. A tu stanela budka z zarciem, atrakcjami bardzo prymitywnymi. To nie godzi, po prsotu.
Myślę, że siatka maskująca do kamuflażu khaki nie drażniła by oczu albo całkowicie wojskowe kolory przyczepy (food truck utrzymany w wojskowym przedwojennym stylu) no bo skoro sam sklepik na terenie obozu jest w standardowym wystroju z cenami powiedzmy lekko z kosmosu i jest ok to dlaczego nie na zewnątrz? Nie zapominajmy, że obok domu komendanta przebiega droga wojewódzka 933 po której odbywa się intensywny "normalny" transport a za drutem kolczastym ginęli ludzie, więc ... Poza tym na ulicy Stanisława Leszczyńskiego jest mnóstwo restauracji i parkingów nie związanych z muzeum takich jak np. Old Theatre... Ja bardziej położył bym nacisk na edukację młodych zwłaszcza Żydów (ps. jestem Łodzianinem więc żeby ktoś nie wyskoczył z dyskryminacją mi tu
A myślałem, że po wizycie na zamku Książ nic mnie nie zaskoczy. Chodziło się po kolejnych komnatach w zamku, aż trafiało się na wystawę Castoramy, a potem Ikei z katalogami salonów do zabrania ze sobą...
Ciekawe jakie smaki lodów sprzedają?
Może musztardowe, albo o smaku gorzkich migdałów...
Ale wafelki z pewnością są wypiekane w tradycyjnym piecu.
Zdanie klucz: "w pobliżu historycznych miejsc znajduje się centrum obsługi turystów, gdzie zwiedzający mogą zjeść, napić się...".
Czyli problem nie leży w tym, że obok muzeum podstawiono budkę z lodami, tylko w tym, że powstała konkurencja dla centrum obsługi turystów (gdzie jak znam życie półlitrowa butelka wody kosztuje 15 zł).
@pietro6972 Nie rozumiesz. W takich miejscach jak oboz koncentracyjny, muzem i inne, punkty gastronomiczne, sa w wyznaczonych miejscach, aby to zwyczajnie nie godzilo, zeby nie splaszczalo tego co ogladamy. A tu stanela budka z zarciem, atrakcjami bardzo prymitywnymi. To nie godzi, po prsotu.
Teren prywatny - wykupić i po sprawie. A póki prywatny, właściciel powinien zachować pełna swobodę rozporządzania nim.
Kulka czy z automatu?
Myślę, że siatka maskująca do kamuflażu khaki nie drażniła by oczu albo całkowicie wojskowe kolory przyczepy (food truck utrzymany w wojskowym przedwojennym stylu) no bo skoro sam sklepik na terenie obozu jest w standardowym wystroju z cenami powiedzmy lekko z kosmosu i jest ok to dlaczego nie na zewnątrz? Nie zapominajmy, że obok domu komendanta przebiega droga wojewódzka 933 po której odbywa się intensywny "normalny" transport a za drutem kolczastym ginęli ludzie, więc ... Poza tym na ulicy Stanisława Leszczyńskiego jest mnóstwo restauracji i parkingów nie związanych z muzeum takich jak np. Old Theatre... Ja bardziej położył bym nacisk na edukację młodych zwłaszcza Żydów (ps. jestem Łodzianinem więc żeby ktoś nie wyskoczył z dyskryminacją mi tu
Pytanie czy sprzedają lody koszerne :)