Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
264 270
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G gemini1234
+52 / 54

Zrób test na matcostwo, może się okaże, że to nie twoje dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+12 / 42

Jeśli jesteś tzw. katoliczką to bardzo proste.

Rachunek sumienia.
Żal za grzechy.
Mocne postanowienie poprawy.
Szczera spowiedź (to może być najgorsze)
Zadość uczynienie Panu Bogu i Bliźniemu (czyli kilka paciorków i faceta musisz przeprosić)

End of challenge!
Proste jak drut!

Gorzej jeśli jesteś niewierząca i masz sumienie, uczciwość, przyzwoitość...
Ale skoro to wyszło dopiero teraz to chyba to ciebie nie dotyczy!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2023 o 14:39

K kamil1024
+9 / 11

@koszmarek66 Zadośćuczynienie to nie "przepraszam" tylko naprawienie wyrządzonych krzywd/zrekompensowanie strat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+8 / 8

@kamil1024 zwrot wszystkich pieniedzy ktore wlozyl w dziecko plus strata za stracony czas i straty moralne minimum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-2 / 14

@koszmarek66

tak jakby stosunek do istninia lub nie istot wyższych określał wszelkie inne parametry człowieczeństwa danej osoby:

ateista - cud miód i dobro
katolik - zło i pedofilia

no chyba tak to nie wygląda? więc czemu tak to sprzedajesz ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
0 / 6

@csnrdi "parametry człowieczeństwa danej osoby" określa jej stosunek do innych istot żywych a nie zmyślonych. Ateista nie ma jak się wyspowiadać i "mieć duszy lekkiej jak piórko". Katolikom często wystarcza spowiedź i zapominają o takim drobiazgu jak zadośćuczynienie skrzywdzonym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 7

@csnrdi Bo tak to widzę po ludziach określających się jako wierzący. Nie bez znaczenia jest tu prawie 2 tys. letnia historia, kiedy Kościół i państwa katolickie (także) wykorzystywały ten prosty chwyt pozbywania się winy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-1 / 3

@belzeq
ok, fajnie to teraz:

jak określisz swoje parametry człowieczeństwa na podstawie własnego stosunku do osób
wierzących w zmyślone osoby ? no, wiesz demoty są pełne przypadków tego JAK się do nich odnosisz ;) więc nie ściemniaj

strasznie dużo się interujesz tym co TOBIE SIĘ WYDAJE że robią lub nie katolicy ale jakoś NIC samokrytyki ? więc jak to tak? oceniasz a nic sobą nie reprezentujesz lepszego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-1 / 3

@koszmarek66

2000 lat chrześcijaństwa skończyło się 23 lata temu ;)

DZIŚ jest DZIŚ, jaki sens dzisiejszym ludziom wyrzygiwać krucjaty?

widzisz, nie jestem chrześcijaninem bo nie byłbym w stanie nim być dobrze, za dużo widzę sprzeczności, ale..

TOLERANCJA !!!!!

chcę jej dla siebie WIĘC tolerancję muszę SAM dawać !!!

chcą sobie WIERZYĆ? proszę bardzo i NIC mi do tego to nie jest takie trudne u zdecydowanie zdrowsze dla mnie i mojego otoczenie żebym nie został kolejnym zero-jedynkowym radykałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2023 o 12:00

C csnrdi
-1 / 3

@koszmarek66
tak przy okazji: przyjrzyj się wypowiedziom innych demotowych postaci zdeklarowanych jako ateiści, na pewno już się dobrze orientujesz kto to

i OBIEKTYWNIE się przyjrzyj ich wypowiedziom i postaraj się odp na pytania:

CZEMU nie prowokowani SAMI wszczynają krucjatę w obronie rzekomej wyższości ateistów nad wierzącymi

czy mają coś dobrego do powiedzenia o chrześcijanach? i jak reagują na sugestię że katolicy też mają coś dobrego dla świata, np Jezusa i jego nauki

czemu zawsze przedstawiają chrześcijan w krzywym zwierciadle, widząc każdą wadę realną czy wydumaną ale sami mają problem z nazywaniem dewastacji pomników JP2 czy obiektów kultu wandalizmem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2023 o 12:16

avatar belzeq
+1 / 1

@csnrdi Jak określam? To proste - ja jestem wybitnie tolerancyjny. Toleruję głąbów wyznających religie, jak i tych co wierzą w 99+ płci. Nie chodzę na ich pielgrzymki/marsze/wiece żeby rzucać w nich kamieniami, czy jajkami. Wkur#iają mnie bardziej ci, którzy zawsze muszą protestować w centrum Warszawy w godzinach szczytu. Ale i w nich nie rzucam niczym. Taki jestem tolerancyjny...
Natomiast jeśli ktoś mi mówi: "Zgodnie z moją wiarą powinieneś... i nie wolno ci..." wtedy mówię "A idź spier#alaj dobry człowieku, nie podzielam twojej wiary i wara ci ode mnie na dwa xuje w bok".
Jak już przyznałem kopnąłem kiedyś katolika w dupę (mocno i boleśnie), ale nie za to, że był katolikiem. Najzabawniejsze jest to, że według kryteriów KK ja też wciąż jestem katolikiem, bo jestem za leniwy na apostazję i gadanie o tym z klechą. I jak się teraz czujesz czepiając się katolika? :P
A jeszcze pochwalę się moim szczytem tolerancji - rozmawiam z teściem i nawet piję z nim piwo, mimo że nie ukrywa, że głosował na PiS i jak dożyje popełni recydywę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-2 / 2

@belzeq
o słowie tolerancja słyszałeś i twierdzisz co twierdzi a ja czytam to co czytam i obraz mam taki:

narcystyczny arogant uważający swoje nieuzasadnione poglądy za prawdę objawioną, panicznie ignorujący niekorzystne fakty, żywy dowód na to, że bycie tym czym się sika jest jednak niezależne od stosunku do istot wyższych

i pamiętaj o minusie ;)

koniec przekazu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 2

@csnrdi Nie miałem na myśli jedynie krucjat. Do tego dorzucam wycinanie w pień przedstawicieli innych religii we własnym państwie kiedy tylko Chrześcijaństwo weszło w komitywę z władzą (począwszy od Starożytnego Rzymu), wojny z protestantami, niszczenie ludzi o otwartych umysłach (G. Bruno, itp.), palenie czarownic (ostatnia ledwo 200 lat temu)...

Nie ufam Kościołowi. Kiedy jest w państwie słaby to jest wspaniały - do rany przyłóż. Kiedy dogaduje się z władzą przechodzi w zaprzeczenie zasad chrześcijańskich.

Znałem wielu przyzwoitych księży, z jednym proboszczem jestem na ty. Można było z nimi konie kraść i byli wzorcami postępowania. Ale kwestie funkcjonowania Kościoła były tabu, jakby ktoś im pstryczek przełączał. Wyczuwało się ich poddańczość wobec systemu. Absolutne posłuszeństwo hierarchom.

I poznałem też podłych księży i zakonników. Hipokrytów, oszustów, alkoholików, bufonów. Na religii w latach 70-tych pamiętam kary cielesne i znęcanie się psychiczne. Na szczęście nic wokół mnie nie miało charakteru pedofilnego ale to jeden z największych problemów Kościoła.

"CZEMU nie prowokowani SAMI wszczynają krucjatę w obronie rzekomej wyższości ateistów nad wierzącymi". Zniesmaczeni czy oburzeni postawą Kościoła, jak np. ja, nie tworzą dziesiątek czy setek antyklerykalnych czy antyreligijnych memów. Powody IMO mogą być dwa albo wykonują swoją pracę albo sami lub ich najbliżsi mieli traumatyczne przeżycia związane z życiem religijnym.

Tolerancja - OK. Ale kończy się ona tam, gdzie osoba tolerancyjna zaczyna być krzywdzona. Czyli jeszcze lepiej - asertywność. Ale nie jest to postawa akceptowana w Kościele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2023 o 22:02

C csnrdi
-1 / 1

@koszmarek66
wstęp nadal o przeszłości więc ignoruję

"Zniesmaczeni czy oburzeni postawą Kościoła, jak np. ja, nie tworzą dziesiątek czy setek antyklerykalnych czy antyreligijnych memów"
no właśnie tworzą, chyba że >nie< ci tu wlazło przypadkiem?

a powodów może być zdecydowanie więcej niż 2: jeden, dość oczywisty i rzucający się w oczy z demotów to
3) po prostu bycie bucem, wypisz wymaluj belzeq, stan umysłowy niezależny od bycia lub nie wierzącym
4) BRAK TOLERANCJI, prowadzi do braku umiaru i przemienia się w krytykę dla samej krytyki, byle dopiec drugiej stronie nic pozytywnego nie wnosi
5) chęć zaistnienia w fali antyklerykalnego przypływu ogarniającego Polskę

I mało kogo, niestety Ciebie też, nie interesuje że mamy tu różne definicje radośnie mieszane ze sobą przez radykałów, bo bo czym innym jest wiara a czym innym religia. czym innym kościół czym innym wierni.

Wyśmiewaj do woli instytucję jaką jest KK, bo to ona broni złej strony religii, ale od ludzi wierzących WARA, bo tu już toleranccja powinna się włączyć.

A od czego zaczęła się ta dyskusja? przypomnę:

"Jeśli jesteś tzw. katoliczką to bardzo proste.

Rachunek sumienia.
Żal za grzechy.
Mocne postanowienie poprawy.
Szczera spowiedź (to może być najgorsze)
Zadość uczynienie Panu Bogu i Bliźniemu (czyli kilka paciorków i faceta musisz przeprosić)

End of challenge!
Proste jak drut!

Gorzej jeśli jesteś niewierząca i masz sumienie, uczciwość, przyzwoitość...
Ale skoro to wyszło dopiero teraz to chyba to ciebie nie dotyczy!"

czyli od twojego założenia że katoliczka ma łatwiej a niewierząca gorzej bo ty tak sądzisz

smaki i niesmaki są cechą indywidualną, ja mam tak że brak tolerancji mnie niesmaczy, niezależnie od tego czy ten komu go brak jet czy nie jest wierzący

tobie przeszkadza brak tolerancji tylko jeśli jej nie widzisz po drugiej stronie, tym się różnimy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@csnrdi Dlatego pisałem o asertywności a nie tolerancji. Pomijając, że jako instytucja KK nie ma ani jednego ani drugiego.

Piszesz "od ludzi wierzących WARA". Od tych, którzy świadomie wierzą - zgoda. Ale obaj wiemy, że Kościół wykorzystuje masę ludzi, których przerastają rozważania kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, co czyni nas ludźmi, czy bóg istnieje... Zdaje się, że dwóch Świadków Jehowy odeszło ze zboru a są oni zwykle dość dobrze przygotowani do dyskusji :)

Mój pierwszy komentarz był szyderstwem w stronę pseudokatolików. czyli zarówno tych, którzy tego nie ogarniają tylko się podporządkowują oraz hipokrytów dewotów wykorzystujących okazje (vide Jacek Kurski).

Trudno nie patrzeć na dzisiejszy Kościół nie pamiętając co wydarzyło się w jego całej przeszłości. Tym bardziej, że jego teraźniejszość jest w wielu aspektach obrzydliwa. rzadziej w kościołach choć tam dużo za często ale w kuriach i stolicy. Takiego Kościoła nie chcę i życzę mu zakończenia działalności. A prawdziwie wierzącym życzę zjednoczenia w prawdziwie chrześcijańskich zgromadzeniach. Da się. Luter, Kalwin i masa innych tego próbowali po swojemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar belzeq
+2 / 2

@csnrdi Bardzo mnie interesuje Twoja opinia na mój temat. Bardzo. Tak samo jak opinia każdej internetowej mimozy.
I już wiem czym sikasz, dziewczynko...
To przekaz był? Bo wyglądało na zwykły bełkot...
I pamiętaj o plusie, skoro nie pamiętasz o polskiej ortografii :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-1 / 1

@koszmarek66
ok, powiedz mi JAK rozpoznasz:

" Od tych, którzy świadomie wierzą - zgoda." od reszty?

bo jak dla mnie to MUSISZ takich ludzi POZNAĆ aby to wiedzieć, a lecisz tutaj o NIEZNANEJ osobie

":Mój pierwszy komentarz był szyderstwem w stronę pseudokatolików. czyli zarówno tych, którzy tego nie ogarniają tylko się podporządkowują oraz hipokrytów dewotów wykorzystujących okazje (vide Jacek Kurski)."
no i obaj od początku wiemy, że

1)to szyderstwo,
2) nie prowokowane skoro demot był o naciągaczce i to własnie napisałem,

i jest jeszcze jedne istotny fragment jaki chiałbym sobie z Tobą wyjaśnić:

Stosunek do istnienia lub nie istot wyższych NIE określa wszelkich innych parametrów człowieczeństwa danej osoby:

TAK czy NIE ? to jest proste zero jedynkowe pytanie, więc, pokusisz się o odp?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2023 o 9:42

avatar lolo7
+3 / 27

Jak alimenty zasądzone to po takim czasie typ już nic nie zrobi. Będzie płacić nawet jak to nie jego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kontousun1ete
+27 / 29

@lolo7 Chore, powinna zostać zobligowana do oddania wszystkiego z odsetkami, inflacja etc....
A koleś powinien zostać zwolniony z obowiązku łożenia na bękarta. Jak ma ojca to niech on loży alimenty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
+3 / 3

@lolo7 Sam dowod na to, ze nie jest ojcem nie wystarcza. Ale moze zalozyc nowa sprawe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+12 / 20

Według prawa - NIC!
Raz przypisanego ojcostwa NIE MOŻNA COFNĄĆ.

Jeżeli zasądzono mu alimenty to ma obowiązek je płacić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2023 o 15:06

K Kontousun1ete
+24 / 24

@BrickOfTheWall I to jest debilizm jakich mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+10 / 12

@Kontousun1ete
Pamiętaj, że to prawo powstało grubo przed czasami tanich i powszechnie dostępnych testów DNA

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar semy
-2 / 2

@BrickOfTheWall A co to zmienia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kontousun1ete
+12 / 12

@semy wlasnie teraz są możliwości, prawo powinno zostać zmienione i to natychmiast..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+6 / 8

@semy
To zmienia, że ojcostwo pozamałżeńskie ustalano jedynie na podstawie oświadczenia matki i braku natychmiastowego sprzeciwu domniemanego ojca.
W założeniu miało to zablokować sytuację, że ojciec po paru latach się rozmyśli i stwierdzi, że jednak ojcem nie jest.

Wraz z postępem technologii pewnie ulegnie to zmianie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rapper3d
+3 / 3

@BrickOfTheWall do uja zlosci to ile jeszcze lat musi sie technologia rozwijac zeby zmienic glupie prawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+5 / 5

@BrickOfTheWall - głupstwa opowiadasz. Oczywiście, że facet może coś zrobić. Po pierwsze może wytoczyć powództwo o uznanie za bezskuteczne uznania ojcostwa jeżeli wcześniej je uznał (art. 78 paragraf 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Jeżeli nie było uznania ojcostwa, a facet został wpisany do aktu urodzenia dziecka jako ojciec, na podstawie domniemania ojcostwa, to może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa (art. 63 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Na wniesienie takiego pozwu ma rok licząc od chwili gdy dowiedział się, iż dziecko nie jest jego. Natomiast prokurator może wytoczyć takie powództwo bez terminów. Podsumowując, facet jak najbardziej może się obronić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

@Kontousun1ete @BrickOfTheWall Do czego może dochodzić nawet przy powszechnych testach DNA. Znam przypadek ojca, który w pełni świadomie zdecydował, że chce znajdować się w dokumentach, choć wiedział że dziecko nie jego. Miało to ułatwić sprawy prawne - wychowywanie dziecka jakby matce coś się stało, chodzenie z nim do lekarza, tak by dziecko się nigdy nie dowiedziało że to nie on jest biologicznym ojcem.
Czy osoba która świadomie decyduje że "geny nie moje, ale uznaję za moje" powinna mieć możliwość wycofania się po kilku latach i domagania zwrotu kosztów "bo tak"? Rozmyślić się po kilku latach, "bo tak"?
Kolejna ciężka do rozwiązania mądrze sprawa, kolejne słowo przeciw słowu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-1 / 1

@rapper3d
STATYSTYCZNIE w Polsce ponad 10% dzieci nie jest potomkami mężczyzn którzy się za takich uważają....
Teraz wyobraź sobie do czego doprowadziłyby standardowe testy DNA dla każdego noworodka.
Wymaga to decyzji co jest w skali państwa ważniejsze: prawda czy to, że ileśtam dzieciaków ma kochającego ojca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rapper3d
+3 / 3

@BrickOfTheWall doprowadzilyby do uspokojenia kryptokvrestwa jakie ma miejsce gdy chlop sobie w robocie zyly wypruwa zeby sie jasnie pani urwie dobrze żylo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-1 / 1

@rapper3d

Polityka nie jest zero-jedynkowa. Skutkiem byłoby większa ilość "samotnie wychowujących" - a jaka byłaby z tego korzyść dla społeczeństwa?
Tu tak jak wszędzie nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i lepiej dla ogółu wychodzi tolerowanie "marginesu niemoralności".
Tak samo jest przecież z polityką socjalną - w dużym stopniu jest to po prostu cena uniknięcia niepokojów społecznych - i tolerowanie, że istnieje pewna grupa pasożytów którzy bez problemu poradziliby sobie bez tych świadczeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@BrickOfTheWall w innych okolicznosciach nazywa sie to po prostu haracz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
-1 / 1

@Xar
Bo to jest haracz. Płacisz a w zamian za to masz mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś będzie rozważał poderżnięcie ci gardła tylko po to by jakoś przeżyć następny tydzień. Można tą samą kasę pakować w dokarmianie tych co nie ogarniają życia - albo trzeba by pakować w wynajmowanie tych którzy będą cię przed "nieogarami" bronić.

Kilkaset lat doświadczenia pokazuje, że ogólnie lepiej się wychodzi na utrzymywaniu stada sennych nierobów niż na pomnażaniu ilości "psów" stojącego naprzeciw coraz większego stada "głodnych wilków". To drugie zawsze kończyło się jakąś krwawą imbą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+2 / 10

Nie ma problemu. Po trzech latach wynik testu nie ma znaczenia. Musi łożyć na dziecko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+4 / 8

@5g3g Mężczyzna ma tylko 6 m-cy od dnia w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka na zakwestionowanie ojcostwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 4

@Bongo123xyz
Tylko, że zaufanie do kobiety może stracić dużo później. Przejrzeć na oczy przy okazji innych, podejrzanych sytuacji. Nikt odgórnie nie wykonuje takich testów, a i łatwo wyobrazić sobie reakcję partnerki.

Dziwna sprawa trochę. Został oszukany, nie jest ojcem dziecka, ale płacić musi. Inna sprawa, że większym problemem jest egzekucja alimentów niż sprawy takie jak ta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grzechotek
+8 / 8

@5g3g dowiedział się o zdradzie dopiero po 3 latach, więc czemu nadal ma płacić na nie swoje już dziecko ? To bez sensu. W takiej sytuacji niech matka szuka właściciela połowy DNA dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant_
+4 / 4

@Bongo123xyz - nie 6 miesięcy, tylko rok i nie od urodzenia dziecka, tylko od chwili gdy dowiedział się, iż nie jest ojcem dziecka. Pogląd, że po upływie określonego czasu od urodzenia dziecka, nic się nie da już zrobić, jest tyleż rozpowszechniony, co błędny. Poza przypadkiem gdy dziecko zmarło, zawsze da się coś zrobić. Nawet po upływie roku można bowiem zawnioskować, aby powództwo o zaprzeczenie ojcostwa wytoczył prokurator, bo jego żadne terminy nie wiążą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-2 / 4

@grzechotek A co jeżeli o zdradzie dowiedział się po 3 miesiącach, podobnie jak o tym, że prawdopodobnie ojcem nie jest, ale podjął decyzję że chce być ojcem z pełnymi prawami do niego? A dopiero dwa lata później stwierdził, że jednak nie, bo np. poznał kogoś innego?
Czy ktoś kto świadomie decyduje się być ojcem powinien mieć prawo do wycofania się, czy nie?
Jak to unormować prawnie i zabezpieczyć dobro dziecka (które przez trzy lata miało szansę się przywiązać)? Jak respektować DZIECKA prawa?
Czy byłbyś w stanie porzucić dziecko do którego się przywiązałeś od tak i zrezygnować z bycia rodzicem?
Był chyba taki film z podobną sprawą sądową gdzie matka wykorzystała biologicznego ojca by odebrać całkowicie kontakt z dzieckiem temu, który wychowywał...
Tu matka powinna odpowiadać za oszustwo - to pewne - ale cała reszta nie powinna być jednak czarno biała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grzechotek
0 / 0

@Cascabel jeśli dowiedział się z zdradzie i chce mimo to świadomie być ojcem to potem nie ma już odwrotu. Jeśli chodzi o drugą sytuację, czy porzuciłbym dziecko jak bym się przywiązał ? Nie wiem co bym zrobił, ale jakbym się dowiedział, że zostałem zdradzony a do tego dziecko nie jest moje. To przy moim nadciśnieniu dostał bym zawału lub wylewu co zakończyło by się na 90% śmiercią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+1 / 1

@Cascabel czyli albo uwalniamy czlowieka ze wszystkimi tego konsekwencjami albo nie mozemy czlowieka uwolnic bo ktos na tym straci? Patrzac w ten sposob to niewolnictwo nadal powinno byc legalne. Jesli interes dziecka stoi w sprzecznosci z interesem obcego mu de facto czlowieka, to ten czlowiek powinien miec prawo podjac decyzje jaka uzna za stosowne. Z bardzo prostego powodu: to dla tego dziecka obcy czlowiek ktory powinien miec prawo stanowienia o sobie. W przeciwnym wypadku dowolnej osobie moze sie w sumie banda bezdomnych z dzieckiem wprowadzic do mieszkania bez mozliwosci wywalenia, bo dobro dziecka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

@Xar raczej: zanim zaczniesz grzebać w prawie pomyśl jak zabezpieczyć ludzi przed nadużywaniem go. Bo równie wyraźnie widzę to pole przy "zwalnianiu z ojcostwa", co w przypadku oskarżania kogoś o gwałt. Osądzanie na bazie słowo przeciw słowu? Udowadniasz, że doszło do oszustwa, czy że nie doszło?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A artinu211
0 / 0

@Bongo123xyz
6-mcy to w małżeństwie i po tym terminie już nic nie zrobi, mając dziecko bez ślubu, nie ważne czy mieszkają razem czy już nie, jest całkiem inna sytuacja, @Quant_ to bardzo dokładnie wytłumaczył

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gorza
+5 / 7

Na przyszlosc zawiazac pzde na supel?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

Odp: doprecyzować pytanie, żeby nikt nie wyciągał wniosków według własnego charakteru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar krzysio6666
+16 / 18

Zwrócić kasę którą stracił na ciebie i bombelka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+14 / 14

Dlatego właśnie testy na ojcostwo trzeba robić do pół roku od narodzin dziecka, żeby nie zostać alimenciarzem cudzego potomka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pergamin
-2 / 4

@Ashera01 no i teraz wyobraź sobie reakcji swojej partnerki, gdy powiesz jej lub dowie się, że wykonałeś testy na ojcostwo. To równie dobrze może zniszczyć związek jak fakt, że cię zdradziła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 2

@Ashera01 przy polskich "wolnych sądach" to nic nie daje, te k*rwy potrafią zasądzić alimenty nawet jak od razu wyszło, że to nie twój gówniak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
+1 / 3

@Pergamin o ile partnerka posiada mózg (fakt rzadko się zdarza) to nie powinna mieć żadnego problemu z testem bo ma świadomość jak wyglądają statystyki i ze tak kwestia jest zbyt ważna aby pozostawić ja „zaufaniu”. A sprzeciwianie się takiemu testowi dodatkowo sugeruje ze wynik mógłby nie wyjść pozytywny także tym bardziej należy go zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
-1 / 1

@Pergamin jak ma problem to znaczy, ze nie jest prawdziwa kobieta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
0 / 0

@Pergamin wiadomość, że się przez kilka lat wychowywało cudze dziecko, zamiast własnego niszczy bardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+15 / 15

przeprosić faceta, za to, że jesteś szmatą i wyp...lać z jego życia. Przy okazji możesz się na koniec wykazać klasą i nie utrudniać mu wychowywania dziecka oraz kontaktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2023 o 16:04

N next_1
+1 / 1

uciekaj skoro świt - bo potem będzie wstyd........

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+1 / 1

Jak on tak mógł?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Asravaf
0 / 0

@koszmarek66 no nie do końca powinna jeszcze oddać kasę za alimenty i zapłacić odszkodowanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
0 / 0

Niestety, za późno. Teraz będzie dymany przez system bo ojcostwa mu nie cofną i trzeba płacić alimenty. Jak nie zrobił testu na ojcostwo w ciągu kilku miesięcy po urodzeniu dziecka to teraz będzie cierpieć. Chory kraj, chore prawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kul159
+1 / 1

To jego wina, ze go zdradzila. Na pewno ja zdenerwowal i musiala odreagowac. Powinien przeprosic, bo znowu ja zdenerwowal. Teraz znowu bedzie musiala odreagowac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
0 / 0

mozesz mu wmówić że oblał test

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-2 / 4

No ok, dowiedzial sie. I co teraz? Porzuci to dziecko? Zapomni o tym, ze je kocha? Oleje, jak bedzie ono mowic do niego "tato"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
0 / 0

Zajdź z nim w drugą ciążę idiotko...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem