I taki apel, to ja rozumiem, a nie jakieś ''nie koś trawnika !''.
Na tym ''fragmencie nieskoszonego trawnika'', można zostawić też trochę chrustu, być może zadomowi się tam jeż. Zamiast chemii zwalczającej mszycę, można w ogrodzie rozwiesić żółte wstążki, zaprosimy w ten sposób do ogrodu biedronki. Biedronkom również możemy zbudować ''hotel'', wystarczy zawieszona ''do góry nogami'' doniczka i trochę suchej słomy/trawy. Poidełko to również świetny pomysł, należy tylko pamiętać, żeby wymieniać wodę i żeby było bezpieczne dla owadów (kilka kamyków w poidełku, to będzie dobre miejsce na lądowisko)
PS: Nie zapominajmy również o budkach lęgowych i karmikach, dla ptaków, na śnieżną zimę.
Szlachetne tylko jaki to ma sens na leniwym osiedlu gdzie najbliższa pasieka jest 30 km od nas.
I taki apel, to ja rozumiem, a nie jakieś ''nie koś trawnika !''.
Na tym ''fragmencie nieskoszonego trawnika'', można zostawić też trochę chrustu, być może zadomowi się tam jeż. Zamiast chemii zwalczającej mszycę, można w ogrodzie rozwiesić żółte wstążki, zaprosimy w ten sposób do ogrodu biedronki. Biedronkom również możemy zbudować ''hotel'', wystarczy zawieszona ''do góry nogami'' doniczka i trochę suchej słomy/trawy. Poidełko to również świetny pomysł, należy tylko pamiętać, żeby wymieniać wodę i żeby było bezpieczne dla owadów (kilka kamyków w poidełku, to będzie dobre miejsce na lądowisko)
PS: Nie zapominajmy również o budkach lęgowych i karmikach, dla ptaków, na śnieżną zimę.