Żadna kobieta, obojętnie czy trans czy nie, nie powie "Identyfikuję się jako kobieta" tylko "Jestem kobietą". Będziesz jej udowadniał, że nie? Jak? Czy po prostu powiesz "Przepraszam, pomyliłem się"?
Przecież córka (syn) jakiegoś tam dziennikarzyny miała o to ból D. W sądzie sędzia zwracał się do niej wg danych z dowodu, czyli jak do chłopaka - wszystko zgodnie z przepisami. No więc po rozprawie jej ojciec popełnił wpis na insta, gdzie wyraził swoje oburzenie, bo jego dziecko wybuchło płaczem, ma traumę i w ogóle tego typu głupoty. Do tego jeszcze będzie przechodziło traumę, bo aby odebrać nowy dowód, będzie musiało okazać się starym, męskim. Toż to tortury! (co za glupota...)
Jakie nagle? Od zawsze tak było.
Urzędowa zmiana płci i imienia jest możliwa. W czym problem?
Żadna kobieta, obojętnie czy trans czy nie, nie powie "Identyfikuję się jako kobieta" tylko "Jestem kobietą". Będziesz jej udowadniał, że nie? Jak? Czy po prostu powiesz "Przepraszam, pomyliłem się"?
Przecież córka (syn) jakiegoś tam dziennikarzyny miała o to ból D. W sądzie sędzia zwracał się do niej wg danych z dowodu, czyli jak do chłopaka - wszystko zgodnie z przepisami. No więc po rozprawie jej ojciec popełnił wpis na insta, gdzie wyraził swoje oburzenie, bo jego dziecko wybuchło płaczem, ma traumę i w ogóle tego typu głupoty. Do tego jeszcze będzie przechodziło traumę, bo aby odebrać nowy dowód, będzie musiało okazać się starym, męskim. Toż to tortury! (co za glupota...)