Jak poznałem moją obecną żonę to chciała mi zwracać nawet za lody kupione na spacerze po starówce. Bo uważała, że zarabia i stać ją na to by samej sobie stawiać. I nawet będąc w związku jak jechaliśmy w góry, czy na wycieczkę, to zbieraliśmy paragony i się rozliczaliśmy.
PS. Oczywiście z rozsądkiem tzn jak mieliśmy paragony za zakupy spożywcze, to mniej więcej 1/3 do 2/3, bo ja jadłem znacznie więcej od niej. A nie będziemy rozważać jak policzyć butelkę wody z której oboje piliśmy.
@ciomak12
Czyli, gdyby nie pracowała i nie zarabiała to musiałaby Ci odmówić spotkania tak w ogóle?
Zaproszenie jest zobowiązaniem, jeśli zapraszasz to płacisz. Nawet wyjazd na wspólne wakcje jelśli jest zaproszeniem, powinien być opłacony przez zapraszającego.
@GieniaK
Płacenie za siebie w relacjach towarzyskich powinno być obowiązkiem. No chyba że występuje duża dysproporcja zarobków. Wtedy z oczywistych względów powinna płacić osoba więcej zarabiająca, bo inaczej doszłoby do kuriozalnej sytuacji gdzie kogoś by było nie stać na umawianie się z kimś bogatym.
Więc jak byłem na pierwszym roku studiów i miałem dziewczynę z klasy maturalnej, to z racji tego że ja już gdzieś pracowałem, a ona pochodziła z biedniejszego domu to ja płaciłem za wszystko.
Zaś zaproszenie jest obowiązkiem zapłaty pochodzi z czasów kiedy kobiety nie mogły, lub miały znaczne utrudnione znaleźć gdzieś pracę. Czy też kiedy kobiety pochodziły ze wsi i pieniądze trzymali rodzice.
No ale nie wiedziałem że taka z Ciebie silna konserwatystka.
Obecnie płacić powinniśmy w bardziej formalnych i/lub uroczystych i/lub wyjątkowych zaproszeniach. To znaczy jeżeli zaprosisz chłopaka do sheraton i oczekiwać że będzie za siebie płacił byłoby nietaktowne. Podobnie jeżeli komuś zorganizujesz kolację w podziękowaniu za coś.
Natomiast zwykłe spotkanie w normalnej restauracji nawet w relacji chłopak-dziewczyna takim czymś nie jest. Podobnie jeżeli to zwykłą randka. to też każdy powinien płacić za siebie. Szczególnie w dzisiejszych luźniejszych czasach.
@ciomak12
Co tutaj mają do rzeczy relacje towarzyskie? Jeśli idziesz ze znajomymi, dziewczyną czy z kimkolwiek na piwo, do kina czy na kolację, to każdy płaci za siebie (albo ustalacie inaczej), Jeśli zapraszasz kogoś, to płacisz Ty.
Co to znaczy "nie byłoby stać na umawianie się z kimś bogatym"? Zaprosić bogatą osobę zawsze można, ale zaproszenie powinno być na Twoim poziomie, zapraszaj w takie miejsca na jakie Cię stać, najwyżej dostaniesz odmowę, ale nie oczekuj, że bogaty zapłaci za siebie.
Coś Ci się pomyliło z tym "pochodzeniem" płacenia za kogoś zaproszonego. Płaciło się i płaci za zaproszone osoby, a nie za kobietę. Jeśli zaprosisz na kolację meżczyznę, znajomych czy rodzinę płacisz za nich i jest to kwestia kultury. Kobiety kiedyś nie miały własnych pieniędzy to prawda, ale też nikogo nie zapraszały, to one były zapraszane, dzisiaj jeśli to kobieta zaprasza to ona powinna płacić, więc nie wiem dlaczego myślisz, że jestem konserwatywna?
Zaproszenie to zaproszenie, jedynie sytuacje mogą być wyjątkowe. Relacje chłopak-dziewczyna jeśli są parą to inna dyskusja, po co o tym piszesz?
Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie nawet gdyby nalegała.
@GieniaK Mogą być relacje biznesowe, one są trochę inne od relacji towarzyskich.
I jak samo piszesz kobiety nie miały pieniędzy więc i nie zapraszały. No więc sama przyznajesz że mam rację i jednocześnie mi zaprzeczasz że tak nie było. Coś się zakręciłaś.
Rzeczą która nas różni jest rozróżnienie między umówieniem się na spotkanie a zaproszeniem. Jak dla mnie wyjście z propozycją spotkania nie jest automatycznie "zaproszeniem". I moim zdaniem poza wyjątkowymi sytuacjami każdy powinien być wstanie zapłacić za siebie a nawet powinno być to domyślnym sposobem rozliczenia.
A piszę że jesteś konserwatystką, bo "Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie nawet gdyby nalegała". Typowa postawa konserwatywna, w której przyjęte zasady są najważniejsze. Konserwatysta od konserwy ;) czyli ten kto chce ZACHOWAĆ obyczaje.
@ciomak12
W relacjach biznesowych najczęściej płaci firma z funduszu reprezentacyjnego.
W niczym nie przyznaję Ci racji i nie przypisuj mi czegoś, czego nie napisałam. Napisałam, że płaci się za zaproszonych, tego wymaga kultura, doczytaj.
Chęć spotkania się z przyjaciółmi, rodziną itd. nie musi być zaproszeniem, a jedynie propozycją. Nie wiem, czego tu się czepiasz? Ale jeśli proponujesz spotkanie np. z nowo poznaną dziewczyną (zakładam, że nie będziesz zapraszał nowo poznanego kolegi, bo i po co miałbyś to robić?), bo chcesz ją bliżej poznać i to Ty wychodzisz z propozycją, to jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle. Domyślnym sposobem rozliczenia jest właśnie zapłacenie przez zapraszającego, wynika to z kultury. Oczywiście, Ty nie musisz zapłacić, możesz wymagać, aby ktoś zapłacił za siebie, możesz mu na to pozwolić, jeśli wyrazi taką chęć, to świadczy jedynie o Tobie.
"Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie, nawet gdyby nalegała" - nie jest to konserwatyzm, a kultura. O osobie poprawnie posługującej się sztućcami, mówiącej "przepraszam", "proszę", też napiszesz, że to konserwatyzm?
@RomekC
A wiesz co to kultura?
Bp to o kulturę tu chodzi, a czy się to kiedyś zmieni? Nie wiem, wiem natomiast, że obecnie zaproszenie zobowiązuje i powinno się zapłacić za zaproszonego.
"A wiesz co to kultura?"
Twoja narracja jest taka, że Twoja kultura jest najlepsza i powinna obowiązywać każdego, @GieniaK. Nie dopuszczasz, że kultura @ciomak12 i moja jest inna równie słuszna. ciomak12 zaprosił dziewczynę na lody i zapłaciła za siebie i wszystko jest OK.
@RomekC
Zarówno Ty jak i , możecie pozwolić zapłacić zaproszonemu za siebie, a nawet więcej nie oponować jeśli ten zapłaci również za was, tylko nie nazywajcie tego kulturą. Chciałeś kiedkolwiek w życiu, aby goście, których zaprosiłeś do siebie do domu na kolację, zwrócili Ci koszty za to co zjedli i wypili?
@GieniaK kulturalnym jest zamówić najdroższe dania w menu i wymagać, żeby druga osoba za Ciebie zapłaciła bo zaproponowała spotkanie? W takiej sytuacji nie dziwię się że mężczyźni wolą obecnie nie zapraszać nigdzie tak roszczeniowych k...obiet :)
@GieniaK Otóż spotkałem się z nowo poznanym kolegą na obiedzie. Nie do końca wiem co w tym dziwnego? Czy Ty wszystkie relacje sprowadzasz do relacji seksualnych? Poznałem jednego chłopaka grając w gry. Okazał się studentem jak ja podobnego kierunku. Chyba z tydzień później miał coś załatwić w moim mieście to zaproponowałem spotkanie na obiedzie na mieście.
Tak to jest, że ludzie się spotykają z innymi żeby po prostu pogadać i miło spędzić czas. Ale to chyba zbyt odległa wizja dla Twojego postrzegania świata.
Co do reszty to kluczowe zdanie:
" jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle."
Widać że nie jesteś kulturalna tylko ŁASA NA DARMOWE OBIADY. Chcesz po prostu żreć za cudze i sobie to tłumaczysz kulturą, żeby nie wyjść na pazerną we własnych oczach.
Otóż jeżeli chłopak chce bliżej poznać dziewczynę, to nie musi ZAPRASZAĆ a właśnie PROPONUJE SPOTKANIE. I to SZCZEGÓLNIE z NOWĄ POZNANĄ.
Zaś kultura to nie jest żarcie za darmo. Jak Cię ktoś ZAPROSI na urodziny to też idziesz na krzywy ryj? Albo jak ZAPROSI na ślub to dajesz pustą kopertę?
Jak ktoś Cię zaprosi do kina to kupujesz popcorn, jak postawi drinka to zamów przekąski. Jak postawi ci lody to postaw mu kawę. TO JEST KULTURA.
Jak ktoś mnie zaprasza na obiad to też daje jakiś drobny upominek, np kwiatek doniczkowy. Zabawka/słodycz dla dziecka. Tak mnie nauczyli rodzice. Do tego stopnia że jak raz niespodziewanie jechaliśmy do rodziny to mama powiedziała że trzeba koniecznie zboczyć do sklepu po czekoladę dla dzieci. Na co ojciec powiedział, że raczej flaszkę bo najmłodsze "dziecko" już miało 18 lat.
Ale Twoja "kultura" widać na tym w ogóle nie cierpi. Bo Ciebie widać się KUPUJE. I jak ktoś CI PŁACI to jest dżentelmen, a jak NIE PŁACI to wiadomo cham i z nim się nie zadajesz.
Naprawdę nie jest Ci głupio jeść za darmo od nowo poznanych osób? Gdzie tam jest TWOJA KULTURA? Ktoś Ci płaci za obiad. A Ty? Gdzie jest wzajemność? Gdzie jakaś równowaga?
KULTURA właśnie sprawia, że NIKT NIKOGO NIE WYZYSKUJE. I dlatego ktoś ZAPROSZONY DAJE PREZENT. Czy to na urodziny, imprezę, ślub, chrzciny, czy nawet obiad. A jaki TY PREZENT DAJESZ jak Cię chłopak zaprosi na obiad i płaci?
Mi by było WSTYD mieć taką kulturę. I masz rację, z konserwatyzmem nie masz nic do czynienia. Ty jedynie WYBIERASZ co CI WYGODNE z kultury. A resztę pomijasz. A nie, że chcesz zachowywać jakieś obyczaje...
@Gorgonek
Kulturalny jest, zapłacić rachunek, jeśli się kogoś zaprasza. Oczywiście nie musisz tego robić i możesz wymagać aby zaproszony zapłacił za siebie. Nie ma przecież prawa, które zmuszałoby zapraszającego do zapłaty całości.
@ciomak12
Seks, to Ci przyszło do głowy w dyskusji o kulturze i manierach.
Potem już tylko: "ŁASA NA DARMOWE OBIADY", "żarcie za darmo", "żreć za cudze", "żeby nie wyjść na pazerną", "idziesz na krzywy ryj", "Bo Ciebie widać się KUPUJE", itd..., aby ostatecznie skwitować ten arcykulturowy wpis: "TO JEST KULTURA".
Jak ma dziwić fakt, że zapłacanie rachunku za zaproszonego nie leży w zbiorze Twoich manier?
@GieniaK Po co ze mną dyskutujesz? Przecież Tobie jedyne na czym zależy, to czy ktoś za Ciebie będzie płacił. We mnie sponsora nie znajdziesz. Więc rozmowa bezcelowa.
I płacenie za innych leży w moich manierach. Organizowałem wesele, chrzciny, urodziny. Regularnie zapraszam ludzi do siebie. I nie robię z tego imprez biletowanych. Natomiast ludzie których zapraszam również są kulturalni i im nie zależy żeby się najeść za darmo. Ale dają prezenty.
To jest kultura. Ktoś mnie gdzieś zaprasza to daje prezent. Jeżeli nie to idziesz "na krzywy ryj".
I jeżeli Twoja kultura to wymagać od wszystkich by za Ciebie płacili, to nie znajduje innych słów na Ciebie.
Zawsze płacę rachunek za zaproszonego, nawet jeśli nalega, że zapłaci za siebie. I nigdy nie powiedziałabym, nawet mi to głowy nie przyszło, że "nażarł się za darmo"! I nie oczekuję niczego w zamian.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 czerwca 2023 o 14:26
@GieniaK Zawsze płacisz za zaproszonego, z tym małym wyjątkiem że jak ktoś zaproponuje ci spotkanie a nie ZAPROSI na nie to dla Ciebie to cham bez kultury i nie chcesz go znać. Tak więc zawsze płacisz za zaproszonego tyle że nikogo nie zapraszasz bo to facet powinien zapraszać.
cytując Ciebie na poparcie tych słów:
"to jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle"
Naprawdę bardzo sprytne. Jednocześnie twierdzić, że zawsze się powinno płacić za zapraszanego a następnie, że MNIE TRZEBA ZAPRASZAĆ, a nie tam chamsko umawiać się na spotkanie.
Jesteś typową przedstawicielką kobiety, która chodzi na randki żeby jeść za darmo. A ja to uważam za wykorzystywanie kulturalnych ludzi.
I jak pisałem wcześniej. Jeżeli ja jestem gdzieś zapraszany, to idę z prezentem lub rewanżuje się w inny sposób. I to NIEZALEŻNIE gdzie jestem zaproszony. Czy na obiad, czy na wesele, czy na urodziny.
Ty uważasz, że jak Cię gdzieś zaproszą to NIC NIE MUSISZ. Otóż jak dostajesz prezent, to też prezentem powinnaś się zrewanżować. Jeżeli ktoś płaci za Ciebie to również powinnaś się finansowo zrewanżować.
@ciomak12
Jedyne co można wnioskować z tego dialogu, to że ja zapłacę rachunek za zaproszonego, a w Twoim towarzystwie jeszcze żadna "nie nażarła się za darmo", nawet Twoja żona!
Choć w przypadku Twojej żony, darowałeś jej rachunek za loda i butelkę wody. Ciekawe czym sobie zasłużyła na takie specjalne względy z Twojej strony?
@GieniaK A więc taką masz linię obrony? Nie argumenty, nie dyskusja, ale JAKIE KTOŚ MOŻE ODNIEŚĆ WRAŻENIE.
Nie no, wznosimy się na wyżyny dyskusji. Będziemy się teraz zastanawiać jakie WRAŻENIA może odnieść HIPOTETYCZNA osoba, z rozmowy pomiędzy dwoma anonimami na stronie ze śmiesznymi obrazkami. I jakby to było mało to ta osoba by nie wgłębiała się w dyskusje tylko ją czytała co drugie zdanie.
Nie no gratulacje za ten wyższy poziom abstrakcji i katastrofalny poziom intelektu.
Idź i żebraj o darmowe obiady od kulturalnych chłopaków. Dziewczyna do kupienia za obiad. Pójdzie na randkę z każdym byle płacił. Żałosne.
Skoro kobieta liczy na zachowanie dżentelmena, to sama powinna zachowywać się jak dama. W tym przypadku oznacza to między innymi nieżerowanie na kimś innym i dostosowanie wartości swojego zamówienia do wartości zamówienia mężczyzny.
To oczywiście fejk.
Ale prawda jest taka, że płacić powinna osoba, która zaprosiła. Wymaganie od osoby zaproszonej opłacenia swojej części rachunku jest po prostu niegrzeczne.
@GieniaK Ta fejk, wiele kobiet tak żeruje. Umawia się na randki do fajnych knajp i je za darmo. Mój znajomy wpadł na taką, ale miała pecha. Chciała iść do knajpy w której pracuje jego znajomy. Szybko jemu uświadomił że to pasożyt.
@mmosiek1
Zaproszenie polega też na tym, że to zapraszający wybiera lokal. Zaproszony może odmówić jeśli mu lokal nieodpowiada ale nie może niczego narzucać.
@seybr
Każdy ma prawo skorzystać z zaproszenia i nikt nikogo nie zmusza aby zaprosił. Zaprosiłeś to zapłać bo takie są zasady. Nazywania zaproszonego pasożytem to chamstwo i prostactwo.
@GieniaK Tak każdy ma prawo, jeżeli ja zapraszam to płacę. Ja mówię o tym przypadku. Ona sam zaprosiła, zamówiła najdroższą potrawę i liczyła że facet za nią zapłaci. To taki typ kobiety, umówić się dobrze zjeść i następny. To typ pasożyta, tak są takie kobiety.
Zaproszenie do knajpy, zapłacenie to cała otoczka, kobieta sprawdza. Tylko pojawiły się takie której nie zależy na szukaniu partnera, tylko na wykorzystaniu. Ten proceder nie jest już nowy. Wielu facetów łapie się.
@mmosiek1
Dziewczyna zdemota jak i facet z demota to po prostu "ofiary" patriarchalnego modelu społeczeństwa.
Ona liczyła, że on zapłaci za całość, on zapłacił za siebie bo nie wypadła mężczyźnie nie zapłacić. Ani jedno, ani drugie nie postąpiło właściwie.
Ona zaprosiła powinna zapłacić za całość, nawet jeśli on nalegał na rozdzielenie rachunku i tyle.
Ktoś te dziewczyna zaprasza z włąsnej woli, nie można przecież zmusić nikogo aby Cię zaprosił. Ale jak zaprosił to powinien zapłacić tego wymaga kultura i nie daje to żadnej podstawy aby nazywać zaproszoną pasozytem.
@GieniaK Ilu mężczyzn, jak byłaś w wieku 18-30 zaprosiłaś?
Tak jak ktoś pisał, to było w miarę dobre w dawnych czasach, gdy kobiety nie były w stanie same się utrzymać, a poznawać można było jedynie wychodząc z domu. W tych czasach, gdzie praktycznie każdy ma dostęp do szybkiego internetu panna może bajerować mężczyzn i jeść na ich koszt mimo, iż sama bez problemu może na siebie zarobić.
Poczytaj o tym: https://natemat.pl/421366,przychodza-na-randke-zeby-najesc-sie-za-darmo-sneating-stosuja-obie-plcie
@GieniaK Zgodzę się z tobą. Tylko chodzi mi o fakt, są kobiety które to wykorzystują. Raz się umówią, wymagają aby facet zapłacił i biorą następnego. Nie chodzi im aby kogoś poznać, aby tylko zjeść.
@GieniaK tak tak, nadal wierz kukoldzie że p0leczki takie święte i nieskazitelne xD A tymczasem 1/3 kobiet przyznaje sie, że umawia sie z facetami tylko żeby sie nażreć za darmo. Teraz dodaj jeszcze te, które to robią, ale sie nie przyznają.
@GieniaK Nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Poza tym gadasz cały czas, jakbyś żyła w jakimś alternatywnym świecie. Zejdź na ziemie, tu nie ma żadnego patriarchatu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2023 o 8:26
@bezn Domyślnie każdy powinien płacić za siebie. Chyba że jest bardzo duża dysproporcja zarobków. Ale nawet wtedy to też można z kimś się umówić do kawiarni.
@ciomak12 domyślna zasada jest taka, że kto zaprasza ten płaci. Nowomodna i neutralna (bezpieczna szczególnie na randkach) zasada jest z goła inna - każdy reguluje swoją cześć rachunku. Zarobki niewiele mają tu do znaczenia, raczej ,,umowa społeczna". I to prawda, można iść na spotkanie bez względu na zarobki - wystarczy wybrać coś na co nas stać
@bezn Domyślnie to każdy płaci za siebie. Natomiast DOMYŚLNIE przy zaproszeniach to idziesz z prezentem. I jak mi wychodzi, że ktoś mnie gdzieś zaprasza to płacę więcej niż w sytuacji kiedy miałbym płacić sam za siebie (urodziny, wesela, śluby, komunie itp.)
No chyba że jesteś jednym z tych co zaproszeni idą na krzywy ryj, ale wtedy nasza rozmowa trochę traci sens bo mówimy o ludziach kulturalnych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 czerwca 2023 o 23:49
@ciomak12 mówimy o spotkaniu typu randka, czyż nie? Nie mówimy o urodzinach, weselach itd chyba że ja jednak coś nie wiem i rozszerzasz ,,definicję". Mnie uczono wedle starej szkoły, że zapraszając na randkę - płacę za zapraszanego. Natomiast jeśli ustalimy oboje inaczej - wtedy te reguły zastępują domyślną. I ta reguła pewnego egalitaryzmu jest nowszym wynalazkiem, wynalazkiem ,,równych praw i obowiązków" a nie ,,tradycji gentlemańskiej". Może mam staromodne i ,,boomerskie" podejście ale chyba nie bezczelne i ,,na krzywy ryj" jak mi sugerujesz :)
Zapraszałem dziewczynę, płaciłem.
Raz zaprosiła mnie, nie dołożyłem się. Widziałem jej minę. Niedługo później stwierdziła, że to nie "to" i zerwała. I dobrze. Za jakiś czas zobaczyła mnie z inną i zechciała wrócić.
"Głupia byłam".
- Wiem.
I na tym skończyło się:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 czerwca 2023 o 11:27
Skoro ona zaprosiła go do tej restauracji , powinna zapłacić za jego makaron i piwo :) najgorsze jest to że takie baby istnieją naprawdę, bez ambicji i wstydu. Osobiście czuł bym się jak śmieć gdybym tak komuś wypominał. Gość zachował klasę i przynajmniej nie jest frajerem :)
Zrozumiałem @GieniaK. Po prostu ktoś gdzieś coś powiedział i wykorzystujesz to w innym miejscu choć to nie ma racji bytu. W tamtym gdzie to padło dyskutuj czy jest czy nie pasożytem.
Poza tym, jeśli ktoś chce kogoś naciągnąć, np. na darmową kolację, udając zainteresowanie i zgadzając się na randkę to jest pasożytem. Oszukuje spotykając się bo ukrywa prawdziwe intencje.
@RomekC
Nie istnieje coś takiego jak naciąganie na kolację, jeśli mówimy o zaproszeniu.
Dlaczego myślisz, że jeśli ktoś zaprasza, to został naciągnięty?
@GieniaK, czy Ty nie rozumiesz słowa "naciąganie"? Jeśli ktoś spotyka się w restauracji i liczy na zainteresowanie, bo takie były sygnały, a intencją drugiej strony był tylko darmowy posiłek to jest to to naciąganie.
@RomekC
Co ma wspólnego naciąganie z tym, że zapraszający powinien zapłacić rachunek za zaproszonego? No i jak Ty to połączyłeś?
Chodzi o to, że jak okazała zainteresowanie i było ono prawdziwe, to zapraszający powinien zapłacić rachunek za zaproszoną? A jak zaproszona okazywała zainteresowanie nieprawdziwe to zapraszający nie powinen zapłacić za zaproszoną?
@GieniaK, teraz piszą o naciąganiu a nie o płaceniu.
Ale jeśli już wywołujesz mnie do tablicy to powiem tak - Zaprosiłem dziewczynę na randkę do restauracji bo ona dawała mi sygnały, że jest mną zainteresowana. Na miejscu okazało się, że naciąga mnie na darmowe jedzenie. Nie płacę za nią. Nie jestem frajerem.
@RomekC
Frajerem to byłeś jak zapraszałeś. Nie płacąc rachunka za nią wykazujesz brak kultury i tyle.
No i jak rozpoznajesz, że ona naciąga Cię na jedzenie? Są jakieś konkretne sygnały,? Co takie muszi zrobić ta kobieta, abyś uznał, że zasłużyła abyś za nią zapłacił?
"Nie płacąc rachunka za nią wykazujesz brak kultury i tyle." – Wolę wyjść na kogoś bez kultury niż na frajera. A co Pani powie na temat kultury takich kobiet jak nasza bohaterka?
"No i jak rozpoznajesz, że ona naciąga Cię na jedzenie?" – Proszę nie udawać idiotki, Pani @GieniaK. Jeśli dziewczyna nic o sobie nie mówi, nie interesuje ją to co ja mówię, nie zadaje pytań, cięgle gapi się w komórkę, pisze SMS-y, czy rozmawia przez telefon, to... są to konkretne sygnały.
@RomekC
Ale cieszę się, że zgodziliśmy się co płacenia za osobę zaproszoną:.nie zapłacenie rachunku za zaproszonego jest brakiem kultury. To było sedno sprawy!
@RomekC Dziwię Ci się szczerze że podejmujesz tutaj jakąkolwiek dyskusję z @GieniaK :) Na pytanie "Kto tu nazwał kobietę pasożytem?" nie otrzymałeś wciąż odpowiedzi. Gdyby mi ktoś odpowiedział pytaniem na pytanie to zwyczajnie bym "olał". Swoją drogą dobrze potraktowałeś tą dziewczynę na randce w restauracji, brak szacunku powinien spotkać się również z jego brakiem. Moja mama jak żyła to powtarzała "ludzi należy traktować ze wzajemnością" :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2023 o 22:26
Facet miał rację, że nie zapłacił za cały rachunek, choć uważam, że w dobrym guście byłoby uiszczenie rachunku po połowie. Należało to wcześniej ustalić, a nie liczyć na sponsora.... Ale jeśli zrobiła to z premedytacją żeby się nażreć za darmo to popieram.
To gość powinien sie określić ile che za nią zapłacić. Czy może zamówić coś droższego niż on? Czy musi być tańsze? Czy będzie wychodził zawsze podczas płacenia rachunku? A jak będą małżeństwem albo po prostu razem zamieszkają to będzie stał pod łazienką i liczyl sekundy jej prysznica i płacił tylko np 10% z rachunku za wodę?
Jak poznałem moją obecną żonę to chciała mi zwracać nawet za lody kupione na spacerze po starówce. Bo uważała, że zarabia i stać ją na to by samej sobie stawiać. I nawet będąc w związku jak jechaliśmy w góry, czy na wycieczkę, to zbieraliśmy paragony i się rozliczaliśmy.
PS. Oczywiście z rozsądkiem tzn jak mieliśmy paragony za zakupy spożywcze, to mniej więcej 1/3 do 2/3, bo ja jadłem znacznie więcej od niej. A nie będziemy rozważać jak policzyć butelkę wody z której oboje piliśmy.
@ciomak12
Czyli, gdyby nie pracowała i nie zarabiała to musiałaby Ci odmówić spotkania tak w ogóle?
Zaproszenie jest zobowiązaniem, jeśli zapraszasz to płacisz. Nawet wyjazd na wspólne wakcje jelśli jest zaproszeniem, powinien być opłacony przez zapraszającego.
@GieniaK
Płacenie za siebie w relacjach towarzyskich powinno być obowiązkiem. No chyba że występuje duża dysproporcja zarobków. Wtedy z oczywistych względów powinna płacić osoba więcej zarabiająca, bo inaczej doszłoby do kuriozalnej sytuacji gdzie kogoś by było nie stać na umawianie się z kimś bogatym.
Więc jak byłem na pierwszym roku studiów i miałem dziewczynę z klasy maturalnej, to z racji tego że ja już gdzieś pracowałem, a ona pochodziła z biedniejszego domu to ja płaciłem za wszystko.
Zaś zaproszenie jest obowiązkiem zapłaty pochodzi z czasów kiedy kobiety nie mogły, lub miały znaczne utrudnione znaleźć gdzieś pracę. Czy też kiedy kobiety pochodziły ze wsi i pieniądze trzymali rodzice.
No ale nie wiedziałem że taka z Ciebie silna konserwatystka.
Obecnie płacić powinniśmy w bardziej formalnych i/lub uroczystych i/lub wyjątkowych zaproszeniach. To znaczy jeżeli zaprosisz chłopaka do sheraton i oczekiwać że będzie za siebie płacił byłoby nietaktowne. Podobnie jeżeli komuś zorganizujesz kolację w podziękowaniu za coś.
Natomiast zwykłe spotkanie w normalnej restauracji nawet w relacji chłopak-dziewczyna takim czymś nie jest. Podobnie jeżeli to zwykłą randka. to też każdy powinien płacić za siebie. Szczególnie w dzisiejszych luźniejszych czasach.
Masz bardzo roszczeniowe podejście do pieniędzy.
@ciomak12
Co tutaj mają do rzeczy relacje towarzyskie? Jeśli idziesz ze znajomymi, dziewczyną czy z kimkolwiek na piwo, do kina czy na kolację, to każdy płaci za siebie (albo ustalacie inaczej), Jeśli zapraszasz kogoś, to płacisz Ty.
Co to znaczy "nie byłoby stać na umawianie się z kimś bogatym"? Zaprosić bogatą osobę zawsze można, ale zaproszenie powinno być na Twoim poziomie, zapraszaj w takie miejsca na jakie Cię stać, najwyżej dostaniesz odmowę, ale nie oczekuj, że bogaty zapłaci za siebie.
Coś Ci się pomyliło z tym "pochodzeniem" płacenia za kogoś zaproszonego. Płaciło się i płaci za zaproszone osoby, a nie za kobietę. Jeśli zaprosisz na kolację meżczyznę, znajomych czy rodzinę płacisz za nich i jest to kwestia kultury. Kobiety kiedyś nie miały własnych pieniędzy to prawda, ale też nikogo nie zapraszały, to one były zapraszane, dzisiaj jeśli to kobieta zaprasza to ona powinna płacić, więc nie wiem dlaczego myślisz, że jestem konserwatywna?
Zaproszenie to zaproszenie, jedynie sytuacje mogą być wyjątkowe. Relacje chłopak-dziewczyna jeśli są parą to inna dyskusja, po co o tym piszesz?
Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie nawet gdyby nalegała.
"Zaproszenie jest zobowiązaniem, jeśli zapraszasz to płacisz."
To jakieś "powszechne prawo" czy luźny zwyczaj, @GieniaK?
@GieniaK Mogą być relacje biznesowe, one są trochę inne od relacji towarzyskich.
I jak samo piszesz kobiety nie miały pieniędzy więc i nie zapraszały. No więc sama przyznajesz że mam rację i jednocześnie mi zaprzeczasz że tak nie było. Coś się zakręciłaś.
Rzeczą która nas różni jest rozróżnienie między umówieniem się na spotkanie a zaproszeniem. Jak dla mnie wyjście z propozycją spotkania nie jest automatycznie "zaproszeniem". I moim zdaniem poza wyjątkowymi sytuacjami każdy powinien być wstanie zapłacić za siebie a nawet powinno być to domyślnym sposobem rozliczenia.
A piszę że jesteś konserwatystką, bo "Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie nawet gdyby nalegała". Typowa postawa konserwatywna, w której przyjęte zasady są najważniejsze. Konserwatysta od konserwy ;) czyli ten kto chce ZACHOWAĆ obyczaje.
@RomekC
Nie ma takiego prawa, które nakazuje zapłacić rachunek za zaproszonych, to jedynie kulturalny zwyczaj.
Skoro to zwyczaj to można go zmieniać, stosować odstępstwa, itd., @GieniaK.
@ciomak12
W relacjach biznesowych najczęściej płaci firma z funduszu reprezentacyjnego.
W niczym nie przyznaję Ci racji i nie przypisuj mi czegoś, czego nie napisałam. Napisałam, że płaci się za zaproszonych, tego wymaga kultura, doczytaj.
Chęć spotkania się z przyjaciółmi, rodziną itd. nie musi być zaproszeniem, a jedynie propozycją. Nie wiem, czego tu się czepiasz? Ale jeśli proponujesz spotkanie np. z nowo poznaną dziewczyną (zakładam, że nie będziesz zapraszał nowo poznanego kolegi, bo i po co miałbyś to robić?), bo chcesz ją bliżej poznać i to Ty wychodzisz z propozycją, to jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle. Domyślnym sposobem rozliczenia jest właśnie zapłacenie przez zapraszającego, wynika to z kultury. Oczywiście, Ty nie musisz zapłacić, możesz wymagać, aby ktoś zapłacił za siebie, możesz mu na to pozwolić, jeśli wyrazi taką chęć, to świadczy jedynie o Tobie.
"Osobiście nie pozwoliłabym zaproszonej przeze mnie osobie, aby zapłaciła za siebie, nawet gdyby nalegała" - nie jest to konserwatyzm, a kultura. O osobie poprawnie posługującej się sztućcami, mówiącej "przepraszam", "proszę", też napiszesz, że to konserwatyzm?
@RomekC
A wiesz co to kultura?
Bp to o kulturę tu chodzi, a czy się to kiedyś zmieni? Nie wiem, wiem natomiast, że obecnie zaproszenie zobowiązuje i powinno się zapłacić za zaproszonego.
"A wiesz co to kultura?"
Twoja narracja jest taka, że Twoja kultura jest najlepsza i powinna obowiązywać każdego, @GieniaK. Nie dopuszczasz, że kultura @ciomak12 i moja jest inna równie słuszna. ciomak12 zaprosił dziewczynę na lody i zapłaciła za siebie i wszystko jest OK.
@RomekC
Zarówno Ty jak i , możecie pozwolić zapłacić zaproszonemu za siebie, a nawet więcej nie oponować jeśli ten zapłaci również za was, tylko nie nazywajcie tego kulturą. Chciałeś kiedkolwiek w życiu, aby goście, których zaprosiłeś do siebie do domu na kolację, zwrócili Ci koszty za to co zjedli i wypili?
"nie nazywajcie tego kulturą"
Proszę, mamy @GieniaK, ekspertkę od kultury.
@RomekC
Argumentów brak?
Argumentów na co, @GieniaK? Że próbujesz narzucić inny swoją wizję kultury?
@RomekC
Że prbuję narzucać inną swoją wizję kultury?
Coś Ci się chyba pomyliło.
@GieniaK kulturalnym jest zamówić najdroższe dania w menu i wymagać, żeby druga osoba za Ciebie zapłaciła bo zaproponowała spotkanie? W takiej sytuacji nie dziwię się że mężczyźni wolą obecnie nie zapraszać nigdzie tak roszczeniowych k...obiet :)
@GieniaK Otóż spotkałem się z nowo poznanym kolegą na obiedzie. Nie do końca wiem co w tym dziwnego? Czy Ty wszystkie relacje sprowadzasz do relacji seksualnych? Poznałem jednego chłopaka grając w gry. Okazał się studentem jak ja podobnego kierunku. Chyba z tydzień później miał coś załatwić w moim mieście to zaproponowałem spotkanie na obiedzie na mieście.
Tak to jest, że ludzie się spotykają z innymi żeby po prostu pogadać i miło spędzić czas. Ale to chyba zbyt odległa wizja dla Twojego postrzegania świata.
Co do reszty to kluczowe zdanie:
" jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle."
Widać że nie jesteś kulturalna tylko ŁASA NA DARMOWE OBIADY. Chcesz po prostu żreć za cudze i sobie to tłumaczysz kulturą, żeby nie wyjść na pazerną we własnych oczach.
Otóż jeżeli chłopak chce bliżej poznać dziewczynę, to nie musi ZAPRASZAĆ a właśnie PROPONUJE SPOTKANIE. I to SZCZEGÓLNIE z NOWĄ POZNANĄ.
Zaś kultura to nie jest żarcie za darmo. Jak Cię ktoś ZAPROSI na urodziny to też idziesz na krzywy ryj? Albo jak ZAPROSI na ślub to dajesz pustą kopertę?
Jak ktoś Cię zaprosi do kina to kupujesz popcorn, jak postawi drinka to zamów przekąski. Jak postawi ci lody to postaw mu kawę. TO JEST KULTURA.
Jak ktoś mnie zaprasza na obiad to też daje jakiś drobny upominek, np kwiatek doniczkowy. Zabawka/słodycz dla dziecka. Tak mnie nauczyli rodzice. Do tego stopnia że jak raz niespodziewanie jechaliśmy do rodziny to mama powiedziała że trzeba koniecznie zboczyć do sklepu po czekoladę dla dzieci. Na co ojciec powiedział, że raczej flaszkę bo najmłodsze "dziecko" już miało 18 lat.
Ale Twoja "kultura" widać na tym w ogóle nie cierpi. Bo Ciebie widać się KUPUJE. I jak ktoś CI PŁACI to jest dżentelmen, a jak NIE PŁACI to wiadomo cham i z nim się nie zadajesz.
Naprawdę nie jest Ci głupio jeść za darmo od nowo poznanych osób? Gdzie tam jest TWOJA KULTURA? Ktoś Ci płaci za obiad. A Ty? Gdzie jest wzajemność? Gdzie jakaś równowaga?
KULTURA właśnie sprawia, że NIKT NIKOGO NIE WYZYSKUJE. I dlatego ktoś ZAPROSZONY DAJE PREZENT. Czy to na urodziny, imprezę, ślub, chrzciny, czy nawet obiad. A jaki TY PREZENT DAJESZ jak Cię chłopak zaprosi na obiad i płaci?
Mi by było WSTYD mieć taką kulturę. I masz rację, z konserwatyzmem nie masz nic do czynienia. Ty jedynie WYBIERASZ co CI WYGODNE z kultury. A resztę pomijasz. A nie, że chcesz zachowywać jakieś obyczaje...
@Gorgonek
Kulturalny jest, zapłacić rachunek, jeśli się kogoś zaprasza. Oczywiście nie musisz tego robić i możesz wymagać aby zaproszony zapłacił za siebie. Nie ma przecież prawa, które zmuszałoby zapraszającego do zapłaty całości.
@ciomak12
Seks, to Ci przyszło do głowy w dyskusji o kulturze i manierach.
Potem już tylko: "ŁASA NA DARMOWE OBIADY", "żarcie za darmo", "żreć za cudze", "żeby nie wyjść na pazerną", "idziesz na krzywy ryj", "Bo Ciebie widać się KUPUJE", itd..., aby ostatecznie skwitować ten arcykulturowy wpis: "TO JEST KULTURA".
Jak ma dziwić fakt, że zapłacanie rachunku za zaproszonego nie leży w zbiorze Twoich manier?
@GieniaK Po co ze mną dyskutujesz? Przecież Tobie jedyne na czym zależy, to czy ktoś za Ciebie będzie płacił. We mnie sponsora nie znajdziesz. Więc rozmowa bezcelowa.
I płacenie za innych leży w moich manierach. Organizowałem wesele, chrzciny, urodziny. Regularnie zapraszam ludzi do siebie. I nie robię z tego imprez biletowanych. Natomiast ludzie których zapraszam również są kulturalni i im nie zależy żeby się najeść za darmo. Ale dają prezenty.
To jest kultura. Ktoś mnie gdzieś zaprasza to daje prezent. Jeżeli nie to idziesz "na krzywy ryj".
I jeżeli Twoja kultura to wymagać od wszystkich by za Ciebie płacili, to nie znajduje innych słów na Ciebie.
@ciomak12
Wykręcasz logikę i piszesz głupoty!
Zawsze płacę rachunek za zaproszonego, nawet jeśli nalega, że zapłaci za siebie. I nigdy nie powiedziałabym, nawet mi to głowy nie przyszło, że "nażarł się za darmo"! I nie oczekuję niczego w zamian.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2023 o 14:26
@GieniaK Zawsze płacisz za zaproszonego, z tym małym wyjątkiem że jak ktoś zaproponuje ci spotkanie a nie ZAPROSI na nie to dla Ciebie to cham bez kultury i nie chcesz go znać. Tak więc zawsze płacisz za zaproszonego tyle że nikogo nie zapraszasz bo to facet powinien zapraszać.
cytując Ciebie na poparcie tych słów:
"to jeśli nie pada słowo "zapraszam", to nie powinna się z Tobą umówić, gdyż to brak kultury i tyle"
Naprawdę bardzo sprytne. Jednocześnie twierdzić, że zawsze się powinno płacić za zapraszanego a następnie, że MNIE TRZEBA ZAPRASZAĆ, a nie tam chamsko umawiać się na spotkanie.
Jesteś typową przedstawicielką kobiety, która chodzi na randki żeby jeść za darmo. A ja to uważam za wykorzystywanie kulturalnych ludzi.
I jak pisałem wcześniej. Jeżeli ja jestem gdzieś zapraszany, to idę z prezentem lub rewanżuje się w inny sposób. I to NIEZALEŻNIE gdzie jestem zaproszony. Czy na obiad, czy na wesele, czy na urodziny.
Ty uważasz, że jak Cię gdzieś zaproszą to NIC NIE MUSISZ. Otóż jak dostajesz prezent, to też prezentem powinnaś się zrewanżować. Jeżeli ktoś płaci za Ciebie to również powinnaś się finansowo zrewanżować.
@ciomak12
Jedyne co można wnioskować z tego dialogu, to że ja zapłacę rachunek za zaproszonego, a w Twoim towarzystwie jeszcze żadna "nie nażarła się za darmo", nawet Twoja żona!
Choć w przypadku Twojej żony, darowałeś jej rachunek za loda i butelkę wody. Ciekawe czym sobie zasłużyła na takie specjalne względy z Twojej strony?
Pozdrowienia dla żony! Pa!
@GieniaK A więc taką masz linię obrony? Nie argumenty, nie dyskusja, ale JAKIE KTOŚ MOŻE ODNIEŚĆ WRAŻENIE.
Nie no, wznosimy się na wyżyny dyskusji. Będziemy się teraz zastanawiać jakie WRAŻENIA może odnieść HIPOTETYCZNA osoba, z rozmowy pomiędzy dwoma anonimami na stronie ze śmiesznymi obrazkami. I jakby to było mało to ta osoba by nie wgłębiała się w dyskusje tylko ją czytała co drugie zdanie.
Nie no gratulacje za ten wyższy poziom abstrakcji i katastrofalny poziom intelektu.
Idź i żebraj o darmowe obiady od kulturalnych chłopaków. Dziewczyna do kupienia za obiad. Pójdzie na randkę z każdym byle płacił. Żałosne.
Skoro kobieta liczy na zachowanie dżentelmena, to sama powinna zachowywać się jak dama. W tym przypadku oznacza to między innymi nieżerowanie na kimś innym i dostosowanie wartości swojego zamówienia do wartości zamówienia mężczyzny.
To oczywiście fejk.
Ale prawda jest taka, że płacić powinna osoba, która zaprosiła. Wymaganie od osoby zaproszonej opłacenia swojej części rachunku jest po prostu niegrzeczne.
@GieniaK Zaprosiła/wybrała restaurację ;) Bo czasem jest tak że jedna osoba zaprosi a druga wymyśli najdroższą możliwą restaurację :P
Poza tym to się zgadzam.
@GieniaK Ta fejk, wiele kobiet tak żeruje. Umawia się na randki do fajnych knajp i je za darmo. Mój znajomy wpadł na taką, ale miała pecha. Chciała iść do knajpy w której pracuje jego znajomy. Szybko jemu uświadomił że to pasożyt.
@mmosiek1
Zaproszenie polega też na tym, że to zapraszający wybiera lokal. Zaproszony może odmówić jeśli mu lokal nieodpowiada ale nie może niczego narzucać.
@seybr
Każdy ma prawo skorzystać z zaproszenia i nikt nikogo nie zmusza aby zaprosił. Zaprosiłeś to zapłać bo takie są zasady. Nazywania zaproszonego pasożytem to chamstwo i prostactwo.
@GieniaK tylko że w fejku z demota to kobita zaprosiła i oczekiwała że on zapłaci więc pasożytem była :P
@GieniaK Tak każdy ma prawo, jeżeli ja zapraszam to płacę. Ja mówię o tym przypadku. Ona sam zaprosiła, zamówiła najdroższą potrawę i liczyła że facet za nią zapłaci. To taki typ kobiety, umówić się dobrze zjeść i następny. To typ pasożyta, tak są takie kobiety.
Zaproszenie do knajpy, zapłacenie to cała otoczka, kobieta sprawdza. Tylko pojawiły się takie której nie zależy na szukaniu partnera, tylko na wykorzystaniu. Ten proceder nie jest już nowy. Wielu facetów łapie się.
@mmosiek1
Dziewczyna zdemota jak i facet z demota to po prostu "ofiary" patriarchalnego modelu społeczeństwa.
Ona liczyła, że on zapłaci za całość, on zapłacił za siebie bo nie wypadła mężczyźnie nie zapłacić. Ani jedno, ani drugie nie postąpiło właściwie.
Ona zaprosiła powinna zapłacić za całość, nawet jeśli on nalegał na rozdzielenie rachunku i tyle.
@seybr
Ja również, jeśli zapraszam płacę.
Ktoś te dziewczyna zaprasza z włąsnej woli, nie można przecież zmusić nikogo aby Cię zaprosił. Ale jak zaprosił to powinien zapłacić tego wymaga kultura i nie daje to żadnej podstawy aby nazywać zaproszoną pasozytem.
@GieniaK Ilu mężczyzn, jak byłaś w wieku 18-30 zaprosiłaś?
Tak jak ktoś pisał, to było w miarę dobre w dawnych czasach, gdy kobiety nie były w stanie same się utrzymać, a poznawać można było jedynie wychodząc z domu. W tych czasach, gdzie praktycznie każdy ma dostęp do szybkiego internetu panna może bajerować mężczyzn i jeść na ich koszt mimo, iż sama bez problemu może na siebie zarobić.
Poczytaj o tym:
https://natemat.pl/421366,przychodza-na-randke-zeby-najesc-sie-za-darmo-sneating-stosuja-obie-plcie
@GieniaK Zgodzę się z tobą. Tylko chodzi mi o fakt, są kobiety które to wykorzystują. Raz się umówią, wymagają aby facet zapłacił i biorą następnego. Nie chodzi im aby kogoś poznać, aby tylko zjeść.
@GieniaK tak tak, nadal wierz kukoldzie że p0leczki takie święte i nieskazitelne xD A tymczasem 1/3 kobiet przyznaje sie, że umawia sie z facetami tylko żeby sie nażreć za darmo. Teraz dodaj jeszcze te, które to robią, ale sie nie przyznają.
https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/1948550619856308?journalCode=sppa
@seybr
Piszesz tak, jakbyś nie wiedział, że jeśli kobieta polubi faceta to nie będzie umawiać się z innymi.
@skromny
Wspólcześnie kobiety mają szansę na wolność i to daje kobietom możliwość podrywania facetów, dlaczego nie miałyby płacić, jeśli zaproszą?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2023 o 0:45
@mudamudamuda
I czego to dowodzi poza tym, że patriarchat wciąż działa i należy to zmieniać?
@GieniaK Nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Poza tym gadasz cały czas, jakbyś żyła w jakimś alternatywnym świecie. Zejdź na ziemie, tu nie ma żadnego patriarchatu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2023 o 8:26
@GieniaK Nie, nadal chyba mnie nie rozumiesz. Jeszcze raz, są kobiety które wyłącznie umawiają się aby coś zjeść i nie szukają faceta na stałe.
"I czego to dowodzi..."
Tego, że te kobiety naciągają mężczyzn na darmowy posiłek, @GieniaK ;-)
Słusznie zrobił z tym rachunkiem.
A jakby porozmawiali o tym jak dzielą koszty przed spotkaniem to by tej fake'owej rozmowy nie było ;)
@bezn Domyślnie każdy powinien płacić za siebie. Chyba że jest bardzo duża dysproporcja zarobków. Ale nawet wtedy to też można z kimś się umówić do kawiarni.
@ciomak12 domyślna zasada jest taka, że kto zaprasza ten płaci. Nowomodna i neutralna (bezpieczna szczególnie na randkach) zasada jest z goła inna - każdy reguluje swoją cześć rachunku. Zarobki niewiele mają tu do znaczenia, raczej ,,umowa społeczna". I to prawda, można iść na spotkanie bez względu na zarobki - wystarczy wybrać coś na co nas stać
@bezn Domyślnie to każdy płaci za siebie. Natomiast DOMYŚLNIE przy zaproszeniach to idziesz z prezentem. I jak mi wychodzi, że ktoś mnie gdzieś zaprasza to płacę więcej niż w sytuacji kiedy miałbym płacić sam za siebie (urodziny, wesela, śluby, komunie itp.)
No chyba że jesteś jednym z tych co zaproszeni idą na krzywy ryj, ale wtedy nasza rozmowa trochę traci sens bo mówimy o ludziach kulturalnych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2023 o 23:49
@ciomak12 mówimy o spotkaniu typu randka, czyż nie? Nie mówimy o urodzinach, weselach itd chyba że ja jednak coś nie wiem i rozszerzasz ,,definicję". Mnie uczono wedle starej szkoły, że zapraszając na randkę - płacę za zapraszanego. Natomiast jeśli ustalimy oboje inaczej - wtedy te reguły zastępują domyślną. I ta reguła pewnego egalitaryzmu jest nowszym wynalazkiem, wynalazkiem ,,równych praw i obowiązków" a nie ,,tradycji gentlemańskiej". Może mam staromodne i ,,boomerskie" podejście ale chyba nie bezczelne i ,,na krzywy ryj" jak mi sugerujesz :)
Zapraszałem dziewczynę, płaciłem.
Raz zaprosiła mnie, nie dołożyłem się. Widziałem jej minę. Niedługo później stwierdziła, że to nie "to" i zerwała. I dobrze. Za jakiś czas zobaczyła mnie z inną i zechciała wrócić.
"Głupia byłam".
- Wiem.
I na tym skończyło się:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2023 o 11:27
Powinno być:
"Głupia byłam".
- Jesteś.
@michalSFS ;-)
Skoro ona zaprosiła go do tej restauracji , powinna zapłacić za jego makaron i piwo :) najgorsze jest to że takie baby istnieją naprawdę, bez ambicji i wstydu. Osobiście czuł bym się jak śmieć gdybym tak komuś wypominał. Gość zachował klasę i przynajmniej nie jest frajerem :)
@pan_grajek92
Gorszym jest wyzywanie zaproszonych kobiet od pasożytów. Najczęściej wtedy, gdy ta już po pierwszym spotkaniu odmawia kolejnego.
Kto tu nazwał kobietę pasożytem, @GieniaK?
@RomekC
Nie zrozumiałeś, prawda?
@GieniaK W democie i w wypowiedzi @pan_grajek92 nie pada określenie "pasożyt".
@RomekC
Nie zromumiałeś.
Zrozumiałem @GieniaK. Po prostu ktoś gdzieś coś powiedział i wykorzystujesz to w innym miejscu choć to nie ma racji bytu. W tamtym gdzie to padło dyskutuj czy jest czy nie pasożytem.
Poza tym, jeśli ktoś chce kogoś naciągnąć, np. na darmową kolację, udając zainteresowanie i zgadzając się na randkę to jest pasożytem. Oszukuje spotykając się bo ukrywa prawdziwe intencje.
@RomekC
Nie istnieje coś takiego jak naciąganie na kolację, jeśli mówimy o zaproszeniu.
Dlaczego myślisz, że jeśli ktoś zaprasza, to został naciągnięty?
@GieniaK, czy Ty nie rozumiesz słowa "naciąganie"? Jeśli ktoś spotyka się w restauracji i liczy na zainteresowanie, bo takie były sygnały, a intencją drugiej strony był tylko darmowy posiłek to jest to to naciąganie.
@RomekC
Co ma wspólnego naciąganie z tym, że zapraszający powinien zapłacić rachunek za zaproszonego? No i jak Ty to połączyłeś?
Chodzi o to, że jak okazała zainteresowanie i było ono prawdziwe, to zapraszający powinien zapłacić rachunek za zaproszoną? A jak zaproszona okazywała zainteresowanie nieprawdziwe to zapraszający nie powinen zapłacić za zaproszoną?
Tak to wydedukwałeś?
@GieniaK, teraz piszą o naciąganiu a nie o płaceniu.
Ale jeśli już wywołujesz mnie do tablicy to powiem tak - Zaprosiłem dziewczynę na randkę do restauracji bo ona dawała mi sygnały, że jest mną zainteresowana. Na miejscu okazało się, że naciąga mnie na darmowe jedzenie. Nie płacę za nią. Nie jestem frajerem.
@RomekC
Frajerem to byłeś jak zapraszałeś. Nie płacąc rachunka za nią wykazujesz brak kultury i tyle.
No i jak rozpoznajesz, że ona naciąga Cię na jedzenie? Są jakieś konkretne sygnały,? Co takie muszi zrobić ta kobieta, abyś uznał, że zasłużyła abyś za nią zapłacił?
"Nie płacąc rachunka za nią wykazujesz brak kultury i tyle." – Wolę wyjść na kogoś bez kultury niż na frajera. A co Pani powie na temat kultury takich kobiet jak nasza bohaterka?
"No i jak rozpoznajesz, że ona naciąga Cię na jedzenie?" – Proszę nie udawać idiotki, Pani @GieniaK. Jeśli dziewczyna nic o sobie nie mówi, nie interesuje ją to co ja mówię, nie zadaje pytań, cięgle gapi się w komórkę, pisze SMS-y, czy rozmawia przez telefon, to... są to konkretne sygnały.
@RomekC
Co takie muszi zrobić ta kobieta, abyś uznał, że zasłużyła abyś za nią zapłacił?
@RomekC
Ale cieszę się, że zgodziliśmy się co płacenia za osobę zaproszoną:.nie zapłacenie rachunku za zaproszonego jest brakiem kultury. To było sedno sprawy!
@GieniaK Nie wypowiedziałaś się o kulturze drugiej strony.
@RomekC
"Nie wypowiedziałaś się o kulturze drugiej strony." - to już ustaliśmy.
@RomekC Dziwię Ci się szczerze że podejmujesz tutaj jakąkolwiek dyskusję z @GieniaK :) Na pytanie "Kto tu nazwał kobietę pasożytem?" nie otrzymałeś wciąż odpowiedzi. Gdyby mi ktoś odpowiedział pytaniem na pytanie to zwyczajnie bym "olał". Swoją drogą dobrze potraktowałeś tą dziewczynę na randce w restauracji, brak szacunku powinien spotkać się również z jego brakiem. Moja mama jak żyła to powtarzała "ludzi należy traktować ze wzajemnością" :) Pozdrawiam serdecznie!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2023 o 22:26
@pan_grajek92
Po co w takim razie Ty mnie przywołujesz?
Pozdrawiam @pan_grajek92 :-)
Facet miał rację, że nie zapłacił za cały rachunek, choć uważam, że w dobrym guście byłoby uiszczenie rachunku po połowie. Należało to wcześniej ustalić, a nie liczyć na sponsora.... Ale jeśli zrobiła to z premedytacją żeby się nażreć za darmo to popieram.
Ona zapraszała, to ona powinna zapłacić. Co innego, jakby to on zapraszał.
To gość powinien sie określić ile che za nią zapłacić. Czy może zamówić coś droższego niż on? Czy musi być tańsze? Czy będzie wychodził zawsze podczas płacenia rachunku? A jak będą małżeństwem albo po prostu razem zamieszkają to będzie stał pod łazienką i liczyl sekundy jej prysznica i płacił tylko np 10% z rachunku za wodę?
"To gość powinien sie określić ile che za nią zapłacić."
Ale po co? On w ogóle nie zamierzał za nią płacić, @UFO_ludek.
101 pomysłów i historii, które nigdy się nie wydarzyły. Ale mogły! ;)
nono
Dama natomiast nie zamawia najdroższych dań z karty na pierwszej randce ;)
Nigdy nie spotkałem takiej roszczeniowej dziewczyny. Stąd moje podejrzenie, że takie z tego mema nie istnieją...