@awator . Tak czy siak okoliczność rozrywkowa, zakup luksusowy, niekonieczny. Na takich imprezach zawsze jest drogo, co po części wynika z kosztów i nieciągłości biznesu, a po części z tego że łosie się znajdą i zapłacą, więc czemu robić inaczej.
@awator . Luksusem jest wszystko co nie jest konieczne do życia, co służy przyjemności i na co nie każdego stać. Dla jednego będzie to jacht, dla innego to gofr.
może niech wstawi paragon ze swojego salonu fryzjerskiego dla dzieci. Ceny kosmiczne, ale nikt nie robi z tego problemu bo jest cennik i kto chce to korzysta, a kto nie, to nie.
Przed wyjazdem np. nad morze robię dzieciom gofrowy wieczór - piekę takie ilości, że wychodzą im uszami - potem przez tydzień nie mogą patrzeć na gofry i spokój
Przecież już jeden politruk wpadł na pomysł by ceny i opłaty były zróżnicowane w zależności od dochodów. Jeżeli zarabiasz mało - dostajesz 20 lub 50% rabatu.
@Qbikkkk
Ale przecież to już w dużym stopniu działa. Za usługi NFZ i publicznej służby zdrowia nie płacisz w zależności od swego stanu zdrowia ale proporcjonalnie do zarobków. Podobnie z opłatami za usługi urzędników, policji, wymiaru sprawiedliwości, wojska czy dróg publicznych. Obywatele nie płacą za te usługi równej ceny ale więcej zarabiający płacą wyższe opłaty - mimo, że korzystają z tych dobrodziejstw w równym a cz ęsto mniejszym stopniu.
Jak 5-osobowa rodzina głosowała za rozdawnictwem i 500+ to niech się teraz nie dziwi, że jest drogo. Dopóki nie zrozumieją, że nie ma nic za darmo to będą biedni. Nieważne, czy dostaną 500, 800 czy 1000+.
Jak nie stać mnie na gofry to nie idę na gofry. Przy 5 osobowej rodzinie kupisz za tą cenę gofrownicę. Jak masz dzieci które nie wytrzymają bez gofrów kilku dni to współczuję i radzę zrobić jakieś zmiany w wychowaniu
Znowu ten pajac od owsianki co to mu nie smakowała, memów z becią szydło i "tak, wiem, że mój stary pierze w rzece?" Znowu za długo cicho o nim było, że trzeba się polansować wśród przyklaskujących obserwujących go biedaków, że niby jemu też blisko spraw szarego człowieka?
Po raz enty: cennika widocznego nie było, że dopiero przy płaceniu było się zszokowanym jak to niby nie jest "drogo"? Drogo wcale nie jest, skoro przy rzekomo aż tak wysokich cenach ludzie to jednak kupują... Bo gdyby nie kupowali, to ceny na takim poziomie by się na pewno nie znajdowały.
Za cenę takiego jednego gofra jestem w stanie zrobić gofrową ucztę dla całej rodziny:
- 0,5 kg mąki - góra 2 PLN;
- 0,3 l mleka - ok 1,20 PLN;
- 2 jajka - 2 PLN;
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta soli, ze 100g cukru i trochę oleju rzepakowego do ciasta - góra 2-3 PLN. Za resztę brzoskwinie lub ananasy w puszce, bita śmietana, świeże borówki amerykańskie, można też kupić takie same gotowe polewy, które starczą na 30 takich gofrowych uczt. Łącznie 27 PLN wliczając w to cenę prądu do gofrownicy i amortyzację samego urządzenia :) A jak ktoś idzie na gotowe, to niech płaci. Czemu jednak potem obłudnie się dziwi wysokości ceny, którą wcześniej zaakceptował?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 czerwca 2023 o 11:07
Gofry to nie towar pierwszej potrzeby. 5 osobowa rodzina nie musi ponosić kosztów za gofry a co najwyżej może :) to tak jakbym narzekał że sportowe zawieszenie do mojego samochodu przez 2 lata podrożało o ponad 1500zł :) swoją drogą, plebs dostanie 800+ zamiast Pińcsetplusa i będzie bił brawo
Ale czy w Polsce musi zawsze chodzić o to, żeby się nakombinować, szukać wszędzie najtańszego lokalu czy przywozić jedzenie ze sobą? Nie po to jadę na wakacje, żeby na każdym kroku oszczędzać. Dlatego nie jeżdżę nad polskie morze i w góry. Nie chodzi o to, że kogoś nie stać na durnego gofra. Chodzi o to, że po prostu zdzierają z człowieka aż za bardzo i źle się z tym czuję - nie chcę tego wspierać. Wolę wybrać się za granicę, gdzie mam pewną pogodę, jedzenia tyle, że nie przejem i wyjdzie taniej jak u naszych rodzimych januszy biznesu. Każdy niech robi jak uważa. Gdyby nie było klientów na takie gofry, to nie sprzedawaliby po tyle.
prosty to on na pewno nie był. jeśli przebrzmiała gwiazdeczka nie ma czym się pokazać, to zabłyśnie wyrkuwiaso drogim paragonem za wypasione na maksa gofry
dobrze ze nie jest zwykli ludzi ale w sumie człowiek ma serce i współczucie że o nich myśli i kiep ten kto powie ze się promuje bo kiedyś słyszał o paragonach grozy i sam też chciał.
Wzruszająca jest ta troska ludzi, którzy zarabiają grubą kasę o tych co zarabiają mniej. Czy ja naprawdę mam żałować pięcioosobowej rodziny, która "musi" kupić sobie najdroższe gofry ze świeżymi owocami zamiast tańszych z pudrem lub dżemem ? Do tego jak sobie nie kupią to jest szansa, że będzie mniej tzw. osób body positive, które tak naprawdę wcale nie są positive. A jak koniecznie ktoś się uprze na gofry i nie chce "przepłacać" to w sklepach spożywczych są paczkowane gofry w przystępnej cenie do tego dodatki jakie chce i za ile chce.
W sumie to wpis Chajzera można rozkminić inaczej. Czy przypadkiem ten osobnik nie chciał nam powiedzieć "Patrzcie mnie stać na wypasione gofry a was nie."
Już nawet bogaci zaczynają dostrzegać, że ceny w Polskiej gastronomii zrobiły się po prostu chore.
To nie jest normalne, żeby w kraju takim jak Polska jedzenie na mieście kosztowało tyle samo (lub często więcej), niż w krajach zachodnich gdzie kucharzowi trzeba zapłacić 3x tyle, a czynsz i rachunki też raczej nie są mniejsze.
Niech się stuknie w czoło. Jedzie w sezonie do kurortu i za frykasy chciałby płacić jak za zupkę w jadłodajni św. Alberta?
@pokos Ostatnio jakoś na byle zapyziałych dniach miasta, też były gofry
- z bitą śmietaną i polewą 20 zł
- z bitą śmietaną i owocami 25 zł
Żaden sezon, żaden kurort, żadne frykasy ot wiejski festyn. Wsi nie urażając.
@awator . Tak czy siak okoliczność rozrywkowa, zakup luksusowy, niekonieczny. Na takich imprezach zawsze jest drogo, co po części wynika z kosztów i nieciągłości biznesu, a po części z tego że łosie się znajdą i zapłacą, więc czemu robić inaczej.
@pokos Luksusowy to możesz mieć jacht,
ale nie nazywajmy luksusem gofra dla kaszojada na festynie wiejskim.
@awator . Luksusem jest wszystko co nie jest konieczne do życia, co służy przyjemności i na co nie każdego stać. Dla jednego będzie to jacht, dla innego to gofr.
Nie jestem pięcioosobową rodziną, ale jak jest drogo, to nie kupuję. Proste.
może niech wstawi paragon ze swojego salonu fryzjerskiego dla dzieci. Ceny kosmiczne, ale nikt nie robi z tego problemu bo jest cennik i kto chce to korzysta, a kto nie, to nie.
Przed wyjazdem np. nad morze robię dzieciom gofrowy wieczór - piekę takie ilości, że wychodzą im uszami - potem przez tydzień nie mogą patrzeć na gofry i spokój
@Tomasz1977 przebiłeś wszystko.
Przecież już jeden politruk wpadł na pomysł by ceny i opłaty były zróżnicowane w zależności od dochodów. Jeżeli zarabiasz mało - dostajesz 20 lub 50% rabatu.
@BrickOfTheWall serio? Ja p...lę. Aż się wierzyć nie chce...
@BrickOfTheWall tak jak sie w gimnazjum szukalo menela, zeby wino/piwo/wodke kupil to teraz bedzie sie szukac menela, zeby gofra z rabatem kupil xD
@Qbikkkk
Ale przecież to już w dużym stopniu działa. Za usługi NFZ i publicznej służby zdrowia nie płacisz w zależności od swego stanu zdrowia ale proporcjonalnie do zarobków. Podobnie z opłatami za usługi urzędników, policji, wymiaru sprawiedliwości, wojska czy dróg publicznych. Obywatele nie płacą za te usługi równej ceny ale więcej zarabiający płacą wyższe opłaty - mimo, że korzystają z tych dobrodziejstw w równym a cz ęsto mniejszym stopniu.
Jak 5-osobowa rodzina głosowała za rozdawnictwem i 500+ to niech się teraz nie dziwi, że jest drogo. Dopóki nie zrozumieją, że nie ma nic za darmo to będą biedni. Nieważne, czy dostaną 500, 800 czy 1000+.
Jak nie stać mnie na gofry to nie idę na gofry. Przy 5 osobowej rodzinie kupisz za tą cenę gofrownicę. Jak masz dzieci które nie wytrzymają bez gofrów kilku dni to współczuję i radzę zrobić jakieś zmiany w wychowaniu
Znowu ten pajac od owsianki co to mu nie smakowała, memów z becią szydło i "tak, wiem, że mój stary pierze w rzece?" Znowu za długo cicho o nim było, że trzeba się polansować wśród przyklaskujących obserwujących go biedaków, że niby jemu też blisko spraw szarego człowieka?
Po raz enty: cennika widocznego nie było, że dopiero przy płaceniu było się zszokowanym jak to niby nie jest "drogo"? Drogo wcale nie jest, skoro przy rzekomo aż tak wysokich cenach ludzie to jednak kupują... Bo gdyby nie kupowali, to ceny na takim poziomie by się na pewno nie znajdowały.
Za cenę takiego jednego gofra jestem w stanie zrobić gofrową ucztę dla całej rodziny:
- 0,5 kg mąki - góra 2 PLN;
- 0,3 l mleka - ok 1,20 PLN;
- 2 jajka - 2 PLN;
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta soli, ze 100g cukru i trochę oleju rzepakowego do ciasta - góra 2-3 PLN. Za resztę brzoskwinie lub ananasy w puszce, bita śmietana, świeże borówki amerykańskie, można też kupić takie same gotowe polewy, które starczą na 30 takich gofrowych uczt. Łącznie 27 PLN wliczając w to cenę prądu do gofrownicy i amortyzację samego urządzenia :) A jak ktoś idzie na gotowe, to niech płaci. Czemu jednak potem obłudnie się dziwi wysokości ceny, którą wcześniej zaakceptował?
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2023 o 11:07
Gofry to nie towar pierwszej potrzeby. 5 osobowa rodzina nie musi ponosić kosztów za gofry a co najwyżej może :) to tak jakbym narzekał że sportowe zawieszenie do mojego samochodu przez 2 lata podrożało o ponad 1500zł :) swoją drogą, plebs dostanie 800+ zamiast Pińcsetplusa i będzie bił brawo
dziwi mnie- że kogoś to dziwi. a to jego paragon, czy podniósł czyjś z ziemi- bo chyba nie kupił za taką cenę...
Ale czy w Polsce musi zawsze chodzić o to, żeby się nakombinować, szukać wszędzie najtańszego lokalu czy przywozić jedzenie ze sobą? Nie po to jadę na wakacje, żeby na każdym kroku oszczędzać. Dlatego nie jeżdżę nad polskie morze i w góry. Nie chodzi o to, że kogoś nie stać na durnego gofra. Chodzi o to, że po prostu zdzierają z człowieka aż za bardzo i źle się z tym czuję - nie chcę tego wspierać. Wolę wybrać się za granicę, gdzie mam pewną pogodę, jedzenia tyle, że nie przejem i wyjdzie taniej jak u naszych rodzimych januszy biznesu. Każdy niech robi jak uważa. Gdyby nie było klientów na takie gofry, to nie sprzedawaliby po tyle.
prosty to on na pewno nie był. jeśli przebrzmiała gwiazdeczka nie ma czym się pokazać, to zabłyśnie wyrkuwiaso drogim paragonem za wypasione na maksa gofry
Można jechać na roztocze czy podlasie i tam wypocząć znacznie taniej. Ceny są niższe niż gdziekolwiek
"MUSI"? Gdzie jest nakaz kupowania ich? WTF?!
dobrze ze nie jest zwykli ludzi ale w sumie człowiek ma serce i współczucie że o nich myśli i kiep ten kto powie ze się promuje bo kiedyś słyszał o paragonach grozy i sam też chciał.
Wzruszająca jest ta troska ludzi, którzy zarabiają grubą kasę o tych co zarabiają mniej. Czy ja naprawdę mam żałować pięcioosobowej rodziny, która "musi" kupić sobie najdroższe gofry ze świeżymi owocami zamiast tańszych z pudrem lub dżemem ? Do tego jak sobie nie kupią to jest szansa, że będzie mniej tzw. osób body positive, które tak naprawdę wcale nie są positive. A jak koniecznie ktoś się uprze na gofry i nie chce "przepłacać" to w sklepach spożywczych są paczkowane gofry w przystępnej cenie do tego dodatki jakie chce i za ile chce.
W sumie to wpis Chajzera można rozkminić inaczej. Czy przypadkiem ten osobnik nie chciał nam powiedzieć "Patrzcie mnie stać na wypasione gofry a was nie."
Już nawet bogaci zaczynają dostrzegać, że ceny w Polskiej gastronomii zrobiły się po prostu chore.
To nie jest normalne, żeby w kraju takim jak Polska jedzenie na mieście kosztowało tyle samo (lub często więcej), niż w krajach zachodnich gdzie kucharzowi trzeba zapłacić 3x tyle, a czynsz i rachunki też raczej nie są mniejsze.