To nie do końca tak działa. Można zbuzować kolakolę w butelce, ale eksplołżyn będzie jedynie po szybkim otwarciu zaraz po zbuzowaniu. Gdy pomacha się zamkniętą butelką to owszem - stwardnieje i zrobi się piana, ale jak się odstawi na odpowiedni czas to całość się ustabilizuje. CO2 z powrotem rozpuści się w płynie. Nie do wiary? Zróbcie eksperyment: Kupcie puszkę piwa, powymachujcie nią przez 5 minut i odstawcie (np do lodówki) na jakąś godzinę. Puszka zrobi się znów miękka i będzie można normalnie otworzyć. Wszystko się ustabilizuje.
gdzie diabeł nie może tam babe pośle
To nie do końca tak działa. Można zbuzować kolakolę w butelce, ale eksplołżyn będzie jedynie po szybkim otwarciu zaraz po zbuzowaniu. Gdy pomacha się zamkniętą butelką to owszem - stwardnieje i zrobi się piana, ale jak się odstawi na odpowiedni czas to całość się ustabilizuje. CO2 z powrotem rozpuści się w płynie. Nie do wiary? Zróbcie eksperyment: Kupcie puszkę piwa, powymachujcie nią przez 5 minut i odstawcie (np do lodówki) na jakąś godzinę. Puszka zrobi się znów miękka i będzie można normalnie otworzyć. Wszystko się ustabilizuje.
I bardzo dobrze, teraz jak jakiś ciul otworzy colę przed zapłaceniem, to będzie miał nauczkę.