Co ja sadze? Jego wlasnosc i ma prawo z nia robic co chce. Chcesz to zawsze mozesz wydac swoje pieniadze, poprosic o zgode wladze miasteczka i wziac odpowiedzialnosc za bawiace sie dzieci i postawic taki dmuchaniec w centrum wsi/miasteczka
Niech mamy wynajmą taką atrakcję dla swoich bombelków, nie widzę problemu. Polska to stan umysłu, jak ktoś ma lepiej to inni uważają że można się podpiąć.
A największym problemem nie jest dmuchaniec ale fakt, że matka (rodzice) nie umieją dzieciom wytłumaczyć podstawowych rzeczy: że nie zawsze będą miały to, co mają inni.
To pociąga za soba sytuacje, gdy ludzie żyją ponad stan: jadą na wakacje i wydają na nie pieniądze, które musieli pożyczyć, bo nie są w stanie zorganizować wakacji w ramach dostępnych (realnych) dla nich funduszy, właśnie z tego powodu, że np. idąc deptakiem nad morzem "muszą" kupić dziecku każdą pierdołę, którą ktoś akurat sprzedaje.
Ktoś w komentarzu napisał o ładnej żonie: bardzo trafna uwaga. Bo z w taki sposób "wychowanych" dzieci, rosną dorośli, którzy mają DOKŁADNIE takie podejście, że mają problem ze związkami, bo nie są w stanie realnie ocenić, na co ich "stać" (w cudzysłowie, ale wiadomo o co chodzi).
To wielowątkowy problem, który widać w różnych sferach (nie tylko w kwestii pieniędzy, ale w zasadzie wszystkiego, co wiąże się z posiadaniem czegokolwiek).
@Garfield2000 Bardzo ciekawe spojrzenie na sprawę. Faktycznie, takie wychowanie może rodzić potem więcej problemów w życiu dorosłym niż mogło by się początkowo wydawać. Nawet może z takimi ekstremalnymi sytuacjami, że człowiek nie nauczony panować nad impulsami zgwałci kobietę, bo jemu się wszystko należy .
Ja nie wiem skąd bierze się takie podejście. (to znaczy domyślam się, że państwo socjalistyczne tak nauczyło, ale tu chyba musi być coś więcej na rzeczy)
A tak z innej beczki, to jakbym miał takiego dmuchańca, to bym chętnie kasował ludzi za używanie i zarobił sobie :)
@Tomek59 właśnie miałem napisać, że w Polsce ludzie dzielą się na dwie kategorie - tych co ich nie stać i będą się domagać za free (stąd i gigantyczna fala popularności pińcsetplusów) i tych co ich stać lub nie, ale se kupią i im pozostali zakup sfinansują poprzez odpłatne korzystanie.
I o ile wszyscy są w obu przypadkach zadowoleni to nie ma problemu. Problem jest wtedy, gdy pierwszym trzeba stale dorzucać bo coraz więcej im się podoba a ich nie stać, a drudzy walą ceny wynajmu w kosmos, bo musi im się w rok zwrócić, a nikt więcej tego towaru nie ma, więc uj z tym i alleluja i do przodu. A potem się to kończy tak, że kolejny i kolejny stwierdzi, że też kupi a inni mu spłacą. I w efekcie za chwilę prawie wszyscy mają i każdy musi spłacać sobie sam, a tym co nie mają to spłaci reszta w pińćsetplus.
Rozumiem, że też sąsiadowi ze swej wsi dajecie pojeździć swoim autem, albo takim wynajętym na dzień. Jasne sprawa, no co się stanie jak zrobi sobie 10m przejażdżkę, oczywista oczywistość, że pozwolę.
Nie ma czego zazdrościć. Takie dmuchańce strasznie się nagrzewają na słońcu. Ostatnio poszłam z córka na płatny to się poparzyłam zjeżdżając z "slizgawki".
@kooment pod tym względem i tak gorsze są te metalowe. Tam to dopiero można się poparzyć. Na dmuchańcach za to bardzo łatwo obetrzeć łokcie, jak się wpadnie w boki, nie jest to za przyjemne uczucie.
Co ja sadze? Jego wlasnosc i ma prawo z nia robic co chce. Chcesz to zawsze mozesz wydac swoje pieniadze, poprosic o zgode wladze miasteczka i wziac odpowiedzialnosc za bawiace sie dzieci i postawic taki dmuchaniec w centrum wsi/miasteczka
Weź kobieto numer telefonu na dmuchańce, od sąsiada. Zróbcie zrzutkę, bawcie się cały dzień i przestań biadolić.
jeden facet na wsi ma ładną żonę.. i co sam ma się nią bawić? za parę groszy to wsi przyjdzie skorzystać...
@Zee4c Właśnie miałem napisać coś w takim stylu :) Plus ode mnie!
@Zee4c
Mmm, ja lubię obce żony.. ;p
Niech mamy wynajmą taką atrakcję dla swoich bombelków, nie widzę problemu. Polska to stan umysłu, jak ktoś ma lepiej to inni uważają że można się podpiąć.
A największym problemem nie jest dmuchaniec ale fakt, że matka (rodzice) nie umieją dzieciom wytłumaczyć podstawowych rzeczy: że nie zawsze będą miały to, co mają inni.
To pociąga za soba sytuacje, gdy ludzie żyją ponad stan: jadą na wakacje i wydają na nie pieniądze, które musieli pożyczyć, bo nie są w stanie zorganizować wakacji w ramach dostępnych (realnych) dla nich funduszy, właśnie z tego powodu, że np. idąc deptakiem nad morzem "muszą" kupić dziecku każdą pierdołę, którą ktoś akurat sprzedaje.
Ktoś w komentarzu napisał o ładnej żonie: bardzo trafna uwaga. Bo z w taki sposób "wychowanych" dzieci, rosną dorośli, którzy mają DOKŁADNIE takie podejście, że mają problem ze związkami, bo nie są w stanie realnie ocenić, na co ich "stać" (w cudzysłowie, ale wiadomo o co chodzi).
To wielowątkowy problem, który widać w różnych sferach (nie tylko w kwestii pieniędzy, ale w zasadzie wszystkiego, co wiąże się z posiadaniem czegokolwiek).
@Garfield2000 Bardzo ciekawe spojrzenie na sprawę. Faktycznie, takie wychowanie może rodzić potem więcej problemów w życiu dorosłym niż mogło by się początkowo wydawać. Nawet może z takimi ekstremalnymi sytuacjami, że człowiek nie nauczony panować nad impulsami zgwałci kobietę, bo jemu się wszystko należy .
Ja nie wiem skąd bierze się takie podejście. (to znaczy domyślam się, że państwo socjalistyczne tak nauczyło, ale tu chyba musi być coś więcej na rzeczy)
A tak z innej beczki, to jakbym miał takiego dmuchańca, to bym chętnie kasował ludzi za używanie i zarobił sobie :)
@Tomek59 właśnie miałem napisać, że w Polsce ludzie dzielą się na dwie kategorie - tych co ich nie stać i będą się domagać za free (stąd i gigantyczna fala popularności pińcsetplusów) i tych co ich stać lub nie, ale se kupią i im pozostali zakup sfinansują poprzez odpłatne korzystanie.
I o ile wszyscy są w obu przypadkach zadowoleni to nie ma problemu. Problem jest wtedy, gdy pierwszym trzeba stale dorzucać bo coraz więcej im się podoba a ich nie stać, a drudzy walą ceny wynajmu w kosmos, bo musi im się w rok zwrócić, a nikt więcej tego towaru nie ma, więc uj z tym i alleluja i do przodu. A potem się to kończy tak, że kolejny i kolejny stwierdzi, że też kupi a inni mu spłacą. I w efekcie za chwilę prawie wszyscy mają i każdy musi spłacać sobie sam, a tym co nie mają to spłaci reszta w pińćsetplus.
@Tomek59
OK, ale w ramach działalności, bo i tak później będą donosy do US.
No i z solidnym ubezpieczeniem w razie awarii "bombelka".
Rozumiem, że też sąsiadowi ze swej wsi dajecie pojeździć swoim autem, albo takim wynajętym na dzień. Jasne sprawa, no co się stanie jak zrobi sobie 10m przejażdżkę, oczywista oczywistość, że pozwolę.
Nie ma czego zazdrościć. Takie dmuchańce strasznie się nagrzewają na słońcu. Ostatnio poszłam z córka na płatny to się poparzyłam zjeżdżając z "slizgawki".
@kooment pod tym względem i tak gorsze są te metalowe. Tam to dopiero można się poparzyć. Na dmuchańcach za to bardzo łatwo obetrzeć łokcie, jak się wpadnie w boki, nie jest to za przyjemne uczucie.