Czy PiS nie mógłby wpisać do swojego programu pustynnienia Polski, propagowania korupcji czy obniżania oczekiwanego trwania życia Polaków?
Albo wyobrażacie sobie, globalny kartel zatruwania środowiska, masowego wybijania zwierząt i celowego ocieplania klimatu. P. Suski zostaje prezesem, p. Sasin wice, p. Macierewicz szefem od kontaktów z mediami. Pięć lat - pyk - i mamy raj na ziemi. Tej Ziemi.
500+nie działa? Ojej.... a jak ma działać jak w zamian podwyższają i dodają kolejne podatki.... nazywane "opłatami" (ale to nadal są podatki)... wszystko drożeje na potęgę... nic tylko rodzić :D Przeciętnie zarabiającą rodzinę (gdzie oboje rodziców pracuje) stać na maks 2 dzieci... zarówno pod względem finansowym jak i mieszkaniowym :) poza różnego rodzaju patologiami, gdzie na socjalnym M-3 jest dwoje dorosłych niepracujących i 5 dzieciaków :D
@Pasqdnik82 Za to socjalizm "działa" tj. spadek dzietności, spada rozwój gospodarczy i rośnie ogólne ubóstwo. Płace minimalną otrzymuje z roku na rok coraz więcej osób.
@Pasqdnik82 Mnie było spokojnie stać na trójkę dzieci, dopóki PiS nie zaczął mnie uszczęśliwiać na siłę. Te 1500 zł pisowskiej dobroci nijak nie pokrywa wzrostu kosztów spowodowanego inflacją i wzrostem oprocentowania kredytów.
Chcę z powrotem 2014 rok.
Skoro jak mówi jeden konus ''aborcji można dokonać niemal na każdym rogu...'' to pewnie jest tego powód. Może po wygranych wyborach, (tfu) rozstrzelają wszystkich ginekologów?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 czerwca 2023 o 20:24
@bartoszewiczkrzysztof
Jeśli chodzi o aborcję niechcianych ciąż, to w tej chwili w Polsce jest wiele organizacji kobiecych, gdzie kobiety się wspierają zarówno organizacyjnie jak i finansowo. Więc akurat tutaj Kaczyński ma trochę racji. Ale pokazuje to najdobitniej, że w zakazach aborcji nie chodzi i nigdy nie chodziło o ochronę życia, a jedynie o chęć kontroli kobiet.
Zakazy aborcji nie zmniejszają liczby aborcji niechcianych ciąż, a nawet zwiększają ich ilość.
Zakazy aborcji zabijają, okaleczają te kobiety, które chciały być matkami.
@tomkosz
Feminizmu będzie coraz więcej, niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie. Męska dominacja upada i obecnie to są już tylko ostatnie podrygi dogorywającego patriarchatu, a to się niektórym bardzo nie podoba, więc szaleją.
Sam Kaczyński (Godek, Bora i inni też) wie, że kobiety wspierają się nawzajem i aborcja niechcianych ciąż w Polsce to codzienność, i nie zmienią tego żadne nakazy ani zakazy. Tak to już natura stworzyła, że to kobiety decydują, kto się urodzi, a kto nie!
Jak ktos potrafi dodac 2+2 to wyczyta z tego wykresu, ze "gorki" demograficzne byly w latach 1955,1983 i 2009. W 2009 roku taka mala poniewaz od wejscia PL do UE wyemigrowalo ponad 2mln MLODYCH ludzi.
Co Waszym zdaniem spowodowalo wzrost liczby urodzen w okolicach 2018r?
Co Waszym zdaniem spowodowalo, ze po 10 latach od gorki w 2009r liczba urodzen w 2019r byla nizsza tylko o 11% podczas gdy po 10 latach od gorek w 55 i 83r spadek wynosil az 32%?!
1955 - 794 tys
1965 - 540 tys
32% mniej
1983 - 724 tys
1993 - 497 tys
32% mniej
2009 - 418 tys
2019 - 375 tys
11% mniej
Prawda jest taka, ze gdyby nie 500+ w 2019r powinnismy miec 288tys urodzen (czyli tak samo jak przy ostatnich spadkach 32% mniej niz wynosi gorka).
Od gorki do gorki jest ok 28 lat, czyli tyle ile srednio ma kobieta rodzac dziecko.
Pierwszy niz byl po 12 latach od gorki, drugi niz po 20 latach, trzeci moze wlasnie byl albo dopiero bedzie w ciagu kilku nastepych lat.
Gdyby sie okazalo, ze trzeci niz byl w zeszlym roku i nowa partia po wyborach zabrala 500+ to "specjalisci" nowej partii by glosili, ze zabranie ludziom pieniedzy i ich światłe przewodnictwo spowodowalo wzrost demograficzny.
Pic na wode, taki mamy okres i w ciagu paru lat liczba urodzen zacznie rosnac, a pozniej znowu malec.
Prawda jest taka, ze 500+ dziala. Jezeli ktos uwaza inaczej to niech wyjasni magiczny wzrost dzietnosci w okolicach 2018r i trzykrotnie mniejszy spadek liczby urodzen w stosunku do nizow z poprzednich lat.
Ktos kto mnie zminusuje potrafi cos RZECZOWO odpowiedziec? ^^
@Pasqdnik82 @samodzielny68 @grandvitara @Dragoo @Obyczajowy
@Qbikkkk Jak sam widzisz na wykresie, każdy kolejny wyż demograficzny rodzi mniej dzieci niż sam przyniósł. To znaczy, że ludzie mają coraz mniej dzieci.
Dlatego najważniejszym wskaźnikiem jest nie liczba dzieci urodzonych ogółem, tylko współczynnik dzietności. Innymi słowy: ile dzieci rodzi przeciętna kobieta.
A ten się od lat nie zmienia, w 2002 r. wynosił 1,25, a w 2022 r. 1,26.
Dla porównania: w 1955 r. w Polsce było to 3,61, a w 2020 r. w Czechach 1,71.
Wpływ 500 plus jest faktycznie widoczny: po wprowadzeniu programu współczynnik podskoczył z 1,29 do 1,45, ale w 2022 r. spadł aż do 1,26. Może to świadczyć o dwóch rzeczach: 500 plus przestało działać jako zachęta albo nigdy nie działało, a jedynie przyspieszyło decyzję o dziecku (czyli nie zachęciło bezdzietnych do zmiany decyzji).
Podajesz dla 2019 r. liczbę 288 tys. urodzeń (faktycznie było 375 tys.). Rocznie 500 plus kosztuje budżet 41 mld zł, czyli te dodatkowe 87 tys. dzieci kosztowało 471 264 zł "za sztukę". Czy sądzisz, że taki dodatkowy człowiek będzie w stanie zwrócić tę inwestycję społeczeństwu?
Ostatnio Łódź podała, że w latach 2016-2020 na program zapłodnień in vitro z budżetu miasta przeznaczono ponad 4,5 mln zł, w tym czasie urodziło się 301 maluchów. Czyli każde dziecko kosztowało 15 tys. zł.
@jonaszewski invitro to calkiem co innego, tutaj ludzie sa sklonni placic gruby hajs za dziecko.
Samo invitro to jest ostatecznosc w leczeniu nieplodnosci (bardzo klopotliwe dla przyszlych rodzicow), a nie zacheta do posiadania wiecej potomstwa. Odsetek par, ktore maja na tyle duzy problem z nieplodnoscia, zeby sie zainteresowac invitro jest bardzo maly.
W Łodzi wychodzi 60 dzieci na 700 000 mieszkancow, czyli gdyby Łodzki program rozszerzyc na cala PL to by rocznie urodzilo sie 3,2tys dzieci, 500+ to wzrost o 87tys.
Gdyby sila zapladniac kobiety to rzeczywiscie invitro by bylo bardziej skuteczne.
Samo wprowadzenie 500+ podnioslo spolczynnik dzietnosci i podejrzewam ze by dalej powoli rosl tylko, ze wybuchla pandemia (lek przed zarazeniem w szpitalu, niepewna przyszlosc na rynku pracy), a wyrok trybunalu dodatkowo zniechecil kobiety do posiadania dzieci.
Fakt jest taki, ze jesli chcemy miec na starosc emerytury to powinnismy odsunac obecna wladze od koryta i inwestowac w dzietnosc jak tylko mozemy.
Sam nie mam dzieci i nie planuje ale innych zachecam bo to podobno fajna sprawa ;-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2023 o 14:04
@Qbikkkk In vitro jest skierowane do ściśle określonej grupy, ale chodziło mi o pokazanie proporcji kosztów.
Co do współczynnika dzietności, to jak już pisałem, gdyby 500 plus miało działać, ten współczynnik po wzroście utrzymywałby się na stałym, podwyższonym poziomie. Tak nie jest, powrócił do stanu niższego niż przed wprowadzeniem 500 plus. Na pewno miały w tym swój udział czynniki, o których piszesz, ale nie sądzę, by tylko one - moim zdaniem dodatkowo:
- program przyspieszył już i tak podjętą decyzję o posiadaniu dziecka (czyli wzrost był "pożyczony" z przyszłości),
- atrakcyjność 500 plus spadła wskutek wywołanej przez niego inflacji, a więc zachęta osłabła,
- ludzie przywykli do 500 plus, więc nie traktują już tego jako bodziec do posiadania dzieci.
Za najważniejsze dla posiadania dzieci uważam:
- względną stabilność gospodarki (chcę wiedzieć, że będę w stanie utrzymać rodzinę),
- dostęp do żłobków i przedszkoli (chcę móc szybko wrócić do pracy),
- dobrą opiekę zdrowotną (tu się wpisuje też program badań prenatalnych, dostęp do leczenia, bezpieczeństwo kobiety w szpitalu i - niestety - również dostęp do aborcji w przypadku ciężkich wad płodu),
- poczucie, że państwo mi pomaga, że nie muszę z nim walczyć czy się użerać.
Obecnie te punkty nie są spełnione, a o niewielkiej roli 500 plus i ogólnie wysokich świadczeń pieniężnych świadczy znaczny wzrost współczynnika dzietności u Polek, które wyjechały za granicę - nawet tam, gdzie nie ma finansowych zachęt, kobiety rodzą chętniej niż w Polsce.
Dzieci fajna sprawa, sam mam trójkę. Niestety, państwo raczej utrudnia mi ich wychowywanie niż ułatwia. Wprowadzenie 500 plus i jego konsekwencje pogorszyło moją sytuację finansową, a decyzję o posiadaniu dzieci podjąłem, zanim jeszcze PiS doszedł do władzy.
Co do emerytury, to wolałbym, żeby ekonomiści w rządzie nakłaniali do innego sposobu zapewnienia sobie środków do życia na starość, niż produkowanie dzieci i ciągły wzrost populacji. To ślepa uliczka.
@Qbikkkk jeszcze nie widzialem by ktokolwiek z fachowcow przyznal ze 500+ dziala. No, ale wybory ida, wiec pisowscy propagandzisci powoli wypelzaja spod kamieni, gdzie siedzieli od ostatnich wyborow.
@tomkosz widzisz wykres i do jego interpretacji potrzeba Ci "fachowca" ?
Fachowiec z pisu powie, ze dziala, fachowiec z opozycji powie, ze nie dziala, mysl sam.
Majac dane za poprzednie dwa okresy powinienes byc w stanie przewidziec co sie stanie w trzecim analogicznym okresie. Jezeli dzieje sie cos innego niz po dwoch poprzednich okresach to cos musialo miec na to wplyw, co wg Ciebie bylo tym czyms ze wspolczynnik dzietnosci wzrosl?
a kogo to dziwi. nie dość że utrzymanie jednego dziecka jest dużym obciążeniem finansowym, ale nawet pomijając ten aspekt to podziwiam kobiety, które są ma tyle odważne lub głupie żeby w tych czasach być w Polsce w ciąży. ja jestem przerażona ma samą myśl o tym.
No dziwne... Dają 500 zabierają 1000, już nie wspomne o innych daninach a każde sztuczne podwyższanie najniższej tylko równa wszystkich w dół cenami. Dodać do tego imbe z aborcją i FATALNY stan szpitali i opieki medycznej no i ten wynik dzietności i tak jest za dobry jak na takie warunki. No ale patola której wszystko jedno mocno podbija te statystyki.
Czy PiS nie mógłby wpisać do swojego programu pustynnienia Polski, propagowania korupcji czy obniżania oczekiwanego trwania życia Polaków?
Albo wyobrażacie sobie, globalny kartel zatruwania środowiska, masowego wybijania zwierząt i celowego ocieplania klimatu. P. Suski zostaje prezesem, p. Sasin wice, p. Macierewicz szefem od kontaktów z mediami. Pięć lat - pyk - i mamy raj na ziemi. Tej Ziemi.
Taki dobrobyt że Polki nie chcą rodzić
500+nie działa? Ojej.... a jak ma działać jak w zamian podwyższają i dodają kolejne podatki.... nazywane "opłatami" (ale to nadal są podatki)... wszystko drożeje na potęgę... nic tylko rodzić :D Przeciętnie zarabiającą rodzinę (gdzie oboje rodziców pracuje) stać na maks 2 dzieci... zarówno pod względem finansowym jak i mieszkaniowym :) poza różnego rodzaju patologiami, gdzie na socjalnym M-3 jest dwoje dorosłych niepracujących i 5 dzieciaków :D
@Pasqdnik82 stac na 2 dzieci? ty sie dobrze czujesz? chyba stac na wegetacje co najmniej
@Pasqdnik82 Za to socjalizm "działa" tj. spadek dzietności, spada rozwój gospodarczy i rośnie ogólne ubóstwo. Płace minimalną otrzymuje z roku na rok coraz więcej osób.
@Pasqdnik82 Mnie było spokojnie stać na trójkę dzieci, dopóki PiS nie zaczął mnie uszczęśliwiać na siłę. Te 1500 zł pisowskiej dobroci nijak nie pokrywa wzrostu kosztów spowodowanego inflacją i wzrostem oprocentowania kredytów.
Chcę z powrotem 2014 rok.
W tym kraju z dykty mieć dziecko to masochizm
Skoro jak mówi jeden konus ''aborcji można dokonać niemal na każdym rogu...'' to pewnie jest tego powód. Może po wygranych wyborach, (tfu) rozstrzelają wszystkich ginekologów?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2023 o 20:24
@bartoszewiczkrzysztof
Jeśli chodzi o aborcję niechcianych ciąż, to w tej chwili w Polsce jest wiele organizacji kobiecych, gdzie kobiety się wspierają zarówno organizacyjnie jak i finansowo. Więc akurat tutaj Kaczyński ma trochę racji. Ale pokazuje to najdobitniej, że w zakazach aborcji nie chodzi i nigdy nie chodziło o ochronę życia, a jedynie o chęć kontroli kobiet.
Zakazy aborcji nie zmniejszają liczby aborcji niechcianych ciąż, a nawet zwiększają ich ilość.
Zakazy aborcji zabijają, okaleczają te kobiety, które chciały być matkami.
wincej feminizmu! to na pewno pomoze!
@tomkosz więcej wszystkiego :)
@Obyczajowy a nie bedzie niczego :)
@tomkosz Szkoda że mało kto to rozumie.. niestety
@tomkosz Pomoże podobnie jak mniej feminizmu.
Jeżeli miałabym coś ograniczać, to szowinizm. Zarówno ten damski, jak i męski.
@tomkosz
Feminizmu będzie coraz więcej, niezależnie od tego, czy się to komuś podoba czy nie. Męska dominacja upada i obecnie to są już tylko ostatnie podrygi dogorywającego patriarchatu, a to się niektórym bardzo nie podoba, więc szaleją.
Sam Kaczyński (Godek, Bora i inni też) wie, że kobiety wspierają się nawzajem i aborcja niechcianych ciąż w Polsce to codzienność, i nie zmienią tego żadne nakazy ani zakazy. Tak to już natura stworzyła, że to kobiety decydują, kto się urodzi, a kto nie!
@GieniaK :D A ta swoje
Przypadek? Nie sądzę
czyli jednym słowem plan polityków zdał egzamin :)
Dzietnosc spada bo w takim jestesmy okresie.
https://obserwatorgospodarczy.pl/wp-content/uploads/2022/11/Urodzenia-w-Polsce.png
Jak ktos potrafi dodac 2+2 to wyczyta z tego wykresu, ze "gorki" demograficzne byly w latach 1955,1983 i 2009. W 2009 roku taka mala poniewaz od wejscia PL do UE wyemigrowalo ponad 2mln MLODYCH ludzi.
Co Waszym zdaniem spowodowalo wzrost liczby urodzen w okolicach 2018r?
Co Waszym zdaniem spowodowalo, ze po 10 latach od gorki w 2009r liczba urodzen w 2019r byla nizsza tylko o 11% podczas gdy po 10 latach od gorek w 55 i 83r spadek wynosil az 32%?!
1955 - 794 tys
1965 - 540 tys
32% mniej
1983 - 724 tys
1993 - 497 tys
32% mniej
2009 - 418 tys
2019 - 375 tys
11% mniej
Prawda jest taka, ze gdyby nie 500+ w 2019r powinnismy miec 288tys urodzen (czyli tak samo jak przy ostatnich spadkach 32% mniej niz wynosi gorka).
Od gorki do gorki jest ok 28 lat, czyli tyle ile srednio ma kobieta rodzac dziecko.
Pierwszy niz byl po 12 latach od gorki, drugi niz po 20 latach, trzeci moze wlasnie byl albo dopiero bedzie w ciagu kilku nastepych lat.
Gdyby sie okazalo, ze trzeci niz byl w zeszlym roku i nowa partia po wyborach zabrala 500+ to "specjalisci" nowej partii by glosili, ze zabranie ludziom pieniedzy i ich światłe przewodnictwo spowodowalo wzrost demograficzny.
Pic na wode, taki mamy okres i w ciagu paru lat liczba urodzen zacznie rosnac, a pozniej znowu malec.
Prawda jest taka, ze 500+ dziala. Jezeli ktos uwaza inaczej to niech wyjasni magiczny wzrost dzietnosci w okolicach 2018r i trzykrotnie mniejszy spadek liczby urodzen w stosunku do nizow z poprzednich lat.
Ktos kto mnie zminusuje potrafi cos RZECZOWO odpowiedziec? ^^
@Pasqdnik82 @samodzielny68 @grandvitara @Dragoo @Obyczajowy
@Qbikkkk Jak sam widzisz na wykresie, każdy kolejny wyż demograficzny rodzi mniej dzieci niż sam przyniósł. To znaczy, że ludzie mają coraz mniej dzieci.
https://demagog.org.pl/wp-content/uploads/2022/06/wsp-dzietn.png
Dlatego najważniejszym wskaźnikiem jest nie liczba dzieci urodzonych ogółem, tylko współczynnik dzietności. Innymi słowy: ile dzieci rodzi przeciętna kobieta.
A ten się od lat nie zmienia, w 2002 r. wynosił 1,25, a w 2022 r. 1,26.
Dla porównania: w 1955 r. w Polsce było to 3,61, a w 2020 r. w Czechach 1,71.
Wpływ 500 plus jest faktycznie widoczny: po wprowadzeniu programu współczynnik podskoczył z 1,29 do 1,45, ale w 2022 r. spadł aż do 1,26. Może to świadczyć o dwóch rzeczach: 500 plus przestało działać jako zachęta albo nigdy nie działało, a jedynie przyspieszyło decyzję o dziecku (czyli nie zachęciło bezdzietnych do zmiany decyzji).
Podajesz dla 2019 r. liczbę 288 tys. urodzeń (faktycznie było 375 tys.). Rocznie 500 plus kosztuje budżet 41 mld zł, czyli te dodatkowe 87 tys. dzieci kosztowało 471 264 zł "za sztukę". Czy sądzisz, że taki dodatkowy człowiek będzie w stanie zwrócić tę inwestycję społeczeństwu?
Ostatnio Łódź podała, że w latach 2016-2020 na program zapłodnień in vitro z budżetu miasta przeznaczono ponad 4,5 mln zł, w tym czasie urodziło się 301 maluchów. Czyli każde dziecko kosztowało 15 tys. zł.
Wnioski, co się bardziej opłaca, pozostawiam Tobie.
@jonaszewski invitro to calkiem co innego, tutaj ludzie sa sklonni placic gruby hajs za dziecko.
Samo invitro to jest ostatecznosc w leczeniu nieplodnosci (bardzo klopotliwe dla przyszlych rodzicow), a nie zacheta do posiadania wiecej potomstwa. Odsetek par, ktore maja na tyle duzy problem z nieplodnoscia, zeby sie zainteresowac invitro jest bardzo maly.
W Łodzi wychodzi 60 dzieci na 700 000 mieszkancow, czyli gdyby Łodzki program rozszerzyc na cala PL to by rocznie urodzilo sie 3,2tys dzieci, 500+ to wzrost o 87tys.
Gdyby sila zapladniac kobiety to rzeczywiscie invitro by bylo bardziej skuteczne.
Samo wprowadzenie 500+ podnioslo spolczynnik dzietnosci i podejrzewam ze by dalej powoli rosl tylko, ze wybuchla pandemia (lek przed zarazeniem w szpitalu, niepewna przyszlosc na rynku pracy), a wyrok trybunalu dodatkowo zniechecil kobiety do posiadania dzieci.
Fakt jest taki, ze jesli chcemy miec na starosc emerytury to powinnismy odsunac obecna wladze od koryta i inwestowac w dzietnosc jak tylko mozemy.
Sam nie mam dzieci i nie planuje ale innych zachecam bo to podobno fajna sprawa ;-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2023 o 14:04
@Qbikkkk In vitro jest skierowane do ściśle określonej grupy, ale chodziło mi o pokazanie proporcji kosztów.
Co do współczynnika dzietności, to jak już pisałem, gdyby 500 plus miało działać, ten współczynnik po wzroście utrzymywałby się na stałym, podwyższonym poziomie. Tak nie jest, powrócił do stanu niższego niż przed wprowadzeniem 500 plus. Na pewno miały w tym swój udział czynniki, o których piszesz, ale nie sądzę, by tylko one - moim zdaniem dodatkowo:
- program przyspieszył już i tak podjętą decyzję o posiadaniu dziecka (czyli wzrost był "pożyczony" z przyszłości),
- atrakcyjność 500 plus spadła wskutek wywołanej przez niego inflacji, a więc zachęta osłabła,
- ludzie przywykli do 500 plus, więc nie traktują już tego jako bodziec do posiadania dzieci.
Za najważniejsze dla posiadania dzieci uważam:
- względną stabilność gospodarki (chcę wiedzieć, że będę w stanie utrzymać rodzinę),
- dostęp do żłobków i przedszkoli (chcę móc szybko wrócić do pracy),
- dobrą opiekę zdrowotną (tu się wpisuje też program badań prenatalnych, dostęp do leczenia, bezpieczeństwo kobiety w szpitalu i - niestety - również dostęp do aborcji w przypadku ciężkich wad płodu),
- poczucie, że państwo mi pomaga, że nie muszę z nim walczyć czy się użerać.
Obecnie te punkty nie są spełnione, a o niewielkiej roli 500 plus i ogólnie wysokich świadczeń pieniężnych świadczy znaczny wzrost współczynnika dzietności u Polek, które wyjechały za granicę - nawet tam, gdzie nie ma finansowych zachęt, kobiety rodzą chętniej niż w Polsce.
Dzieci fajna sprawa, sam mam trójkę. Niestety, państwo raczej utrudnia mi ich wychowywanie niż ułatwia. Wprowadzenie 500 plus i jego konsekwencje pogorszyło moją sytuację finansową, a decyzję o posiadaniu dzieci podjąłem, zanim jeszcze PiS doszedł do władzy.
Co do emerytury, to wolałbym, żeby ekonomiści w rządzie nakłaniali do innego sposobu zapewnienia sobie środków do życia na starość, niż produkowanie dzieci i ciągły wzrost populacji. To ślepa uliczka.
@Qbikkkk jeszcze nie widzialem by ktokolwiek z fachowcow przyznal ze 500+ dziala. No, ale wybory ida, wiec pisowscy propagandzisci powoli wypelzaja spod kamieni, gdzie siedzieli od ostatnich wyborow.
@tomkosz widzisz wykres i do jego interpretacji potrzeba Ci "fachowca" ?
Fachowiec z pisu powie, ze dziala, fachowiec z opozycji powie, ze nie dziala, mysl sam.
Majac dane za poprzednie dwa okresy powinienes byc w stanie przewidziec co sie stanie w trzecim analogicznym okresie. Jezeli dzieje sie cos innego niz po dwoch poprzednich okresach to cos musialo miec na to wplyw, co wg Ciebie bylo tym czyms ze wspolczynnik dzietnosci wzrosl?
Kogoś to dziwi??? Będzie jeszcze mniej
brawo pis, byle tak dalej to sami emeryci tu zostaną, ciekawe dlaczego pary nie decydują się na dzieci? No nie wiem, nie wiem...
a kogo to dziwi. nie dość że utrzymanie jednego dziecka jest dużym obciążeniem finansowym, ale nawet pomijając ten aspekt to podziwiam kobiety, które są ma tyle odważne lub głupie żeby w tych czasach być w Polsce w ciąży. ja jestem przerażona ma samą myśl o tym.
I bardzo dobrze.
No szok I niedowierzanie xd
No dziwne... Dają 500 zabierają 1000, już nie wspomne o innych daninach a każde sztuczne podwyższanie najniższej tylko równa wszystkich w dół cenami. Dodać do tego imbe z aborcją i FATALNY stan szpitali i opieki medycznej no i ten wynik dzietności i tak jest za dobry jak na takie warunki. No ale patola której wszystko jedno mocno podbija te statystyki.