"Uwielbiam", gdy facetów sprowadza się do tępych samców, co się ślinią na byle miniówę. I robią to sami faceci. Chociaż nie, ksiądz to nie facet, to jednostka chorobowa.
Czyż to nie Pan wystawia ich na próbę, aby zrozumieli iż godni są głosić słowo Boże? Bóg przecież może działać przez kobiety, by oddzielić zgniłe ziarno.
Czy się mylę?
Strój należy dobierać do okoliczności, inaczej się ubiera człowiek idąc na plażę, wypoczywając na wakacjach, inaczej do pracy, inaczej na jakieś oficjalne spotkania, uroczystości, albo idąc na mszę do kościoła. Każda okoliczność rządzi się mniej lub bardziej restrykcyjnymi regułami
Czy to się naprawdę nie mieści w głowach katolskim tępakom, że wariantów upodobań seksualnych i fetyszów jest tyle samo, co gustów muzycznych i kulinarnych razem wziętych?
Dla niektórych ten wariant "TAK" może być bardziej kuszący, niż wariant "NIE". Więc problem można rozwiązać jedynie po stronie kuszonych a nie "kuszących".
Strasznie dużo pokus mają te książęta.
Ja potrafię przejść obok ładnej dziewczyny bez erekcji i brudnych myśli. Najwyraźniej w seminarium nie uczą kontroli nad tym.
A jeżeli facet w spódnicy odprawiając mszę w "miejscu świętym" na widok dziewczyny zaczyna mieć kosmate myśli to chyba nie jest do tego stworzony. Mi wystarczy dobry film albo gra, żeby nie dać się "zwieść na pokuszenie" a ci nawet w tak dostojnej chwili nie potrafią utrzymać freda na wodzy.
"Uwielbiam", gdy facetów sprowadza się do tępych samców, co się ślinią na byle miniówę. I robią to sami faceci. Chociaż nie, ksiądz to nie facet, to jednostka chorobowa.
Jak to mowil rydzyk kto z nas nie ma pokus itd
Czyż to nie Pan wystawia ich na próbę, aby zrozumieli iż godni są głosić słowo Boże? Bóg przecież może działać przez kobiety, by oddzielić zgniłe ziarno.
Czy się mylę?
@Erecer nie, w tym przypadku akurat pani, pani z drugiego rzędu.
@Erecer
Ciekawe, czy przez dzieci działa i kusi biednych księży. A może akurat tu działa konkurencja.
Strój należy dobierać do okoliczności, inaczej się ubiera człowiek idąc na plażę, wypoczywając na wakacjach, inaczej do pracy, inaczej na jakieś oficjalne spotkania, uroczystości, albo idąc na mszę do kościoła. Każda okoliczność rządzi się mniej lub bardziej restrykcyjnymi regułami
Zamiast
wodzenia na pokuszenie
woleliby
pokuszenie na wódkę
Czy to się naprawdę nie mieści w głowach katolskim tępakom, że wariantów upodobań seksualnych i fetyszów jest tyle samo, co gustów muzycznych i kulinarnych razem wziętych?
Dla niektórych ten wariant "TAK" może być bardziej kuszący, niż wariant "NIE". Więc problem można rozwiązać jedynie po stronie kuszonych a nie "kuszących".
Strasznie dużo pokus mają te książęta.
Ja potrafię przejść obok ładnej dziewczyny bez erekcji i brudnych myśli. Najwyraźniej w seminarium nie uczą kontroli nad tym.
A jeżeli facet w spódnicy odprawiając mszę w "miejscu świętym" na widok dziewczyny zaczyna mieć kosmate myśli to chyba nie jest do tego stworzony. Mi wystarczy dobry film albo gra, żeby nie dać się "zwieść na pokuszenie" a ci nawet w tak dostojnej chwili nie potrafią utrzymać freda na wodzy.
Twarz odsłonięta, włosy widoczne - skandal! Jakby nierządnica nie mogła burki założyć na mszę.