Ostatnio widziałem wpis o super pomyśle na teleturniej. Zamienia się miejscami górala z właścicielem smażalni ryb nad polskim morzem i patrzy kto szybciej wycycka turystów przy mniejszym koszcie.
Śmiechu warte z nimi. Zawsze bawią mnie te małe, świńskie osadzone na opuchnętej mordzie rozbiegane oczka u wszelkiej maści sprzedawców, hochsztaplerów, macherów, szulerów którzy grasują w popularnych destynacjach turystycznych. Za pięćdziesiąt groszy taki gość sprzedaje własną matkę w najgorszy jasyr i nawet mu przy tym powieka nie drgnie.
Tyle pięknych , spokojnych i w normalnych cenach jest miejsc w Polsce do których można pojechać to nie, wszyscy do Zakopanego. To jakiś stan umysłu, a potem narzekanie " ło kurła jak drogo". To nie jedź jak cię nie stać, a wtedy góralskie ceny wywalone w kosmos zmaleją. Ale nie, jedzie. Warci jedni drugich.
Tanio nie będzie, a z fakturą jeszcze drożej.
Ostatnio widziałem wpis o super pomyśle na teleturniej. Zamienia się miejscami górala z właścicielem smażalni ryb nad polskim morzem i patrzy kto szybciej wycycka turystów przy mniejszym koszcie.
Śmiechu warte z nimi. Zawsze bawią mnie te małe, świńskie osadzone na opuchnętej mordzie rozbiegane oczka u wszelkiej maści sprzedawców, hochsztaplerów, macherów, szulerów którzy grasują w popularnych destynacjach turystycznych. Za pięćdziesiąt groszy taki gość sprzedaje własną matkę w najgorszy jasyr i nawet mu przy tym powieka nie drgnie.
Tyle pięknych , spokojnych i w normalnych cenach jest miejsc w Polsce do których można pojechać to nie, wszyscy do Zakopanego. To jakiś stan umysłu, a potem narzekanie " ło kurła jak drogo". To nie jedź jak cię nie stać, a wtedy góralskie ceny wywalone w kosmos zmaleją. Ale nie, jedzie. Warci jedni drugich.