Pisał je mężczyzna gotów ją poślubić. Był wojskowym i stacjonował w Azji. Wysyłał wyszukane prezenty. Co ważne, nie był biały, a małżeństwa między ludźmi innej rasy były w Maryland nielegalne aż do 1967 roku. Z listów dowiedzieliśmy się, że chciał, aby uciekła z nim do stanu, w którym było to legalne. Nie chciała jednak zostawić swoich rodziców. Nie popierali związków tego typu i nie chciała zostać wydziedziczona. Mieli romans, ale nie mogli otwarcie przyznać się do związku. Nie daje mi to spokoju, bo nagle wiele rzeczy nabrało sensu. Sądziła, że jeśli będzie z mężczyzną, którego kocha, może pójść do piekła. Małżeństwo było niemożliwe. To, że mieszkała i umarła samotnie tylko dlatego, że społeczeństwo nie pozwalało jej na to, by żyli razem długo i szczęśliwie, łamie mi serce. Sama jestem katoliczką, ale według mnie nie grzeszyła mając ten romans - grzesznikami byli ludzie wokół, bo nie pozwalali im na małżeństwo. Mam nadzieję, że będą razem w kolejnym życiu. Nie mamy jak namierzyć tego mężczyzny, ale w pewnym sensie cieszę się, że znalazłam te listy
Przez przypadek trąciła dłonią listwę w dolnej części jednej z szafek, a ta odpadła odsłaniając schowek. W środku był woreczek z 10 tysiącami funtów w gotówce. Nasza rodzina jest bardzo biedna. Nikt w rodzinie od pokoleń nie widział takiej ilości pieniędzy naraz. Cieszyliśmy się ze znaleziska, bo to było mieszkanie komunalne. Po sprzątaniu miało zostać z powrotem przekazane miastu. Gdyby mama nie znalazła pieniędzy, pewnie trafiłyby do nowego lokatora. Jednocześnie byliśmy trochę źli, że przez ostatnie 50 lat babcia skąpiła i oszczędzała mając tylko wdowią rencinę, aby wszystko kitrać w kuchni, podczas gdy mogła wydać te pieniądze, aby jej życie było nieco wygodniejsze, milsze czy po prostu lepsze. Była jednak trudnym przypadkiem. Tęsknię za nią
To jest najlepsze:
"Z siostrą zabierzemy ten sekret do grobu" - po czym pochwaliły się gdzieś w mediach społecznościowych.
@Bimbol Ale to raczej anonimowo, więc nikt nie dowie się o kogo chodziło.
@profix3
Oprócz znajomych i rodziny tych lasek. Czyli wszystkich którzy mogą być zainteresowani i którzy na podstawie okoliczności mogą się domyślić o kogo chodzi gdyby faktycznie zrobiły to anonimowo.
@Bimbol Ale jak coś wstawiasz do sieci anonimowo, to skąd ktoś może wiedzieć kto to napisał ?????????????
Nawet jak jesteś z rodziny.
@profix3
A gdy trafisz w sieci na opis sytuacji ze swojego życia, to nabierzesz podejrzeń że ktoś znajomy pisze o tobie?
@Bimbol A ile jest rodzeństw, które straciły ojca????? Ja i moja siostra też.
@profix3
A ojciec miał w portfelu zapisany e-mail i hasło?
@Bimbol A ilu ojców może mieć notatki z hasłami i emailami na świecie? Pół miliarda, miliard? Milion z nich umrze. To już oczywiste o kogo chodzi..... Nie wiemy nawet w jakiej części świata zadziała się ta historia i kiedy, bo może np 10 lat temu, a 3 lata po śmierci ojca powstał wpis. I mogła być przetłumaczona z jakiegoś chińskiego portalu na angielski, a później na 20 innych języków. To już bardzo łatwo namierzyć o kogo chodzi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2023 o 0:53
Znałem kiedyś rodzinę w której zmarł ojciec. Na pogrzebie pojawiła się kobietą z nastoletnimi dzieckiem. Po pogrzebie zażądała od wdowy 50 tyś. za rezygnację z zachowku. Okazało się że zmarły zgwałcił ją kilkanaście lat temu, jak łapała stopa. Owocem tego było dziecko. Oczywiście przedstawiła dowody wraz z odręcznym przyznaniem do winy (jego charakter pisma). Okazało się też, że płacił jej jeszcze za życia (nieoficjalne alimenty). Dowody były na tyle niepodważalne, że po konsultacji z prawnikiem wdowa zapłaciła. Pieniądze mieli, ale zawsze skąpili każdy grosz i jeżeli istniał by cień szansy do nie płacenia to by go wykorzystali.
Znajomy zamienił się z pewną staruszką na mieszkania. Ona poszła do bloku, a on wprowadził się do jej domku. Podczas remontu jego syn znalazł 76tys. zł. zagrzebane w warstwie piasku na strychu. To były pieniądze z lat 60tych i 70tych. Wtedy można było kupić za to ten domek a teraz to tylko niewiele warte numizmaty. Żeby chociaż ciułała dolary...
Żeby nie było, że kumpel nie uczciwy i nie oddał - babcia zmarła 2 miesiące po zamianie.
Moi dziadkowie (zwłaszcza babcia) byli zagorzałymi katolikami, kilka razy w tygodniu chodzili do kościoła, stały kontakt z proboszczem, modlenie się w domu, nawet wodę święconą mieli przy drzwiach i oczekiwali przeżegnania się wchodząc i wychodząc. Jak to typowi katole, obsmarowywali i krytykowali każdego, kto w jakikolwiek sposób narusza ich zasady moralne.
Przed śmiercią dziadek poprosił mojego ojca, żeby skontaktował się z dalszą rodziną (wskazał o kogo chodzi).
W skrócie, okazało się, że wiążąc się z moją babcią, na jej żądanie porzucił ciężarną dziewczynę. Płacił alimenty, dał nazwisko i widniał na akcie urodzenia, ale to tyle. W ogóle nie kontaktował się ze swoim pierwszym dzieckiem, po prostu porzucił syna i tyle. Ten syn próbował się kontaktować ze swoim ojcem, pisał listy itd. No więc przed moim tatą i jego rodzeństwem, ukrywali fakt, że mają jeszcze jednego brata.