@samodzielny68 czyli wg Ciebie cała Polska wychodzi "na pole" a tylko w Warszawie "na podwórko"? Ciekawy masz światopogląd. Wyjdź czasem ze swojej nory trochę dalej niż poza gminę.
@SzalonyTamburynista Przepraszam, klasy wypowiedzi Kolegi wskazywała na Stolycę lub Mazowsze. Faktycznie we Warszawie wychodzą 'na dworze', widać niedostatecznie interesuję się folklorem mieszkańców Nadwiślańskiego Kraju.
Guzik prawda. Mam pod blokiem boisko, plac zabaw i skatepark, jak tylko dzieciaki mają wolne i pogoda pozwala to tłum taki że miejsca brakuje.
Po prostu na wielu osiedlach nie ma dzieci, bo te co były dorosły i starsi mieszkańcy zostali. Nawet jak się trafią pojedyncze to nie mają z kim grać. Stąd takie wrażenie. Tak jest choćby tam gdzie się wychowałem, boisko co kiedyś było zajęte non-stop jest puste bo w okolicy zamiast setki dzieciaków jakie tam żyły za czasów mojego dzieciństwa jest może kilkanaście teraz bo te co był to dorosły i mieszkają tam ludzie pomiędzy 50 a 80 już głównie.
Za to w miejscu gdzie mieszkam teraz, mieszkają głównie młodzi rodzice, więc dzieci jest masa i te szaleją od rana do wieczora na powietrzu latem z przerwą na obiad, ewentualnie przeczekanie największych upałów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 lipca 2023 o 9:28
Wyjdź czasami z pokoju. Idź do jakiegoś parku - dzieci. Idź na plac zabaw - dzieci. Idź na orlika w swoim mieście - dzieci na jakichś zajęciach. Idź na jakieś kąpielisko miejskie - armie ludzi.
Jak ty siedzisz w domu cały dzień to nic dziwnego że nie wiesz co się dzieje za twoimi oknami...
Kiedyś boisko szkolne było z niezniszczalnego asfaltu, dostępne dla wszystkich z osiedla czy popołudnie, wiosenna noc, czy sobotni poranek, nieważne czy w tygodniu, czy w weekend. Brało się piłkę, albo rolki, albo deskę i można było śmigać, kiedy się chciało. Teraz wymuskany Orlik, wiecznie zamknięty za wysokim płotem "bo zepsują" a dzieciaki muszą kopać piłkę za domem między śmietnikami.
na pole, wychodziło się grać na pole
Dokładnie, z dworu można spaść i się potłuc!
Chyba na Twoim zadupiu
@SzalonyTamburynista Nie każdy ma to niezwykłe szczęście i jest słoikiem mieszkającym od roku w Parszawie!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2023 o 18:16
@samodzielny68 czyli wg Ciebie cała Polska wychodzi "na pole" a tylko w Warszawie "na podwórko"? Ciekawy masz światopogląd. Wyjdź czasem ze swojej nory trochę dalej niż poza gminę.
@SzalonyTamburynista Przepraszam, klasy wypowiedzi Kolegi wskazywała na Stolycę lub Mazowsze. Faktycznie we Warszawie wychodzą 'na dworze', widać niedostatecznie interesuję się folklorem mieszkańców Nadwiślańskiego Kraju.
@samodzielny68 Ogólnopolskie, najzwyklejsze i co ważne nikogo nie poniżające na podwórko jest najlepszym rozwiązaniem.
Bez telefonu,kumpe kumpla znalazł.A jak desz popadał ,gra na błocie,aaa
Guzik prawda. Mam pod blokiem boisko, plac zabaw i skatepark, jak tylko dzieciaki mają wolne i pogoda pozwala to tłum taki że miejsca brakuje.
Po prostu na wielu osiedlach nie ma dzieci, bo te co były dorosły i starsi mieszkańcy zostali. Nawet jak się trafią pojedyncze to nie mają z kim grać. Stąd takie wrażenie. Tak jest choćby tam gdzie się wychowałem, boisko co kiedyś było zajęte non-stop jest puste bo w okolicy zamiast setki dzieciaków jakie tam żyły za czasów mojego dzieciństwa jest może kilkanaście teraz bo te co był to dorosły i mieszkają tam ludzie pomiędzy 50 a 80 już głównie.
Za to w miejscu gdzie mieszkam teraz, mieszkają głównie młodzi rodzice, więc dzieci jest masa i te szaleją od rana do wieczora na powietrzu latem z przerwą na obiad, ewentualnie przeczekanie największych upałów.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2023 o 9:28
Wyjdź czasami z pokoju. Idź do jakiegoś parku - dzieci. Idź na plac zabaw - dzieci. Idź na orlika w swoim mieście - dzieci na jakichś zajęciach. Idź na jakieś kąpielisko miejskie - armie ludzi.
Jak ty siedzisz w domu cały dzień to nic dziwnego że nie wiesz co się dzieje za twoimi oknami...
Kiedyś boisko szkolne było z niezniszczalnego asfaltu, dostępne dla wszystkich z osiedla czy popołudnie, wiosenna noc, czy sobotni poranek, nieważne czy w tygodniu, czy w weekend. Brało się piłkę, albo rolki, albo deskę i można było śmigać, kiedy się chciało. Teraz wymuskany Orlik, wiecznie zamknięty za wysokim płotem "bo zepsują" a dzieciaki muszą kopać piłkę za domem między śmietnikami.