Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
636 687
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar koszmarek66
+21 / 45

Czyżby lepiej było wszystkim po równo bo mamy takie same żołądki? Mieszkanie prawem? Samochód prawem? Wczasy na Malediwach prawem? Życie w dostatku prawem?

Czy ZUS nie starcza się w przepaść? Czy NFZ nie pogłębia chaosu w ochronie zdrowia? Czy edukacja nie schodzi na psy? Czy większość pieniędzy państwowych nie jest marnotrawiona?

Odrobina prawdy w democie, więcej nieprawdy i manipulacji oraz garść strachu przed samodzielnością i odpowiedzialnością.

Nie, na Konfę też nie zagłosuję. Ich libertariańskie pomysły popieram. Bo jeśli tonę w szambie państwowego uszczęśliwiania to nie chcę żeby mi rzucano gałązki ratunkowe ale wypuścili szambo. Ale cała reszta nacjonalistyczna, tradycyjno-religijna, ksenofobiczna prędzej czy później zdławi rynek gospodarczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+17 / 25

@Sok__Jablkowy Nic nie jest za darmo. Chyba, że prawdziwa miłość, przyjaźń, wybaczenie, skromność, radość...

Jeśli beneficjent "podstawowych potrzeb" nie pracuje na zaspakajanie tych potrzeb to musi robić to ktoś inny. Ten ktoś inny wcześniej czy później się wkurzy i nie będzie pracował bo sam stanie się chętnie beneficjentem. I tak się kończą prędzej czy później sny o potędze i socjalizm. Kurtyna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+21 / 25

@Sok__Jablkowy Ale ja chcę płacić za swoje siusiu a nie, bez urazy, za Twoje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+16 / 18

@Sok__Jablkowy Całe życie woziły się na mojej pracy różne pasożyty. Wystarczy. Niech każdy sam płaci za to "że żyje w kraju, korzysta z jego terenu, zasobów, należy do społeczeństwa itp." I adekwatnie do tej opłaty otrzymuje warunki do życia, teren, zasoby i kartę klubową.

Dawanie za darmo leniom, kombinatorom rozszerza strefę ubóstwa o te osoby, które funkcjonują na granicy zaradności a po nich następnych i następnych bo rzesza pasożytów stale się powiększa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 8

@koszmarek66
NFZ to tragedia ale Konfa proponuje w to miejsce system jak w USA. Tyle, że jak ktoś wie jak to u nich działa to wie, że oni mają ceny do 10 razy większe w stosunku do Europy i brak ubezpieczeń dla osób chorych. Żadne ubezpieczenie nie pokrywa wszystkiego, a jak już zachorujesz na coś poważnego to kolejne tej choroby już nie obejmie (do tego potrafią wypowiedzieć obecne). Do tego jak trafisz nie do tego szpitala albo nie do tego lekarza to ubezpieczenie nie obowiązuje.
To jest dobry system, ale nie dla pacjenta tylko dla firm ubezpieczeniowych i właścicieli szpitali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+6 / 8

@Sok__Jablkowy jedyne, ze co musisz zapłacić to teren i podatek od nieruchomości.
Działkę budowlaną (najprostsze), ale też rolną czy leśną da się kupić za kilka-kilkanaście tysięcy zł. Podatek od nieruchomości - pewnie w 1k się zamknie (zależy od wielkości domu i działki).
Tyle zarobić i odłożyć każdy rozgarnięty człowiek powinien dać radę w rok/ max 2. Potem kupujesz działkę i możesz zacząć budować, kopać studnie itd. No chyba, że potrzebujesz materiałów (bo np. drewna zabraknie) albo chcesz, żeby to inni zrobili - wtedy potrzebujesz pieniędzy. To jednak zawsze tak działało.

"Nikogo nie kosztuje, że ziemia jest, że krówka jest, że roślina jest" - tyle, że ziemia jest limitowana - płacąc, dajesz sprzedającemu inne dobra. "Krówkę" ktoś musi nakarmić, wydoić, jak zachoruje - leczyć. Z roślinami analogicznie. Jeśli nie mam racji - idź do dowolnego lasu i spróbuj przeżyć na tym, co tam upolujesz/ znajdziesz. Zasoby takie są skrajnie niskie i gdyby wszyscy przeszli na ten model - bardzo szybko by się skończyły. Mamy więc rolników, którzy w sposób zorganizowany i na dużą skalę się tym zajmują - a Ty, chcąc z tego skorzystać musisz dostarczyć im w zamian inne dobro (oczywiście pieniądz jest pośrednikiem, który ułatwia zamianę, ale ostatecznie jest to dobro/usługa za dobro/usługę).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-3 / 5

@Barelik

„jedyne, ze co musisz zapłacić”

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
-4 / 16

@koszmarek66 A potrafisz wskazać kraj, w którym pomysły Konfederacji działają ? Po drugiej strony sceny politycznej też są tacy co wierzą, że ich "pomysły" zadziałają. Ale też nie potrafią wskazać takiego kraju. Jedni wołają "więcej wolnego rynku" a inni "więcej socjalizmu"

ZUS stacza się w przepaść ? Dla mnie raczej przesuwa się w kierunku zapewnienia minimum egzystencji przyszłym emerytom. ZUS nie jest piramidą, jest formą obowiązkowego ubezpieczenia. Ale może .. weźmy pomysł Konfederacji by ZUS zlikwidować. To mniej więcej oznacza, że przez kolejne 40 lat wszyscy będą ZUS w tej czy innej formie opłacać, a później te młodsze osoby nie będą miały prawa do żadnej emerytury.

Państwowa służba zdrowia jest zła ? Polecam prywatną w USA.

Gdyby nawet jakimś cudem Konfederacji udało się wdrożyć swoje pomysły, po wyjściu z UE oczywiście, to spowodowałoby to dwie rzeczy. Ci którzy obecnie mają dużo, mieliby jeszcze więcej.. nie mówię tu o klasie średniej, a o raczej wąskiej grupce oligarchów, którzy bez podatków i z obecną kasą plus zdobytą władzą, faktycznie rządziliby w tym kraju. Cała reszta zostałaby bez opieki zdrowotnej, prawa do emerytury i z marną edukacją.

Wiara w to, że ludzie którzy mają kasę, będą uczciwie płacić za wykonywaną pracę, jest jak dla mnie tak samo naiwna jak wiara w to, że wszystkim należy się po równo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+7 / 7

@Sok_Jabłkowy Faktycznie, ze względów humanitarnych powinna być opcja darmowego dachu nad głową, która nazywałaby się "przytułek dla bezdomnych", gdzie zapewniają tylko ciepłe schronienie, możliwość zachowania higieny, odzież z darów i możliwość zjedzenia ciepłego posiłku. Ośrodki opieki społecznej. Domy samotnej matki. Miejsca wspomagające osoby w trudnej sytuacji życiowej, pomagające w znalezieniu opieki dla dzieci, czy pracę, nie pozwalające na spożywanie alkoholu ani innych substancji odurzających.
Mieszkanie nie powinno być dla nikogo za darmo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+2 / 2

@Sok__Jablkowy powinno być "jedyne, za co musisz zapłacić". Czy literówka przekreśla cały sens wypowiedzi, że tylko taka odpowiedź? A może chodzi o to, że zarobić kilka tysięcy to za dużo, bo trzeba się urobić, ale dom sobie bez problemu postawisz z rosnących drzew?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+4 / 4

@Sok__Jablkowy młotek możesz, jeśli masz materiał. Z drugiej strony - skoro ziemia powinna być za darmo, to by została rozdana (co się właściwie stało). Skąd ma być brana nowa, na potrzeby nowych ludzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+6 / 6

@Sok__Jablkowy no nie możesz iść do czyjegoś lasu.

"I tu jest problem. Bo jeśli jest nas za dużo i nie możemy powrócić do korzeni, to musimy znaleźć alternatywne rozwiązania, inaczej skończy się żle." - jest: kup sobie. Nikt Ci nie musi dawać za darmo.Ziemia (na zadupiu) jest skrajnie tania i ktoś, kto wykręca się, że go nie stać na ziemię, to zwykły leń [przy założeniu, że mówimy o pełnosprawnym, dorosłym człowieku].
Najtańsza działka, którą znalazłem (jakaś rozsądna a nie syndyk itp) to 3500zł za 1000m2. Jeśli nie potrafisz zarobić 3.5k to nie bierz się za własnoręczną budowę domu - nie dasz rady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+3 / 3

@Goretex Podzielam tę gorycz z ostatniego akapitu ale jednak uważam, że ustawienie życia gospodarczego na libertariańskich zasadach, niezmienianych co chwila jest o niebo lepsze od lewicowych i populistycznych poglądów próbujących dać wszystkim po równo. Pomijając Chiny, które pogodziły ogień i wodę nie bez krzywdy setek milionów ludzi, jest na świecie wiele krajów dalekich od socjalizmu, które sobie nieźle radzą od dłuższego czasu.

Likwidacja ZUS moim zdaniem raczej reorganizacja. Tak aby składki odkładane przez obywatela były miernikiem jego późniejszej emerytury a nie widzimisia polityków ustalających wiek emerytalny, wysokość i zasady wypłacania emerytury, która obecnie jest jałmużną. Kasa na 13-tki. 14-tki mogłaby posłużyć na systematyczną zmianę. Np. każdego roku 5% to po 20 latach system były już zdrowy.

Zdrowie. System amerykański to patalogia, gdzie problemy wynikają z przeróżnych innych dziedzin życia. Np. możliwość zasądzenia producenta papierowsów na setki milionów dolarów za raka płuc nabytego w trakcie wieloletniego palenia. Szpitale płacąc takie absurdalne haracze muszą mieć na to od pacjentów kasę.
Ale u nas ochrona zdrowia jest w dużej mierze prywatna. I tam funkcjonuje dużo lepiej niż państwowa. Spróbuj znaleźć państwową przychodnię :) Jeszcze działają niektóre samorządowe po gminach. Reszta jest prywatna i ma płacone z NFZ dlatego ludzie nie wiedzą, że ich lekarz pracuje na swoim... bo przecież pacjent nie płaci za wizytę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+6 / 6

@Sok__Jablkowy rozumiem co piszesz, ale całym swoim 'ja' się nie zgadzam. Nie zgadzam się z myślą 'ja chcę zrobić sobie młotek i wy wszyscy macie mi dostarczyć za darmo materiały, bo ja nic kupować nie będę'. Nie widzę bardziej egoistycznej postawy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+5 / 5

@Sok__Jablkowy skoro nie możesz sam sobie dostarczyć, ale też nie chcesz, aby inni Tobie dali oraz dodatkowo odrzucasz opcję kupna - to chyba tylko magia Ci zostaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Goretex
-3 / 7

@koszmarek66 "Spróbuj znaleźć państwową przychodnię"

Wiem, że przychodnie czy szpitale są prywatne. Ale główny kontaktor (NFZ) jest państwowy i to niezbyt podoba się Konfederacji która uważa, że prywatny kontraktor.. no właśnie.. wywalczyłby lepsze stawki ? Byłby mniej podatny na naciski ze strony koncernów farmaceutycznych z kasą równą budżetowi małego państwa ? No to są prywatni kontraktorzy w USA.. tam stawki są niskie ? W Niemczech prywatne ubezpieczenia to jakieś kilka % ogółu ubezpieczonych.. przy dość wysokim progu wejścia. Chciałbym mieć pewność, że ta "dobra zmiana" doprowadzi do polepszenia mojej pozycji jako pacjenta.

System trzeba optymalizować ale z głową. Samo obiecywanie i kuszenie że będzie lepiej, nie wystarczy. Jeśli ktoś liczy na to, że "bardziej się tego spieprzyć nie da", to ostatnie lata pokazały, że nie ma takiej rzeczy.

Propozycja Konfederacji wygląda mi na przysłowiowe szybkie zerwanie najniżej wiszących owoców, gdzie rzeczy które z natury są niedochodowe, jak choroby nowotworowe czy opieka geriatryczna, ratownictwo medyczne, zostają i tak na głowie państwa.

" Kasa na 13-tki. 14-tki mogłaby posłużyć"
Ta kasa to kredyt ze środków przeznaczonych na inne cele.. a nawet chyba z obligacji

"jest na świecie wiele krajów dalekich od socjalizmu, które sobie nieźle radzą od dłuższego czasu"
I z nich trzeba brać przykład, ale nie zakładam by były to kraje które puściły ubezpieczenia społeczne, edukację czy służbę zdrowia na żywioł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+1 / 1

@Sok__Jablkowy "skoro zgadzasz się na to, że za wszystko musisz płacić" - z tym się nie zgadzam. Mogę sobie najpierw kupić działkę, a potem to, co wyprodukuję - mogę mieć za darmo. Płacę za działkę, nie płacę za to, co tam wyprodukuję.
Poza tym - samo w sobie wnioskowanie jest kompletnie osadzone w powietrzu. Dajesz aż 3 warunki wstępne ('za wszystko musisz płacić', 'decydują o tym inni' i 'zrzekasz się swojej wolności') - i ewentualnie, warunkowo, zgadzam się tylko z dwóją (to inni decydują o swojej własności, więc oni definiują ile za ich własność mam zapłacić - w szczególności za rzeczy wspólne ['państwowe'] definiuje społeczeństwo).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-4 / 4

@Barelik

Najpierw piszesz „z tym się nie zgadzam” i od razu sam siebie zaprzeczasz „Mogę sobie najpierw kupić działkę„.


Sam się zrzekłeś swoich praw i masz teraz pretensje, że inni nie chcą zrzec się swoich praw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+2 / 2

@Sok__Jablkowy no bo mam prawo sobie wytworzyć coś, korzystając z czegoś innego, co już mam.

Jakich praw się zrzekłem? Żadnych. Dla mnie naturalnym jest, że najpierw muszę zarobić, potem za to mogę coś kupić i dzięki temu mogę coś stworzyć/ przetworzyć i mieć z tego zysk. Zakładasz, że nie mając nic, masz mieć możliwość wyprodukowania czegoś. Skąd masz mieć materiał?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+2 / 2

@Goretex Ja osobiście też Konfederacji nie wierzę. I uważam, że jeśli wejdą w koalicję z PiSem to nie zrealizują swoich koncepcji wolnorynkowych bo tu się różnią z PiSem, który jest bardziej lewicowy niż Lewica :) ale urzeczywistnią się ich wspólne idee światopoglądowe co wrzuci nas jeszcze bardziej w średniowiecze, odsunie od UE i cywilizacji i zbliży do Rosji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-3 / 3

@Barelik

Masz prawo wytworzyć coś, korzystając z czegoś innego. Ale musisz najpierw zarobić i komuś zapłacić za coś innego. Nie możesz sam pozyskać materiały i samemu przetworzyć. Nie masz takiego wyboru i z tego prawa się zrzekłeś. I nie, to nie jest naturalne, że najpierw musisz zarobić. To jest sztucznie stworzona sytuacja.



„Zakładasz, że nie mając nic, masz mieć możliwość wyprodukowania czegoś. Skąd masz mieć materiał?”

Idziesz i sobie sam zdobywasz surowce naturalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+2 / 2

@Sok__Jablkowy no to leć. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie okraść (uwzględnij, że ziemia może mieć właściciela - w szczególności społeczeństwo danego kraju może być właścicielem danego kawałka ziemi).

Istnieje kilka obszarów na ziemi, które nie należą do żadnego państwa. Jak taki jest Twój cel, to droga wolna:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+2 / 4

@Sok__Jablkowy ile np węgla jesteś w stanie nakopać dziennie? jak ci idzie wytapianie stali ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-5 / 5

@Barelik

Gdzie mam lecieć? Jak mam nikogo nie okraść, skoro wszystko zostało przez kogoś przywłaszczone.

Troll-ujesz czy nie rozumiesz, że to co próbuje Ci przekazać to, że jest to fizycznie nie możliwe, że gdybyś chciał coś zrobić samemu od podstaw, to nie masz takiej możliwości, bo Ci zabrano taką opcję?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@Ciawarez1

Ja: Nie mogę/możesz wykopać węgla lub stal.

Ty: Ile n.p. węgla jesteś w stanie nakopać dziennie? Jak ci idzie wytapianie stali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+2 / 2

@Sok__Jablkowy co zostało przywłaszczone? Poza tym - przywłaszczenie to to samo co kradzież - czyli ktoś musiał komuś innemu coś zabrać. Jakie, z Twojej perspektywy, znaczenie ma, do kogo coś wcześniej należało?
Leć w środek Amazonii, Birmy czy Tajlandii i sobie żyj po swojemu. Nikt nie będzie się czepiał, nikt Ci nie będzie przeszkadzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-4 / 4

@Barelik

Tak, wszystko zostało przywłaszczone dawno temu i teraz sobie wmówiłeś, że to jest normalne, że za wszystkie zasoby naturalne, które potrzebujesz do życia musisz płacić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+1 / 1

@Sok__Jablkowy nie musisz płacić za wodę. Nie musisz płacić też za powietrze. Nie musisz też płacić za wyprodukowaną przez siebie żywność.
Zasób w postaci ziemi jest skończony - i właściwie się [dawno] skończył. Co w tym dziwnego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-1 / 1

@Barelik

Jeśli chcesz wyprodukować żywność lub nazbierać i przetworzyć wodę zdatną do picia, musisz mieć gdzie. Żeby mieć gdzie musisz za to komuś zapłacić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-1 / 1

@Barelik

Gdzie to napisałem: „ Twoim pomysłem byłoby, żeby rozdawać ziemię.”?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@Sok__Jablkowy czyli chcesz, żeby ziemia była niczyja?
No to liczymy: powierzchnia Polski to 330tys km2 (w przybliżeniu). Nasz populacja to 38mln. Średnio, na człowieka, wychodzi niecałe 9tys m2 - czyli kawałek ziemi 100 na 90 metrów. Jak myślisz - gdyby wszyscy wyszli i postanowili żyć na zasadzie 'zjem, co znajdę' to na jak długo takich zasobów by starczyło? Tydzień? Dwa? Oczywiście ignorujemy rolnictwo i przemysł - bo sugerujesz je porzucić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@Barelik

Gdzie napisałem, że chcę żeby ziemia była niczyja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@Sok__Jablkowy to jak Ty chcesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@Barelik

Może przeczytaj to co napisałem, bo nie będę 3 raz powtarzał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K keeshavah
-1 / 1

@koszmarek66
Na szczęście nie musimy wybierać między komunizmem a faszyzmem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@keeshavah Ale wg sondaży to takie partie mają poparcie >50%

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@Sok__Jablkowy na razie to negujesz wszystko. Nie chcesz, żeby zabierać innym, nie chcesz, żeby społeczeństwo się zrzucało, nie chcesz, żeby ziemia była niczyja. Jedyne co napisałeś, to czego nie chcesz. Moje pytanie więc jest takie: skąd masz brać materiały, z czyjej ziemi, dlaczego z takiej ziemi oraz czy można by taką ziemię kupić, gdyby się chciało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@Barelik

Już odpowiedzialne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 0

@Sok__Jablkowy Nie, nie odpowiedziałeś. Nigdzie. W miarę zdefiniowałeś problem, ale najbliższą Twoją odpowiedzią dotyczącą rozwiązania jest "Bo jeśli jest nas za dużo i nie możemy powrócić do korzeni, to musimy znaleźć alternatywne rozwiązania, inaczej skończy się żle.". Ponieważ nigdzie nie wskazujesz alternatywnych rozwiązań, więc rozumiem, że chcesz zabić np. 90% społeczeństwa - wtedy faktycznie, poruszane przez Ciebie problemy się rozwiążą.

Jeśli to jest faktycznie Twoje rozwiązanie, to nie mam o czym z Tobą rozmawiać:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@Barelik

To jest moja odpowiedź, jeśli nie znajdziemy alternatywnego rozwiązania to przyjdzie ktoś i zabierze Ci i niekoniecznie się będzie martwił czy chcesz oddać i czy przeżyjesz.

A teraz pytanie do ciebie, bo w końcu nie wiem jakie masz zdanie. Dlaczego rezygnujesz że swojej wolności?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@Sok__Jablkowy Czyli marzy ci się powrót do feudalizmu, w którym płacisz za sam przywilej życia w jakimś miejscu? Ja tam jednak wolę system, w którym płacę na konkretne służby czy infrastrukturę, która służy też mi, a nie do kieszeni kogokolwiek za to, że on pozwala mi łaskawie tu żyć.

@logray Nie znam dokładnie planu Konfy, ale sam system w USA wcale nie jest taki zły, jak opisują to pudelkowe media. Zasadnicza większość ludzi jest zadowolona z tego systemu i co najwyżej nie podoba im się to, że odebrano im część wyboru na rzecz socjalnego wsparcia.
Sam wypisujesz tu wierutne bzdury. Ubezpieczenia mają szersze pokrycie usług niż NFZ, przeważnie nie mają żadnych ograniczeń odnośnie lepszych metod (w Polsce czasem nowszego/lepszego/droższego zabiegu nie możesz wykonać, bo nie, w USA jak lekarz mówi tak, to ma być tak i ubezpieczyciel nie może powiedzieć, że dało się zrobić byle jak, ale taniej). Brak pokrycia chorób istniejących to jest mit gdzieś z lat 80/90, już od bardzo dawna każde ubezpieczenie pokrywa wszelkie istniejące choroby. Jest to wręcz problematyczne, bo nic nie stoi na przeszkodzie aby mieć kiepskie ubezpieczenie i zmienić na lepsze jak ciężko zachorujesz. Przez to ceny ubezpieczeń poszły w górę, bo większość ludzi przerzuciła się na tańsze i biorą droższe tylko wtedy, gdy ciężko chorują. Przez to statystycznie biorący lepsze ubezpieczenie wymaga większych wydatków niż kiedyś. Ze szpitalami też bredzisz, każde ubezpieczenie gwarantuje, że koszta ratowania życia będą stałe niezależnie od placówki. Nie ma znaczenia, czy szpital ma umowę z ubezpieczycielem, czy nie, dopóki nie zmienią kwalifikacji z ratowania życia na leczenie, to traktują to tak samo i nie zapłacisz ani grosza więcej, niż masz w umowie. Jak jesteś już w stanie stabilnym i możesz na kontynuację przenieść się do placówki z umową, to wtedy mogą dopiero zacząć naliczać dodatkowe opłaty. No ale wtedy jesteś już sprawny i świadomy, sam decydujesz czy chcesz zostać w drogim szpitalu bez umowy, czy chcesz się przenieść do tańszego na dalsze leczenie. Dopóki nie możesz się przenieść, to nie mogą ani grosza więcej ściągnąć.
Ten system ubezpieczeniowy obrósł takimi mitami, że praktycznie wszystko w internecie to kompletne bzdury albo wyssane z jakichś pudelków, albo anegdotki sprzed wielu dekad, które nie mają nic wspólnego z obecnym systemem zdrowotnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 2

@ZONTAR

Ja: Musimy płacić za zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb do życia, ponieważ nie ma alternatywnych opcji zaspokojenia naszych potrzeb to oznacza to, że nie mamy tu wyborów i nie jesteśmy wolni.

Ty: Czyli marzy ci się powrót do feudalizmu, w którym płacisz za sam przywilej życia w jakimś miejscu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Sok__Jablkowy Rżniesz głupa, czy taki się urodziłeś? Od początku piszesz o płaceniu za przynależność do społeczeństwa. Jest spora różnica między płaceniem za konkretne usługi, a waleniem do wora, z którego ktoś wyciąga wedle własnego uznania. Zasoby naturalne są względnie wspólnym dobrem. Całe społeczeństwo jest w pewnym sensie właścicielem kraju, jego gruntów, złóż węgla, miedzi, lasów. Możemy podzielić się odpowiedzialnością i wydać komuś koncesję za czerpanie korzyści z nich i to jest normalna forma zapłaty. Ścinasz państwowe drewno czy wydobywasz państwowy węgiel, sam na tym zarabiasz, ale odpalasz działkę do budżetu państwa. Tak, to jest wolność. Masz pełne prawo tego nie robić i się wypchać. Publiczna infrastruktura została zbudowana za pieniądze wszystkich i wszyscy na nią pracowali, więc naturalnie korzystając z niej powinieneś płacić. Najlepszą formą jest podatek od gruntów. Masz grunt w pobliżu infrastruktury, płacisz za nią. Nie chcesz, to sprzedaj go komuś innemu, kto na niej skorzysta, a sam kup sobie tańszy tam, gdzie nie będzie tej infrastruktury. Dalej masz pełną swobodę wyboru z czego chcesz korzystać i za co chcesz płacić. Sęk w tym, że płacić masz za jakiś konkret, płącisz na rzecz utrzymania dróg, transportu publicznego czy utrzymania jeziora, nad którym masz działkę. Nie możesz ot tak osiedlić się przy kimś i korzystać z jego infrastruktury nie dorzucając się ani groszem. Po to zbudował infrastrukturę aby lokalni mieszkańcy z niej korzystali i jak nie chcesz, to nie zajmuj miejsca. Proste. Niektóre rzeczy mogą działać na zasadzie opłat bezpośrednich, ale nie wszystkie. Trudno ustalić rachunek za policję czy straż pożarną, więc znowu dzielimy koszt utrzymania tych usług na tych, którzy z nich korzystają. I nie ma, że mój dom ma nie być chroniony, ja sobie sam ugaszę. To by było dużo trudniejsze i droższe w ogólnym rozrachunku niż gasić wszystko, co jest na naszym terenie. W każdym z takich przypadków płacisz za coś, z czego korzystasz. Wszystko sprowadza się do prostej zasady. Jeśli dostęp do czegokolwiek jest ograniczony, to sam fakt dostępu powinien wymagać udziału w pokryciu kosztów. Nawet jak nie korzystasz z komunikacji miejskiej, to przez twój dom trzeba utrzymywać więcej torów i jeździć dalej. Mieszkając tam zajmujesz miejsce innym, którzy by mogli chcieć z tego korzystać, więc nie ma powodu abyś był zwolniony ze swojego udziału w kosztach. Jak kupisz sobie działkę po środku niczego bez dostępu do jakiejkolwiek infrastruktury, to podatek będzie śmiesznie niski i sprowadza się tylko do tego, że zajmujesz teren, który komuś innemu by się mógł przydać. Jak go nie potrzebujesz, to go sprzedaj komuś, kto z niego skorzysta. Płacisz społeczeństwu za to, że masz ten fragment na własność i płacisz tak długo, jak masz ten wyłączny dostęp do skrawka kraju.
Jeśli zastąpisz to płaceniem za samą przynależność do wspólnoty, to przestaje to być opłatą celową, a staje się jakąś wymyśloną składką za sam przywilej przynależności. Nie wiesz po co płacisz, nie wiesz za co, ale masz płacić panu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-3 / 3

@ZONTAR

Wyczytałeś z moich komentarzy to co chciałeś, a nie co napisałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2023 o 0:08

B Barelik
0 / 0

@Sok__Jablkowy "To jest moja odpowiedź, jeśli nie znajdziemy alternatywnego rozwiązania to przyjdzie ktoś i zabierze Ci i niekoniecznie się będzie martwił czy chcesz oddać i czy przeżyjesz." - ktoś przyjdzie i zabierze. Piszesz o kimś wewnątrz kraju czy na zewnątrz. Piszesz o wojnie czy mechanizmach rynkowych. Zacznij pisać konkrety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
Mam tam rodzinę i wiem jak to wyglądało x lat temu j jak wygląda teraz. Część tej rodziny to lekarze. System i ceny są ogólnie znane. Możesz je wygooglować. Problemy też są znane. Pisanie, że to bzdury ich nie przykryje. Pisanie o tym, że ubezpieczenie musi dać pieniądze to też bzdura, ubezpieczenia w USA kombinują jak i u nas. W USA w umowie masz wyszczególnione co jest w koszyku czyli co ubezpieczenie obejmuje. Czyli jeśli chcesz wszystkie razem z najnowszymi metodami to musisz zabulić i to sporo, a i tak nie obejmie to zapewne metod eksperymentalnych. Większość protestujących red necków takiego ubezpieczenia nie ma bo ich na to nie stać. Podejrzewam, że większość nie ma żadnego ubezpieczenia. Przeciętne ubezpieczenie według google to 7700$ od osoby, 22k$ od rodziny 2+2 rocznie. Wzrost o 47% od 2011 roku. To połowa dochodu rodziny w co biedniejszych stanach. A to tam głównie protestują przed zmianami. I nie piszę tu tylko o Obamacare. Przykładowo jedna ze zmian jaka jest obecnie dyskutowana w USA to wspólne negocjowanie stawek, tak aby pacjent płacił tyle co ubezpieczenie (np 3k$ za poród a nie 14k$ za zwykły waginalny lub 28k$ za cesarkę - dane znowu z google).
A co do trafienia do szpitala będac nieprzytomnym to przykro mi, ale też nie daje gwarancji pokrycia wszystkich opłat, za część rzeczy szpital ma prawo wystawić rachunek. Dlatego najlepiej nie jechać do USA bez ubezpieczenia. Trzeba też pamiętać, że to ubezpieczenie nie musi obejmować zrobienia krzywdy komuś (np. komunikacyjnej) i w przypadku np. wypożyczenia samochodu warto wykupić dodatkowe ubezpieczenie
Na koniec mały szczegół. Mam w rodzinie kogoś kto wierzył w takie bajki jak ty. Opowiadał, że jego "insura" jest na 100% i na wszystko. Przyjechał robić zabieg prywatnie do Polski, bo taniej go wyszło z przelotem i pobytem. I to na prosty tani jednodniowy zabieg który wykonyje się od kilkudziesięciu lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray No niewiarygodne. W umowie masz wyszczególnione co ono pokrywa. No kto by pomyślał, że podpisując umowę ustalasz jej warunki. A coś Ty myślał, że podpisujesz "pan X jest ubezpieczony" i dostajesz wszystko gratis? Na tym właśnie polega wolny rynek, państwo nie narzuca na mnie konkretnych warunków i mogę sobie wziąć takie ubezpieczenie, jakie mi pasuje. To, że możesz wziąć gównoubezpieczenie w cenie paczki chipsów pokrywające tylko katar i 50% kosztów grypy, to tylko twój wybór. Nie spotkałem się z żadnym ubezpieczeniem, które by mówiło "fundujemy te gorsze zabiegi, a tych nowszych nie". Masz wyróżnione kategorie chorób czy zabpiegów i jeśli nowa metoda została dopuszczona do powszechnego zastosowania, to też będzie objęta ubezpieczeniem. Nie wiem co tu do rzeczy mają metody eksperymentalne. One z założenia nie są dopuszczone do powszechnego użycia, są niepewne i żadne ubezpieczenie ich nie pokrywa, ani w USA, ani tym bardziej na NFZ. Skoro nie wiadomo jak skuteczna i bezpieczna jest metoda, to nikt nie ma żadnego powodu, aby ją fundować.
Próbujesz tu usilnie udowodnić swoje brednie i jeszcze podpierasz się guglem, ale już całego obrazu nie potrafisz przedstawić i wyciągasz tylko te dane, które potwierdzą teorię.

Mówisz więc, że roczne ubezpieczenie rodziny 2+2 to przeciętnie $22k rocznie? Ok, może tak być. Sam płacę niecałe $7k na siebie (przy $1k jest z pensji, reszta po stronie pracodawcy), kumpel na całą rodzinę ma $4,5k z pensji i pewnie kilka razy tyle po stronie pracodawcy. Tylko co to ma do "połowa dochodu rodziny w co biedniejszych stanach"? Już nie potrafisz wyszukać zasad MedicAid i nie potrafisz określić ile faktycznie ludzie płacą przy różnych poziomach dochodów? Federalny próg ubóstwa dla 4 osobowej rodziny to $30k rocznie. MedicAid przysługuje w pełni do 4/3 progu ubóstwa, a więc federalny próg to $40k poniżej którego ubezpieczenie możesz mieć z MedicAid. Do tego przy wyższych jeśli nie masz dopłat po stronie pracodawcy (które jak wspomniałem, pokrywają z 80-90% kosztów), to możesz dostać dopłaty do ubezpieczeń ACA. Jak tak bardzo boisz się czytać swojego ulubionego gugla, to masz tu pierwszy lepszy kalkulator.
https://www.kff.org/interactive/subsidy-calculator/
Wystarczy wklepać chociażby te $40k i rodzinę 2+2, a nagle się okazuje, że możesz dostać dopłaty do ubezpieczeń na ponad 16 tysięcy rocznie. Ale co tam, nawet mając $80k na 2+2 nadal możesz dostać 10-12 tysięcy rocznie dopłat. No ale pewnie nie będziesz szukać informacji o tym, jakie ulgi i wsparcie przysługuje komukolwiek, Ty chcesz udowodnić jak zły jest to system, nie potrzebujesz tu takich informacji. To nie ważne, że zasadnicza większość ludzi ma albo większościowe pokrycie ubezpieczenia przez pracodawcę, albo mają dopłaty do Marketplace jeśli ubezpieczają się indywidualnie.

Nie mam też pojęcia skąd wpadłeś na pomysł, że ubezpieczenie zdrowotne jest ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej. W jakim kraju ubezpieczenie zdrowotne pokrywa zrobienie komuś krzywdy? Może jeszcze auto casco i abonament netflixa podciągnij pod ubezpieczenia zdrowotne?

Uparcie próbujesz obronić tezy, że ten system jest zły, drogi i okropny. Niech Ci będzie, żyj sobie w swojej bańce i wierz w to, jeśli czujesz się z tym lepiej. Ja mieszkam już trochę w USA, przeszedłem przez covid, miałem operację (którą paradoskalnie miałem kilka lat wcześniej w Polsce i kolejna na NFZ była tak długa, że musiałem zapłacić za szpital prywatnie) i nie widzę żadnego problemu z tym systemem, moje doświadczenia były znacznie lepsze od czekania w kolejkach w Polsce i łażenia prywatnie aby nie czekać latami aż łaskawie coś zrobią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
Tak jestem uprzedzony do systemu jaki jest w USA i wolę Europejski. Ty za to jesteś uprzedzony do systemu w Polsce i nawzajem się nie przekonamy. Ja akurat na zabieg (planowy) czekałem w PL kilka tygodni (wolałem się najpierw zaszczepić).

MedicCare i MedicAid wprowadzono na wzór europejski. Jak ktoś pod niego podlega to jakby był w NFZ i w zasadzie nie ma co dyskutować który system jest lepszy. Szpitalnictwo to nie tylko USA i polski NFZ. To też Francja czy Niemcy. Tam to działa o wiele lepiej niż w PL. Niby to ten sam system jak u nas, ale (powtórzę się) działa o niebo lepiej.

Tak przy okazji to ta dyskusja trochę poszła w złym kierunku. Z tego co czytłem to Konfa chce systemu bez odpowieników MedicAid i MedicCare. O dopłatach raczej też można zapomnieć. Masz po równo na obywatela 4k pln na rok i płacisz stawki rynkowe. No i w PL masz ograniczenia w prywatnych ubezpieczeniach (np. ze względu na wiek) i anulowanie umów jeśli za dużo korzystasz. Czy po likwidacj NFZ by tego zakazano to nie wiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray MedicAid i w dużej mierze MediCare dalej opierają się o wolny rynek. Najlepszym odpowiednikiem NFZ są ubezpieczenia HMO/EPO w USA. Działają prawie tak, jak NFZ, ale nadal są prywatne. Płacisz składkę miesięczną, masz stałą cenę określonych rzeczy (prześwietlenia, badania laboratoryjne, leki itd), większość zabiegów jest całkiem pokryta przez ubezpieczenie i masz limit roczny swoich wydatków. Jak na przykład masz $2k limitu rocznego, to po wydaniu tyle na pobyt w szpitalu czy leki, cała reszta jest fundowana przez ubezpieczenie. No i co najważniejsze, HMO i EPO dotyczą tylko sieci placówek ubezpieczyciela tak samo, jak NFZ obejmuje tylko wpółpracujące placówki publiczne.
Amerykanie natomiast bardzo często biorą PPO, które ma dwa osobne cenniki - jeden w sieci i drugi poza nią. W sieci zazwyczaj znasz ceny z góry, poza siecią możesz leczyć się gdzie chcesz według cen obowiązujących w placówce, którą sobie wybrałeś. Oba cenniki mają deductible (do tej kwoty płacisz całość kosztów leczenia) i OOP (do tej kwoty ubezpieczenie pokrywa część kosztów). No i masz też dwa progi, u mnie chociażby pokrywa 100% leczenia w sieci i 70% poza nią.
Co najważniejsze, na MedicAid i MediCare możesz (i zazwyczaj będziesz) brać normalne ubezpieczenie jedynie wspierając się dopłatami. Ot, w najgorszym wypadku MedicAid pokryje całą kwotę składki ubezpieczeniowej i wydatki do tego progu, powyżej którego wszystko pokrywa ubezpieczenie, więc nie płacisz nic, ale nadal masz normalne ubezpieczenie prywatne. Nie jest to więc żaden ekwiwalent systemu europejskiego, to tylko dotacja do zakupu prywatnego ubezpieczenia.

Francja czy Niemcy to nieco inny przypadek. Ogółem system wspólnotowego utrzymania służby zdrowia ma finansowanie adekwatne do poziomu bogactwa w kraju. Niemcy, Francja czy UK są całkiem zamożne, a skoro system jest utrzymywany z podatków, to jego finansowanie jest adekwatne do przeciętnych dochodów. Dlatego tam działają lepiej, a w Polsce działają gorzej. Ten system jest ok dla przeciętnej osoby o przeciętnych zarobkach, jest bardzo dobry dla ludzi ubogich i pozbawionych dochodu, ale im wyżej ponad średnią się znajdziesz, tym jest bardziej bolesny. Ja płacę te 560 miesięcznie (włącznie z wkładem pracodawcy) i do tego 3% FICA (to idzie na wsparcie socjalne) podzielone po połowie po stronie mojej i pracodawcy. To znaczy, że jak dostanę tysiąc premii, to państwo zabierze 30 dolców na wsparcie systemu, z którego nic nie mam. Przy liniowym podatku zdrowotnym chociażby 9% (teraz chyba obniżyli do 7 o ile pamiętam) państwo zabierze mi 90. W obu przypadkach nie dostanę zupełnie nic więcej od państwa i jest to zwykły podatek.

Na temat systemu w USA jest masa mitów i bajek, niektóre z dawnych czasów, niektóre wymyślane na siłę. Chociażby to, że masa ludzi ma długi medyczne. A i owszem, mają. Kredyt na wydatki zdrowotne ma dużo lepsze warunki niż kredyt na samochód czy hipoteczny, więc wielu ludzi woli oszczędzić na ubezpieczeniu zdrowotnym i kupić sobie samochód, a jak zajdzie taka potrzeba, to wezmą kredyt na spłatę leczenia, który wyjdzie im dużo taniej niż jakikolwiek inny kredyt. To samo z bankructwami medycznymi. Państwo nie może zabrać podstawowych dóbr prywatnych ani oszczędności emerytalnych. Nie mogą zabrać domu, samochodu, ubrań, telewizora. Wielu starszych ludzi dochodzi do wniosku, że lepiej będzie oszczędzić na ubezpieczeniu i zgłosić bankructwo, bo i tak nie stracą zupełnie nic poza zdolnością kredytową, której i tak już nie potrzebują. To kolejny trick aby wykorzystać dziurę w systemie i wymigać się od opłat.

Jak wspomniałem, nie znam planu Konfy i nie zdziwię się, jeśli popełnią dokładnie te same błędy, które były obecne w USA dekady temu. Z pewnością wprowadzenie systemu prywatnej opieki zdrowotnej wymaga stworzenia konkretnego systemu ochrony przed nadużyciamia i standardyzacji umów. Pacjent nie jest prawnikiem, informacja musi być jednolita, czytelna i zrozumiała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray Jedna strona A4 z tabelką w standardowym formacie aby można było porównać różne ubezpieczenia bez znajomości żargonu. Oparcie tego chociażby o ICD aby podzielić rodzaje pokrycia według kategorii chorób, ustalenie konkretnych schematów działania ubezpieczeń. Sam koncept deductible, OOP czy HSA jest świetny. Zazwyczaj ludzie chorują niewiele i koszta leczenia są małe, więc zmniejszając nieco koszt ubezpieczenia i przerzucając pierwszy tysiąc na pacjenta sprawiasz, że system jest odciążony (dużo mniej biurokracji) i pacjent może dbać o zdrowie czy unikać niepotrzebnych wizyt aby oszczędzić. Podobnie z OOP, między tym pierwszym tysiącem a chociażby trzema tysiącami ubezpieczenie pokrywa 90-100% kosztów w sieci i 50-70% poza nią. I niech taki NFZ też oferuje ubezpieczenia w tej formie. Możesz zaczekać pół roku na zabieg ze 100% pokryciem lub pójdziesz do prywatnego szpitala zrobić zabieg jutro i ubezpieczenie zwróci 70% tej kwoty. Jednocześnie masz opcję leczenia się taniej jak na NFZ, ale masz także opcję dopłacenia aby zrobić szybciej czy lepiej. Tego teraz nie ma i to jedna z największych bolączek NFZ. Nie przeszkadzało mi to, że na NFZ miałem czekać ponad pół roku na prymitywną operację lub grubo ponad rok na nowoczesną. Prywatny szpital w moim mieście oferował tą nowoczesną, oczekiwanie to ledwie tydzień i chętnie bym dopłacił. Problem w tym, że musiałem zapłacić całą kwotę zupełnie rezygnując z NFZ, za który płaciłem grubo ponad tysiąc miesięcznie (a było to wiele lat temu). Gdyby NFZ zwrócił mi 70% kwoty, to bym był zadowolony, na coś się to drogie ubezpieczenie przydało. Dlatego sytem PPO wydaje mi się dużo lepszy, a nadal można oferować HMO/EPO, które by działały niemalże tak, jak jest teraz. Oczywiście zakładając, że NFZ jako największa sieć medyczna by się przyłączył i oferował ubezpieczenia w systemie prywatnym.
Naturalnie system ubezpieczeń musi mieć konkretne zasady. Żadnego limitu rocznego czy życiowego na pacjenta, ubezpieczalnia nie może zerwać aktualnej umowy i nie może odmówić ubezpieczenia, cennik ubezpieczalni ma być jawny i różnice w kosztach mogą być oparte tylko o określone cechy. Czy palisz, czy jesteś otyły, czy uprawiasz sporty o wysokim ryzyku itp. Ot, płacisz więcej tylko za podwyższone ryzyko, za które sam jesteś odpowiedzialny. Choroby istniejące mają być pokrywane przez ubezpieczyciela, którego ubezpieczenie było ważne w momencie powstania/zdiagnozowania choroby. Tego w USA nie ma, a być powinno. Udowadnianie czy choroba istniała przed podpisaniem umowy z nowym ubezpieczycielem niech zostawią sobie. Ty zmieniasz ubezpieczyciela z X na Y i ma być płacone. Jeśli Y uważa, że miałeś zdiagnozowaną chorobę zanim podpisałeś umowę, to gada z ubezpieczycielem X na ten temat i ustalają kto płaci. W razie gdyby X przestał istnieć czy zbankrutował, może obowiązywać coś w rodzaju UFG, co zabezpieczy tyłki. Państwo oferuje opcję bankructwa, państwo bierze na siebie odpowiedzialność za szkody. I nie ma żadnego podnoszenia cen ubezpieczeń ze względu na choroby istniejące, bo za te ma płacić poprzedni ubezpieczyciel. W przypadku przejścia z obecnego systemu na nowy, to państwo jest poprzednim ubezpieczycielem i państwo będzie pokrywać to leczenie. Jakoś trzeba przeprowadzić transformację bez szkód.
No i jeszcze jedno, Polska też powinna mieć HSA. Możesz na HSA wpłacać chajs co miesiąc od zera do jakiejś tam kwoty, chociażby pensji minimalnej czy połowy średniej krajowej. Konto HSA działa jak fundusz emerytalny, te składki są nieopodatkowane, są własnością właściciela konta i można z tego konta płacić za wszystkie wydatki medyczne. Wydatki medyczne to koszta życia, a więc koszta uzyskania przychodu i są zwolnione z opodatkowania, proste. Jak dobijesz do emerytury, to możesz HSA dopiąć do swojej emerytury i wypłacać sobie co miesiąc, możesz też przekazać dzieciom w spadku i mogą one wypłacać sobie co miesiąc lub wpłacić na swoje HSA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
Moja opinia o porównywaniu MedicAid i Care do NFZ to właśnie wspomniane maksymalne roczne kwoty na opiekę medyczną i leki. Np. na insulinę która jest w USA trochę droższa niż w Europie. Ale może coś źle zapamiętałem i np. to dopiero ma wejść, albo zależy od stanu?

Na tle tego co piszesz coraz bardziej zastanawia ten znajomy co to przyleciał do Polski na prosty zabieg. Jemu z tego co mówił pracodawca płaci 100%.

Próbuję też znaleźć jak się skończyła historia pana który trafił na niesieciowego lekarza w sieciowym szpitalu i dostał rachunek którego się nie spodziewał. Pisali wtedy, że to jego wina bo się nie zapytał i ma zapłacić. Gwoli ścisłości większość mojej wiedzy (czyli w sumie tego co trafia do Polski) pochodzi z "bańki demokratycznej". Jest ona pełna historii ludzi którzy wypadli poza system typu stracił pracę i ubezpieczenie, nie stać jej na leki bo nawet z dopłatą płaci 10k$ rocznie, 25% amerykanów nie ma ubezpieczenia medycznego itp. itd. Nie to aby w Polsce było cudownie. Ostatnio lekarze dostali kary od NFZ za przepisywanie leków pacjentom na ryczałt, bo np. nie byli u alergologa rok i jeden dzień. Rekordziści mają ponad 100k pln do zapłaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@logray Nasłuchałem się wielu historii, później przeprowadziłem się do USA i jakimś cudem praktycznie nic z tych historii się nie sprawdza. Większość ludzi sobie chwali ten system, a te popularne w internecie filmiki o biedactwach bez ubezpieczenia, które nie mają jak zapłacić są odbierane tak, jak ta rodzinka w TVP, która przy 10 tysiącach wsparcia socjalnego jęczała, że żyć z czego nie mają.

Z tym znajomym jest możliwe, że wyszło mu taniej, ale to dotyczy specyficznych sytuacji. Może ma HDHP (podobnie jak ja) i chociażby pierwsze 1500 dolców pokrywa z własnej kieszeni. Albo jeszcze lepiej, jeśli ma rodzinne ubezpieczenie HDHP, to będzie miał coś rzędu 3 tysięcy z własnej kieszeni sumarycznie na rodzinę. To jest coś, na co wielu ludzi się nabiera, bo jest oparte o statystykę. Na wstępie trzeba wspomnieć, że pracodawcy zazwyczaj mają lepsze warunki na swoich pracowników niż na ich rodziny. Czyli za ubezpieczenie na siebie zapłacisz powiedzmy 80 miesięcznie (pracodawca swoje dołoży), ale za ubezpieczenie żony dopłacisz 180 miesięcznie (nie wiem ile jest po stronie pracodawcy). Jeśli żona też pracuje, to najlepiej żeby wzięła ubezpieczenie na siebie u swojego pracodawcy. Jeśli nie pracuje, to dużo drożej wyjdzie jej wziąć prywatne ubezpieczenie tylko na siebie niż podpiąć się pod męża. Jest tu tylko jeden szkopół. Dwa ubezpieczenia z deductible 1500 USD znaczą, że jak masz droższą operację, to zapłacisz do 1500 z własnej kieszeni, żona ma osobny limit. Jak macie wspólne ubezpieczenie z 3000 USD deductible, to płacisz z własnej kieszeni pierwsze 3000 USD. Prawdopodobieństwo tego, że oboje w ciągu roku wbijecie się na wydatki i osiągniecie swoje 1500 USD jest mniejsze niż to, że jedno z was dobije do 3000 USD. Dlatego rodzinne są tańsze w abonamencie, ale mają większe ryzyko wydatków.
Taki lot do Polski w tym roku kosztował koło 800 USD w obie strony w klasie ekonomicznej, da się czasem trochę taniej. To znaczy, że jeśli ten znajomy ma 3000 USD deductible i zabieg w USA by kosztował 3000 USD, to po wydaniu 800 USD na bilet nadal zostaje mu jeszcze 2200 USD. Jak w Polsce zapłaci mniej od tej kwoty, to faktycznie może mu się opłacać. Tylko jest tu jeden problem. Powiedzmy, że zapłacił w Polsce 500 USD za zabieg i 800 USD za bilety. Łącznie wydał na to 1300 USD zamiast 3000 USD w USA. O ile zaoszczędził na tym zabiegu, nadal w USA wydatki ma zerowe i jak teraz znowu będzie potrzebował zabiegu, to znowu będzie miał przed sobą ten pełny limit 3000 USD. Jakby jednak zrobił zabieg w USA i dobił do swojego deductible, to każdy kolejny zabieg w roku już będzie pokryty przez ubezpieczenie (czy tam zgodnie z jego copay do osiągnięcia OOP). To jest ryzyko, które bierze na siebie.

Jak wspomniałem, miałem operację w USA, była na początku tego roku. Do 1500 USD płaciłem z własnej kieszeni, powyżej tego mam 0% copay w mojej sieci i nie płaciłem już ani grosza więcej. Przez to, że dobiłem do deductible, to przez całą resztę roku praktycznie wszystko mam już pokryte przez ubezpieczenie i mogę spokojnie rezerwować wizyty i się badać, bo nic mnie one nie kosztują. Gdybym poleciał do Polski i zrobił ten sam zabieg, to nadal bym miał przed sobą pełne 1500 USD do limitu i bym musiał płacić za kolejne wizyty. Teraz powiedzmy, że wpadnę pod samochód. Zgodnie z moim ubezpieczeniem nie zapłacę nic, bo już swój limit osiągnąłem. Gdybym "zaoszczędził" robiąc taniej w Polsce, to po wypadku bym i tak musiał zapłacić te pierwsze 1500 dolców i ostatecznie bym stracił. W ten sposób znajomy bierze na siebie ryzyko, że coś się stanie w ciągu roku i zapłaci ostatecznie więcej niż gdyby leczył się w USA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray
Wydatki zdrowotne są oczywiście droższe w USA, tego nie da się pominąć. Placówki zdrowotne są bardziej rozbudowane, wszystko jest trochę droższe i przede wszystkim płace personelu są nieporównywalnie większe niż w Polsce. Lekarz pierwszego kontaktu przeciętnie zarabia koło 220 tysięcy USD rocznie. To będzie 880 tysięcy PLN rocznie. Polski lekarz pierwszego kontaktu ma gdzieś koło 130 tysięcy rocznie. Łatwo więc zauważyć, że medycyna wymagająca głównie pracy specjalistów jest wielokrotnie droższa w USA niż w Polsce. Ubezpieczenia znowu są zaprojektowane głównie tak, aby ograniczyć roczne wydatki, a nie fundować nam wszystko. Licząc takie ubezpieczenie możesz sobie policzyć ile zapłacisz w najgorszym wypadku. U mnie ten limit to 3000 USD. To jest całe moje OOP i mogę z góry założyć, że cokolwiek się nie stanie, moje roczne wydatki medyczne zmieszczą się w tej kwocie. Taką umowę sobie wybrałem i wiem, że pierwsze 1500 pokrywam w całości, kolejne 1500 to praktycznie tylko koszta leków (u wielu osób to nadal 10-30% kosztów leczenia), a później nic. O to chodzi w tych ubezpieczeniach, stawiają dosyć sztywny limit ile rocznie zapłacisz za wydatki medyczne, ale jednocześnie nie pokrywa tych podstawowych wydatków w ciągu roku. Możesz sobie sam założyć, że przeciętnie skorzystasz z lekarza kilka razy i zapłacisz 500 w ciągu roku, musisz mieć te 1500-3000 na czarną godzinę jakby się coś stało, resztę ogarnia ubezpieczenie. To jest też dużo lepsze niż przepuszczanie każdego kataru przez system ubezpieczeniowy. Zamiast zaprzęgać do tego ubezpieczenie, to po prostu dostają informację w systemie "pacjent X wydał 123 na wizytę u internisty". W większości wypadków pacjent zapłacił i przez cały rok ubezpieczenie nie pokryło nic, więc jest prościej i każdą oszczędność zachowujesz w kieszeni. Ubezpieczenie wskakuje wtedy, gdy potrzebujesz droższej opieki medycznej i już przekroczyłeś ten swój roczny limit.

Ostatnio czytałem, że 30 milionów nie ma ubezpieczenia (z 330 milionów łącznie), więc bliżej 10%. Różnica jednak tkwi w tym, co rozumiemy przez ubezpieczenie. W USA możesz mieć ubezpieczenia zgodnie z ACA (te regulowane państwowo), to one są dostępne na Marketplace, one są refundowane przez MediCare/MedicAid i każdy większy pracodawca ma mieć umowę z ubezpieczycielem i oferować pracownikom właśnie ubezpieczenia z ACA. Natomiast prywatnie masz pełne prawo kupić sobie ubezpieczenie spoza systemu. To nadal jest ubezpieczenie zdrowotne, ale tam mogą zapisać co im się tylko podoba. One są też dużo tańsze. Powiedzmy, że takie ubezpieczenie pokrywa do 100 tysięcy w ciągu roku. Bierzesz sobie takie tańsze ubezpieczenie poza systemem i się cieszysz, a jak masz ciężką chorobę i pół miliona do zapłaty, ogłaszasz bankructwo. I co zrobią? Nic nie zrobią, co najwyżej karty kredytowej już nie założysz i nie wynajmiesz samochodu czy mieszkania. Dlatego jest jakaś pula osób, które mają ubezpieczenie, ale są poza systemem regulowanym przez ACA. Trudno powiedzieć na ile są ubezpieczeni, sami wybrali sobie coś innego i mają do tego prawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
U nas takie podsumowanie wymusili w kredytach mieszkaniowych. Moja polisa też ma coś takiego, za to ubezpieczenie medyczne od pracodawcy ma koszyk opisany w dokumencie pdf mający kilka mb. Każdy specjalista z koszyka wypisany osobno. Liczba wizyt (jak jest ograniczenie) na rok też.

Tyle, że to zwykli lekarze i zwykła choroby. Jak coś ciężkiego to pozostaje NFZ. A jak lek za nowy (albo w fazie badań) to za niego nie zwracają i masz problem. Powiedzmy, że w USA dostaniesz receptę na lek dla dziecka za 2mln$ albo skierowane na zabieg planowy za podobną kwotę i masz takie ubezpieczenie na 100k$ i co dalej? Crowdfunding jak w Polsce (głównie na siepomaga) czy tak jak piszesz najpierw pomogą a potem bankructwo?

Cen nie wymyśliłem. Przykładowo w Polsce przychodzili i mówili jest taki lek jak Zolgensma na SMA. Może pomoże ale dawka kosztuje 9mln zł i nie jest refundowany bo za nowy (obecnie na szczęście jest refundowany). Jest też lek modyfikujący DNA w celu zmniejszenia ryzyka wzowy raka. Podawany tylko dzieciom do określonej wagi po wcześniejszym potwierdzeniu zmutowania odpowiedniego genu. Nie refundowany bo to jeszcze w fazie testów. Kwalifikacja do testów wymaga zapłacenia sporej kwoty. To testy więc zgaduję, że w USA ubezpieczenie prywatne też tego nie pokryje. Pytanie czy stan zapłaci. Pokryje za to zapewne leczenie na Stanford. Tam robią specjalistyczne operacje serca u dzieci z potężnymi zwyrodnieniami które w zasadzie nigdzie indziej nie mają szansy. Cena coś koło 1 mln $ i trzeba zabieg co kilka lat powtórzyć. NFZ za to nie zwraca (moim zdaniem powinien).

Inna rzecz, że ponoć w USA masz fix price na ubezpieczenie dzieci do 14 roku życia i może takich problemów nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray W Polsce nie ma prawdziwych ubezpieczeń prywatnych. Są abonamenty, ale to jest zupełnie inna rzecz. W abonamencie płacisz stałą stawkę za dostęp do jakiejś puli usług, na przykład możesz oglądać seriale na dwóch urządzeniach, a za trzecie musisz dopłacić.

W USA nie dostaniesz recepty na $2M idąc na normalnym ubezpieczeniu do lekarza w swojej sieci. Tak samo w Polsce nie dostaniesz takiej recepty idąc na NFZ. W obu przypadkach możesz taką dostać wtedy, gdy pójdziesz gdzieś, gdzie ubezpieczenie nie obowiązuje. Nie ma tu żadnej różnicy. Co najwyżej taka, że w USA możesz wykupić sobie to ubezpieczenie do $100k na wolnym rynku (przy czym nie kwalifikuje się ono jako ubezpieczenie ACA, jest czymś bardziej podobnym do abonamentu Medicover). Więc tak, w obu przypadkach jesteś z tym sam.

Żadne normalne ubezpieczenie nie pokrywa kosztów leczenia eksperymentalnego. Nie ma znaczenia, czy to ACA, czy NFZ, dopóki coś nie jest zatwierdzone i potwierdzone, to nie jest pokrywane przez ubezpieczenia. Równie dobrze można pytać dlaczego ubezpieczenie nie refunduje homeopatii. Przecież wiele osób mówi, że działa, tylko brakuje dowodów i nie jest zatwierdzoną metodą leczenia.

Ubezpieczenie na dzieci zwykle bierze się razem z ubezpieczeniem indywidualnym, specjalne ubezpieczenie tylko na dzieci to rzadkość, dotyczy jakichś skromnych procentów i raczej jest sytuacją, kiedy rodzic nie ma ubezpieczenia lub nie ma jak dopisać do niego dziecka. Dodanie dzieci do swojego ubezpieczenia jest praktycznie zawsze bardziej opłacalne, więc nieliczni się w to bawią. Nie znam dokładnych przypadków, może stosuje się to też w sytuacji, gdy emeryt wychowuje dziecko, sam ma MediCare i to nie pokryje ubezpieczenia na dzieci? Nie wiem.

Tak czy siak, nawet kopiując amerykański system do Polski, wszystko sprowadza się do ustalenia progów i można to zrobić tak, że dla większości ludzi nic się nie zmieni lub niewiele się zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray
Weźmy sobie skrajny przypadek. Ustalamy FICA na tym samym poziomie, co NFZ (9%). Tworzymy jedno państwowe ubezpieczenie HMO oferowane przez NFZ (obowiązuje tylko w placówkach współpracujących z NFZ). To ubezpieczenie kosztuje 250zł od osoby miesięcznie, pokrywa 90% ceny leczenia do pierwszych 10 tysięcy w roku (czyli płacisz do 1000zł w ciągu roku), dalej pokrywa całość. Jednocześnie państwo dopłaca 250zł do ubezpieczenia każdej osobie i pokrywa do tysiąca opłat w copay. Powstała nam identyczna sytuacja jak obecnie z NFZ, podobne wpływy do NFZ, każdy dostaje dotację na pokrycie całego ubezpieczenia, HMO działa identycznie jak NFZ. Różnica jest tylko w tym, że te swoje 250zł miesięcznie + max 1000zł dopłaty możesz wydać na ubezpieczenie prywatne. Ot, firma X zaoferuje ubezpieczenie za 350zł miesięcznie z tym 1000zł deductible, dorzucisz stówę, ale ta firma oferuje także pokrycie wydatków lecząc się prywatnie. Coś takiego daje nam możliwość dołożyć do lepszego ubezpieczenia, a jednocześnie rynek prywatnych szpitali i klinik może się rozrastać, bo coraz więcej ludzi dorzuca i wychodzi z HMO na NFZ.
Dalej idąc tym modelem można zacząć manipulować progami. Obniżmy składkę społeczną NFZ/FICA do 6%. Spadną nam wpływy, więc program socjalny trzeba przyciąć. No to stawiamy ograniczenie, że ludzie do dochodu X dostają takie wsparcie jak wcześniej, później do dochodu Y liniowo wsparcie się zmniejsza i chociażby zarabiający dwie średnie krajowe płacą w całości za swoje ubezpieczenie zdrowotne.
Dalej robimy kolejne cięcie, zmniejszamy składkę NFZ do 3% i znowu obniżamy progi. Teraz ludzie do powiedzmy 150% progu ubóstwa dostają wsparcie w wysokości kosztów tego państwowego planu HMO (nadal mogą dołożyć do innego jak chcę, nadal mogą wziąć alternatywy z rynku prywatnego), a dalej do kwoty minimalnej czy powiedzmy 150% kwoty minimalnej to wsparcie maleje do zera. Stopniowo przenosimy więcej odpowiedzialności na ludzi i obniżamy podatki nałożone na dochód, ale co najważniejsze, przez ten cały czas pozwalamy im wybrać u kogo się ubezpieczają, jakie ubezpieczenie biorą i gdzie się leczą. Ot, składkę NFZ zamieniamy w odpowiednik FICA - system wsparcia socjalnego, który dorzuca się do ubezpieczeń dla uboższych, rencistów i emerytów. Możesz kupić ubezpieczenie z NFZ, możesz go nie brać, NFZ nadal ma umowy z różnymi placówkami publicznymi, ale teraz pokrywa leczenie tylko tych, którzy wzięli umowę z NFZ.

Nawet nie zmieniając nic z tych mechanizmów można coś sensownego stworzyć. Przede wszystkim państwo nadal może oferować tą publiczną służbę zdrowia w takiej samej formie, jak robi to teraz. Jedyna zmiana polega na oddaniu decyzji ludziom, czy chcą się zapisać do sieci NFZ, czy chcą skorzystać z oferty prywatnej i tą swoją część składki idącą na NFZ mogą przeznaczyć na inne ubezpieczenie.
Cały problem NFZ polega na tym, że musisz płacić liniowo do dochodu, nie masz możliwości wyboru ubezpieczyciela i ubezpieczyciel pokrywa wyłącznie wydatki w swojej sieci (z umowami z NFZ). System amerykański po prostu pozwala na uwolnienie tego i przeniesienie części kosztów na obywateli. Jednocześnie obniżamy podatki odciążając średnio i bardziej zamożnych, ale też przerzucamy na nich część odpowiedzialności.

W sumie dokładnie to samo powinniśmy zrobić z systemem emerytalnym. Obowiązkowa składka? Niech sobie będzie, ale nie do ZUS, a do dowolnego systemu ubezpieczeniowego i nie zależna od dochodu, a stała od pensji minimalnej. Chcesz więcej, odkładaj więcej, twoja sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
To nie takie proste. Po pierwsze w Polsce masz gerontokrację. Ta grupa nie zgodzi się na to aby cokolwiek zmienić. PIS obecnie na dodatkowe emerytury wydaje zasoby z pieniedzy odkładanych na przyszłość (zapomniałem jak się ten fundusz nazywa). Nazywa to pożyczką. Ta grupa nie pozwoli na zmiany w systemie. Po drugie zmiana w ZUS oznacza, ze Iksiński musi sam odkładać na swoją emeryturę i jednocześnie opłacać emeryturę rodzicom i dziadkom (nie koniecznie swoim). Czyli zapewne będzie płacił x2 w porównaniu do teraz (są ciekawe artykuły o wzroscie kosztów ZUSu od 1945). Były plany zmiany tego, ale je cofnięto. Po trzecie z NFZ jest tak samo. Ubezpieczenia przejmą młodych i zdrowych, w NFZ zostaną emeryci i osoby z różnymi wadami genetycznymi. NFZ tego nie opłaci bez składek zdrowych obywateli. Czyli znowu podatki w górę. Pewnie jak zwykle by oberwała tzw. klasa średnia (określana przez PIS jako 4000 zł na rękę). Prawdziwa klasa średnia (mi najbardziej podoba się definicja: 1mln złotych/dolarów/euro w gotówce na koncie) i wyższa nie robi na umowę o pracę i podatków w Polsce prawie nie płaci. Zresztą tak samo jak w USA. Stać ich na prawników i optymalizację kosztów i z tego korzystają.
Inna rzecz, że koszty leczenia idą w górę. 250zł to teraz dentysta woła, 100-500zl biorą lekarze za prywatną wizytę.1000zł na to nie starczy. Czyli najprawdopodobniej prywatne ubezpieczenia zapłacą za to co NFZ. Prywatne placówki w ten system nie wejdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L logray
0 / 0

@ZONTAR
Są "podobne" ubezpieczenia bo są prywatne szpitale. Oczywiście skala mniejsza, bardziej początek w sumie takiego systemu. Przykładowo Luxmed i Medicover mają takie i mają w ofercie ubezpieczenie/abonament obejmujacy leczenie w takim szpitalu. Ubezpieczenia są też sprzedawane przez firmy ubezpieczeniowe takie jak PZU i wtedy możesz być leczony w kilku sieciach. Onkologiczne też są z tego co mnie spamowali reklamami. Nie dzwoniłem sprawdzić ofert więc nie znam szczegółów. Nie dzwoniłem, bo mają te szpitale w kilku miastach i trzeba do nich dojechać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@logray Nie wiem jak tam z ubezpieczeniami prywatnymi teraz, ale dawniej Luxmed co najwyżej oferował kilka placówek i to przeważnie okręg Warszawy. Sam miałem jakiś średni abonament Luxmed, płaciłem grubą kasę na NFZ, a operację musiałem opłacić z własnej kieszeni w prywatnym szpitalu. Luxmed nie miał takich możliwości, NFZ miał kuriozalnie długie kolejki i patologię pod tytułem "fajnie że pan od razu wykrył, ale musi pan doprowadzić do stanu zagrożenia życia (wystarczy poczekać kilka miesięcy) aby zoperować bez czekania rok na zabieg". Może teraz zaczyna się coś zmieniać, ale minie jeszcze sporo czasu zanim będą to faktycznie prywatne sieci szpitali i ubezpieczenia dające realną opiekę zdrowotną, a nie klika klinik i szpitali na krzyż.

@logray Tego niestety przeskoczyć się nie da. Państwo zaciągnęło ogromny dług u społeczeństwa zobowiązując się go spłacić. Część tego długu poszła na rozwój infrastruktury i w normalnych warunkach wzrost gospodarczy wynikający z inwestycji w gospodarkę by się zwrócił i pozwolił to utrzymać, ale zbyt wiele funduszy zostało zmarnowanych, rozdanych i rozkradzionych aby cokolwiek z tego dało się odzyskać. Teraz są w czarnej D razem z całym społeczeństwem, bo dostaliśmy coś wartego dużo mniej, niż przyszło nam zapłacić. To tak, jakbyś wziął kredyt na ciężarówkę do firmy i dostał 30 letniego busa. Ty nie jesteś zadowolony, bo składka na kredyt jest nieadekwatna do tego, co dostałeś, kredytodawca jest niezadowolony, bo nie ma zabezpieczenia i nie chce stracić inwestycji, a organizator transakcji się zmył z kasą. I co teraz? Kogo obciążymy? Inwestora/emerytów, którzy dawniej wyładowali kasę, czy kredytobiorcę/młodych, którzy mają to teraz spłacać, a dostali ochłapy? Problem dosyć trudny do rozwiązania.
Jeśli chodzi o ubezpieczenia, to ja od dawien dawna proponuję mechanizm, którego chyba nigdzie nie ma. Co prawda obecny mechanizm ma swoją argumentację, młodzi wchodzą w rynek pracy, mają małe dochody i duże wydatki na życie, dom, rodzinę, niższe składki dla zdrowszych młodych mają sens. Z wiekiem budujesz kapitał i powinieneś się lepiej zabezpieczyć na droższe składki. Ja jednak proponuję alternatywny system, w którym ubezpieczyciel odpowiada za leczenie wszystkiego, co powstało w trakcie ubezpieczenia. Nawet jak zmienisz ubezpieczyciela, to istniejące choroby pokrywa poprzedni. To oznacza, że młodzi mają małe ryzyko wystąpienia choroby, ale w razie ciężkiej choroby może być tu mowa o dekadach opłacania leczenia. Starzy dużo częściej potrzebują opieki zdrowotnej, ale znowu jeśli coś długotrwałego się pojawi, to nie potrwa to aż tak długo, bo im są starsi, tym mniej zostało im przewidywanego czasu życia. To by pozwoliło zrównoważyć ten system. Szansa na cukrzycę u 20 latka jest niewielka, ale jak się trafi, to będzie trzeba opłacać insulinę przez kolejne 60 lat. Szansa na cukrzycę u 60 latka jest bardzo wysoka, ale jak się trafi, to najwyżej kwestia 20 lat.
Najważniejsze jest jednak coś innego. Ubezpieczenia powinny być otwarte. Sam miałem bardzo dobry przykład. Potrzebowałem pilnie operacji, na NFZ same badania to kwestia kilku miesięcy, a zabieg to minimum kolejne pół roku i robili jego wersję z ubiegłego wieku o 20% ryzyku nawrotu. Chętnie bym dopłacił aby zrobili badania od razu i wykonali lepszy zabieg (koło 2% nawrotów) w tym samym miesiącu. Czy mogłem dopłacić? Nie. Czyli to nie tylko kwestia pieniędzy, to kwestia chorego systemu. Nie mają lekarzy? Nie ma sprawy, niech zamiast opłacenia operacji dadzą mi nawet 80% kosztów, jakie by ponieśli na NFZ, a ja sobie dorzucę resztę i zrobię prywatnie. Tak właśnie działa copay w prywatnych ubezpieczeniach, zawsze możesz iść do innej placówki, jedynie pokrycie będzie mniejsze. Czy mogłem tak zrobić? Też nie. Mam siedzieć na dupie i czekaż aż łaskawie przyjdzie mój termin. Na mnie zyskali, bo zrobiłem wszystko prywatnie i sam za to zapłaciłem, ale dla wielu ludzi będzie to już za dużo. Może i by dołożyli tysiąc czy dwa, ale dziesięć to za dużo i będą czekać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J januszjmt
0 / 28

Duże szanse w wyborach musi mieć Konfederacja skoro lewacka nagonka na Nich dotarła aż na Demotywatory.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar y0u
+3 / 5

@januszjmt raczej jest to kwestia poparcia, które mają w sondażach. Bo nagle okazuje się, że bez nich, nikt nie utworzy rzadu. Tylko jakoś, nikt nie zadaje najważniejszego pytania. Co takiego musiało się stać, że tylu wyborców, odeszło od PiSu i PO ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K keeshavah
-2 / 4

@y0u
Nie odeszło, tylko umarło. Wyborcy konfy w poprzednich wyborach w dużej części nie głosowali jeszcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+8 / 24

Mówiono że jak się skończy rok szkolny to portale zaleją trole konfederacji. Tymczasem stało sie na odwrót. Gimbusy produkują takie wypociny jak ten myśląc że służba zdrowia w Polsce wygląda jak w dr. house albo jak w leśnej górze. No ale skąd ma taki troll wiedzieć jak mamusia zaprowadzi do pana doktora i opisze co boli. Tak samo troll myśli że emeryci no wiadomo szaleją po aptekach i sklepach a od dobrobytu z ZUS w d##ach im sie poprzewracało. A jak on sam przejdzie na swoją wymarzoną ZUSowską emeryturę to tylko dziwki, koks i wóda. A państwowa edukacja jest tak super co widać po treści demotywatora. Jak widać przez 50 lat polscy naukowcy nie potrafili zbudować rektora energetycznego ale chłop po konfederackiej szkole zbuduje. Więc może nie będzie tak źle.
A teraz dawać minusy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hek_sa
+2 / 18

@kikurenty Podejrzewam że nie zauważył byś sarkazmu nawet gdyby wsadził ci palec w oko. Ale jak się posłucha wypowiedzi co poniektórych konfederatów to właśnie tak to wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
0 / 22

@kikurenty twierdzisz ze żartowny program konfederacji to lekarstwo na nasze bolączki ? i teraz już wszyscy będą mieć po dwa samochody , grile i piwko ? i to konfederacja ma naprawić ?pisząc to wziołeś coś zakazanego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 12

@nielubiepisu "Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów" – Albert Einstein

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-3 / 19

@kikurenty konfederacja już jest w sejmie- i co zrobili ? nic , oczekujesz że teraz coś zrobią ?rzucasz mi cytaty choć sam ich nie rozumiesz ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+8 / 24

@nielubiepisu Platforma i Lewica mają więcej posłów w sejmie i co zrobili przez ostatnie 8 lat ? Nic. Oczekujesz, że teraz coś zrobią ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-3 / 17

@mkowal78 KO, Lewica i Hołownia mówią że utworzą rząd - zgadnij co może rząd ? a teraz mi powiedz co może siedząca w sejmie konfederacja ? już raz siedzieli, więc twierdzisz że tym razem siedzenie będzie inne ? więcej ,do kogo bliżej konfederacji do prounijnego Tuska czy mafii pisowskiej ? więc tak naprawdę chcesz głosowac na 3 kadencję pis-u ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+2 / 4

@nielubiepisu Mówić to sobie mogą. Oni nie potrafią się dogadać co do wspólnej listy na wybory, a dogadają w sprawie rządu?
Patrząc na obecne sondaże to lewica i hołownia są na granicy progu wyborczego(imho dla wszystkich byłoby lepiej jakby nie weszli do sejmu), więc może się okazać, że KO zostanie samo w koalicji. Jakby nie ich licytowanie się z PISem na rozdawnictwo mogliby się z konfą dogadać przynajmniej w kilku kwestiach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-4 / 8

@mkowal78 wiesz mówić to ty sobie możesz mówić, oczywiście że dla mentzena najlepij by było wejść w koalicję z Tuskiem, ale ten mało inteligentny człowiek powiedział że nie widzi różnicy między pisem a PO ,więc tak logicznie patrząc do kogo bliżej konfederacji - do prounijnego Tuska czy do mafii pisowskiej ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+4 / 6

@nielubiepisu Logiczne patrząc i uwzględniając jak głosowali w większości ustaw i co proponują to PiSowi najbliżej do PO i Lewicy. A konfie blisko nie jest ani do po ani do pisu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-4 / 6

@mkowal78 wiesz mówić to ty sobie możesz, realia są bardziej brutalne,, nie patrzy się kto jak głosował, bo konfederacja często popierała w dziwnych głosowaniach pis, jest nowe rozdanie, jest Tusk i pis, więc .... konfederacji jest bliżej do kogo ? bo rządzić na pewno samodzielnie nie będa ? może inaczej , na czym ci najbardziej zależy na odsunieciu pis-u od władzy czy na nierealnych marzeniach ? bo może okazać sięza żyjąc marzeniami dasz włądzę mafii pisowskiej - to mądre ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M konto usunięte
+1 / 7

@nielubiepisu realia są brutalne, co dla mnie za różnica czy okrada mnie pis czy po ?
Konfa nie będzie rządzić, a na pewno nie po tych wyborach, ale ich głos się będzie liczył i może uda się wprowadzić jakieś sensowne ustawy albo chociaż zablokować jakieś głupie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nielubiepisu
-4 / 8

@mkowal78 ale wiesz że równanie pis-u z PO to idiotyzm ? za Tuska nie było inflacji, socjalu , dla ciebie to to samo co pis ? ale wiesz że konfederacja już byli w sejmie i po 4 latach nie wprowadzili sensownych ustaw,, nie zablokowali głupich, i nie będą rządzić ? ale wiesz że konfederacja też cię będzie okradać ? dobrowolny zus- , z czego pan to z finasuje ? z podatków . i zdajesz sobie sprawę ze najprawdopodobniej głosujesz na 3 kadencję pis-u ? czyli dla ciebie nierealne marzenia za cene rządów pis-u są dla ciebie najwazniejsze ? znowu ? to co musi jeszcze zrobić pis byś się obudził ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
-4 / 8

@kikurenty służba zdrowia nie istnieje tak od 1999 roku, no ale... pewnie cie jeszcze wtedy nie było na świecie wyborco Konfederacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U unikona
+1 / 13

A co ma watowanie bezpieczników do ceny prądu? Bo nie widzę ciągu przyczynowo-skutkowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+7 / 13

Płaczcie dalej, bo Konfederacja ma 15%.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+5 / 5

@kondon Wychodzi na to, że skoro to teraz 15% to nie piwo ale wino z Mentzenen powinno być ;)

BTW. PiS: 30-35 to cały czas ma chrzczoną wódkę xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2023 o 0:11

K Krisiek44
+2 / 4

To jest program libertarianizmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rererre
+5 / 13

Tylko co ten opis ma wspólnego z Konfederacją?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+4 / 8

@rererre opozycyjną propagandę poprzez zarządzanie emocjami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jarobakmac
+7 / 9

Jeszcze nigdzie na świecie komusze pomysły na budowę socjalistycznego państwa nie doprowadziły do niczego dobrego. Im więcej socjalizmu, im dłużej to trwa, tym państwo bardziej się stacza, ciągnąć za sobą swych obywateli w otchłań beznadziei, upadku, biedy, zbrodni i absurdu. Wielu próbowało, nigdzie się nie udało, a Ci ciągle jak muchy do gówna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Seba7777
+3 / 9

Autora poniosło, widać wakacje i nie ma co z sobą zrobić, cóż, miłego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+5 / 9

@Seba7777 typowe lewackie działanie. zmanipulować, podopowiadać i rozpowiadać to jako potwierdzone fakty.
Albo opluć, zbesztać a po reakcji zgrywać pokrzywdzonych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2023 o 15:24

L leopardowski
+1 / 3

Kto im zapłacił za takie gadanie? Sam szef światowego forum ekonomicznego, Klaus Schwab?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kasia107
+1 / 3

dzień bez demota o konfederacji dniem straconymi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stalowyj
+4 / 8

Lewizna PełOwska już kwiczy w komentarzach na tym śmiesznym portaliku bedącym tubą propagandową PeŁowskiego lewactwa. Kwiczta, kwiczta i zmyślajta, a Konfie rośnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kostuch
-1 / 1

a teraz to niby inaczej jest? :D albo lepiej? teraz jest tak samo ale analogicznie tylko. policja to kpina, sluzba zdroiwa to kpina, szklnictwo to kpina. wszystko mega drogie. zywnosc droga, prad najdrozszy w europie, kredyty najdrozsze w europie, paliwo moze nie jest najdrozsze ale za pieniadze jakie zarabiamy mozemy go kupic bardzo malo w porownaniu z innymi krajami
ale plus taki bedzie ze te patalogiczne nieroby nie beda dostawac pieniedzy za darmo typu 500+ tylko podziela nasz los. wiec zaglosuje na konfe zeby lewactwo nie dalo im jeszcze wiecej kasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem