@Dawletiarow Zweryfikowała ich głupota dowództwa. Wszystkie lepiej wyszkolone jednostki zostały wyrżnięte w przeciągu pierwszego tygodnia wojny.
Idealnym przykładem jest Hostomel, gdzie Ruscy rzucili lekkie wojska powietrznodesantowe i nie zapewnili im wsparcia ciężkiego sprzętu, przez co Ukraińcy strzelali do nich jak do kaczek.
W dodatku ich dowództwo do dzisiaj tak działa, Ukraińskie zresztą podobnie. Ruscy choć mają pełną przewagę w powietrzu, to samolotów używają w identyczny sposób jak w trakcie II WŚ, czyli głównie niski lot nad pozycją wroga i zrzut niekierowanych bomb, co jest nieefektywne, w dodatku narażają się na Ukraińską obronę przeciwlotniczą (chodzi o obronę krótkiego i średniego zasięgu).
To że Ukraińskie dowództwo działa nadal w identyczny sposób do Ruskiego, widać po tym co robią z bronią pancerną. Na jednym polu minowym potrafią uwalić kilka sztuk pojazdów, bo liczą na łut szczęścia że ich pojazd nie trafi na minę, choć w odległości kilkunastu metrów od nich stoi kilka uziemionych jednostek które na miny trafiły... To bezsensowne marnowanie sprzętu.
Którego dużo nie mają a próbują prowadzić kontrofensywę na kilku kierunkach, gdzie nie uzyskują przełamania, bo jest ich za mało. No i bezsensownie tłuką się o Bachmut z którego już nic nie zostało.
Artylerii nie używają w nic lepszy sposób. Rozkładają się i przy froncie potrafią ładować przez 30-40 minut, stojąc w tym samym miejscu, a taktyka NATO zakłada rozłożenie się, oddanie szybko 3-4 strzałów i zawinięcie się z pozycji zanim na łeb spadną wrogie pociski, bo ogień kontrartyleryjski pojawia się szybko, a namierzenie pozycji artylerii, nawet prostymi radarami, zajmuje kilkanaście sekund od momentu spadnięcia drugiego pocisku :)
Właśnie dlatego NATO stawia na mobilność artylerii i jak najszybsze rozkładanie oraz składanie zestawu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lipca 2023 o 5:04
@yankers Jak widzę w mediach patocelbrytów typu gen. Polko czy. gen. Skrzypczak to w Polsce jest jeszcze gorzej z dowództwem. Skończyło by się jak 1939r. Większość zwiała by do Rumuni razem z politykami.
@yankers Od roku śledzę blog pewnego Austriaka, który zajmuje się głównie lotnictwem (zawodowo pisze o tym książki) i przy okazji śledzi przebieg różnych wojen (głównie tych gdzie zaangażowane jest postsowieckie i rosyjskie uzbrojenie) i z jego artykułów wynika nieco odmienny obraz wykorzystania lotnictwa, taktyki artylerii (stosowanej przez Ukrainę) i tego co doradzają natowscy eksperci.
@BrickOfTheWall Akurat na realia młodej Polski to w 1939r byliśmy całkiem dobrze przygotowani. Pamiętaj że nasz kraj istniał wtedy raptem 20 lat, a trzeba było go stawiać od zera. Problemy dotyczyły absolutnie wszystkiego. Np Polska wtedy posiadała około 250 czołgów. Dużo? Mało? Zważywszy że budowali je od roku i był to pierwszy czołg to raczej sporo. Na bonus można podpowiedzieć że był to czołg dużo lepszy niż panzer 1.
I zważywszy na to, że zostaliśmy zaatakowani z 2 stron, a i tak wytrzymaliśmy dłużej niż "potężna" Francja, udowadnia że jednak nie byliśmy przygotowani źle. Po prostu nie było czasu odbudować się lepiej.
@rafik54321 Polska nie wytrzymała dłużej niż Francja to raz. 2 - powtarzanie jak mantrę tego, jak to Polska przegrała, bo została zaatakowana z dwóch stron jest śmieszne, bo na wschodzie nie były zaangażowane praktycznie żadne znaczące polskie oddziały, a samo dowództwo dało rozkaz by z Sowietami nie walczyć. Poza tym ruscy zajmowali tereny bez większego znaczenia strategicznego i gospodarczego. Wszystko, co było ważne w celu utrzymania frontu i zaopatrzenia zostało zajęte w ciągu pierwszych dwóch tygodni walk przez Niemców, ostała się tylko Warszawa. Atak ZSRR miał miejsce w momencie, gdy los Polski był przesądzony.
@rafik54321 Lepszy od panzer 1 zgadza się. Tylko nie 250 a 132 i mieliśmy je rozproszone po wszystkich możliwych i niemożliwych jednostkach taktycznych. Natomiast nasz tp7 był zdecydowanie gorszy od panzer 4, których to we wrześniu było 211 co stanowiło 6% całości sił panzernych III Rzeszy, która to w przeciwieństwie do II RP miała oficjalnie 4 lata na zabawę w prawdziwą armię. Nie zapomnij o traktacie wersalskim który zmuszał Niemców do kombinowania jak koń pod górkę. My mieliśmy wolną rękę i mogliśmy nasze superczołgi projektować, budować i testować na legalu u siebie a nie po jakiś poligonach w ZSRR, a we własnym kraju bawić się w rowerowe czołgi z dykty i kartonu. Dodaj do tego jeszcze cudowne lata Republiki Wersalskiej wstrząsanej chaosem politycznym i w przeciwieństwie do naszego sąsiada my nie musieliśmy wypłacać przez ten cały czas żadnych wojennych reparacji. To wszystko świadczy o bylegówności naszej cudownej II RP. Mieliśmy wtedy armię która mieściła się w pierwszej dziesiątce armii świata. Naszym przeciwnikiem było podium a nie Mołdawia, więc w przeciwieństwie do obecnej reprezentacji piłki nożnej nie mamy czego wstydzić się za wrzesień 39.
Zresztą pies trącał czołgi, we wrześniu 1939 niemieckimi czołgami mogły być nawet taczki z karabinem maszynowym i tak zaoraliby nasze cudowne 7tp mając do dyspozycji całkowite panowanie w powietrzu.
@marekmarecki123 nie porównuj szturmu na Polskę do tego co szło na Francję. Do tego Francja dysponowała nieporównywalnie większym wojskiem.
Polska wtedy istniała mniej niż 30 lat. I tak długo wytrzymaliśmy, na bonus - Polska była mniejsza.
Na co zwróciłbym uwagę to skrajna niekompetencja dowództwa w 1939 roku.
Środki były ograniczony i wykorzystano je z myślą polityczną a nie wojskową. Nastawienie na obronę całej linii granicznej, równomiernie w praktyce bez odwodów było głupotą rodem z pierwszej połowy pierwszej wojny światowej. Już w okolicach 1917 tego typu odchodziła do lamusa, a u nas jej się trzymano. Zwracali na to uwagę nasi sojusznicy. Plan Zachód był dziełem politycznym a nie wojskowym. W rezultacie w okolicach 8-9 września było już po wojnie, pozostawał nam jeden związek taktyczny zdolny do walki, i pojedyncze rozproszone operacyjne. Ta obrona do końca to taka symboliczna była.
To nie jest tak, że alianci nie chcieli nam przybyć na pomoc, oni nie zdążyli, bo potrzebowali około dwóch do trzech tygodni do przeprowadzenia odwetu, przy zaangażowaniu niemieckich sił w Polsce. Tyle, że po nieco ponad tygodniu Niemcy zaczęli przerzucać już część sił na zachód w celu wzmocnienia obrony.
Kwestia Francji natomiast to naprawdę kawał ciekawej historii, tam Niemcy postawili wszystko na jedną kartę, hazard uchodzący za wręcz absurdalny, niemożliwy do przeprowadzenia i temu zignorowany przez aliantów. Tyle, że im sie udało. Jeden błąd i Niemcy utknęliby w Beneluxie i wojna zakończyła by się znacznie szybciej.
@rafik54321 a dlaczego niby mam nie porównywać? Tym bardziej, że sam zacząłeś to porównywanie. Mam wrażenie, że nie do końca wiesz o czym dyskutujesz. Francja dysponowała o wiele większym wojskiem? Ilu z tych żołnierzy było rozrzuconych po koloniach na trzech innych kontynentach? Ilu pilnowało południa kraju na wypadek agresji z Włoch lub Hiszpanii? Ile nowoczesnych samolotów i czołgów posiadali?
Ehh, AHS "Krab", fajnie wygląda w filmiku ale to już historia w naszej armii. Oddaliśmy wszystkie Ukraińcom i nie zmawiamy nowych, tylko zamawiamy Koreańskie K9 (które są gorsze) :)
@yankers Zamawiamy nowe - w senisie na uzupełnienie. I jest możliwe że więcej K9 nie będzie bo całe szczęście nie mogą się dogadać z Koreancami ( konkretnie z firmą Hanawa).
a z czego chcesz być dumny? trenowałeś ich? wychowywałeś? czy mialeś wpływ na cokolwiek, co wiąże cię z tymi ludźmi? więc ja mogę powiedzieć że jestem dumny z eskimosów... żyja w takich warunkach.. no a przecież są ludźmi, jak ja
@beeveer W przeciwieństwie do Ciebie i Twoich Eskimosów on opłacił trening, wychowanie, uzbrojenie i wyposażenie przedstawionych w demotywatorze żołnierzy. Chyba że wysyłasz smsy z hasłem "Pomagam Eskimosom" to wtedy przepraszam i zwracam honor.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 lipca 2023 o 9:12
@beeveer Nie bój się miał, miał. Jakby poszedł do seminarium, to jako ksiądz jego podatki byłyby żenująco niskie. Tyle że demot nie jest o sektach, tylko o armii, a Twój komentarz na który odpowiedział dotyczył dumy z wojska i Eskimosów. Tak, że wyślij sms'a o treści "Pomagam Eskimosom", a nie marudzisz na podatki.
Moja siostra właśnie skończyła kurs oficerski :) ma 50kg i nie jest w stanie utrzymać 25kg worka cementu nad głową przez 30 sekund. A kobiet w wojsku jest od groma także z flagą mogą sobie iść ale jeśli dojdzie do wojny to duża część naszej armii będzie mało skuteczna ;p
Nie wiem. Ja jakoś ciągle mam przed oczami typa co szedł obok płotu na granicy i wpadł po sam łep.
Przypomnę, że ruskie też miały pełno filmików jakie to mocne nie są. A zweryfikowała ich rzeczywistość.
@Dawletiarow Zweryfikowała ich głupota dowództwa. Wszystkie lepiej wyszkolone jednostki zostały wyrżnięte w przeciągu pierwszego tygodnia wojny.
Idealnym przykładem jest Hostomel, gdzie Ruscy rzucili lekkie wojska powietrznodesantowe i nie zapewnili im wsparcia ciężkiego sprzętu, przez co Ukraińcy strzelali do nich jak do kaczek.
W dodatku ich dowództwo do dzisiaj tak działa, Ukraińskie zresztą podobnie. Ruscy choć mają pełną przewagę w powietrzu, to samolotów używają w identyczny sposób jak w trakcie II WŚ, czyli głównie niski lot nad pozycją wroga i zrzut niekierowanych bomb, co jest nieefektywne, w dodatku narażają się na Ukraińską obronę przeciwlotniczą (chodzi o obronę krótkiego i średniego zasięgu).
To że Ukraińskie dowództwo działa nadal w identyczny sposób do Ruskiego, widać po tym co robią z bronią pancerną. Na jednym polu minowym potrafią uwalić kilka sztuk pojazdów, bo liczą na łut szczęścia że ich pojazd nie trafi na minę, choć w odległości kilkunastu metrów od nich stoi kilka uziemionych jednostek które na miny trafiły... To bezsensowne marnowanie sprzętu.
Którego dużo nie mają a próbują prowadzić kontrofensywę na kilku kierunkach, gdzie nie uzyskują przełamania, bo jest ich za mało. No i bezsensownie tłuką się o Bachmut z którego już nic nie zostało.
Artylerii nie używają w nic lepszy sposób. Rozkładają się i przy froncie potrafią ładować przez 30-40 minut, stojąc w tym samym miejscu, a taktyka NATO zakłada rozłożenie się, oddanie szybko 3-4 strzałów i zawinięcie się z pozycji zanim na łeb spadną wrogie pociski, bo ogień kontrartyleryjski pojawia się szybko, a namierzenie pozycji artylerii, nawet prostymi radarami, zajmuje kilkanaście sekund od momentu spadnięcia drugiego pocisku :)
Właśnie dlatego NATO stawia na mobilność artylerii i jak najszybsze rozkładanie oraz składanie zestawu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2023 o 5:04
@yankers Jak widzę w mediach patocelbrytów typu gen. Polko czy. gen. Skrzypczak to w Polsce jest jeszcze gorzej z dowództwem. Skończyło by się jak 1939r. Większość zwiała by do Rumuni razem z politykami.
@Dawletiarow
w 1939 też byliśmy "silni, zwarci, gotowi"
@yankers Od roku śledzę blog pewnego Austriaka, który zajmuje się głównie lotnictwem (zawodowo pisze o tym książki) i przy okazji śledzi przebieg różnych wojen (głównie tych gdzie zaangażowane jest postsowieckie i rosyjskie uzbrojenie) i z jego artykułów wynika nieco odmienny obraz wykorzystania lotnictwa, taktyki artylerii (stosowanej przez Ukrainę) i tego co doradzają natowscy eksperci.
@BrickOfTheWall Akurat na realia młodej Polski to w 1939r byliśmy całkiem dobrze przygotowani. Pamiętaj że nasz kraj istniał wtedy raptem 20 lat, a trzeba było go stawiać od zera. Problemy dotyczyły absolutnie wszystkiego. Np Polska wtedy posiadała około 250 czołgów. Dużo? Mało? Zważywszy że budowali je od roku i był to pierwszy czołg to raczej sporo. Na bonus można podpowiedzieć że był to czołg dużo lepszy niż panzer 1.
I zważywszy na to, że zostaliśmy zaatakowani z 2 stron, a i tak wytrzymaliśmy dłużej niż "potężna" Francja, udowadnia że jednak nie byliśmy przygotowani źle. Po prostu nie było czasu odbudować się lepiej.
@rafik54321 Polska nie wytrzymała dłużej niż Francja to raz. 2 - powtarzanie jak mantrę tego, jak to Polska przegrała, bo została zaatakowana z dwóch stron jest śmieszne, bo na wschodzie nie były zaangażowane praktycznie żadne znaczące polskie oddziały, a samo dowództwo dało rozkaz by z Sowietami nie walczyć. Poza tym ruscy zajmowali tereny bez większego znaczenia strategicznego i gospodarczego. Wszystko, co było ważne w celu utrzymania frontu i zaopatrzenia zostało zajęte w ciągu pierwszych dwóch tygodni walk przez Niemców, ostała się tylko Warszawa. Atak ZSRR miał miejsce w momencie, gdy los Polski był przesądzony.
@rafik54321 Lepszy od panzer 1 zgadza się. Tylko nie 250 a 132 i mieliśmy je rozproszone po wszystkich możliwych i niemożliwych jednostkach taktycznych. Natomiast nasz tp7 był zdecydowanie gorszy od panzer 4, których to we wrześniu było 211 co stanowiło 6% całości sił panzernych III Rzeszy, która to w przeciwieństwie do II RP miała oficjalnie 4 lata na zabawę w prawdziwą armię. Nie zapomnij o traktacie wersalskim który zmuszał Niemców do kombinowania jak koń pod górkę. My mieliśmy wolną rękę i mogliśmy nasze superczołgi projektować, budować i testować na legalu u siebie a nie po jakiś poligonach w ZSRR, a we własnym kraju bawić się w rowerowe czołgi z dykty i kartonu. Dodaj do tego jeszcze cudowne lata Republiki Wersalskiej wstrząsanej chaosem politycznym i w przeciwieństwie do naszego sąsiada my nie musieliśmy wypłacać przez ten cały czas żadnych wojennych reparacji. To wszystko świadczy o bylegówności naszej cudownej II RP. Mieliśmy wtedy armię która mieściła się w pierwszej dziesiątce armii świata. Naszym przeciwnikiem było podium a nie Mołdawia, więc w przeciwieństwie do obecnej reprezentacji piłki nożnej nie mamy czego wstydzić się za wrzesień 39.
Zresztą pies trącał czołgi, we wrześniu 1939 niemieckimi czołgami mogły być nawet taczki z karabinem maszynowym i tak zaoraliby nasze cudowne 7tp mając do dyspozycji całkowite panowanie w powietrzu.
@marekmarecki123 nie porównuj szturmu na Polskę do tego co szło na Francję. Do tego Francja dysponowała nieporównywalnie większym wojskiem.
Polska wtedy istniała mniej niż 30 lat. I tak długo wytrzymaliśmy, na bonus - Polska była mniejsza.
Na co zwróciłbym uwagę to skrajna niekompetencja dowództwa w 1939 roku.
Środki były ograniczony i wykorzystano je z myślą polityczną a nie wojskową. Nastawienie na obronę całej linii granicznej, równomiernie w praktyce bez odwodów było głupotą rodem z pierwszej połowy pierwszej wojny światowej. Już w okolicach 1917 tego typu odchodziła do lamusa, a u nas jej się trzymano. Zwracali na to uwagę nasi sojusznicy. Plan Zachód był dziełem politycznym a nie wojskowym. W rezultacie w okolicach 8-9 września było już po wojnie, pozostawał nam jeden związek taktyczny zdolny do walki, i pojedyncze rozproszone operacyjne. Ta obrona do końca to taka symboliczna była.
To nie jest tak, że alianci nie chcieli nam przybyć na pomoc, oni nie zdążyli, bo potrzebowali około dwóch do trzech tygodni do przeprowadzenia odwetu, przy zaangażowaniu niemieckich sił w Polsce. Tyle, że po nieco ponad tygodniu Niemcy zaczęli przerzucać już część sił na zachód w celu wzmocnienia obrony.
Kwestia Francji natomiast to naprawdę kawał ciekawej historii, tam Niemcy postawili wszystko na jedną kartę, hazard uchodzący za wręcz absurdalny, niemożliwy do przeprowadzenia i temu zignorowany przez aliantów. Tyle, że im sie udało. Jeden błąd i Niemcy utknęliby w Beneluxie i wojna zakończyła by się znacznie szybciej.
@rafik54321 a dlaczego niby mam nie porównywać? Tym bardziej, że sam zacząłeś to porównywanie. Mam wrażenie, że nie do końca wiesz o czym dyskutujesz. Francja dysponowała o wiele większym wojskiem? Ilu z tych żołnierzy było rozrzuconych po koloniach na trzech innych kontynentach? Ilu pilnowało południa kraju na wypadek agresji z Włoch lub Hiszpanii? Ile nowoczesnych samolotów i czołgów posiadali?
Ehh, AHS "Krab", fajnie wygląda w filmiku ale to już historia w naszej armii. Oddaliśmy wszystkie Ukraińcom i nie zmawiamy nowych, tylko zamawiamy Koreańskie K9 (które są gorsze) :)
@yankers Zamawiamy nowe - w senisie na uzupełnienie. I jest możliwe że więcej K9 nie będzie bo całe szczęście nie mogą się dogadać z Koreancami ( konkretnie z firmą Hanawa).
Na spokojnie wymieniłbym 5ciu polityków na jednego żołnierza ;) . Żołnierz jest tańszy, bardziej użyteczny i mniej szkodliwy :) .
To my niby mamy tyle okrętów które są w stanie opuścić port? przeciętny trep umie szorować rewir i ściemniać na warcie.
a z czego chcesz być dumny? trenowałeś ich? wychowywałeś? czy mialeś wpływ na cokolwiek, co wiąże cię z tymi ludźmi? więc ja mogę powiedzieć że jestem dumny z eskimosów... żyja w takich warunkach.. no a przecież są ludźmi, jak ja
@beeveer W przeciwieństwie do Ciebie i Twoich Eskimosów on opłacił trening, wychowanie, uzbrojenie i wyposażenie przedstawionych w demotywatorze żołnierzy. Chyba że wysyłasz smsy z hasłem "Pomagam Eskimosom" to wtedy przepraszam i zwracam honor.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2023 o 9:12
@lameria
nie sądzę, żeby miał na to jakikolwiek wpływ. ja też muszę opłacać katolicką sektę, choć uważam ich za najgorsze nieszczęście tego kraju
@beeveer Nie bój się miał, miał. Jakby poszedł do seminarium, to jako ksiądz jego podatki byłyby żenująco niskie. Tyle że demot nie jest o sektach, tylko o armii, a Twój komentarz na który odpowiedział dotyczył dumy z wojska i Eskimosów. Tak, że wyślij sms'a o treści "Pomagam Eskimosom", a nie marudzisz na podatki.
piękna propaganda
Moja siostra właśnie skończyła kurs oficerski :) ma 50kg i nie jest w stanie utrzymać 25kg worka cementu nad głową przez 30 sekund. A kobiet w wojsku jest od groma także z flagą mogą sobie iść ale jeśli dojdzie do wojny to duża część naszej armii będzie mało skuteczna ;p
Ale dumnym z czego?
Zachwycać sie może tylko ten co w wojsku nie był i nie widział tego dziadostwa od środka.