"Ja ci gwarantuję, w krzyżu nie poczujesz". Śmieszne. Wystarczy mieć nadwyrężone tamte okolice, żeby poczuć boleśnie w krzyżu każde schylenie się. Chyba że hrabiowie z definicji nie mają kręgosłupa i mięśni w dolnej części pleców.
Poza tym można kucnąć, albo podeprzeć się jedną ręką, a drugą czyścić.
To i tak irytujące, że w XXI wieku trzeba pouczać na tak prozaiczne tematy. Umiejętnie przeprowadzona czynność minimalizuje uboczne skutki, a dokładne umycie rąk zapobiegnie przeniesieniu zarazków.
"Ja ci gwarantuję, w krzyżu nie poczujesz". Śmieszne. Wystarczy mieć nadwyrężone tamte okolice, żeby poczuć boleśnie w krzyżu każde schylenie się. Chyba że hrabiowie z definicji nie mają kręgosłupa i mięśni w dolnej części pleców.
Partykułę "że" piszemy razem!
Poza tym można kucnąć, albo podeprzeć się jedną ręką, a drugą czyścić.
To i tak irytujące, że w XXI wieku trzeba pouczać na tak prozaiczne tematy. Umiejętnie przeprowadzona czynność minimalizuje uboczne skutki, a dokładne umycie rąk zapobiegnie przeniesieniu zarazków.