Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K kryspin4500
+4 / 12

Totalny bezsens, jeśli Pani Edyta udostępniła swoją piosenkę do zastosowań komercyjnych a Pan Stanowski za to zapłacił to nie widzę tu żadnego problemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ireken
+4 / 8

Nie, bo każdy może _kupić_ licencję i użyć jej tam gdzie mu pozwala na to licencja. Jak Pani Edycie nie podoba się taka opcja to zawsze może sprzedawać licencje osobiście i ustanowić swoje zasady jej użycia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+4 / 4

Spytać to jedno, uzyskać zgodę to drugie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bolszu
+4 / 10

Uwielbiam Pana Wojciecha, ale w tym wypdaku na mocy prawa cytatu powinno być to dozwolone, ponadto wystarczająco płacimy wszystkim ZAIKSom żeby nie pytać o takie pierdoły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amwit
-1 / 7

@bolszu Prawo cytatu nie zezwala na to, żeby w dowolny sposób użytkować czyjąś twórczość.
Jeśli dobrze rozumiem całą sytuację, kawałek tego utworu został wykorzystany jako coś w rodzaju motywu przewodniego.
Nie wydaje mi się, żeby w przypadku sprawy sądowej, jakikolwiek sąd uznał to za "cytat"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd

@amwit a oglądałeś ten film? Trwa on prawie 3 godziny, jej utwór pojawia się łącznie może przez 15 sekund, głównie refren "Skłamałam...". Piosenka nie jest motywem filmu, jest raczej muzycznym separatorem kilku osobnych wątków. Piosenka jest kompletnie zbędna, mogłoby się obyć bez niej i film nic by nie stracił na tym, dlatego też Stanowski nie miał problemu, żeby usunąć utwór. Widziałem mnóstwo podobnych produkcji youtubowych, gdzie twórca wykorzystał w podobny sposób czyjś utwór i nigdy nikt nie robił z tym problemu. To też pokazuje jakim gównem są polskie media, że teraz zamiast na meritum, czyli właśnie stanie naszych mediów, skupiamy się na tym czy Stanowski miał prawo czy nie miał prawa wykorzystać utworu Edyty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
-1 / 3

@kyd Nie miał. Przeczytaj ustawę o prawie autorskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amwit
-1 / 1

@kyd Nie, filmu nie oglądałem.
Przyznaję ci całkowitą rację.
Moj komentarz dotyczył jednak wypowiedzi bolszu, a konkretnie tego co powiedział o tzw. prawie cytatu.
I na ten temat mu odpowiedziałem. Ale przyznaję się bez bicia, że sam na ten temat mało wiem.
Więc jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to napisz też proszę coś niecoś o tym ;-)
(ps - to nie sarkazm)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd

@TomorrowNeverKnows prawo cytatu jest częścią prawa autorskiego i ono dopuszcza możliwość wykorzystywania FRAGMENTÓW czyjegoś dzieła. Też polecam przeczytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
+4 / 4

polecam wejść na yt i sprawdzić, z tego co mi wiadomo ta piosenkę można używać komercyjnie do filmów z yt, już jakiś wykop CSI to ogarna i wrzucał info wiec Pani Edzia powinna sprawdzić kto i do czego ma prawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zimnylech
+6 / 6

W Polsce bez zmian, gościu pokazuje problem popularnych mediów i ich rzetelności a my tutaj że piosenka, że za długi odcinek, że za agresywny ton. To są normalnie jaja. Dlatego przy wyborach jest bez zmian heheh

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
+4 / 4

No fajnie skomentował 3 godzinny materiał. Widocznie nie zgadza się z tezą że media są do dupy i niczego nie sprawdzają. Najważniejsze jest że wykorzystał kilka sekund utworu i ktoś się pogniewał. Nie wolno gniewać ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R radek1973
+1 / 3

No bo oczywiście pan Mann zapytał wszystkich artystów, których prezentuje w swoich audycjach muzycznych, o zgodę, prawda?
Płaci się właścicielowi praw i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xardas132
0 / 0

Jeszcze powinien spytać Natalie Janoszek czy może nagrać o niej film używając fragmentów jej wywiadów. Dozwolony użytek odpowiada na wszystkie pytania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M misiunio1234
+1 / 3

Nie lubię stanoskiego i daleki jestem od jego bronienia, ale za cholerę tego nie rozumiem - chcę wykorzystać dany utwór w czymkolwiek, to nie dzwonię do managera danego artysty, a poprzez organizację zrzeszającą artystów (wypłacającą im także tantiemy z tytułu wykorzystania tej kompozycji) zgłaszam chęć wykorzystania danej piosenki lub jej fragmentu, płacę za to i chyba już, nie? A licencję na wykorzystanie tego fragmentu ponoć miał...
Jak organizowałem studniówkę w mojej szkole, to zapłaciliśmy ZAIKSowi 200 PLN za to, że z pirackich mp3 kolega z rocznika niżej będzie odtwarzał muzykę polską i zagraniczną. Tak gdyby jakimś cudem przypałętała się kontrola z tej zacnej instytucji. Cholera, nie wiedziałem, że musiałem jeszcze pytać każdego z artystów z osobna, czy ich utwór będzie godzien odtworzenia na szkolnej studniówce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem