Znając polskie przepisy - na bank będzie miała kontrole: Urzędu Skarbowego - za brak zarejestrowanej działalności gospodarczej oraz za brak kasy fiskalnej, Sanepid - za brak książeczki szczepień, niewłaściwe stanowisko przygotowywania żywności, PIP - za nieprzestrzeganie prawa pracy, pewnie do tego MOPS (wykorzystywanie dziecka do pracy zarobkowej), SM (za sprzedaż w niedozwolonym miejscu), Kary sięgną dziesiątki tysięcy zł (jak nie setki).
Pytanie z demota przynajmniej dla mnie wydaje się dziwne. Samodzielne zarobienie na realizację swoich potrzeb uczy przede wszystkim doceniania wartości pracy i przy okazji daje sporą satysfakcję. Świadczenia typu 800+ wypłacane w zasadzie już za fakt że się istnieje, to czysta demoralizacja młodych ludzi przez pokazywanie że pieniądze można też dostać "za darmo", pomijając już fakt, że są to wypracowane wcześniej przez dorosłych środki, obniżone o haracz pobrany przez tak zwane państwo.
@Ricochet69 Nie jest dziwne, ale raczej typowe do obecnego okresu stojącego pod znakiem "dej mi". Moim zdaniem, taka drobna działalność zarobkowa prowadzona przez dzieciaki, staje się dodatkowo inwestycją w przyszłość - praktyczna nauka przedsiębiorczości. Nie da się tego nauczyć w ławkach szkolnych wkuwając formułki na pamięć. Nawet jeżeli pozyskane w ten sposób pieniądze nie są znaczące, to i tak dzieciak odniesie korzyść. Nie jest to przecie wysyłanie dzieciaków do pracy w kopalni, ani szychta w szwalni na kilkanaście godzin dziennie. :)
No ale w państwie socjalistycznym nawet najprostsza działalność musi być regulowana. Przecie nie mozna pozwolić aby młody dzieciak na starcie uczył się "krnąbrności". :)
@AmonG_11 przecież ona nie zarabia na chleb tylko na przyjemności. Rodzice nie mają obowiązku płacić na zachcianki dziecka typu jazda konna czy konsola do gier. Jeśli chce zarobić na to to popieram.
Akurat rodziców tego dziecka stać spokojnie by opłacić te lekcje córce a wychowanie dzieci jest na bardzo wysokim poziomie :) Bardzo dobre podejście by nauczyć dziecko szacunku do pieniędzy oraz pracy. Poza tym zamiast gapić się w telefon czy telewizor, robi coś bardziej wartościowego. Sam będąc dzieckiem musiałem zapracować na swoje dodatkowe przyjemności, ojciec uczył w ten sposób szacunku do pieniędzy. Szkoda że w dzisiejszych czasach jest pełno ciemnoty która tego nie rozumie.
Pierwsi klienci - kontrola SAN-EPID, skarbówka, odbiór strażacki, wpisy w CEIDG...
Znając polskie przepisy - na bank będzie miała kontrole: Urzędu Skarbowego - za brak zarejestrowanej działalności gospodarczej oraz za brak kasy fiskalnej, Sanepid - za brak książeczki szczepień, niewłaściwe stanowisko przygotowywania żywności, PIP - za nieprzestrzeganie prawa pracy, pewnie do tego MOPS (wykorzystywanie dziecka do pracy zarobkowej), SM (za sprzedaż w niedozwolonym miejscu), Kary sięgną dziesiątki tysięcy zł (jak nie setki).
@trafo13
https://www.rodzice.pl/sprzedaz-lemoniady-przez-dzieci/
A chociaż stoisko poświęcił ksiądz proboszcz?
@gemini1234
Probosz był tam pierwszy, bo zauważył napis "babeczki"
Pytanie z demota przynajmniej dla mnie wydaje się dziwne. Samodzielne zarobienie na realizację swoich potrzeb uczy przede wszystkim doceniania wartości pracy i przy okazji daje sporą satysfakcję. Świadczenia typu 800+ wypłacane w zasadzie już za fakt że się istnieje, to czysta demoralizacja młodych ludzi przez pokazywanie że pieniądze można też dostać "za darmo", pomijając już fakt, że są to wypracowane wcześniej przez dorosłych środki, obniżone o haracz pobrany przez tak zwane państwo.
@Ricochet69 Nie jest dziwne, ale raczej typowe do obecnego okresu stojącego pod znakiem "dej mi". Moim zdaniem, taka drobna działalność zarobkowa prowadzona przez dzieciaki, staje się dodatkowo inwestycją w przyszłość - praktyczna nauka przedsiębiorczości. Nie da się tego nauczyć w ławkach szkolnych wkuwając formułki na pamięć. Nawet jeżeli pozyskane w ten sposób pieniądze nie są znaczące, to i tak dzieciak odniesie korzyść. Nie jest to przecie wysyłanie dzieciaków do pracy w kopalni, ani szychta w szwalni na kilkanaście godzin dziennie. :)
No ale w państwie socjalistycznym nawet najprostsza działalność musi być regulowana. Przecie nie mozna pozwolić aby młody dzieciak na starcie uczył się "krnąbrności". :)
@Ricochet69 dzieci nie powinny pracować. Rodzice mają zastany obowiązek je utrzymywać.
@AmonG_11 przecież ona nie zarabia na chleb tylko na przyjemności. Rodzice nie mają obowiązku płacić na zachcianki dziecka typu jazda konna czy konsola do gier. Jeśli chce zarobić na to to popieram.
Każdy by chciał zarabiać i nie odprowadzać podatku
Rodzice których stać na to wszystko, ale chcą czegoś nauczyć dzieci, to pozwalają im samodzielnie zarabiać.
Bo alkohol drogi i po jego kupnie mało zostało z tego 800.
A sąsiedzi już do fiskusa donieśli?
Jedno dziecko - SAMO. Dzieci - SAME.
"mama da, tata zawiezie, babia ugotuje, dziadek naprawi..."
Akurat rodziców tego dziecka stać spokojnie by opłacić te lekcje córce a wychowanie dzieci jest na bardzo wysokim poziomie :) Bardzo dobre podejście by nauczyć dziecko szacunku do pieniędzy oraz pracy. Poza tym zamiast gapić się w telefon czy telewizor, robi coś bardziej wartościowego. Sam będąc dzieckiem musiałem zapracować na swoje dodatkowe przyjemności, ojciec uczył w ten sposób szacunku do pieniędzy. Szkoda że w dzisiejszych czasach jest pełno ciemnoty która tego nie rozumie.