Inna wersja, która kiedyś rzuciła mi się w oczy:
-lata 90te i tak do 2015 (nie wiem jak nazwać pierwszą dekadę XXI wieku, bo w przypadku tej drugiej będzie to mniej więcej czas 2011-2015): boisz się, że ludzie z internetu znajdą cię w prawdziwym życiu
-od 2015: boisz się, że ludzie z prawdziwego życia znajdą cię w internecie
Wiadomo, musiało tu chodzić o portale, na których jest się "anonimowym", bo występuje się pod pseudonimem i raczej nie ustawiasz sobie siebie na profilowe, ani swojego imienia i nazwiska. Bo na FB itd, to wiadomo, że "ludzie z prawdziwego życia" cię znajdą.
We wczesnych latach 90-tych byłem w pierwszym pokoleniu w ogóle obecnym na Internecie w Polsce. Tekstowe terminale na uczelniach i kafejki internetowe w piwnicach, te sprawy. Nie było się frajerem ani nie było się fajnym, po prostu miało się egzotyczne hobby które mało kto rozumiał.
W latach 90 nie tylko mało kto miał internet, ale też jego zasoby były bardzo skromne. Nie było nawet możliwości pogawędek online, co najwyżej można było drugiej osobie wysłać maila.
Teraz konto na aplikacji randkowej to bycie frajerem/frajerka :(
Inna wersja, która kiedyś rzuciła mi się w oczy:
-lata 90te i tak do 2015 (nie wiem jak nazwać pierwszą dekadę XXI wieku, bo w przypadku tej drugiej będzie to mniej więcej czas 2011-2015): boisz się, że ludzie z internetu znajdą cię w prawdziwym życiu
-od 2015: boisz się, że ludzie z prawdziwego życia znajdą cię w internecie
Wiadomo, musiało tu chodzić o portale, na których jest się "anonimowym", bo występuje się pod pseudonimem i raczej nie ustawiasz sobie siebie na profilowe, ani swojego imienia i nazwiska. Bo na FB itd, to wiadomo, że "ludzie z prawdziwego życia" cię znajdą.
Nie wiem co komu do tego, jak ktoś poznaje ludzi i jak z nimi rozmawia i nie rozumiem oceniania innych przez ten pryzmat.
We wczesnych latach 90-tych byłem w pierwszym pokoleniu w ogóle obecnym na Internecie w Polsce. Tekstowe terminale na uczelniach i kafejki internetowe w piwnicach, te sprawy. Nie było się frajerem ani nie było się fajnym, po prostu miało się egzotyczne hobby które mało kto rozumiał.
Mało kto miał internet w latach dziewięćdziesiątych, naliczanie 3min za impuls tel. Dopiero jak Neostrada ruszyła w 2004 zaczęło się rozkręcać.
W latach 90 nie tylko mało kto miał internet, ale też jego zasoby były bardzo skromne. Nie było nawet możliwości pogawędek online, co najwyżej można było drugiej osobie wysłać maila.
Mi w połowie lat 90 dopiero telefon stacjonarny założyli. Jaki internet:))) (mieszkam w mieście wojewódzkim)