Olej to wszystko i zostań menelem. Przynajmniej oszczędzisz wszystkim twojego stękania jak to jest źle mieć dach nad głową, ciepłą wodę w kranie i pracę, za którą możesz kupować jedzenie.
Bo ludzie zgodzili sie na taki los. Przeciez "trzeba pracowac". Nikt nie widzi problemu w tym, ze 8h (nie liczac dojazdow) to CALY dzien wyrwany z zyciorysu. Ma byc 8h i juz. To tak oczywiste jak kiedys dla robotnikow 16h.
@Olka1245 W sumie bardziej istotne jest 40 godzin w tygodniu. Zresztą 8 godzin dziennie i 40 godzin w tygodniu to tylko kwestia umowna, a nie jakiś dogmat wyryty na kamiennych tablicach sprzed 3000 lat. Technicznie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to zmienić. W XIX w. tygodniowa norma godzinowa wynosiła powszechnie 80-90h.
@Eaunanisme I to powinno sie zmienic, tymbardziej, ze jak policzysz dojazdy, zakupy i ogarnianie mieszkania to zostaje 1-2h na swoje sprawy, a wiem z doswiadczenia, ze wtedy zwykle sie pada na ryj. Automatyzacja poszla juz na tyle do przodu, by po czesci zastapila czlowieka. Zdaje sobie jednak sprawe, ze takie eksperymenty powinno sie robic na zachodzie, bo tu w Polsce ludzie czesto pracuja po 12h, by starczylo im na rachunki.
@Olka1245 Tylko wiesz. Za chwilę Ci pracodawca powie, że to nie jego problem, że sobie nie umiesz tak ułożyć życia, że jeśli odjąć pracę, dojazdy i spanie (niezbędne), to zostają Ci góra dwie godziny na swoje sprawy (zakładam, że totalne lenistwo). Znam kilka osób, które narzekają na brak czasu po pracy. A potem się okazuje, że prasują ręczniki albo grają minimum 3 godziny w gry online, albo chodzą na minimum 10 km marsze.
Zaznaczam, że zdaję sobie sprawę, że jak się ma dzieci, to wiele się nie odejmie od obowiązków.
@Olka1245 "Trzeba pracować" - to stwierdzenie jest fałszywe, jest oczywistą nieprawdą ponieważ obecnie w Polsce nie ma obowiązku pracy. Kiedyś za czasów Polskiej Republiki Ludowej rzeczywiście istniał taki nakaz, ale wraz ze zmianą ustroju politycznego po 89' roku nakaz ten został zniesiony i obecnie nie obowiązuje. Co za tym idzie brak pracy nie jest w żaden sposób penealizowany tak więc spokojnie można się oddać swoim własnym zajęciom w wymiarze tyłu godzin dziennie ile chcemy. Można nawet leżeć sobie brzuchem do góry i nie robić kompletnie nic! - to także jest zupełnie legalne.
Kolejna nieprawdziwa teza w Twojej wypowiedzi to to, iż jedyny istniejący wymiar pracy to 8h dziennie. Otóż nie, wyobraź sobie, iż istnieje bardzo wiele różnych systemów pracy. Można np. pracować na pół etatu a nawet na 1/8 czy 1/16. Można pracować w pracy gdzie czas jest nienormowany i wtedy sami decydujemy ile czasu danego dnia przeznaczymy na postawione przed nami zadania. Można wykonywać zawód wolny - być artystą malarzem, pisarzem albo fotografem! I w końcu można zostać przedsiębiorcą i założyć własną firmę w której z powodzeniem (lub też nie) można zastosować innowacyjny system płac jaki tutaj ferujesz - pracowników zatrudniasz na pełen etat, płacisz za nich wszelakie składki, zusy srusy i oczywiście wypłatę, ale oni tak naprawdę przychodzą do pracy tylko na 4h! Ja Ci gwarantuję, że ta niezwykła innowacyjność stojąca w opozycji do standardowego (tfu!) opresyjnego 8h zmianowego przestarzałego systemu pracy będzie niemałą rewolucją na rodzimym rynku pracy i jestem niemalże pewny, iż odzew chętnych na pracę u Ciebie będzie niemały. W sumie to sam bym to rozważył...
@Trucker_87 Nie ma przymusu bezposredniego, ale jest posredni - nie pracujesz - nie masz za co oplacic rachunkow i kupic jedzenia. To samo tyczy sie pracy na pol etatu - nie starczy na podane przeze mnie potrzeby.
@Olka1245 No to jest już inny nieco temat, że nie starczy na tą czy na tamtą potrzebę, ale okej wejdę z Tobą w polemikę gdyż jest to dla mnie niezwykle interesujące : Jaki powinien być (według Ciebie) dzienny wymiar czasu pracy i jakie za tą dniówkę powinno przysługiwać wynagrodzenie? I teraz pytanie kolejne : Czy w tym czasie Twoje umiejętności i kwalifikacje pozwolą wypracować dla firmy jakiś wymierny zysk (po odjęciu oczywiście kosztów z Tobą związanych) tak aby zatrudnianie Ciebie miało jakikolwiek sens ekonomiczny? A jeśli nie, to kto powinien pokryć różnicę?
Było się uczyć.... wolny zawodzik.... działalność..... brak szefa..... wstaję gdy na to pora.... codziennie nowe zadania, problemy , ale , że do śmierci to się zgodzę :)))))
bo jesteś w więzieniu matole , nie widzisz tego ? czas to twój strażnik, możesz uciec z wiezienia czyli się zabić ale to nic nie da bo kara zostanie. trzeba odsiedzieć swoje
Zatrudnij się w UR, będziesz wstawał o 4, 8 albo wracał z pracy o 8 rano. Czasem zmiana będzie miała 12 albo 14 godzin, rzadziej 8. Wolny weekend? Uja tam - akurat nowy operator produkcji coś tak perfekcyjnie spyerdoli, że będziesz musiał przyjechać w środku nocy i reanimować pół linii produkcyjnej. Żadnej monotonii, pełno niespodzianek i świetna pensja.
A co ma wszechświat do twoich osobistych życiowych wyborów czy też bierności ??
A ktoś Ci zabrania wstać o 6:30?
Olej to wszystko i zostań menelem. Przynajmniej oszczędzisz wszystkim twojego stękania jak to jest źle mieć dach nad głową, ciepłą wodę w kranie i pracę, za którą możesz kupować jedzenie.
Wszechświat nie jest nieskończony, miał początek i będzie miał koniec.
@KrzysKrab amen
Bo ludzie zgodzili sie na taki los. Przeciez "trzeba pracowac". Nikt nie widzi problemu w tym, ze 8h (nie liczac dojazdow) to CALY dzien wyrwany z zyciorysu. Ma byc 8h i juz. To tak oczywiste jak kiedys dla robotnikow 16h.
@Olka1245 W sumie bardziej istotne jest 40 godzin w tygodniu. Zresztą 8 godzin dziennie i 40 godzin w tygodniu to tylko kwestia umowna, a nie jakiś dogmat wyryty na kamiennych tablicach sprzed 3000 lat. Technicznie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to zmienić. W XIX w. tygodniowa norma godzinowa wynosiła powszechnie 80-90h.
@Eaunanisme I to powinno sie zmienic, tymbardziej, ze jak policzysz dojazdy, zakupy i ogarnianie mieszkania to zostaje 1-2h na swoje sprawy, a wiem z doswiadczenia, ze wtedy zwykle sie pada na ryj. Automatyzacja poszla juz na tyle do przodu, by po czesci zastapila czlowieka. Zdaje sobie jednak sprawe, ze takie eksperymenty powinno sie robic na zachodzie, bo tu w Polsce ludzie czesto pracuja po 12h, by starczylo im na rachunki.
@Olka1245 Tylko wiesz. Za chwilę Ci pracodawca powie, że to nie jego problem, że sobie nie umiesz tak ułożyć życia, że jeśli odjąć pracę, dojazdy i spanie (niezbędne), to zostają Ci góra dwie godziny na swoje sprawy (zakładam, że totalne lenistwo). Znam kilka osób, które narzekają na brak czasu po pracy. A potem się okazuje, że prasują ręczniki albo grają minimum 3 godziny w gry online, albo chodzą na minimum 10 km marsze.
Zaznaczam, że zdaję sobie sprawę, że jak się ma dzieci, to wiele się nie odejmie od obowiązków.
@Olka1245 "Trzeba pracować" - to stwierdzenie jest fałszywe, jest oczywistą nieprawdą ponieważ obecnie w Polsce nie ma obowiązku pracy. Kiedyś za czasów Polskiej Republiki Ludowej rzeczywiście istniał taki nakaz, ale wraz ze zmianą ustroju politycznego po 89' roku nakaz ten został zniesiony i obecnie nie obowiązuje. Co za tym idzie brak pracy nie jest w żaden sposób penealizowany tak więc spokojnie można się oddać swoim własnym zajęciom w wymiarze tyłu godzin dziennie ile chcemy. Można nawet leżeć sobie brzuchem do góry i nie robić kompletnie nic! - to także jest zupełnie legalne.
Kolejna nieprawdziwa teza w Twojej wypowiedzi to to, iż jedyny istniejący wymiar pracy to 8h dziennie. Otóż nie, wyobraź sobie, iż istnieje bardzo wiele różnych systemów pracy. Można np. pracować na pół etatu a nawet na 1/8 czy 1/16. Można pracować w pracy gdzie czas jest nienormowany i wtedy sami decydujemy ile czasu danego dnia przeznaczymy na postawione przed nami zadania. Można wykonywać zawód wolny - być artystą malarzem, pisarzem albo fotografem! I w końcu można zostać przedsiębiorcą i założyć własną firmę w której z powodzeniem (lub też nie) można zastosować innowacyjny system płac jaki tutaj ferujesz - pracowników zatrudniasz na pełen etat, płacisz za nich wszelakie składki, zusy srusy i oczywiście wypłatę, ale oni tak naprawdę przychodzą do pracy tylko na 4h! Ja Ci gwarantuję, że ta niezwykła innowacyjność stojąca w opozycji do standardowego (tfu!) opresyjnego 8h zmianowego przestarzałego systemu pracy będzie niemałą rewolucją na rodzimym rynku pracy i jestem niemalże pewny, iż odzew chętnych na pracę u Ciebie będzie niemały. W sumie to sam bym to rozważył...
@Trucker_87 Nie ma przymusu bezposredniego, ale jest posredni - nie pracujesz - nie masz za co oplacic rachunkow i kupic jedzenia. To samo tyczy sie pracy na pol etatu - nie starczy na podane przeze mnie potrzeby.
@Olka1245 No to jest już inny nieco temat, że nie starczy na tą czy na tamtą potrzebę, ale okej wejdę z Tobą w polemikę gdyż jest to dla mnie niezwykle interesujące : Jaki powinien być (według Ciebie) dzienny wymiar czasu pracy i jakie za tą dniówkę powinno przysługiwać wynagrodzenie? I teraz pytanie kolejne : Czy w tym czasie Twoje umiejętności i kwalifikacje pozwolą wypracować dla firmy jakiś wymierny zysk (po odjęciu oczywiście kosztów z Tobą związanych) tak aby zatrudnianie Ciebie miało jakikolwiek sens ekonomiczny? A jeśli nie, to kto powinien pokryć różnicę?
Ktoś musiał. Na dodatek takich ktosiów też jest nieskończenie wielu.
w rzeczywistości alternatywnej: nie urodziłeś się, jesteś niewolnikiem, ssaki nie wyewoluowały, ziemia nie powstała, zmarłeś z głodu w wieku 3 lat...
LifeHack: Nie musisz do "usranej śmierci" każdego dnia robić tego samego. Serio nikt tego nie sprawdza
Zabawne, ale...zawsze można zmienić pracę, zmienić miejsce...lub pir*olnąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady ;)
Zawsze też można zmienić nastawienie. "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma"
Bo każdej alternatywnej rzeczywistości jest jakiś alternatywny Ty i te miejsca są po prostu zajęte przez alternatywnego Ciebie.
Było się uczyć.... wolny zawodzik.... działalność..... brak szefa..... wstaję gdy na to pora.... codziennie nowe zadania, problemy , ale , że do śmierci to się zgodzę :)))))
Żeby odpoczywać mógł ktoś, pracowac musi ktoś. Taki balans i taka równowaga.
W nieskończoności, takich jak Ty jest nieskończenie dużo, to tak na pocieszenie!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2023 o 8:02
Jak nie wyciągasz wniosków z tego co robisz, nie rozwijasz się i podążasz za stadem to jesteś sam sobie winien
bo jesteś w więzieniu matole , nie widzisz tego ? czas to twój strażnik, możesz uciec z wiezienia czyli się zabić ale to nic nie da bo kara zostanie. trzeba odsiedzieć swoje
Bo sam sobie to wybrałeś
Chyba lepsze to niż świat w którym Hitler wygrał wojnę i sprowadził wszystkie narody do roli niewolników i darmowej siły roboczej
bo nie jesteś czarnym ani cyganem na zasiłku. to odwłok w górę i i zap..... do roboty;)
Bo Boog tak chciał. Amen.
Zatrudnij się w UR, będziesz wstawał o 4, 8 albo wracał z pracy o 8 rano. Czasem zmiana będzie miała 12 albo 14 godzin, rzadziej 8. Wolny weekend? Uja tam - akurat nowy operator produkcji coś tak perfekcyjnie spyerdoli, że będziesz musiał przyjechać w środku nocy i reanimować pół linii produkcyjnej. Żadnej monotonii, pełno niespodzianek i świetna pensja.
To wyrwij się ze swojego świata i znajdź sobie robotę, do której będziesz wstawać o 6.00
Nie musisz.