Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
477 480
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Suzzzi86
+5 / 5

Szkoda tylko dziecka tej madki. Po tym poznasz, czy ktoś chce na bilet, czy na picie. Do mnie podbił na stacji w Kielcach ciapaty i pokazuje na kartce i na telefonie przetłumaczone na polski, że zbiera na bilet na pociąg... do Mołdawii!! No myślę: ni ch*ja, żeby było jakiekolwiek połączenie kolejowe z Polski do Mołdawii. Jedyna opcja, to samolot.No ale mówię: chodź do kasy, kupię ci bilet. On nie chce, on chce pieniądze... No cóż...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logheen
+5 / 5

Widac jaki elektorat glupi!!!


Bo bilecik mozna przeciez potem zwrocic, do 5min przed odjazdem pociagu.
Wtedy dostajemy zwrot do 85% wartosci biletu i dla tego tez takim niby biednym nie kupuje nic!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marco616
+2 / 2

Jak była płatność kartą to zwrot idzie na kartę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 2

Takich podróżników z brakującym kilka/kilkanaście złotych to ja spotykam średnio raz na tydzień. Prawdziwa plaga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leopardowski
0 / 4

W cywilizowanych krajach taką patologię się tępi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V veraclixuk
0 / 0

Niech jeden na tysiac zaczepionych da na ten bilet 20zl to dla takiego pasozyta to dniowka. Starczy na nalewke, kajzerke a jak ma 3 procent kudzkosci to i mleko dziecku kupi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S siwek_81
0 / 0

fake, nie trzyma się kupy..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hella_1
+1 / 1

Ja już nawet biletów nie kupuję. Kiedyś podszedł do mnie w tramwaju taki jeden chłopak, wielce zabiedzony i zmartwiony, z prośbą, czy dam mu na bilet, bo na dworzec musi dojechać. Powiedziałam, zgodnie z prawdą, że nie noszę gotówki, tylko kartę mam. To on na to, że może w takim razie bym kupiła ten bilet. Stwierdziłam, że w końcu to nie jest gotówka, to na pewno nie przepije. Muhu. Kupiłam. A jak wracałam do domu, to w tramwaju tej samej linii widziałam, jak ów łepek łaził po wagonie i ludziom próbował odsprzedać bilety. I później na tej samie trasie jeszcze kilka razy widziałam tego gościa w identycznej sytuacji. Któregoś razu nie wytrzymałam, podeszłam i powiedziałam na cały wagon, że skoro ten bilet, co to go ode mnie tydzień wcześniej wyżebrał, nie jest już mu potrzebny, to chętnie go odbiorę z powrotem, bo mnie faktycznie się przyda. Zbladł jak ściana i na następnym przystanku wysiadł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem