W tym kontekście najczęściej dyskusja dotyczy wycinki lasów na drewno. Jak widzisz na democie, sztuka przechowywania polega na wycięciu i wykorzystaniu drewna. Jak ktoś stanie okoniem aby las sobie dalej rósł, to zamknie się w naturalnym cyklu, stare rośliny będą umierać i rozkładać się uwalniając CO2. Dokładnie to się stało dawno temu, gdy rośliny zaczęły drewnieć. Z początku rośliny były zielone, największe przypominały gigantyczne paprocie, ale całe składały się z miękkiej tkanki, którą wcinały bakterie. Jak rośliny zaczęły drewnieć, to bakterie nie potrafiły tego drewna przetworzyć, odkładało się, z czasem zapadało się pod ziemię odcinając dostęp do atmosfery. Tak powstały paliwa kopalne. Ten proces się zatrzymał i cykl wrócił do normy, gdy bakterie rozwinęły umiejętność wcinania drewna i znowu stare drewno się rozkłada. My wydobywając paliwa kopalne przywracamy dawno temu zgromadzony węgiel do atmosfery. Możemy to odwrócić wycinając drewno i zapobiegajac jego rozkładowi. Czy będziemy budować z niego domy i meble, czy będziemy zakopywać w dawnych kopalniach i odcinać od dostępu powietrza, to będzie obniżać ilość CO2 w powietrzu. Sęk w tym, że do tego trzeba wycinać dorosłe drzewa zanim te się zestarzeją i zaczną się rozkładać. Drzewa mają też określoną szybkość przybierania na masie, z wiekiem drewna przybywa coraz mniej, a większość energii idzie na liście, które spadają i gniją. Jeśli więc chcemy utrzymać optymalny proces, to dla każdego gatunku okresla się wiek, w którym należy je ściąć i zasadzić nowe. Ten wiek jest dużo wcześniej niż naturalne obumieranie starych drzew. Tak samo zwierząt nie trzymamy do starości, idą do rzeźnika jak tylko nabrały masy i dalszy przyrost masy jest nieopłacalny względem ich utrzymania.
A przecież "znawcy" twierdzą, że lasy są nie potrzebne, bo ile CO2 pochłoną to potem i tak oddadzą.....
W tym kontekście najczęściej dyskusja dotyczy wycinki lasów na drewno. Jak widzisz na democie, sztuka przechowywania polega na wycięciu i wykorzystaniu drewna. Jak ktoś stanie okoniem aby las sobie dalej rósł, to zamknie się w naturalnym cyklu, stare rośliny będą umierać i rozkładać się uwalniając CO2. Dokładnie to się stało dawno temu, gdy rośliny zaczęły drewnieć. Z początku rośliny były zielone, największe przypominały gigantyczne paprocie, ale całe składały się z miękkiej tkanki, którą wcinały bakterie. Jak rośliny zaczęły drewnieć, to bakterie nie potrafiły tego drewna przetworzyć, odkładało się, z czasem zapadało się pod ziemię odcinając dostęp do atmosfery. Tak powstały paliwa kopalne. Ten proces się zatrzymał i cykl wrócił do normy, gdy bakterie rozwinęły umiejętność wcinania drewna i znowu stare drewno się rozkłada. My wydobywając paliwa kopalne przywracamy dawno temu zgromadzony węgiel do atmosfery. Możemy to odwrócić wycinając drewno i zapobiegajac jego rozkładowi. Czy będziemy budować z niego domy i meble, czy będziemy zakopywać w dawnych kopalniach i odcinać od dostępu powietrza, to będzie obniżać ilość CO2 w powietrzu. Sęk w tym, że do tego trzeba wycinać dorosłe drzewa zanim te się zestarzeją i zaczną się rozkładać. Drzewa mają też określoną szybkość przybierania na masie, z wiekiem drewna przybywa coraz mniej, a większość energii idzie na liście, które spadają i gniją. Jeśli więc chcemy utrzymać optymalny proces, to dla każdego gatunku okresla się wiek, w którym należy je ściąć i zasadzić nowe. Ten wiek jest dużo wcześniej niż naturalne obumieranie starych drzew. Tak samo zwierząt nie trzymamy do starości, idą do rzeźnika jak tylko nabrały masy i dalszy przyrost masy jest nieopłacalny względem ich utrzymania.
Obawiam się, że te mebelki kuchenne to zmagazynowany CO2 odpowiadający mniej więcej jednemu tankowaniu Twojego diesla...