Demotywatory.pl

@pokos tak samo jak pewien handlarz bronią w Albanii

@gieroj777
Ciężko ustawić wszystkich "samobójców" w kolejce do okna. A tu spadł jeden samolocik i koniec.

@El_Polaco jak w tym dowcipie: ja was ku…y rok zbierałem do tego samolotu.
Zresztą chyba nie zgadza się liczba znalezionych ciał.

@sl4w3x
Katastrofy mają to do siebie, że ciała nie leżą ułożone w rządku. Zwłaszcza lotnicze. Także zwłoki najprawdopodobniej są w kawałkach i niektórych jeszcze nie odnaleziono. Albo tego kogoś w ogóle nie było na pokładzie, tylko oficjalnie uznają go za zmarłego, a naprawdę albo się ukrywa albo będzie robił krecią robotę dla Putina.

@Quant_ Naprawdę wierzysz, że się go pozbyli? Raczej ktoś tu dostał nowa tożsamość :)

@konar64 - bardzo mało prawdopodobna hipoteza. Jeżeli miała to by być upozorowana śmierć, to pytanie przed kim upozorowana? Przed opinią publiczną? Przed światem? Po co? Ruskie władze mają w dupie opinię publiczną i świata. Takie upozorowanie śmierci miałoby sens wyłącznie wtedy, gdyby była to pozoracja przed Putinem. Tylko, że aby to zrobić, wciąż musiałby działać spisek przeciwko Putinowi, co jest o tyle mało prawdopodobne, że po "buncie Prigożyna" Putin przeprowadził czystki w celu likwidacji spisku (realnego, albo domniemanego). Pozostaje jeszcze możliwość, że to sam Prigożyn upozorował swoją śmierć i to miałoby już sens. Tylko, że nie mógłby liczyć, że Putin się na to nabierze. Poza tym wagnerowcy z otoczenia Prigożyna ogłosili, że samolot został zestrzelony przez wojsko. Jeżeli to by się okazało prawdą, to sprawa się jeszcze bardziej komplikuje, bo by to oznaczało, że Progożyn ma wciąż wtyki w rosyjskiej armii, a to jest zupełnie nieprawdopodobne. Jak by nie patrzeć, najbardziej prawdopodobne jest to, że jednak Putin kazał Prigożyna odstrzelić.

@Quant_ Dla mnie najbardziej do całości pasuje teoria, że Prigożyn działał na zlecenie Putina, Putin nie mógł sobie pozwolić na słabość w postaci wybaczenia buntownikowi (w opinii społeczeństwa) więc musiał upozorować jego zabójstwo. Teraz Prigożyn dostanie nowa tożsamość i pewnie będzie jakaś operacja plastyczna i klepanie po ramieniu za zasługi nieoficjalne. Nie wieżę, że Putin pozwoliłby sobie na taka akcję i przez 2 miesiące pozwalał żyć buntownikowi....

@konar64 - jeżeli założymy, że Prigożyn od początku działał na polecenie Putina, to musimy założyć, że Putin jest idiotą. W realiach Rosji jest oczywiste, że taki bunt bardzo poważnie nadszarpnie wizerunek cara w oczach jego poddanych i tak tez się stało. Putin musiałby być skończonym imbecylem aby tego nie przewidzieć. Zresztą po co Putin miałby urządzać bunt przeciwko sobie? Jakie z tego miałoby płynąć pozytywne konsekwencje? Putin nic na tym buncie nie zyskał, a stracił sporo. Prigożym z pewnością działał na czyjeś zlecenie, ale na pewno nie Putina. Co do pozostawienia Prigożyna przy życiu przez 2 miesiące, jest to zupełnie logiczne i rozsądne. Putin potrzebował czasu aby wykryć dla kogo pracował Prigożyn i przeprowadzić odpowiednie czystki. Przez ten czas Prigożyn musiał żyć - po pierwsze dlatego, że w razie wykrycia nowych wątków można go było dodatkowo przesłuchiwać, a po drugie jego śmierć spłoszyłaby spiskowców. Najwyraźniej wewnętrze śledztwo dobiegło końca, a Putin zyskał przekonanie, że wykrył już wszystko warte wykrycia, więc teraz Prigożyna już nie musiał utrzymywać przy życiu.

@Quant_ No nie do końca - Prigożyn działał na polecenie Putina, żeby właśnie wyłapać szybko spiskowców. W trakcie buntu, który nawet nie trwał jakiś sensowny czas można było ustalić kto jest po czyjej stronie i wg mnie taki był plan. Prigożyn miał za to otrzymać nietykalność i emeryturę. Zrobił tak jak mu kazano i temat szybko się skończył. Możliwe, że Putin potrzebuje 100% pewności o lojalności podwładnych i jak zwykle mi widzimy pokaz marionetek, a całość dzieje się za kulisami

@konar64 - w Rosji taki scenariusz nie ma prawa wypalić. Już wielokrotnie w historii tego kraju były sytuacje, w której nie było jasne czy zmiana władzy nastąpi czy nie, a jeżeli nastąpi to kto zajmie miejsce dotychczasowych władz. I za każdym razem wyglądało to tak samo: większość ludzi, którzy coś znaczyli w państwie, zachowywała oportunizm i nie opowiadała się po żadnej stronie. Tak też było w przypadku buntu Prigożyna. Nieliczni zareagowali od razu opowiadając się po stronie Putina, a przytłaczająca większość milczała. Z ich milczenia oczywiście można coś tam wnioskować, ale na pewno nie to, że są spiskowcami. Bunt Prigożyna nie miał na celu wykrycie spisku, tylko sprawdzenie czy istnieją warunki do zawiązania spisku. I odpowiedź okazała się twierdząca - bardzo niewielu od razu zadeklarowało wierność Putinowi, co oznacza, że w razie prawdziwego puczu, Putina nikt nie będzie bronił. Prigożyn był testerem nastrojów panujących w rosyjskich elitach władzy, ale testującym nie był Putin. Jemu taki test nie był do niczego potrzebny i bardzo dużo go kosztował.

@Quant_ Może i masz racje, jednak wg mnie Putin potrzebował sprawdzić kto jest zaufanym człowiekiem a kto nie. Może chciał wiedzieć do kogo nie można się odwrócić plecami? Teraz tylko ,,posprzątał" tak, żeby lud myślał, że władza nie odpuszcza

@Tmaniek "Komora maszyny jest pusta...
Następuje zwolnienie blokady."

@Hamlet669 - a jak ruscy pokażą jakieś ciało, to Cię to przekona? ;)

@Andreas50 No i oczywiście zawinili polscy piloci.