Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
787 799
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
O Obiektywny1
+22 / 32

Jeśli zrezygnuje z pośredników i będzie sprzedawał osobiście na targu to oszczędzi na ich "prowizji". Pytanie czy jest w stanie poświęcić swój czas na szukanie klientów, czy bardziej opłaci mu się skorzystać pośrednika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+8 / 12

@Obiektywny1


No dobra kupowałeś kiedy na miejscu u rolnika maliny ?
Koszyczek 2,5 / 3 kg rwie się średnio 30 minut.
Jeden ar malin wydaje 100 kg ( to w jakieś 2 tygodnie )
Weźmy teraz takiego co ma maliny ale nie chce w nich zdechnąć i zasadził z umiarem 0,5 ha.

Przelicz to sobie i powiedz kiedy miałby jechać do miasta i sprzedać detalicznie ?

Zadzwoniłem wczoraj i zapytałem 3,80 za kilogram jesiennych malin na skupie.

3,80 kg.

Czy to jest powód do śmiechu ?
Oczywiście,że tak !
Do śmiechu z matołów co nie ruszą dupy ze swojej betonowej wiochy i nie pojadą kupić u producenta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+7 / 9

@Obiektywny1 z reguły nie musi na targu. Niech puści informacje u znajomych i znajomych znajomych, sami często klienci przyjadą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 11

@AngryBoar coś tu nie gra. Rzekomo zbiera 6kg na godzinę? Tak?, czyli 48kg dziennie. W skupie dają niby 4zł/kg. Czyli chłop zarabia nawet nie 200zł dziennie? Czyli 4200zł miesięcznie brutto. To lekko ponad najniższą krajową. A gdzie paliwo, gdzie reszta? Zbankrutowałby w moment.

Więc coś tu serio nie gra, ale po drugiej stronie.

"Przelicz to sobie i powiedz kiedy miałby jechać do miasta i sprzedać detalicznie ?" - więc przeliczam i to faktycznie by miało w pyutę więcej sensu.

Załóżmy że cena na 250g, u rolnika będzie 10zł i tak 2zł taniej niż u konkurencji. Czyli za zebrany kilogram, weźmie aż 40zł! 10 razy więcej niż w skupie. Więc aby wyjść na swoje, wystrarczy zebrać znacznie mniej.
Więc zbiera sobie rolniczek np 3 godziny, zamiast 8. Zebrał więc 18kg i sprzedał po 40zł/kg, zarobił 720zł DZIENNIE! I miał 5 godzin na sprzedanie. No chłopie, złota robota. Zakładając 21 dni roboczych i że codziennie by mu wychodziło, to zarabiałby 15tys zł brutto. Niezły biznes.

Myślę że problem jest w czymś innym. W tym co sugeruje @Obiektywny1. Rolnicy widzą tylko swoje koszta, paliwo, nasiona itd. Jednak nie chcą widzieć problemu "pośrednika". Chłodni, transportu, systemu sprzedaży, dystrybucji, kontroli jakości. Tego że te owoce czasem leżą w chłodni pół roku, a chłodnia za frajer nie chłodzi, prąd kosztuje i to dużo...

Do tego chyba rolnik wiedział co podpisuje, chyba ustalał warunki na skupie. Nie wiedziały gały co brały? Jak cena nie pasowała - trzeba było nie podpisywać, a nie teraz płacz.

"Do śmiechu z matołów co nie ruszą dupy ze swojej betonowej wiochy i nie pojadą kupić u producenta." - może jeszcze śmiech i płacz z małolatów że nie chcą zbierać ręcznie malin w kwocie 50gr/kg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+4 / 8

@rafik54321
Koszt wyprodukowania w tym roku kilograma malin to 6,50 - 7 PLN / kg.
( Sprawdź sobie cenę nawozu bezchlorkowego,oprysków)

Tak jak na mój rozum to po cięciu kosztów na normalnej plantacji to minimum 5 PLN /kg.

Ja bym na miejscu rolnika dupy nie ruszał do malin tylko poszukał innej pracy a malina niech spada i pośrednik niech mnie w dupę pocałuje...

Zmowy cenowe. Coś ci to mówi ?

Kolejny bezsensowny zabobon,że trzeba zebrać bo " się zmarnuje "

Dobra lecę bo czas goni więc wybacz rozmowa na kiedy indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 8

@AngryBoar Skoro cena wyprodukowania malin to 7zł/kg, to trzeba być debilem aby zgodzić się na cenę w skupie rzędu 1zł/kg. Przecież to wychodzi drożej niż nie pracować. 6zł czystej straty na każdy kilogram i to POMIMO pracowania.
Tak na pewno nie jest bo rolnicy by zbankrutowali w tydzień.

"Zmowy cenowe. Coś ci to mówi ?" - znów, ktoś kazał rolnikowi podpisywać umowę z pośrednikiem? Może lepiej było się zakontraktować z przetwórnią, a nie pośrednikiem?

I tu znów można by uderzyć jeszcze inaczej do handlu indywidualnego.

Zbierałby rolnik po 8 godzin, zebrałby wtedy 48kg dziennie, sprzedawał po 40zł/1kg, zarabiałby dziennie 1920zł dziennie, czyli miesięcznie ponad 40tys zł. Zatrudniłby pachołka na sprzedawanie "na rynku" za najniższą krajową czyli miesięcznie -4500zł, zostaje 35tys zł brutto miesięcznie. Bajlango mordo XD.

A nawet odliczając twoje koszta rzędu 6,50zł/kg, to przy obrocie toną miesięcznie, koszt wyprodukowania to 6552zł. Odejmujesz to od tych 35tys zł, zostaje ci około 28tys zł brutto. Dalej jest elegancko mordo XD.

Rolnicy mają jeden duży problem ze sobą. Myślą że robią jakąś "misję". Nie. Gospodarstwo rolne to po prostu firma. Firma ma ZARABIAĆ. Rolnikom brakuje zmysłu przedsiębiorczości i dlatego wiecznie nie ogarniają. Są gospodarstwa po setki hektarów i ci jakoś nie narzekają. Narzekają tylko ci "mali" rolnicy, którzy mentalnością to jeszcze w PRLu siedzą :P .

Sklepy sprzedają maliny po tyle, za ile uda się sprzedać, za jak najwyższą cenę, ale taką która się sprzeda. Wam za to płacą najniższą cenę za którą zdecydujecie się sprzedać, bo to maksymalizuje ich zysk.
Niech się rolnicy przeniosą na bazary, to moment w skupie cena wzrośnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2023 o 16:23

C konto usunięte
+5 / 9

@rafik54321 Wg mnie największy problem rolników jest taki, że oni nie potrafią się dogadać sami ze sobą. Jakby się dogadali to:
1. od razu mają lepszą pozycję negocjacyjną z pośrednikami.
2. łatwiej byłoby im samemu zająć się dystrybucją
3. mogą założyć własną przetwórnię

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 8

@cacaroth Kiedyś w radiu (na jakiejś wioskowej stacji) mówili że na gospodarce przemysłowej po 1000ha pracuje z 4 ludzi.
Oznacza to że na każde 250ha jest jeden chłop. Rzadko kiedy taki "mały" rolnik ma 100ha. Z samego tego przelicznika wynika że jest po prostu za dużo małych rolników aby byli opłacalni.
Taki mały rolnik co ma np z 50ha, to powinien iść w jakieś ekologiczne i drogie uprawy. Bo wtedy to ma sens. Mały rynek zbytu, stosunkowo małe zapotrzebowanie, ale cena kosmiczna. Tędy droga dla nich. A oni na siłę próbują konkurować z masowym molochem :/ . No ni cholery.

A problem rolników jest taki, że każdy rolnik z osobna poszedłby na taki układ, że jemu by płacili 10 razy więcej, aby innym płacili 10 razy mniej. I to dotyczy każdego z osobna. A w ten sposób są chędożeni wszyscy.

Tak samo jak protestują. Po cholerę blokują drogi? Kogo to boli? Polityków? Nie. Polecą helikopterem. Niech jadą blokować ministerstwa, dom na Żoliborzu, niech tam leją gnojówkę. Niech wezmą polityków za "zakładników" (nie wypuszczać z ministerstwa do skutku). Wtedy - popieram, a blokowanie dróg postronnym obywatelom to po prostu chamstwo.

Ludzie się przyzwyczajają do punktów. Niech otworzy stragany warzywne w kilku punktach w mieście to będzie zbyt jak popierniczony XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
-2 / 4

@rafik54321
Z bazarem masz rację ale to by wymagało zmniejszenia upraw malin do jakichś 0,20 ha na gospodarstwo.
Predzej się III wojny doczekasz niż się rolnicy dogadają.

Co do nieopłacalności to tu zwykla lekcja ekonomii o minimalizowaniu strat.
Próbują odzyskać chociaż część zainwestowanych pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 5

@AngryBoar no ale chyba cena nawozu nie podskoczyła z 50gr, na 7zl. To byłby 14krotny wzrost.

Poza tym i tak by się bardziej opłacało zimniejszych gospodarstwo i zarabiać więcej niż na upartego sprzedawać że strata. Nawet niech nadmiar zgnije - odliczy sobie od podatku jako stratę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
+2 / 6

@rafik54321
Od jakigo podatku ?
Płacą podatek rolny.
Nawozy powiadasz... No z 1300 za tonę saletrzaku do 4000 to faktico niewielka różnica. :)

A mawoz bezchlorkowy no weź sobie sprawdź ceny przed i po tych rządowych przekretach...

A tak w ogule to nie wierz w ani jedno moje slowo tylko sam sprawdź.

edit
@rafik54321
Ta.Tylko wciąż zamieniasz hurt na detal. A jeśli rolnik zbiera ilości hurtowe to bez chłodni nie da rady. Związek producencki by pomógł ale żeby się dogadali kto,ile i kto będzie prezesem...

Co do detalu to ja wiem,ty wiesz ale nie wytłumaczysz...

Dobra w drodze jestem więc nie pogadam ale proszę o minusy bo mnie cieszą. A cieszą bo świadczą,że mam własne zdanie.

Edit 2.

Tak się zastanawiam dlaczego chcesz rozmyć moją wypowiedź kierując uwagę czytelników na boczne tory...

Czyżby ktoś w rodzinie był pośrednikiem i nie na rękę by klienci zrozumieli,że są ruchani na kasę na dwa baty ?
To pytanie retoryczne gdyż w necie wiarygodność wynosi 0...


Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2023 o 16:23

avatar rafik54321
0 / 4

@AngryBoar bazowałem na danych które sam podałeś. Napisałeś "cena wyprodukowania malin to 7zl/kg". A sprzedając po 10zl/250g, to koszta wg ciebie to 1,75zl/250g. Przychodu więc masz 8zl/250g. To dużo.
Więc się zdecyduj w końcu... Podaje gotowe rozwiązania a rolnikom wiecznie źle. Bo wg rolnika to w skupie powinno być po 12zl/kg skoro w sklepie jest po 13zl/kg haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2023 o 16:25

avatar ZONTAR
0 / 0

@AngryBoar To teraz policz sobie ile będzie przeciętnego matoła z betonowej wiochy kosztowała wycieczka po koszyczek malin do lokalnego producenta. Nikt normalny nie kupuje na kilogramy, co najwyżej jak ceny są śmiesznie niskie i można to przerabiać na różne powidła i soki, ale mało kto się tym już zajmuje. Nawet te duże markety sprzedają tego dosyć mało dziennie, mają spore straty na niesprzedanym towarze, to się zwyczajnie nie opłaca.
Jak chcesz na malinach i podobnych produktach dużo zarabiać, to musisz zainwestować w chłodnię i odpowiednie warunki do przechowywania. W sezonie zawsze będzie górka i zawsze rolnicy bez magazynów będą się starali sprzedać zanim to straci wartość. To właśnie ta górka sprawia, że ceny są tak niskie w skupie. Ogarnij infrastrukturę do czyszczenia, pakowania i mrożenia, przechowuj i oferuj bezpośrednio różnym sklepom w niedużych partiach aby im regularnie schodziło, dostarczaj przez cały rok. Sam sobie przelicz ile to będzie kosztowało i czy opłaca się w coś takiego bawić przy produkcji, jaką masz.

Trzeba też liczyć się z tym, że małe rolnictwo zwykle nie może za bardzo konkurować z wielkopowierzchniową uprawą.

Alternatywnie można zatrudnić kogoś do sprzedaży. Jeśli dzienna produkcja jest na tyle mała, aby to poszło w ciągu dnia, to zatrudniasz jedną osobę, która pakuje to do busa i podrzuca na jakieś lokalne targi. Tylko nie wiem na ile takie targi jeszcze funkcjonują, kiedyś to była norma, zwozili raz czy dwa razy dziennie świeże produkty i stało pełno ludzi sprzedając prosto ze skrzynek. Jak jeszcze mieszkałem w kraju, to w którymś momencie nawet nie wiedziałem czy i gdzie takiego targowiska szukać. Sklepy są wszędzie, a targi gdzie? Przecież nie będę pół godziny leciał na targ po kilka owoców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@ZONTAR
Dlatego powtórzę jeszcze raz.Zamrażarka 300l i kupujesz 10 - 15 kg porcjujesz w woreczki i do pudła.Przy okazji kupujesz u rolnika ćwiartkę albo połówkę świniaka i masz wywalone jaja na sklepowe ceny.

Ale najpierw trzeba by skończyć z pokutującą wciąż w mieście PRL owską mentalnością,że tylko wsiok magazynuje a miastowy to sobie kulturalnie w sklepie kupi...
No i wiadomo,że jajko ze wsi to kura w dupie miała a to w sklepie to fabryka wyprodukowała. xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2023 o 16:45

avatar ZONTAR
0 / 0

@AngryBoar Zakładasz tu, że ludzie jedzą takie rzeczy na kilogramy. Ja tak robiłem chociażby z grzybami, w sezonie łatwo było kupić spore ilości i część szła do zamrożenia lub wysuszenia. No ale grzyby u mnie schodzą, a to do jakiegoś kotlecika, a to na grzybową, a to do jakiegoś sosu. Maliny to dla mnie (i zapewne większości ludzi) tylko dodatek do jakiegoś jogurtu czy czegoś słodkiego. Może raz w roku zdarzy mi się kupić malutkie pudełeczko jak najdzie mnie ochota na jakieś gofry, ale zapas 10kg to by mi starczył do końca życia. To nie jest produkt, który spożywa się masowo i nie ma sensu tego gromadzić.

Tak czy srak, próbujesz zwalić winę na konsumentów za to, że kupują tylko ile potrzebują i płacą marżę za transport i magazynowanie. Jak widać, im to nie przeszkadza, idą do sklepu i kupują małe pudełeczko ćwierć kilo za 3zł. To nie jest wielki wydatek i kupując w hurcie nijak nie oszczędzisz. Może tego nie wiesz, ale przestrzeń w mieście jest droga. Taka zamrażarka spokojnie zajmie blisko metr kwadratowy. Wiesz, ile kosztuje metr kawadratowy? Największe miasta są grubo powyżej 10 tysięcy za metr, mniejsze miasta jak Szczecin czy Lublin już zbliżają się do 10 tysięcy, do tego zamrażarka za jakieś 2 kafle. 12 tysięcy po to, aby zapłacić 2zł mniej za pudełeczko malin? Ile byś takich rzeczy musiał żreć, żeby się to zwróciło?
Nie liczysz też kosztów dojazdów, porcjowania, czyszczenia czy przygotowywania nie wspominając o czasie. Dla zwykłego człowieka nie ma to najmniejszego sensu. Jeśli ktoś nie jest pasjonatem gotowania, to woli brać gotowce, tylko nieliczni robią własne szynki, wędzonki i inne wyroby, oni akurat często to magazynują i mają miejsce, ale oni też często nie mieszkają w mieście, bo przestrzeń jest za droga.

To Ty masz tu jakąś PRLowską mentalność szukając problemu wszędzie, tylko nie u siebie. Miastowy płaci za transport, logistykę i przechowywanie. Nawet jakby kupił od Ciebie w hurcie, to by brał to za tą samą złotówkę, inaczej mu się nie opłaci. Chcesz zarobić więcej, to sam zorganizuj dystrybucję. Co za problem? Sam sobie porcjuj, pakuj i dostarczaj prosto do klientów. Zobaczysz jak bardzo opłacalny to interes. Czemu miałbym kupować pół świniaka? Zrób z tego szynkę, porcjuj i sprzedawaj tym leniwym miastowym. Co, nie chcesz się bawić w to, bo się nie opłaca? Przecież jeśli skupy i sklepy tak zdzierają, to możesz śmiało zatrudnić kogoś aby to robił taniej, nie? Zrób sobie stronę internetową, wrzuć produkty swoje i kilku sąsiadów, oferuj dowóz chłodnią do domu przy zakupie powyżej jakiejś kwoty i reklamuj się. No ale jak Tobie się nie chce dowozić w hurcie do miasta, to nie oczekuj od kogoś, że będzie specjalnie po maliny latał na wieś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@ZONTAR
Nie ode mnie by kupił to raz .
Próbuje ludziom pokazać jak w skali roku ograniczyć wydatki przy jednoczesnej poprawie standardu żywienia.

Co ważniejsze dla mnie staram się zmusić ludzi do samodzielnego myślenia oraz samodzielnej oceny przy całkowitym zlaniem ciepłym moczem reklam,opinii polityków czy innych " ekspertów " co to ich " ekspertyza " zależy wyłącznie od tego kto i ile im zapłaci...
Czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,tacy pośrednicy i ich rodziny mnie nienawidzą. xD


Dlatego mówię żeby mi i nikomu innemu nie wierzyli tylko sami wszystko sprawdzali.

Zamrażarka zajmuje i owszem tylko załadujesz i masz żarcia na rok.
Maliny tak na szybko ? W słoik,zasypać cukrem i masz sok. Gar wody,porcja malin i masz kompot.

Wiesz,że ja od lat nie używałem antybiotyku ? Tyle,że w zimie to kupujemy z żoną jabłka skrzynkami...

Owoce to inwestycja w zdrowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@AngryBoar No patrz, a ja nie jem owoców, zdarzy mi się może jedno jabłko rocznie i jakimś cudem ostatni raz miałem grypę w 2019, a przeziębienie to chyba z 10 lat temu. Sam tu próbujesz powielać jakieś plemienne mądrości. Owoce to cukier, błonnik i witaminy, to wszystko znajdziesz też w innych produktach. Jak masz problemy z cukrem, to nawet lepiej owoców unikać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 0

@ZONTAR
I to jest prawdziwy duch niewiary !

Teraz rozszerz klauzule niewiary na polityków i lobbystów i śmiało idź na wybory. xD

Nikt nie jest wiarygodny tak ja też nie jestem bo nawet gdy mówię by mi nie wierzyć mogę kłamać mówiąc prawdę. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F faraon69
+3 / 7

W tym pojeb..ym kraju gra tylko WOŚP.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+7 / 7

No tak ale ryzyko zepsucia się i niesprzedania bierze na siebie pośrednik i finalny sprzedawca. Bez głębokiej analizy ekonomicznej łatwo serwować opinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
+6 / 6

To idź do rolnika i kup za 1,5 - 3zł. Skoro tego nie robisz to znaczy, że jesteś frajerem, który daje się dymać, albo cena w sklepie Ci odpowiada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2023 o 13:14

G Gramatura
-2 / 2

Maliny są do jedzenia a nie do grania! Czego nie rozumiesz?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
0 / 2

Znaczy to że pośrednik ma niezdrową przewagę konkurencyjną, przy takiej różnicy znalazło by się wielu innych chętnych na dystrybucję od rolnika do sklepów ale coś ich blokuje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MadReapeR
+5 / 5

A wiecie co jest ciekawe. Chciałem rok temu kupić trochę malin od rolnika bezpośrednio. Rozesłałem wici wśród znajomych, Ci popytali w rodzinach gdzie na wsi jest rolnik co ma maliny. Chciałem kupić ich nieco więcej na przetwory na zimę. I co się okazało. Rolnik może i akceptuje niska cenę na skupie, ale już nie przejdzie mu zaakceptować niskiej ceny jak mu jakiś mieszczuch przyjedzie po 10kg. Wszyscy podali stawki dla mnie zaporowe, praktycznie jak w warzywniaku u mnie pod blokiem. Chytry dwa razy traci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dak_Zibbon
+1 / 1

@MadReapeR
W tym roku można poszukać i znaleźć
Sytuacja inna niż w zeszłym roku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bazyl73
0 / 0

Wczoraj na giełdzie warzywnej w mieście wojewódzkim płaciłem 6 zł/250g. Czyli plantator może sprzedać drożej a klient kupić taniej. I nie - nie kupowałem dużej ilości, bo tylko 2 kg. Na nalewkę potrzebowałem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
0 / 0

Ten sam "rolnik" gdyby sprzedawał osobiście na targu to pewnie by je wycenił na 20zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinn_
+1 / 1

To idź do tego "rolnika" i spróbuj kupić nawet za 3zł, czyli dwa razy drożej. Ciekawe czy sprzeda...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
-1 / 1

@marcinn_ raczej nie będziesz chciał kupić malin przemysłowych, a ceny maliny deserowej zaczynają się od 3 złotych na skupie, więc nikt nie sprzeda Ci drobnicy w najniższej rynkowej cenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V veraclixuk
-1 / 1

Brac przykład z Holandii. Rolnik wystawia plony bezposrednio przy wjezdzie na posesje. Ci co maja wiekszy asortyment, maja nawet maszyny do sprzedazy owocow, warzyw, sokow. wszystko swoje, na miejscu, swieze, bez posrednikow. W kazdej wiosce co pare metrow jest takie cus. Sa stoiska gdzie siedzi sobie starsza pani lub pan, dzieci, wnuki zrywaja, ona sprzedaje, wszyscy zarobieni... Ci co maja wiekszy areał, sprzedaja bezpośrednio do marketow. Jedynie co, to to, że na stoisku przy plantacji kupisz no 500g czereśni za 4e a w markecie te same za 2e... No ale market bierze no 100kg... Jednak nikt nanto nie patrzy jak polak, poniewaz kazdemu sie oplaca. I kupujacemu i sprzedajcemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+1 / 1

Odwieczne pytanie dlaczego polski rolnik nie rozszerzy również działalności o skup i wciągnie do tego swoich sąsiadów, po czym lepszymi cenami skupu opanuje rynek całego kraju.

Dobra, łatwiejsza opcja: głupia strona internetowa z lokalizacjami gdzie jakie owoce/warzywa są dostępne do sprzedaży i w jakich dniach, u których rolników. Znajdujesz w okolicy albo akurat jesteś na trasie - wstępujesz. Może to wioska obok, wtedy na rowerku popylasz. Masz żyłkę do interesów, skupujesz wszystko z tej strony jak leci i wystawiasz to potem na bazarze w mieście. No ale w Polsce nic się nie da, co nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 0

@solarize Wiesz czemu, bo się nie dogada.

Druga opcja całkiem spoko. Wiesz że to świetny pomysł na aplikację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
+1 / 1

Kłamiesz w cenach maliny deserowej, te na rynku kosztują od 3 do 7.5 zł za 250g przy zakupie hurtowym, a nie max 3 zł.
I manipulujesz mówiąc że te same maliny są 5 do 10 razy droższe w sklepie bo przyrównujesz tutaj sklepowe ceny maliny deserowej do skupowej ceny maliny przemysłowej, a to zupełnie coś innego.

A maliny przemysłowe faktycznie można kupić już od 1zł, ale tego jest wszędzie pełno więc to akurat nie dziwne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bizi
0 / 0

ja dorzucę coś od siebie
Wiecie ile kosztuje przechowywanie malin? MILIONY!!! I teraz piszę to całkiem serio. Wyobraźcie sobie, że magazyny do przechowywania muszą być cały czas chłodzone w BEZTLENOWEJ ATMOSFERZE. Aparatura do tego kosztuje krocie, do tego energia elektryczna, i ryzyko, że jak coś się popsuje, to cały magazyn w ciągu 24 godzin trzeba przerobić na dżem.
Dlatego cena w sklepie jest taka a nie inna. Oczywiście dochodzi do tego kwestia transportu - auto-chłodnia jest dwa razy droższe niż zwykłe, do tego marża sklepu i robi się cena.

Jeszcze tylko zauważę - kilogram stali nierdzewnej - 25 zł. Kilogram igieł do strzykawek - 75000 PLN - to jest dopiero przebitka! Zmowa cenowa producentów igieł? Nie - tyle to kosztuje.

Kilogram ziemniaków - 3 zł. Kilogram chipsów - 50 zł.
itd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SzamanSlonca
0 / 0

Do tego prowadzi ludzka zawiść i i chęć przypodobania się władzy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem