Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
514 520
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C Cylindryk
+11 / 13

To ja swoich nie mogłem z rąk wypuścić, jak już było po... :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inco87
+3 / 13

Mam wrażenie, że autor demota nikogo nie pytał, tylko zmyślił statystyki i stworzył obrazek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sedapa
0 / 4

@inco87 niestety z doświadczenia wiem że tak jest. Może nie 90% ale na pewno większość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I inco87
+3 / 3

@sedapa usypiałem swojego psa i przy tej okazji rozmawiałem z wetem i nie chce mi się wierzyć, że więcej niż połowa nie chciała być przy swoim członku rodziny podczas tej procedury. Nie chce mi się wierzyć, że w ogóle to tyczy może co trzeciej osoby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maciej_4096
+8 / 14

Czegoś nie rozumiem.
Uśpienie psa czy kota odbywa się tak, że zwierze najpierw dostaje zastrzyk, który wprowadza je w narkozę jak przy operacji, a potem dopiero śmiertelny.
Przy tym pierwszym można trzymać zwierzę za łapę czy drapać za uchem aż straci świadomość (sprawdzone parę razy, trochę się kotów przewinęło). Dopiero potem się wychodzi. A wtedy pies czy kot i tak nie ma świadomości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+3 / 3

@Maciej_4096 Nie mam pojęcia, dlaczego dostałeś minusy, skoro to prawda. Takie też mam doświadczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
-1 / 1

@Maciej_4096 bo opierając się o prawdę a nie zmyślone statystyki nie zrobisz wzruszającego demota (tylko wsumie poco?)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 000gd000
+9 / 11

nigdy tego nie rozumiałem, ja zawsze zostawałem do końca przy moich psach i prawdę mówiąc serio nie rozumiem ludzi którzy "wolą nie widzieć" jak ich pies odchodzi w samotności...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VanCyklon
-2 / 2

@000gd000 podobnie wygląda każdy zabieg, który wiąże się z tym, że trzeba zwierza poddać narkozie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar 000gd000
-1 / 1

@VanCyklon ??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A An_ders
+8 / 12

Weterynarze często o tym wspominają. To nie są zmyślone statystyki. Dla zwierzaka sama wizyta u weterynarza jest stresem, a gdy właściciel wychodzi to już jest tragedia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duzy213
+3 / 5

ja swojego Lijka po 16 latach musiałem niestety uspać i było to dla mnie traumatyczne przeżycie ale byłem z nim do samego końca ,płakałem jak dziecko ale byłem z nim do końca i nie wyobrażam sobie żeby go zostawić samego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+4 / 4

Słucham? Usypiałam 2 kotki z powodu paskudnych nowotworów. Pani doktor najpierw podawała narkozę i przy tym byłam - dopóki kotki były przytomne, byłam przy nich. Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Kiedy już spały, wtedy wychodziłam, a weterynarz... Wiadomo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leopardowski
+1 / 5

@maggdalena18 Tak jest najbardziej humanitarnie. W ogóle w Krakowie trwa walka o grzebowisko dla zwierząt. Odkąd Unia Europejska wymusiła prawo faworyzujące zakłady utylizacji odpadów, czyli przymus kremacji, życzę eurokomunistom, żeby ich po śmierci potraktowali w najlepszym razie "ciach babkę w piach, a Halinę w glinę", a w najgorszym niech ich wyrzucą jak odpady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+2 / 2

@leopardowski Ja moje kotki zabrałam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leopardowski
-2 / 2

@maggdalena18 Bóg Ci zapłać, dobra kobieto!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maggdalena18
+1 / 1

@leopardowski Nawet sobie nie wyobrażam, że mogłabym je zostawić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AriArcane
+1 / 5

Ryczałabym jak bóbr

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V versusap
+2 / 4

byłem ze swoim do samego końca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L leopardowski
-2 / 4

Parawan zrobić.

Głowę zwierzęcia niech opiekun trzyma i głaszcze, a nie widzi, jak lekarz robi zastrzyki.

Są tacy, którzy się tak mocno przywiązali do swoich pupili, że w chwili rozpoczęcia zabiegu eutanazji mdleją. I to nie boją się igły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O OMEGAXYZ
+2 / 2

A dlaczego w Polszy nie można tak żegnać swoich bliskich czyli ludzi, jakim prawem odbiera się godność odejścia a kończy się w krwi, wymiocin ach czy zgniliźnie za życia...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K keeira
+2 / 2

Ja byłam przy moim piesku gdy wet podał mu środek usypiający, az przestał oddychać, aż jego dusza uleciala... Razem od szczeniaka, przez dorastanie,po walkę z przeklęta chorobą która powoli odbierala mu sprawność...razem do końca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem