Po pierwsze co innego raz zaszalec i podochodzic a co innego z kims na stlae kto ma utrzymywac, kto ma nie odpychac i z kim warto sie pokazac
Ps. Tacy jak wymienieni to nie szukaja na portalach randkowych xD
@michalSFS Z własnego doświadczenia powiem, że trafisz na naprawdę dużo pokemonów, ale działać - działa. Tylko ani nie masz co liczyć na szybki efekt, nie spieszyłabym się jakoś bardzo ze spotkaniem i musisz stworzyć sobie właściwe filtry, dopasowane do siebie. I może skupić się raczej na popoznawaniu ludzi niż na szukaniu związku, bo w drugim wypadku szybko znajdziesz, ale pokemony ;)
Jako kobieta za filtry miałam "zero zdjęć bez części garderoby", "w profilu muszę znaleźć temat do rozmowy", "umie prowadzić dialog, a nie przeprowadzam przesłuchanie", "ma zainteresowania", "fajnie byłoby z nim się spotkać gdzieś na kawie, czy na spacer". Jak na jednej kawie przegadaliśmy 6 godzin, to tematy nie skończyły nam się od trzech lat, a głównym problemem jest kto pierwszy wstanie rano zrobić kawę.
@michalSFS
spotkałam swojego faceta na słynnym T ;)
Jesteśmy razem już prawie 3 lata. W dodatku nie mam 20 ani 30 lat, ale sporo więcej a wtedy "wybór" jest na pewno mniejszy. Moja refleksja: duża część facetów szuka FwB - wtedy może być nawet laska starsza o 10 lat, byle atrakcyjna. A tak poza tym to lepiej podejść do tego z otwartą głową, bez spiny i potraktować jako nowe doświadczenie - również w poznawaniu nowych ludzi, a nie z misją: znajdę miłość życia.
Do tej pory chce mi śmiać z gościa, który podczas spaceru w centrum miasta poszedł w krzaki, żeby sie wysikać (a szliśmy do pizzerii) albo faceta, który po krótkim zagajeniu (przez czat w apce) przyznał się, że raz inny facet zafundował mu miłość francuską i on chciałby to powtórzyć - rozmowa, która się zaczęła od przysłowiowej pogody, skończyła się na roztrząsaniu czy to oznacza, że jest gejem i pocieszaniu zmartwionego... No, ale ja jestem chyba jednak dość specyficzna i mam dużą tolerancję na odchyły. Ktoś inny może by się oburzył, ja sikającym w krzakach w centrum miasta mówię grzecznie, że więcej się nie spotkamy i potem mam co najwyżej odjechane wspomnienia i temat do rozmów z koleżankami :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2023 o 13:43
@tristris duża część facetów szuka fwb bo mężczyźni w wieku 18-25 (pi razy oko) generalnie są okewani przez swoje rówieśniczki które w większości przypadków są skupione na poznawaniu starszych facetów (25+) którzy czegoś się tam już dorobili i z reguły są samodzielni. Potem gdy te kobiety same dochodzą pod 30 i zaczynająw końcu szukać to okazuje się, że ich rówieśnicy sami umawiają się z małolatami w wieku 18-25 bo są młodsze, ładniejsze, nie mają często nie mają jeszcze dużego przebiegu. A kobiety 30+ zaczynają się płaczecie wszędzie dookoła jacy to wszyscy faceci to chooye itp itd. Do tego prawie każda kobieta ma problemy natury psychologicznej, a im więcej związków za nią tym więcej problemów. Niestety kobiety nie udadzą się do terapeuty żeby sobie poukładać czerep tylko swoje problemy przenoszą do kolejnego związku, nowemu facetowi obrywa się za to co poprzedni spartolil, a do tego nowy facet ma za zadanie ogarnąć jej problemy natury psychicznej których nabawiła się w przeszłości...
Kolejny? Serio? Rozumiem, że demoty zamieniają się w rzucanie kupą pomiędzy kobietami i facetami, ale to już zakrawa o #to-samo. Czy to nie powinno z automatu wpadać do archiwum?
Bardzo dobre podsumowane.
Młoda, nawet jeśli trafi jej się normalny chłopak, to musi go "rzucić", albo olać, bo tak mówią koleżanki, bo musi się wyszaleć, bo musi zaliczyć odpowiednią ilość facetów na imprezach, dyskotekach, w klubach....
Później dochodzi do wieku 25-30 lat, czasami ma już dzieciaki z nieznajomym i zaświeca jej się światełko, że zostanie sama, więc zaczynają się poszukiwania faceta z firmą, domem, mieszkaniem, dobrze zarabiającego, często bierze go na dziecko i jest ustawiona.
Jak to powiedziała znajoma, "tak, aby nie trzeba już w życiu harować w pracy - strzelić sobie dzieciaka z fajnym właścicielem firmy, a nawet jak będzie brzydal, to skok w bok to zawsze da się po cichu zrobić"
Tak - zrobiła tak! Znalazła naiwniaka prawie 100km od domu, bo lokalnie była już spalona - znał ją prawie każdy od d... strony.
Jeśli się nie uda, to przechodzą w fazę feminazimu i wszystkiego winni są niedobrzy faceci :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 września 2023 o 11:59
@marcinm1 Dokładnie. Zarzuca kobietom to co sam robi. Zabawne. Czy kobiety tak robią? Pewnie robią. Ale mężczyźni również. Np. szukając kierują się tylko wyglądem i jeszcze się dziwią, że laska jest powierzchowna i go nie chce. No niesamowite, że laska 10/10 ma powodzenie i może przebierać i odrzucać tych mniej atrakcyjnych. Albo moje ulubione, biorą sobie bezrobotną lub pracującą w sklepie na pół etatu, tylko po to, żeby ją szantażować kasą, wywyższać się i traktować jak śmiecia, bo "jesteś na moim utrzymaniu", mimo iż nie ma prawa, które by zabraniało wiązać się z kobietami o zbliżonym statusie materialnym.
@Quess Kpię z czym niby? Atrakcyjne kobiety, które mają powodzenie u płci przeciwnej (10/10 to popularne określenie na atrakcyjną osobę) nie muszą ściągać majtek przez głowę na widok jakiegoś gościa tylko dlatego, że on jest nimi zainteresowany.
@panna_zuzanna_i_wanna dobra, naszło mnie żeby wywod napisać ponownie, bo z kilkunastu zdan opublikowało się jedno całe i początek drugiego. Kontynuując... nie ma czegoś takiego jak laska 10/10. To, że prawie każda jedną niezależnie od tego czy w rzeczywistości jest 1/10 czy 6/10 nie zmienia faktu, że żadna nigdy nie będzie 10/10 bo ideały nie istnieją. W skali od 1 do 10 6 to jest maks co kobieta może otrzymać za wygląd, potem może zyskać lub stracić kilka punktów za swój charakter, ale 10 nigdy nie dobije. @elefun nie zarzuca kobietom co sam robi, a opisal jedynie swoje (bardzo trafne swoją drogą) obserwacje. Nawet jeśli on lub jakikolwiek inny mężczyzna się tak zachowuje to tylko dlatego, że został w taki sam sposób potraktowany wcześniej przez kobietę. Facet bierze sobie kobietę bezrobotną żeby ją uzależnić od siebie finansowo i moc ją potem szantażować? Żartujesz sobie mam nadzieję. Faceci nie patrzą na kobietę przez pryzmat tego ile zarabia lub czy w ogóle zarabia bo jest to dla faceta sprawa nie mająca żadnego znaczenia. Teraz odwróćmy sytuację. Ile kobiet zwiąże się z mężczyzną który jest bezrobotny i/lub mieszka z rodzicami? 1 na 100, na 1000 czy jeszcze mniej? Kobiety stosują hipergamie i jest dla was bardzo ważne Ile facet zarabia.
@Quess Nie mam pojęcia co wnosi do dyskusji Twój sposób opisywania atrakcyjności. Fakt jest faktem, że są ludzie bardziej atrakcyjni i mniej atrakcyjni. Czepiasz się mocno potocznego określenia "10/10", a nie ono było sednem mojej wypowiedzi. Odnosiłam się do tego, że wielu mężczyzn (zwłaszcza młodszych) wybiera partnerkę bazując na wyglądzie, jednocześnie strzelając focha, że owa panna go nie chce, a przecież jest taki wspaniały i ma tyle zalet. Nie dopuszczając do siebie myśli, że jeśli on patrzy na wygląd, to kobieta też może. I owszem wielu facetów patrzy tylko na wygląd a te "dodatkowe punkty" za charakter, to zaczynają mieć znaczenie po 25 roku życia.
@Quess Oczywiście, że faceci biorą sobie bezrobotne, żeby je potem uzależnić od siebie finansowo. Syndrom małego siusiaka nakazuje wam szukać partnerki przy której będziecie leczyć wasze kompleksy a nie je karmić. Relacja partner-utrzymanka rzadko kiedy jest zdrową partnerską relacją. W większości przypadków to się kończy wyrzutami, że "co ty takiego niby robisz w tym domu jak nie pracujesz", czy "znowu wydajesz moje pieniądze". A na taką relację się godzicie, bo chociaż musicie robić za dwoje, to zyskujecie coś, co wysoko cenicie, czyli przewagę nad drugą osobą. I dodam jeszcze, że to że faceci nie patrzą na kobietę przez pryzmat tego czy zarabia, czyli po prostu czy ma pracę, która w wielu przypadkach definiuje osobowość, to kim jesteśmy, ile poświęciliśmy czasu na swoją edukację itp, to jest zwykłe lekceważenie. Kiedyś byłam na randce z facetem, który pytał mnie o wiele rzeczy, czy gotuję, czy chcę mieć dzieci, czy lubię szykować święta, czy umiem coś zszyć jak będzie potrzeba. W końcu spytałam, czy jego w ogóle interesuje, co robię zawodowo, a on mi szczerze powiedział, że go to nie obchodzi. I w tym momencie poprosiłam o rachunek, zapłaciłam i wyszłam. Bo to jest lekceważenie kobiety, postrzegając ją tylko przez pryzmat roli jaką będzie pełniła w związku.
@panna_zuzanna_i_wanna a ja Ci powiem tak. Facet umówił się na randkę z kobietą, a na randce się okazało, że ma do czynienia z facetem w ciele kobiety. Tobie to nie pasowało i wyszłaś, Twoje prawo. Nie zdziw się jednak gdy skończysz jako kocia lub psia mama. Mężczyznom potrzebna jest kobieta dzięki której spokój umysłu, a nie bol głowy. Druga sprawa mężczyzna nie potrzebuje kobiety która wiecz je będzie bolała glowa, gdzie paradoksalnie seks jest najlepszym lekarstwem na ból głowy... facet który nie naje się w domu będzie stołować się na mieście. Nie każdy ma jednak na tyle oleju w głowie żeby pierw kopnąć w cztery litery kobietę która jego przyprawia o bol głowy który na mieście musi leczyć... Trzecia fala feminizmu która dzisiaj obserwujemy nie sprzyja ani trochę kobietom, mało tego działa na ich szkodę. Miłego dnia, mam nadzieję, że szybko pójdziesz po rozum do głowy.
@Quess Dziękuję za troskę. Mam partnera od 6 lat i prawie dwuletniego syna. I mój facet traktuje mnie jak człowieka, a nie robota do gotowania i sprzątania. I dzięki temu nigdy nie boli mnie głowa. Więc jak zwykle kulą w płot. Także polecam zacząć szukać winy w sobie, jeśli nie masz powodzenia u płci przeciwnej, a nie ciągle "złe kobiety". Również miłego dnia.
Najbardziej bawi mnie wrzask kaszalotów gdy facet coś sobą reprezentujący zacznie stawiać wymagania :) w ramach równouprawnienia oczywiście, bo tak o tym się teraz głośno mówi
Nie, nie, nie, mylisz sie.
Najpierw sa wymagania.
Potem seba.
A potem dojrzaly ktory zaakceptuje dzieci.
Na koniec sa sami faszysci, szowinisci e.t.c.
Chyba jakos tak to szlo :P
Po pierwsze co innego raz zaszalec i podochodzic a co innego z kims na stlae kto ma utrzymywac, kto ma nie odpychac i z kim warto sie pokazac
Ps. Tacy jak wymienieni to nie szukaja na portalach randkowych xD
Rozwiń: kto ma utrzymywać.
Kto korzysta z portali randkowych?
To działa? Da się kogoś normalnego spotkać?
Bałbym się, że trafię na jakieś pokemony.
@michalSFS Z własnego doświadczenia powiem, że trafisz na naprawdę dużo pokemonów, ale działać - działa. Tylko ani nie masz co liczyć na szybki efekt, nie spieszyłabym się jakoś bardzo ze spotkaniem i musisz stworzyć sobie właściwe filtry, dopasowane do siebie. I może skupić się raczej na popoznawaniu ludzi niż na szukaniu związku, bo w drugim wypadku szybko znajdziesz, ale pokemony ;)
Jako kobieta za filtry miałam "zero zdjęć bez części garderoby", "w profilu muszę znaleźć temat do rozmowy", "umie prowadzić dialog, a nie przeprowadzam przesłuchanie", "ma zainteresowania", "fajnie byłoby z nim się spotkać gdzieś na kawie, czy na spacer". Jak na jednej kawie przegadaliśmy 6 godzin, to tematy nie skończyły nam się od trzech lat, a głównym problemem jest kto pierwszy wstanie rano zrobić kawę.
@michalSFS
spotkałam swojego faceta na słynnym T ;)
Jesteśmy razem już prawie 3 lata. W dodatku nie mam 20 ani 30 lat, ale sporo więcej a wtedy "wybór" jest na pewno mniejszy. Moja refleksja: duża część facetów szuka FwB - wtedy może być nawet laska starsza o 10 lat, byle atrakcyjna. A tak poza tym to lepiej podejść do tego z otwartą głową, bez spiny i potraktować jako nowe doświadczenie - również w poznawaniu nowych ludzi, a nie z misją: znajdę miłość życia.
Do tej pory chce mi śmiać z gościa, który podczas spaceru w centrum miasta poszedł w krzaki, żeby sie wysikać (a szliśmy do pizzerii) albo faceta, który po krótkim zagajeniu (przez czat w apce) przyznał się, że raz inny facet zafundował mu miłość francuską i on chciałby to powtórzyć - rozmowa, która się zaczęła od przysłowiowej pogody, skończyła się na roztrząsaniu czy to oznacza, że jest gejem i pocieszaniu zmartwionego... No, ale ja jestem chyba jednak dość specyficzna i mam dużą tolerancję na odchyły. Ktoś inny może by się oburzył, ja sikającym w krzakach w centrum miasta mówię grzecznie, że więcej się nie spotkamy i potem mam co najwyżej odjechane wspomnienia i temat do rozmów z koleżankami :P
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2023 o 13:43
@tristris duża część facetów szuka fwb bo mężczyźni w wieku 18-25 (pi razy oko) generalnie są okewani przez swoje rówieśniczki które w większości przypadków są skupione na poznawaniu starszych facetów (25+) którzy czegoś się tam już dorobili i z reguły są samodzielni. Potem gdy te kobiety same dochodzą pod 30 i zaczynająw końcu szukać to okazuje się, że ich rówieśnicy sami umawiają się z małolatami w wieku 18-25 bo są młodsze, ładniejsze, nie mają często nie mają jeszcze dużego przebiegu. A kobiety 30+ zaczynają się płaczecie wszędzie dookoła jacy to wszyscy faceci to chooye itp itd. Do tego prawie każda kobieta ma problemy natury psychologicznej, a im więcej związków za nią tym więcej problemów. Niestety kobiety nie udadzą się do terapeuty żeby sobie poukładać czerep tylko swoje problemy przenoszą do kolejnego związku, nowemu facetowi obrywa się za to co poprzedni spartolil, a do tego nowy facet ma za zadanie ogarnąć jej problemy natury psychicznej których nabawiła się w przeszłości...
@michalSFS dawno temu moja siostra miała konto na "fotka.pl" i tam ją zaczepił jej obecny mąż. Są już prawie 10 lat po ślubie i mają 3 dzieci.
Kolejny? Serio? Rozumiem, że demoty zamieniają się w rzucanie kupą pomiędzy kobietami i facetami, ale to już zakrawa o #to-samo. Czy to nie powinno z automatu wpadać do archiwum?
Kto miał Tindera/inną apkę randkową ten się z tego cyrku nie śmieje.
Bardzo dobre podsumowane.
Młoda, nawet jeśli trafi jej się normalny chłopak, to musi go "rzucić", albo olać, bo tak mówią koleżanki, bo musi się wyszaleć, bo musi zaliczyć odpowiednią ilość facetów na imprezach, dyskotekach, w klubach....
Później dochodzi do wieku 25-30 lat, czasami ma już dzieciaki z nieznajomym i zaświeca jej się światełko, że zostanie sama, więc zaczynają się poszukiwania faceta z firmą, domem, mieszkaniem, dobrze zarabiającego, często bierze go na dziecko i jest ustawiona.
Jak to powiedziała znajoma, "tak, aby nie trzeba już w życiu harować w pracy - strzelić sobie dzieciaka z fajnym właścicielem firmy, a nawet jak będzie brzydal, to skok w bok to zawsze da się po cichu zrobić"
Tak - zrobiła tak! Znalazła naiwniaka prawie 100km od domu, bo lokalnie była już spalona - znał ją prawie każdy od d... strony.
Jeśli się nie uda, to przechodzą w fazę feminazimu i wszystkiego winni są niedobrzy faceci :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2023 o 11:59
@elefun A czy Ty czasem nie wszedłeś w faze męskonazizmu i wszystkiemu winne są niedobre kobiety ?
@marcinm1 Dokładnie. Zarzuca kobietom to co sam robi. Zabawne. Czy kobiety tak robią? Pewnie robią. Ale mężczyźni również. Np. szukając kierują się tylko wyglądem i jeszcze się dziwią, że laska jest powierzchowna i go nie chce. No niesamowite, że laska 10/10 ma powodzenie i może przebierać i odrzucać tych mniej atrakcyjnych. Albo moje ulubione, biorą sobie bezrobotną lub pracującą w sklepie na pół etatu, tylko po to, żeby ją szantażować kasą, wywyższać się i traktować jak śmiecia, bo "jesteś na moim utrzymaniu", mimo iż nie ma prawa, które by zabraniało wiązać się z kobietami o zbliżonym statusie materialnym.
@marcinm1 to nie jest mizoginia, a zwykle stwierdzenie faktów jak funkcjonują kobiety w dzisiejszych czasach.
@marcinm1 Absolutnie nie. Jestem dobrym obserwatorem.
@panna_zuzanna_i_wanna laska 10/10? Chyba sobie kpisz
@Quess Kpię z czym niby? Atrakcyjne kobiety, które mają powodzenie u płci przeciwnej (10/10 to popularne określenie na atrakcyjną osobę) nie muszą ściągać majtek przez głowę na widok jakiegoś gościa tylko dlatego, że on jest nimi zainteresowany.
@panna_zuzanna_i_wanna dobra, naszło mnie żeby wywod napisać ponownie, bo z kilkunastu zdan opublikowało się jedno całe i początek drugiego. Kontynuując... nie ma czegoś takiego jak laska 10/10. To, że prawie każda jedną niezależnie od tego czy w rzeczywistości jest 1/10 czy 6/10 nie zmienia faktu, że żadna nigdy nie będzie 10/10 bo ideały nie istnieją. W skali od 1 do 10 6 to jest maks co kobieta może otrzymać za wygląd, potem może zyskać lub stracić kilka punktów za swój charakter, ale 10 nigdy nie dobije. @elefun nie zarzuca kobietom co sam robi, a opisal jedynie swoje (bardzo trafne swoją drogą) obserwacje. Nawet jeśli on lub jakikolwiek inny mężczyzna się tak zachowuje to tylko dlatego, że został w taki sam sposób potraktowany wcześniej przez kobietę. Facet bierze sobie kobietę bezrobotną żeby ją uzależnić od siebie finansowo i moc ją potem szantażować? Żartujesz sobie mam nadzieję. Faceci nie patrzą na kobietę przez pryzmat tego ile zarabia lub czy w ogóle zarabia bo jest to dla faceta sprawa nie mająca żadnego znaczenia. Teraz odwróćmy sytuację. Ile kobiet zwiąże się z mężczyzną który jest bezrobotny i/lub mieszka z rodzicami? 1 na 100, na 1000 czy jeszcze mniej? Kobiety stosują hipergamie i jest dla was bardzo ważne Ile facet zarabia.
@Quess Nie mam pojęcia co wnosi do dyskusji Twój sposób opisywania atrakcyjności. Fakt jest faktem, że są ludzie bardziej atrakcyjni i mniej atrakcyjni. Czepiasz się mocno potocznego określenia "10/10", a nie ono było sednem mojej wypowiedzi. Odnosiłam się do tego, że wielu mężczyzn (zwłaszcza młodszych) wybiera partnerkę bazując na wyglądzie, jednocześnie strzelając focha, że owa panna go nie chce, a przecież jest taki wspaniały i ma tyle zalet. Nie dopuszczając do siebie myśli, że jeśli on patrzy na wygląd, to kobieta też może. I owszem wielu facetów patrzy tylko na wygląd a te "dodatkowe punkty" za charakter, to zaczynają mieć znaczenie po 25 roku życia.
@Quess Oczywiście, że faceci biorą sobie bezrobotne, żeby je potem uzależnić od siebie finansowo. Syndrom małego siusiaka nakazuje wam szukać partnerki przy której będziecie leczyć wasze kompleksy a nie je karmić. Relacja partner-utrzymanka rzadko kiedy jest zdrową partnerską relacją. W większości przypadków to się kończy wyrzutami, że "co ty takiego niby robisz w tym domu jak nie pracujesz", czy "znowu wydajesz moje pieniądze". A na taką relację się godzicie, bo chociaż musicie robić za dwoje, to zyskujecie coś, co wysoko cenicie, czyli przewagę nad drugą osobą. I dodam jeszcze, że to że faceci nie patrzą na kobietę przez pryzmat tego czy zarabia, czyli po prostu czy ma pracę, która w wielu przypadkach definiuje osobowość, to kim jesteśmy, ile poświęciliśmy czasu na swoją edukację itp, to jest zwykłe lekceważenie. Kiedyś byłam na randce z facetem, który pytał mnie o wiele rzeczy, czy gotuję, czy chcę mieć dzieci, czy lubię szykować święta, czy umiem coś zszyć jak będzie potrzeba. W końcu spytałam, czy jego w ogóle interesuje, co robię zawodowo, a on mi szczerze powiedział, że go to nie obchodzi. I w tym momencie poprosiłam o rachunek, zapłaciłam i wyszłam. Bo to jest lekceważenie kobiety, postrzegając ją tylko przez pryzmat roli jaką będzie pełniła w związku.
@panna_zuzanna_i_wanna a ja Ci powiem tak. Facet umówił się na randkę z kobietą, a na randce się okazało, że ma do czynienia z facetem w ciele kobiety. Tobie to nie pasowało i wyszłaś, Twoje prawo. Nie zdziw się jednak gdy skończysz jako kocia lub psia mama. Mężczyznom potrzebna jest kobieta dzięki której spokój umysłu, a nie bol głowy. Druga sprawa mężczyzna nie potrzebuje kobiety która wiecz je będzie bolała glowa, gdzie paradoksalnie seks jest najlepszym lekarstwem na ból głowy... facet który nie naje się w domu będzie stołować się na mieście. Nie każdy ma jednak na tyle oleju w głowie żeby pierw kopnąć w cztery litery kobietę która jego przyprawia o bol głowy który na mieście musi leczyć... Trzecia fala feminizmu która dzisiaj obserwujemy nie sprzyja ani trochę kobietom, mało tego działa na ich szkodę. Miłego dnia, mam nadzieję, że szybko pójdziesz po rozum do głowy.
@Quess Dziękuję za troskę. Mam partnera od 6 lat i prawie dwuletniego syna. I mój facet traktuje mnie jak człowieka, a nie robota do gotowania i sprzątania. I dzięki temu nigdy nie boli mnie głowa. Więc jak zwykle kulą w płot. Także polecam zacząć szukać winy w sobie, jeśli nie masz powodzenia u płci przeciwnej, a nie ciągle "złe kobiety". Również miłego dnia.
Na takie to nawet nie ma sensu nawet naszczać.
Najbardziej bawi mnie wrzask kaszalotów gdy facet coś sobą reprezentujący zacznie stawiać wymagania :) w ramach równouprawnienia oczywiście, bo tak o tym się teraz głośno mówi
A jak jeszcze powie że ma kaszojada to spróbuj się zniechęcić