@zaphodbeeblebrox
Dlatego podobno "nie żyje" bo nie mam pejsbuka...
Szczerze to niech każdy robi to co chce. Ja żyje, jest mi w miare dobrze, pracuje. I tego samego życzę moim dawnym kolegom, znajomym, tym co zabrał mi ich czas...
Na różnych etapach życia poznałem wiele osób, z którymi miałem bardzo dobre relacje, ale w większości przypadków w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły (inna szkoła, praca, adres itd), przestaliśmy się widywać i relacje ustały. Większość tych osób mam w znajomych na portalach społecznościowych, wymieniliśmy się numerami tel, mailami, ale nikt nie dzwoni, nikt nie napisze do mnie. Z niektórymi z tych osób starałem się podtrzymywać relacje, ale było to często jednostronne - jak kontakt wychodził z mojej strony, to chwilę pogadaliśmy, ale do mnie odzywali się co najwyżej, jak coś chcieli.
Cóż niektórzy ludzie są w naszym życiu tylko, gdy jesteśmy im potrzebni, gdy przestajemy to stajemy się tylko wspomnieniem.
Cóż, nie bez powodu już niewiele lub nic cię z nimi nie łączy. Pozostaje tylko pytanie, czy oni czy ty zdecydowaliście, że się bez siebie obejdziecie ;)
Mnie bardziej ciekawi, czy Ci, którym wskazałem na przestrzeni ostatnich lat drogę, dotarli do celu.
Odkąd istnieją portale społecznościowe i mogę sprawdzić na nich, co robią znajomi z dawnych lat, przekonałem się, że wcale mnie to nie interesuje.
@zaphodbeeblebrox
Dlatego podobno "nie żyje" bo nie mam pejsbuka...
Szczerze to niech każdy robi to co chce. Ja żyje, jest mi w miare dobrze, pracuje. I tego samego życzę moim dawnym kolegom, znajomym, tym co zabrał mi ich czas...
Skoro straciliście kontakt, to przestali być tacy ważni.
Wszędzie +/- remis.
Ja w przybliżeniu o większości coś tam wiem poprzez media społecznościowe czy wspólnych znajomych, choć bez szczegółów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2023 o 20:58
Na różnych etapach życia poznałem wiele osób, z którymi miałem bardzo dobre relacje, ale w większości przypadków w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły (inna szkoła, praca, adres itd), przestaliśmy się widywać i relacje ustały. Większość tych osób mam w znajomych na portalach społecznościowych, wymieniliśmy się numerami tel, mailami, ale nikt nie dzwoni, nikt nie napisze do mnie. Z niektórymi z tych osób starałem się podtrzymywać relacje, ale było to często jednostronne - jak kontakt wychodził z mojej strony, to chwilę pogadaliśmy, ale do mnie odzywali się co najwyżej, jak coś chcieli.
Cóż niektórzy ludzie są w naszym życiu tylko, gdy jesteśmy im potrzebni, gdy przestajemy to stajemy się tylko wspomnieniem.
@joseluisdiez najważniejsze są jednak te dobre wspomnienia:) jeśli są to wszytko ok
Cóż, nie bez powodu już niewiele lub nic cię z nimi nie łączy. Pozostaje tylko pytanie, czy oni czy ty zdecydowaliście, że się bez siebie obejdziecie ;)