kolejna nieuzasadniona apoteoza czytelnictwa - czytanie jest przestarzałe i mało efektywne - niestety era książki już się zakończyła i próbowanie na siłę wmówić nam że tak nie jest to tylko nieudolne próby osób niedostosowanych do realnego świata, które zatrzymały się na umiejętności czytania i chcą na siłę przekonać innych, że to najważniejsza na świecie umiejętność
ja osobiście uważam, że dużo bardziej ciekawe od czytania książek jest czytanie nut i mam na to dowody
@next_1 No w sumie jest najważniejsza na świecie umiejętność - bez niej nie masz dostępu do wiedzy, bo nawet nie wpiszesz pytania w wyszukiwarkę google, ani nie zweryfikujesz wyników. W większość gier też nie pograsz. Programu telewizyjnego nie przeczytasz, umów nie podpiszesz, nawet tej o pracę!
@next_1 gdy nie czytasz książek, twoje słownictwo staje się bardzo ubogie i tracisz zdolność wysławiania się. Co do czytania nut, z tego co pamiętam to chyba Havelock Vetinari lubił to robić, ale tego nie dowiedziałbym się nie czytając książek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 września 2023 o 10:15
@Cascabel Że też na świecie jest ciągle tyle osób bez tej rzekomo najważniejszej umiejętności, nie mających dostępu do wiedzy, nie potrafiących wpisać pytania do google'a, nie mogących zweryfikować wyników. Nawet w większość gier nie pograją, nie przeczytają programu telewizyjnego, nie podpiszą umów, nawet tej o pracę!
I jak oni mają żyć, w tej dżungli czy na innej sawannie? No jak?
@Cascabel Ale czytać i pisać ludzie uczą się we wczesnych latach. Bez tej umiejętności nawet tej książki nie przeczytasz. Gloryfikowanie książek, szczególnie tych papierowych jako jedynego wyznacznika inteligencji jest słabe. Ktoś może czytać słabe książki i się szczycić jaki to on inteligentny nie jest, a ktoś może ich nie czytać albo robić to sporadycznie i być bardziej inteligentnym.
@skromny A znasz jakąkolwiek wartościową rzecz z filmów, czy z gier, czy z czegokolwiek innego, która w żaden sposób nie czerpie z książek?
Historycznych? Naukowych? Fabularnych? Nawet artykuły na Wikipedii są podparte książkami.
Różne książki, mają różne funkcje, jedyną wspólną jest rozwijanie umiejętności językowych. Niby obojętne, czy ktoś przeczyta, czy obejrzy proste, kiepskiej jakości romansidło, ale jeżeli chodzi o umiejętności językowe, czy pracę mózgu - książka ma "niestety" przewagę, podobnie jeżeli chodzi o działanie uspokajające i wyciszające.
Gloryfikowane jest jednak zweryfikowanie źródeł. Jeżeli oglądasz fajny dokument oparty na iluś książkach historycznych, to chcąc pogłębić informacje - sięgniesz do książki, albo artykułów na ten temat. Artykułów też będących formą literacką..
Ale nie uważam ją za jedyny wyznacznik inteligencji, bo rodzaje inteligencji są różne.
@Cascabel 'A znasz jakąkolwiek wartościową rzecz z filmów, czy z gier, czy z czegokolwiek innego, która w żaden sposób nie czerpie z książek?'
Wszyscy czerpią od siebie nawzajem oraz dodają coś od siebie. Nawet gloryfikowane przez Ciebie książki czerpią od innych książek, czy filmów i gier. I tutaj panuje taka sama zasada: zależy jaka gra, film, czy książka.
'Różne książki, mają różne funkcje, jedyną wspólną jest rozwijanie umiejętności językowych.'
Tak jak gry, czy filmy. Tylko filmy, czy gry też rozwijają inne funkcje, których nie rozwijają książki. Jedyne, czego można się uczyć o proporcje.
'książka ma "niestety" przewagę, podobnie jeżeli chodzi o działanie uspokajające i wyciszające.'
Zależy jak dla kogo. Jeden się wycisza przy książce, inny siedząc w parku, a jeszcze inny młócąc w grę.
@bartoszewiczkrzysztof niestety są konsekwencje, niektóre książki tak wciągają że nie wiesz kiedy dzień przeleciał, no chyba że nie masz żadnych obowiązków.
@goldenfrog Uwielbiam czytać, ale lektury obowiązkowe to był raczej koszmar (szczególnie Sienkiewicz), hit to chyba już tortura ;)
borg8472 Fakt. Dlatego lektura jest u mnie sezonowa, w długie zimowe wieczory.
@bartoszewiczkrzysztof Dało się go jakoś przetrawić i po latach dochodzę do wniosku, że to nowele najbardziej ryły banię. Zaraz po nich XX-lecie międzywojenne, a dalej pozytywizm. Romantyzm też był do bani. Szczerze, to ciężko znaleźć coś dobrego i chyba Ferdydurke było dla mnie najlepsze z tego, co oferowały lektury.
@goldenfrog Stefan Żeromski i Bolesław Prus, to moi ulubieni autorzy z kanonu lektur, z moich czasów. Nie pamiętam już, czy książki Nienackiego (te dla dzieci) i Arkadego Fiedlera, były lekturami, czy tylko moimi ulubionymi. ;)
@goldenfrog Akurat romantyzm był dla mnie ciekawy: z jednej strony książki o gościach, którzy strzelili sobie w łeb i przeżyli, z drugiej - całkowicie pomijana w polskiej szkole fantastyka.
Opowieści Hoffmanna, opowiadania Poego, Baudelaire... Akurat ich uwielbiam.
kolejna nieuzasadniona apoteoza czytelnictwa - czytanie jest przestarzałe i mało efektywne - niestety era książki już się zakończyła i próbowanie na siłę wmówić nam że tak nie jest to tylko nieudolne próby osób niedostosowanych do realnego świata, które zatrzymały się na umiejętności czytania i chcą na siłę przekonać innych, że to najważniejsza na świecie umiejętność
ja osobiście uważam, że dużo bardziej ciekawe od czytania książek jest czytanie nut i mam na to dowody
@next_1 No w sumie jest najważniejsza na świecie umiejętność - bez niej nie masz dostępu do wiedzy, bo nawet nie wpiszesz pytania w wyszukiwarkę google, ani nie zweryfikujesz wyników. W większość gier też nie pograsz. Programu telewizyjnego nie przeczytasz, umów nie podpiszesz, nawet tej o pracę!
@next_1 gdy nie czytasz książek, twoje słownictwo staje się bardzo ubogie i tracisz zdolność wysławiania się. Co do czytania nut, z tego co pamiętam to chyba Havelock Vetinari lubił to robić, ale tego nie dowiedziałbym się nie czytając książek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2023 o 10:15
@Cascabel Że też na świecie jest ciągle tyle osób bez tej rzekomo najważniejszej umiejętności, nie mających dostępu do wiedzy, nie potrafiących wpisać pytania do google'a, nie mogących zweryfikować wyników. Nawet w większość gier nie pograją, nie przeczytają programu telewizyjnego, nie podpiszą umów, nawet tej o pracę!
I jak oni mają żyć, w tej dżungli czy na innej sawannie? No jak?
@goldenfrog bez perspektyw. Zależni od natury. Dopiero pismo dało rozwój cywilizacji i handlu.
@Cascabel Tylko, że występuje jeden paradoks - według naszych rozwiniętych badań - są od nas szczęśliwsi.
@Cascabel Ale czytać i pisać ludzie uczą się we wczesnych latach. Bez tej umiejętności nawet tej książki nie przeczytasz. Gloryfikowanie książek, szczególnie tych papierowych jako jedynego wyznacznika inteligencji jest słabe. Ktoś może czytać słabe książki i się szczycić jaki to on inteligentny nie jest, a ktoś może ich nie czytać albo robić to sporadycznie i być bardziej inteligentnym.
@skromny A znasz jakąkolwiek wartościową rzecz z filmów, czy z gier, czy z czegokolwiek innego, która w żaden sposób nie czerpie z książek?
Historycznych? Naukowych? Fabularnych? Nawet artykuły na Wikipedii są podparte książkami.
Różne książki, mają różne funkcje, jedyną wspólną jest rozwijanie umiejętności językowych. Niby obojętne, czy ktoś przeczyta, czy obejrzy proste, kiepskiej jakości romansidło, ale jeżeli chodzi o umiejętności językowe, czy pracę mózgu - książka ma "niestety" przewagę, podobnie jeżeli chodzi o działanie uspokajające i wyciszające.
Gloryfikowane jest jednak zweryfikowanie źródeł. Jeżeli oglądasz fajny dokument oparty na iluś książkach historycznych, to chcąc pogłębić informacje - sięgniesz do książki, albo artykułów na ten temat. Artykułów też będących formą literacką..
Ale nie uważam ją za jedyny wyznacznik inteligencji, bo rodzaje inteligencji są różne.
@Cascabel 'A znasz jakąkolwiek wartościową rzecz z filmów, czy z gier, czy z czegokolwiek innego, która w żaden sposób nie czerpie z książek?'
Wszyscy czerpią od siebie nawzajem oraz dodają coś od siebie. Nawet gloryfikowane przez Ciebie książki czerpią od innych książek, czy filmów i gier. I tutaj panuje taka sama zasada: zależy jaka gra, film, czy książka.
'Różne książki, mają różne funkcje, jedyną wspólną jest rozwijanie umiejętności językowych.'
Tak jak gry, czy filmy. Tylko filmy, czy gry też rozwijają inne funkcje, których nie rozwijają książki. Jedyne, czego można się uczyć o proporcje.
'książka ma "niestety" przewagę, podobnie jeżeli chodzi o działanie uspokajające i wyciszające.'
Zależy jak dla kogo. Jeden się wycisza przy książce, inny siedząc w parku, a jeszcze inny młócąc w grę.
Ciekawe... Lee Iacocca twierdził, że nie ma lepszej zabawy niż nitowanie...
To zacznij czytać, może przyswoisz zasady interpunkcji.
Czytanie to taka ''używka'', którą możemy sobie dozować, bez żadnych konsekwencji ;)
@bartoszewiczkrzysztof niestety są konsekwencje, niektóre książki tak wciągają że nie wiesz kiedy dzień przeleciał, no chyba że nie masz żadnych obowiązków.
@bartoszewiczkrzysztof Tak? No to przeczytaj podręcznik do HiT! Cały!
@goldenfrog Uwielbiam czytać, ale lektury obowiązkowe to był raczej koszmar (szczególnie Sienkiewicz), hit to chyba już tortura ;)
borg8472 Fakt. Dlatego lektura jest u mnie sezonowa, w długie zimowe wieczory.
@bartoszewiczkrzysztof Dało się go jakoś przetrawić i po latach dochodzę do wniosku, że to nowele najbardziej ryły banię. Zaraz po nich XX-lecie międzywojenne, a dalej pozytywizm. Romantyzm też był do bani. Szczerze, to ciężko znaleźć coś dobrego i chyba Ferdydurke było dla mnie najlepsze z tego, co oferowały lektury.
@goldenfrog Stefan Żeromski i Bolesław Prus, to moi ulubieni autorzy z kanonu lektur, z moich czasów. Nie pamiętam już, czy książki Nienackiego (te dla dzieci) i Arkadego Fiedlera, były lekturami, czy tylko moimi ulubionymi. ;)
@goldenfrog Akurat romantyzm był dla mnie ciekawy: z jednej strony książki o gościach, którzy strzelili sobie w łeb i przeżyli, z drugiej - całkowicie pomijana w polskiej szkole fantastyka.
Opowieści Hoffmanna, opowiadania Poego, Baudelaire... Akurat ich uwielbiam.
a kto czyta, ten wie że autorką powyższych słów jest Wisława Szymborska
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2023 o 11:31
Kwestia opinii, bo wydawałoby się, że to może i prawda, ale w praktyce ze wszystkich zabaw to chyba te łóżkowe uchodzą za najpiękniejsze.
@goldenfrog ale łózkowe mogą skończyć się ciążą lub chorobą, a książki nie.