Dla księży prostytucja to nie nowość. Najpierw są gwałceni w seminarium a później muszą dać się wykorzystać biskupowi by ten raczył dać im dobra parafie do zarządzania.
skoro dawali mu viagrę to znaczy wiadomo na jakiej ustawiali się pozycji , ale znaczący jest fakt że odmówili pomocy ale grzechu nie ma bo poczęcia nie było :P
Dla księży prostytucja to nie nowość. Najpierw są gwałceni w seminarium a później muszą dać się wykorzystać biskupowi by ten raczył dać im dobra parafie do zarządzania.
nie ma jak fałszywa wiara, aby ludzie nie gadali..
skoro dawali mu viagrę to znaczy wiadomo na jakiej ustawiali się pozycji , ale znaczący jest fakt że odmówili pomocy ale grzechu nie ma bo poczęcia nie było :P
Tradycyjne ''Bóg zapłać'' nie wystarczy?
tyle co ostatnio.