Nigdy nie rozumiałem tych zachwytów nad 2paciem, wprawdzie nie lubię rapu jednak zwykły rap jest po prostu irytujący a te utwory 2Paca, którymi katowano kiedyś ludzi w stacjach muzycznych do tego były jeszcze okropnie nudne. Pamiętam, że w tamtych czasach wychwalano jeszcze innego rapującego bandytę co się Notorious B.I.G. nazywał i ten mógł z nim konkurować pod względem przynudzania, zresztą ten typ był z wrogiego gangu i chyba nawet przez chwilę był oskarżany o zlecenie zabójstwa. Wśród podejrzanych była też z tego co pamiętam inna sława amerykańskiego rapu, słynny diler i alfons znany jako Snoop Dog. Generalnie to ci amerykańscy raperzy to chyba często w którymś momencie byli członkami gangów, jedni dzięki muzyce się z tego szamba wydostali a inni pozostali rapującymi gangsterami.
Bandyta zabił bandytę. Nie rozumiem mody na tworzenie bohaterów z zwykłych bandytów.
Ten "słynny raper" był takim samym bandziorem, ja ci co go kropnęli.
Nigdy nie rozumiałem tych zachwytów nad 2paciem, wprawdzie nie lubię rapu jednak zwykły rap jest po prostu irytujący a te utwory 2Paca, którymi katowano kiedyś ludzi w stacjach muzycznych do tego były jeszcze okropnie nudne. Pamiętam, że w tamtych czasach wychwalano jeszcze innego rapującego bandytę co się Notorious B.I.G. nazywał i ten mógł z nim konkurować pod względem przynudzania, zresztą ten typ był z wrogiego gangu i chyba nawet przez chwilę był oskarżany o zlecenie zabójstwa. Wśród podejrzanych była też z tego co pamiętam inna sława amerykańskiego rapu, słynny diler i alfons znany jako Snoop Dog. Generalnie to ci amerykańscy raperzy to chyba często w którymś momencie byli członkami gangów, jedni dzięki muzyce się z tego szamba wydostali a inni pozostali rapującymi gangsterami.