@ogryzek84 Może trochę to pompatyczne, ale brzmi wiarygodnie. W podstawówce miałem podobnie, z polonistką. Piąta szósta klasa, ledwie trója (czterostopniowa skala ocen). Siódma ósma klasa, zmiana nauczyciela, największa aktywność na lekcjach i same piątki,
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 września 2023 o 18:29
Ponad 20 lat temu miałam podobną sytuację. Przyszłam na zastępstwo za polonistkę na urlopie. W jednej klasie był chłopak, który kiblował, i podobno był, jak mi powiedziała ta raszpla: "dno i dwa metry mułu, debil totalny". Ów "debil" z racji życiowego startu (matka chlała i paliła całą ciążę, w domu naście rodzeństwa, wóda leje się strumieniami, a dzieci nawet biurka nie miały) miał trochę problemy z czytaniem i pisaniem, ale miał genialny słuch, więc zaczął zdawać u mnie sprawdziany ustnie, zgłaszać się do zadań z przewagą mówienia - i nagle bez problemu miał czwórki i piątki.
W drugiej klasie, koniec gimnazjum, miałam totalnie zahukaną przez tę raszplę dziewczynę. Robiliśmy kiedyś coś oryginalnego, ona się przyłożyła level wyżej, więc dostała szóstkę. I mi zasłabła z wrażenia. Bo jej polonistka wiecznie ją gnoiła, że ona jest do niczego, że nic z niej nie będzie. Tylko dlatego, że młoda była nieśmiała i straumatyzowana przez nauczycielkę.
Tak że - niestety - takie historie naprawdę się zdarzają :(.
A potem dyrektor szkoły wstał i zaczął klaskać. Wszyscy klaskali i płakali ze wzruszenia.
@ogryzek84 Może trochę to pompatyczne, ale brzmi wiarygodnie. W podstawówce miałem podobnie, z polonistką. Piąta szósta klasa, ledwie trója (czterostopniowa skala ocen). Siódma ósma klasa, zmiana nauczyciela, największa aktywność na lekcjach i same piątki,
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2023 o 18:29
@ogryzek84
Ponad 20 lat temu miałam podobną sytuację. Przyszłam na zastępstwo za polonistkę na urlopie. W jednej klasie był chłopak, który kiblował, i podobno był, jak mi powiedziała ta raszpla: "dno i dwa metry mułu, debil totalny". Ów "debil" z racji życiowego startu (matka chlała i paliła całą ciążę, w domu naście rodzeństwa, wóda leje się strumieniami, a dzieci nawet biurka nie miały) miał trochę problemy z czytaniem i pisaniem, ale miał genialny słuch, więc zaczął zdawać u mnie sprawdziany ustnie, zgłaszać się do zadań z przewagą mówienia - i nagle bez problemu miał czwórki i piątki.
W drugiej klasie, koniec gimnazjum, miałam totalnie zahukaną przez tę raszplę dziewczynę. Robiliśmy kiedyś coś oryginalnego, ona się przyłożyła level wyżej, więc dostała szóstkę. I mi zasłabła z wrażenia. Bo jej polonistka wiecznie ją gnoiła, że ona jest do niczego, że nic z niej nie będzie. Tylko dlatego, że młoda była nieśmiała i straumatyzowana przez nauczycielkę.
Tak że - niestety - takie historie naprawdę się zdarzają :(.
On nie szukał u nauczyciela szansy na naukę angielskiego, tylko miłości i akceptacji rodzica, której nigdy nie dostał.
też miałem takiego ucznia, przy wcześniejszym nauczycielu miał na wszystko wywalone, zmienił się nauczyciel i nadal ma wszystko w d....
Czy nadal pracuje, czy już to rzuciła.
a zapowiadała się ciekawa historia, jak to do szkoły przyszła młoda anglistka, a uczeń który do niej zarywał dostał 'drugą szansę'.